|
|
#11 |
|
Zarejestrowany: 19.07.2011
Skąd: z Afganistanu
Płeć: Kobieta
Postów: 698
Reputacja: 10
|
Odprowadziłam mężczyznę wzrokiem do drzwi i wypiłam alkohol do dna. Może on miał rację, może to nie Don był odpowiedzialny za to zabójstwo.
Spojrzałam w jego stronę. Wzrok miał nieco nieobecny, nos zaczerwieniony. Rozmawiał z tą kobietą, o której wspomniał Juhas. Hm... Nie, chyba nie byłby w takim stanie kogokolwiek pobić, co dopiero zamordować. Chyba, że postanowił odreagować po zabójstwie... Nie wiem, mam za duży mętlik w głowie. A może to ta kobieta, Cheyenne? Może z nim współpracuje? CHociaż wygląda, jakby tylko prosiła go o autograf... |
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|