|
|
Zobacz wyniki ankiety: Czy podoba ci się moje fotostory? | |||
Jest beznadziejne. Lepiej daj sobie spokój. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
5 | 7.35% |
Nie podoba mi się. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 2.94% |
Takie sobie. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
18 | 26.47% |
Bardzo mi się podoba. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
35 | 51.47% |
To najlepsze fotostory na forum. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
8 | 11.76% |
Głosujących: 68. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No i skończyłam 3odcinek. W nim już widać że zmieniłam fabułę. Teraz mam nadzieję nie będzie się wam nudzić. Odcinek jest troche krótki, ale nie chciałam za dużo ujawniać.
Odcinek 3 To wszystko było dla Jenny takie dziwne. Zachowanie Scotta, obca dziewczyna i do tego jeszcze ta kobieta. Do tego doszło jeszcze dziwne uczucie. Przez cały czas dziewczynie zdawało się że ktoś ją obserwował. Wszędzie gdzie by nie była towarzyszyło jej to nieprzyjemne uczucie. Pewnego dnia wydarzyło się coś bardzo dziwnego i nieprzyjemnego: Po słonecznej Niedzieli nastał Poniedziałek- dzień szkolny jak to każdy wie. Nastolatka wstała i przeciągnęła się na łóżku. „O matko i znowu do szkoły. Dlaczego weekend trwa tylko 2dni?”. Kiedy już umyła się i ubrała zeszła na dół na śniadanie, które tylko czekało by je spałaszować. Na stole leżały jeszcze gorące zapiekanki, które były ulubionym daniem Jenny. Nagle dziewczyna zobaczyła kogoś lub coś za oknem. Czym prędzej spojrzała na podwórze, lecz nic nie zauważyła, więc zabrała się za śniadanie. ![]() Kiedy je skończyła, zmyła naczynia i wyszła na ogród czekając na autobus szkolny, który niezwłocznie się pojawił, a w środku czekała już Tamara, która o dziwo nie krzyknęła radośnie na widok swej najlepszej przyjaciółki, tylko odwróciła głowę w stronę okna. ![]() - Cześć Tam! Jak leci?- zawołała Jenny, lecz nie otrzymała odpowiedzi. – Coś się stało? – zagadnęła ponownie, lecz i tym razem żadne słowo nie wydobyło się z ust Tamary. Zdziwiona nastolatka usiadła obok przyjaciółki, która prawie natychmiast zareagowała: - Nie chcę z tobą siedzieć! Jeszcze masz czelność udawać że się nic nie stało!- wykrzyknęła oburzona przyjaciółka. - Ale Tam! Co ja ci zrobiłam? Dlaczego jesteś taka wściekła?- Jenny najwyraźniej nie wiedziała o co chodzi. - Nie udawaj niewiniątka. Najpierw mnie wyzywasz od najgorszych, a później chcesz ze mną siedzieć. Jak śmiesz! Otóż przyjmij do swojej wiadomości że ja nie mam ani czasu ani ochoty z tobą dyskutować.- po tych słowach Tamara wstała z dotychczas zajmowanego miejsca i ruszyła w stronę wyjścia. Oszołomiona dziewczyna wraz z innymi uczniami wyszła z autokaru i udała się na pierwszą lekcję którą był J. Angielski. W klasie musiała siedzieć sama, ponieważ obrażona koleżanka usiadła z Rebeką, której nikt nie lubił i zawsze siedziała sama, lecz teraz sama została Jenny, która utkwiła wzrok w ławce. Nareszcie do klasy weszła pani. Darczewsa i rozpoczęła się lekcja: ![]() - Dzisiaj zajmiemy się wymową, ale przedtem, chciałabym przepytać parę osób…- pani Darczewska jak zwykle zaczęła swój wykład na temat nieuków którzy mają same pały z angielskiego i z wszystkich innych przedmiotów. Jenny nie miała