![]() |
#10 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
"Sennik"odc.4 GirlX gdzie ciem wcięłło??
Usiadłam niespokojnie z powrotem na miejscu. _ pOrszę na trzecię lekcję mieliście mieć sprawddzian - oświadczyła po przerwie. Na tej przerwie umówiłam się z Mateuszem ![]() - Nieeee....- jęknęli wszyscy. - Z krytyków średniowiecznych!! Lano, Sarah czy macie nam zaszczyt coś powiedzieć? - zapytała nas złośliwie. - nieee...- odparłyśmy bardzo pewne siebie i wyjęłyśmy długopisy. - Grupa A, Grupa B, - podzieliła nas nauczycielka i usiadła za biurkiem szukając testów. - Można mieć karteczkę na brudno? - spytała Lana. - To nie jest test z matematyki. - warknęła zza biurka psychiczna. - No, prosze pani,..juz minęło 10 minut a pani zawsze o wpół do nam zabiera kartki!! - popędziłam ją. - Spokojnie...- odparła i wyjęła testy. Wysunęłyśmy przegródkę, zresztą nie my jedne i zaczęłyśmy pisać. No, szło mi całkiem nieźle. Nagle przypomniałam sobie o czymś. Szybko wyłączyłam komórkę i wróciłam do pisania testu. - Halo, pani Sarah, zapomniała pani o czyms? - zapytała mnie wstrętnie. - Ależ skąd. - szepnęłam odważnie i pochyliłam się nad kartką. - To już nie przelewki a trzecia klasa gimnazjum a w przyszłym roku liceum. Strzeżcie się!! - wykrzyczała w przestrzeń. - A czego mamy się strzec? - spytała i wstała Wizz czyli Wiki. - Eee....niewazne - zmieszała się a na jej policzki wpłynął rumieniec. Trzecia godzina minęła mi na pisaniu testu i zastanawianiu się czemu jestem głupia. Na przerwie podeszłam do Mateusza. - Jakie lubisz cistka?? - Cistka?? - spytał zdziwiony/ - Ciastka. - wykrztusiłam i strzeliłam buraka. -Aaa...w ArT cafe są pyszne w kształcie twoich obrazów...jami. - powiedział. - Aha...aaaha a jak tam jeszcze nie byłam?? - Yyy...to zamówisz coś innego. - powiedział i poszedł do swoich kumpli a ja pobiegłam do toalety. Usiadłam na różowych płytkach i patrzyłam się bez sensu w białe drzwi i marzyłam o tym by zniknąć. Malowanie bez Mateusza było bez sensu....Wrócę na piechotę do domu. Zadzowniłam do matki. - mMao, wrocę na piechotę do domu, - To dobrze nawet mi sie nie chce wstawać pa słoneczko. - zaćwierkała radośnie moja matka i odłożyła słuchawkę na widełki. Usłyszałam dzwonek i podniosłam się. - Mamy już długo lekcje, więc radzę wam dobrze,przez te trzy lata.... - Uuu....p- powiedział ktos niepewnie przerywając psychicznej. - Przepraszam ale zdaje mi się że mam papierek nauczyciela. - odparła ona. - Nie o to mi chodziła. - powiedziała Wizz. - To mi nie przerywaj dziecko. - powiedziała słodkim tonem że aż się rzygać chciało i wróciła do swojego monologu. O moj boze jakie te nauczycielki są upierdliwe...w kółko czegoś od nas wymagają...pomyślałam wypisując na ławce fantazyjnymi literami moje imię, kiedy nagle nauczycielka wyrosła przy mnie, - Po szmatę i pastę do waźniej!! - krzyknęła. - Dobrze!!! - krzyknęlam jej niemal wprost do ucha i pobiegłam do woźnych. Potem wyszorowałam ławkę i mając ochotę walnąć ja tą pastą i jeszcze jej natrzeć nią twarz to poszłam i rzuciłam ją jedynie do kanciapy woźnych. - Dziękuję, uszanuj mienie szkolne!!! - krzyknęła. - Jeszcze czego..- burknęłam pod nosem. - OOO coś nie pasuje? - spytała delikatnie. - Bardzo wiele!! - powiedziałam i usiadłam w ławce czekając te ostatnie 10 minut na dzwonek... |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|