Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 02.02.2013, 18:02   #11
Mile
 
Avatar Mile
 
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
Grin Odp: Simowe rodziny Mile18

Witam, dziękuję serdecznie za komentarze. Według sugestii Kicaj edytowałam pierwszy post i wstawiłam spis treści. To powinno ułatwić czytanie, chcę zrobić wszystko, aby umilić życie moim czytelnikom. Z wielką wnikliwością zawsze czytam Wasze komentarze i staram się zastosować do wszelkich uwag. Moi kochani, dziękuję, że jesteście!

Kolejny odcinek Rodziny Kent ( nr 40 )


W sobotę rano Barney odebrał telefon od Philipa.
- Aresztowali go, wszystko przebiegło jak po maśle.
- Świetnie, już się bałem, że Nikki będzie musiała do niego jechać, żeby nie wzbudzić żadnych podejrzeń.





- Na szczęście nie, może przyjadę do ciebie i wreszcie poznasz mnie ze swoją siostrą?
- Zapomnij, ona nie jest dla ciebie.
- A dla kogo? Chyba nie dla Rocco?
- Nie denerwuj mnie Philip, jest dla kogoś lepszego niż my. To wielka artystka. Musi mieć kogoś ze swojego towarzystwa.
- Ty już znalazłeś Ginę, a ja?
- Przestań się użalać i wyrusz na łowy, na pewno wyszukasz jakąś perełkę.
- Łatwo ci mówić. Ty nie masz z tym problemów. Może znasz jakąś jeszcze przez ciebie nie naruszoną? O ile taka istnieje.
- A wiesz co, znam, ma na imię Aida, jest naprawdę piękna, ja nie zdążyłem – zaśmiał się Barney.



- To mam szczęście, nie … może sam sobie poszukam, dobra trzymaj się.
- Jak się czegoś dowiesz, to dzwoń do mnie.
- Jasne, cześć.
- Cześć – odpowiedział Barney i rozłączyli się.
Poszedł do kuchni przygotować śniadanie, zrobił naleśniki.



Przyszła Nikki.
- Nie jest to danie, które preferuję, bo idzie mi w biodra, ale skuszę się – powiedziała i dosiadła się do stołu.
- Nikki, aresztowali Rocco – powiedział Barney gdy jedli.
- Całe szczęście, bałam się wczoraj, jak do mnie dzwonił.



- Już nie masz się czego obawiać.
- Ulżyło mi, dzisiaj daję koncert, przyjdziesz? A może przyjdziecie?
- Tak, będę z Giną, jeżeli ona będzie miała ochotę.
- To świetnie, poznam ją bliżej – ucieszyła się Nikki
Kiedy zjedli Nikki poszła do holu poćwiczyć grę na fortepianie.



Barney zaczął dzwonić i odwoływać kolejne spotkania, to były już ostatnie zaplanowane na dwa tygodnie. Właściciele księgarni i bibliotek byli zaskoczeni, ponieważ nigdy to się wcześniej nie zdarzyło. Byli też bardzo zasmuceni, ponieważ spotkanie z tak znanym pisarzem to była nie lada gratka, na którą niektórzy czekali wiele miesięcy. Wiadome było, że osoba Fabiana Kenta pomogłaby im wypromować ich własny biznes. Po wielu rozmowach Barney się zmęczył i rozłożył na fotelu, pomyślał. „Już nie mam siły się tłumaczyć, już nie wiem co wymyślać. Hmm jest dziesiąta, jeszcze za wcześnie, żeby dzwonić do Giny, pewnie jeszcze śpi moje słoneczko, mam nadzieję, że się ucieszy z koncertu. Idę pograć w jakieś gry.”
Usiadł i zajął się grą.





***
Wstałam wcześnie rano, w końcu całą noc przespałam spokojnie. Organizm się zregenerował. Mia i Noah jeszcze spali. Nakarmiłam kotki, zjadłam kilka kanapek i poszłam do ogrodu wypielić roślinki, przygotować przed zbliżającą się wielkimi krokami zimą.







