![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 465
Reputacja: 12
|
![]()
Dobra! W końcu coś dodaję. Tak trochę podliczyłam i wyszło na to, że ostatni odcinek był 28 dni temu czyli 3 tygodnie i 5 dni temu! o.o Ale za to teraz, odcinki będą częściej, bo są już zrobione
![]() Rodzina Hajurawi, część 4 -Czy ty myślisz, że pobiłbym go bez żadnego powodu? Gdybyś słyszała co o tobie powiedział? -No słucham powiedz mi! -Twój „Pan Wspaniały” jest z tobą tylko po to, żeby cię przelecieć. Zrobi to jeszcze kilka razy i rzuci cię. Wiem, że pewnie mi nie uwierzysz, ale przynajmniej ci to powiedziałem- Klaus mówił spokojnie i przekonująco, ale nie chciałam mu wierzyć. Wiedziałam, że Kevin kocha mnie równie mocno jak ja jego. ![]() -Proszę cię! Kiedy ty zdążyłeś wymyślić ta bajkę! Dobrze myślałeś, że nie uwierzę w te brednie- krzyknęłam niego. Zrobił przerażoną minę, ale już się nie odezwał. Wyszłam na górę i otworzyłam drzwi do swojego pokoju. Myślałam, że zastanę w pokoju Kevina, ale myliłam się. „Pewnie wyszedł jak się kłóciliśmy”- pomyślałam. Miałam już tego wszystkiego dość! W końcu znalazłam kogoś, kto mnie kocha i się mną opiekuje, a Klaus chce wszystko zepsuć. Ubrałam się szybko, spięłam byle jak włosy i miałam zamiar wyjść z domu. Do moich uszu doszły zmartwione pytania Klausa, ale ich nie słuchałam i wyszłam z domu zabierając ze sobą kota. Wsiadłam do auta i pojechałam pod dom Kevina, w którym byłam tylko raz. Zaparkowałam samochód i powoli wywlekłam się z niego. Niepewnym krokiem podeszłam do drzwi i zapukałam trzy razy. ![]() Usłyszałam tupot stóp i drzwi otworzyły się. Przede mną stał radosny Kevin. Przywitał się ze mną i zaprosił do środka. Usiedliśmy na eleganckiej, turkusowej sofie. Zaczęłam mu wszystko opowiadać, bo nie wiedziałam, w którym momencie wyszedł. ![]() Przybliżył się, zaproponował przeprowadzę i lekko pocałował. Zarumieniłam się i oddałam pocałunek. ![]() -Dobra. Teraz możesz mi zrobić obiad- powiedział stanowczo. Natychmiast wstałam z sofy i ruszyłam w stronę kuchni. Wyjęłam z lodówki potrzebne składniki do ryby z frytkami i zaczęłam przygotowywać. ![]() To danie zajmowało chwilę czasu, z czego Kevin nie zdawał sobie sprawy, bo po 15 minutach wparował do kuchni z groźną miną i zapytał kiedy skończę, bo jest głodny. Odpowiedziałam, że jeszcze chwilę i wzięłam się za smażenie. ![]() Nałożyłam gotowe danie na ładny porcelanowy półmisek i zaniosłam do jadalni. Kevin już tam czekał, więc gdy tylko położyłam jedzenie na stole, wziął porcję i zaczął jeść. ![]() Jedliśmy w ciszy dopóki ja się nie odezwałam: -Słuchaj, będę musiała wrócić do domu, bo nie wzięłam żadnych ciuchów i kosmetyków- powiedziałam mu. -Nie będziesz musiała. Moja siostra zostawiła sporo swoich rzeczy zanim się wyprowadziła- odpowiedział po chwili namysłu- jak wejdziesz do góry to pierwsze drzwi po lewej. ![]() ![]() -Dziękuję ci bardzo- uśmiechnęłam się i zorientowałam się, że obydwoje skończyliśmy jeść. -Na co czekasz! Naczynia same się nie pozmywają. Wstałam od stołu i zebrałam naczynia, a następnie włożyłam je do zlewozmywaka i umyłam. Dom Kevina naprawdę mi się podobał, ale jednak niema to jak swoje. Kuchni znacznie różniła się od tej mojej. Ta była utrzymana w zimnych barwach i prawie pusta- nie licząc kuchenki, lodówki i blatów. Przyprawy nie były rozmieszczone w pudełeczkach tylko w papierowych opakowaniach, w których zostały kupione. Nie było również sprzętów kuchennych, ani stojaka na naczynia. Moja zaś kuchnia była ciepła i swoim wyglądem przyciągała każdego. Każda przyprawa była umieszczona w osobnym pudełeczku, a sprzęty kuchenne pomagały w gotowaniu. „Jeszcze coś z tą kuchnią zrobię”- uśmiechnęłam się do siebie, po czym wyszłam na górę i zobaczyłam biblioteczkę. Sięgnęłam po pierwszą lepszą książkę i usadowiłam się na sofie. ![]() ![]() ![]() ![]() Lektura była naprawdę ciekawa. Opowiadała o zakazanej miłości. 