![]() |
#24 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]() Prolog obiecuję, że to będzie dłuższa historia, nie tak jak poprzednie "niewypały" Persephone 24 lata, zdobyła licencjat z biologii i chemii, dzięki czemu jest najmłodszą nauczycielką w gimnazjum im. Jana Kopernika. Należy do elity najbardziej lubianych nauczycieli, zawsze jest sprawiedliwa i jej uczniowie w dalszych szkołach radzą sobie świetnie. Umie trzy języki obce, rosyjski, angielski i niemiecki, co umożliwiło jej wyjazd za granicę w wieku 23 lat i zebranie doświadczenia u zagranicznych uczniów. Owy licencjat rozwinęła właśnie w kierunku tych trzech języków, a to pomogło jej w życiu. ![]() --------------------------------------------------------------------- Wchodząc do domu widziałam tylko list, list od niego. Bałam się go otworzyć, pogodziłam się że to już jest koniec, że tego już nie będzie – nie po tym co zrobił. Miałam spoconą rękę, chwyciłam nią list i trzymając go ruszyłam do salonu. Chęć otworzenia tego listu i niechęć do tej osoby prawie się równoważyła, jednak pojawiło się słowo prawie, a to zadecydowało że chęć była większa. Palcem wskazującym pomału odklejałam górną nalepkę koperty. List który był w środku został napisany na kartce walentynkowej – na takiej samej kartce którą wysłał mi w nasze pierwsze wspólne walentynki. Drżącymi rękoma otworzyłam kartkę, moje oczy zatopił się w pięknie napisanym tekście. ”Światło odbija się od Twojego cienia, To coś więcej niż myślałem, że może istnieć, Przechodzisz przez pokój, Jakby oddychanie było łatwe, Jeśli ktoś by mi uwierzył. I ze słowami niewypowiedzianymi, Ciche oddanie, Wiem, że wiesz co mam na myśli, I koniec jest nieznany, Ale myślę, że jestem gotowy, Tak długo jak Ty jesteś ze mną.” Czułam ból, okropną pustkę. Z każdą linijką ciekło mi coraz więcej łez, a uczucie do niego wzrastało – wiedziałam jednak że nie mogę do niego wrócić, nie po tym co zrobił mi i naszemu… i naszemu dziecku… Maqrƴǁ
|
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|