Bardzo się ubrudziłam, więc wzięłam gorącą kąpiel z bąbelkami, zrelaksowałam się.



Potem weszłam na stronę z bieżącymi informacjami i przeczytałam artykuł o dzisiejszym kameralnym koncercie Nikki Stinson w prywatnej galerii rodziny Harper.



O Nikki daje koncert, już miałam zadzwonić do Barneya, żeby zapytać, ale zrezygnowałam, nie będę się wychylać, poczekam, ciekawe czy Barni mnie zaprosi, bo pewnie siostra mu powiedziała, że gra. Postanowiłam poczytać książkę, ale ledwo zaczęłam, zadzwonił Barney.





- Witaj kochanie, jak się dziś czujesz? - zapytał radośnie.
- Cudownie, a ty?
- Ja również, mam dla ciebie dwie wiadomości i myślę, że dwie dobre.
- Taaak? Nawijaj.
- Rocco Genco został wczoraj wieczorem aresztowany.
- Och, to wspaniale! - wykrzyknęłam. Odetchnęłam z ulgą.



- Tak, Gina mamy z nim spokój przynajmniej na razie. A druga wiadomość a właściwie pytanie, czy chciałabyś iść dzisiaj wieczorem na koncert?
- Tak! A kto gra? - zapytałam chociaż wiedziałam doskonale o co chodzi.
- Nikki daje mały koncert w galerii Harpera. To jest koncert charytatywny zorganizowany przez burmistrza. Będziesz mogła ją bliżej poznać.
- Bajecznie! Już się nie mogę doczekać! Strój wieczorowy?



- O tym nie pomyślałem, poczekaj zapytam. „Nikki strój wieczorowy?” - Usłyszałam krzyk Barniego i odpowiedź „Tak.” - Tak, Gina wieczorowy, może jak chcesz to pojedziemy do sklepu i coś ci kupię? Chciałbym ci zrobić jakiś prezent.
- Barney, nie trzeba, mam w domu kilka ładnych sukienek, coś wybiorę.
- Na pewno, w każdej będziesz pięknie wyglądać, ale chciałbym, żebyś coś miała ode mnie – upierał się.
- Barni, ale ja wszystko mam, niczego mi nie brakuje.
- To co ja mogę kupić mojej dziewczynie? Takiej, która wszystko ma.
- Ale ja naprawdę nic nie potrzebuję.



- Wiem, mogę coś dla ciebie zrobić – powiedział tajemniczo.
- A co?
- Mogę coś takiego zrobić, żebyś nigdy nie zapomniała – powiedział ciepłym zmysłowym głosem.
- No powiedz co? Co mi zrobisz? - dopytywałam się z zaciekawieniem.
- Coś takiego, co potem będziesz wspominała, na przemian rumieniąc się i śmiejąc ze szczęścia.
- Barney, ty …. no i co ja mam powiedzieć? - zapytałam już się rumieniąc. Dobrze, że tego nie widział.
- Już sobie wyobraziłaś? Bo ja tak – powiedział jakby wiedział, tu jest jakaś kamera?
- Barney, proszę cię uspokój się, nie możemy o tym codziennie rozmawiać.
- Czemu? Opowiedzieć ci jak bym to zrobił? - zaczął szeptać.
- Nie, lepiej żeby to było bardziej spontaniczne.
- Dobrze, przepraszam, już nigdy o tym nie wspomnę, poczekam na ciebie.
- No i świetnie – odpowiedziałam, może przesadnie radośnie.
- Gina, jest jakiś problem?
- Nie, jaki problem?
- Ty nie chcesz ze mną …., ty nie czujesz tego co ja, prawda?
- Barney, dlaczego tak myślisz? - zmieszałam się.