16-sto letni chłopak z rodziny arystokratycznej, dla której najważniejszy był status i pozycja ich bogactwa. Dziewczyna w tym samym wieku, która wywodziła się ze zwykłej i kochającej się rodziny. Rodzina arystokraty katuje chłopaka za związek ze „zwykłą” dziewczyną, jednak on pozostaje nieugięty i co noc wymyka się na spotkania ze swoją ukochaną. Od książki wyrwał mnie nagły ból brzucha. Odłożyłam ją na półkę i zamierzałam pójść po jakiś lek, ale nagle wszystko co było w moim żołądku zapragnęło wydostać się na zewnątrz. ![]() Pobiegłam szybko w stronę łazienki i praktycznie włożyłam głowę do toalety. Wymiotowałam dobre 5 minut. Podniosłam się, umyłam twarz, a wtedy do łazienki wkroczył Kevin. ![]() -Co ty robisz? Nie po to pozwoliłem ci tu mieszkać, żebyś teraz mi tu rzygała- wywrzeszczał na mnie jakby to była moja wina. -Przepraszam, po prostu strasznie rozbolał mnie brzuch. -W pokoju masz przygotowaną sukienkę i buty. Uczesz się jakoś ładnie i pomaluj usta czerwoną szminką. Czekam na ciebie o 18- powiedział władczym tonem. -Ale gdzie wychodzimy?-spytałam zdziwiona. -Nie ważne. Idź się przygotować- rzucił i zamknął drzwi od swojego gabinetu. ![]() Zrobiłam tak jak mi kazał. Wykąpałam się i weszłam do pokoju, a na łóżku leżała krótka, czerwona sukienka i kremowe buty. Zabrałam ciuchy, weszłam do łazienki i zaczęłam przygotowania. Byłam gotowa 5 minut przed czasem. Podeszłam do lustra i zaczęłam siebie oglądać. -Boże. Wyglądam jak prostytutka- to było słowo było jedynym określeniem, które przychodziło mi do głowy. Wybiła 18, a ja wyszłam z pokoju. ![]() ![]() Na kanapie siedział Kevin i lustrował mnie wzrokiem. -No, no. Powinnaś się tak zawsze ubierać- powiedział t oz uśmieszkiem- Dzisiejszego wieczoru będziesz mnie słuchać niezależnie od wszystkiego, zrozumiałaś? -Tak. -To dobrze, wychodzimy- wstał z sofy, pocałował mnie i zeszliśmy na dół. ![]() ![]() Zatrzymaliśmy się przed tutejszym klubem. W środku nie było dużo ludzi, ale mimo tego wyszliśmy na górę. Na siedzeniach siedziało dwóch facetów, którzy patrzyli na mnie łakomym wzrokiem. Kevin podszedł do nich i kazał mi usiąść. ![]() Przez dłuższy czas rozmawiali o meczach, a ja siedziałam i marzyłam, żeby stąd jak najszybciej wyjść.Nagle odezwał się rudy mężczyzna: -No, Kevin, może powiesz swojej laluni, żeby pokazała swoje wdzięki. Modliłam się w duchu, żeby Kevin mu przyłożył. -Dobra. Lediana! Wskakuj na stół i zatańcz moim kolegom. ![]() Zrobiłam wielkie oczy. Nie przyszłam tu po to, żeby tańczyć na stole jakimś napalonym facetom! Kevin patrzył na mnie, a jego oczy mówiły, że zgodziłam się robić co tylko zechce. Mogłam dokładniej przemyśleć tą decyzje. Wstałam powoli i naciągnęłam niżej sukienkę. Próbowałam wejść na stół, tak, aby nie zobaczyli niczego, ale było to praktycznie niemożliwe. Stanęłam na nim niepewnie próbując złapać równowagę. Przybrałam sztuczny uśmiech i zaczęłam jakoś tańczyć w rytm muzyki, ale nie wychodziło mi to. ![]() . Nie jest łatwo tańczyć na stole w 15 centymetrowych szpilach. Kevin patrzył na mnie spod byka i zrozumiałam, że muszę tańczyć jakbym robiła to od dawna. Zaczęłam robić pewniejsze kroki i chyba całkiem nieźle to wyglądało. ![]() ![]() c.d.n. Za wszelkie błędy przepraszam. Korektę zrobię później, bo jest już późno. Ostatnio edytowane przez Chwalisława : 31.12.2012 - 10:17 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 4 (0 użytkownik(ów) i 4 gości) | |
|
|