- Bo ile razy o tym wspomnę, ty reagujesz bardzo oschle, szybko kończysz temat i nigdy nie dajesz się ponieść emocjom. Martwię się o nasz związek.
- Barney, jestem kobietą i nie myślę o tym tysiąc razy w ciągu dnia. Nie martw się.
- Tylko dlatego? Może jest inny powód? - dopytywał się.
- Niby jaki?
- Właśnie nie wiem, próbuję się dowiedzieć, jeżeli ty mi nie powiesz, to nigdy nie będę wiedział, jak mam się domyślić? - mówił lekko poirytowany.
- Nie ma żadnego powodu – próbowałam go uspokoić, co miałam mu powiedzieć, że pragnę go i prawie szaleję na jego punkcie, ale chcę go przetrzymać, żeby go sprawdzić? - nie dramatyzuj. Jestem twoja i myślę tylko o tobie, chcę jednak poczekać, potrafisz to zrozumieć? - powiedziałam na koniec jednym tchem, mam nadzieję, że to zrozumie i skończy ten temat.



- Jesteś tylko moja! To chciałem usłyszeć, dziękuję kochanie, teraz mogę prawie spokojnie poczekać, bo wiesz, że nie przestanę o tym myśleć, prawda?
- Tak wiem, nie przeszkadza mi to, a nawet pochlebia, będziesz myślał tylko o mnie?
- Tylko i wyłącznie o tobie, no może jak jesteś z koleżanką.
- Barni!
- Żartowałem!
- O ludzie, ja się z tobą mam. Ale nie powiedziałeś mi, o której ma być ten koncert? Ja muszę się przygotować. Chcę ładnie dla ciebie wyglądać – na koniec powiedziałam słodkim głosikiem



- Dzisiaj o 20-tej. O której będziesz gotowa?
- W pół godziny ode mnie tam dojedziemy?
- Tak spokojnie, dzisiaj sobota nie będzie takiego ruchu.
- Ok, więc bądź po mnie o wpół do ósmej.



- Dobrze kochanie. Pa pa.
- Pa pa cmok - odpowiedziałam i rozłączyliśmy się.

Muszę się przygotować. Ok, co ja mam na siebie włożyć???!!!
Pobiegłam do szafy i zaczęłam przeglądać sukienki, na pewno do ziemi, jaki kolor? Jaki fason? Nic nie znalazłam, Barni miał jednak rację nie mam sukienki, muszę jechać do sklepu. Mam jeszcze dużo czasu, na pewno coś znajdę, a może pójdę do stylistki? Tak, ona mi szybciej coś znajdzie i w razie coś poprawi, żeby dobrze leżało. Pojechałam do salonu.





Przymierzyłam chyba ze sto sukien, wreszcie wybrałam długą czarną suknię bez dodatków, za to z ogromnym dekoltem z przodu i jeszcze większym z tyłu, Barneyowi na pewno się spodoba. Pokręciłam się przed lustrem, obejrzałam z każdej strony. Yes, yes, yes!





Poprawiłam też sobie tipsy, bo się lekko uszkodziły. Wróciłam do domu, zastanawiałam się, czy jakoś specjalnie się uczesać, może w koka? Może na żeluję włosy do tyłu i zwiążę w kucyk przy karku a może koński ogon? Może od samej góry w dobieranego? Nie, tak zostanę. Mia zawołała mnie na obiad. Jadłyśmy same, bo Noah gdzieś wyszedł. Rozmawiałyśmy o bzdetach typu: zepsuta zmywarka, żadna z nas nie chciała poruszyć poważniejszego tematu. Wiedziałam, że niedługo ta chwila nadejdzie.



Zjadłyśmy i poszłam do swojego pokoju. Teraz zaczęłam przeglądać buty, czy ja będę miała odpowiednie buty do tej sukienki? Dlaczego nie pomyślałam o tym wcześniej? Ok, znalazłam czarne szpilki. Dobra, to jestem właściwie przygotowana, wezmę jeszcze szybki prysznic, potem delikatny makijaż i wszystko.

To wszystko na dziś, zachęcam do komentowania.
__________________

Ostatnio edytowane przez Mile : 02.02.2013 - 22:45
Mile jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:30.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023