najmniejszej ochoty tego słuchać, więc zaczęła bezmyślnie kreślić po zeszycie. W pewnym momencie odwróciła się do niej Eva i powiedziała: - Tamara mówiła nam jak ją potraktowałaś, a byłyście takimi przyjaciółkami. Nie rozumiem czemu ją tak obraziłaś, co ona ci zrobiła? Jenny była wręcz wściekła na Tamarę, która naopowiadała całej szkole jakimi to ona ją obelgami obrzuciła. - Ja nic nie zrobiłam. Ta żmija kłamie. – wysyczała gotowa wydłubać ciekawskiej oczy. Eva najwyraźniej chciała coś powiedzieć, lecz przerwała jej pani Darczewska: - Eva? Co to za rozmowy na lekcji? - Nie proszę pani ja cały czas słuchałam. Chciałam tylko… - zaczęła tłumaczyć bezradnie nastolatka. - A więc proszę o czym mówiłam? – zapytała chytrze pani. Na twarzy dziewczyny pojawił się brzydki grymas, cała klasa zamarła w milczeniu. Wszystkie oczy zwróciły się w stronę Evy, która bezradnie spoglądała w stronę nauczycielki. - No proszę tak słuchałaś. Za takie słuchanie mogę ci wstawić tylko jedną ocenę. Siadaj.- po tych słowach nauczycielka podeszła do biurka i wpisała Evie jedynkę. Po tym incydencie, zadzwonił dzwonek ku wielkiemu zadowoleniu uczniów. Wszyscy radośnie wybiegli z klasy, oprócz Jenny, która ze spuszczoną głową powlokła się za resztą klasy. Lekcje przebiegły już normalnie i spokojnie, nie licząc zaczepek i uwag skierowanych do naszej bohaterki. Po lekcjach nastolatka postanowiła wyjaśnić sprawę z Tamarą, która przez cały czas udawała że nie zna swojej przyjaciółki, teraz szła spokojnie z Rebeką w stronę domu. Jenny zebrała się na odwagę i pobiegła w stronę koleżanek. - Tamara! Dlaczego wymyślasz takie głupoty? Chcesz mi zrobić na złość? Ale dlaczego, przecież jestem twoją przyjaciółką?- prawie płacząc wykrzyczała nastolatka. Miała już wszystkiego dość. Łzy same napływały do oczu. Może ze złości, a może ze smutku. Tamara zrobiła oburzoną minę. ![]() - Dobrze już dobrze skoro jesteś na tyle głupia ze nie pamiętasz co wczoraj zrobiłaś to ci to powiem. Umówiłyśmy się wczoraj wieczorem w parku. Przyszłaś i zaczęłaś mi ubliżać nie powtórzę tego bo jeszcze ktoś usłyszy i rozpowie całej szkole że ja takich przekleństw używam. Przypomniało ci się już? No czemu robisz taka minę? Teraz już daj mi spokój nie mam zamiaru się z tobą przyjaźnić. Zresztą to samo mi wczoraj powiedziałaś.- to mówiąc Tamara odeszła razem z Rebeką Lair jej nową przyjaciółką. Jenny już nie tłumiła łez usiadła na ławce i zaniosła się histerycznym płaczem. „Jak to możliwe?! Ja nigdzie wczoraj wieczorem nie byłam? Czemu winią mnie za to czego nie zrobiłam. Scott, Tamara. Mam tego dość! Życie nie ma najmniejszego sensu. Ja już nie dam rady tak żyć!” – histeryczne myśli kołatały w głowie zrozpaczonej dziewczyny. Nagle zerwała się z ławki i pobiegła w niewiadomym kierunku, wciąż ocierając łzy. -Gdzie ona o tej porze podziewa. Co tej dziewczynie do głowy przyszło.- mówiła nerwowo wypatrując córki pani Newdember. ![]() - A co jak się dowiedziała! Emma! Co jak się dowiedziała?- nagle wykrzyknął ojciec Jenny. - Nie. Od kogo. Chociaż nie wiadomo co mógł wymyślić, by jej powiedzieć.- zastanawiała się małżonka. - O Boże! A co jak sobie coś zrobiła? Przecież on by nas zabił. Trzeba ją znaleźć i to szybko! Oboje rodziców wybiegło z domu i zatopiło się w ciemność nocy w poszukiwaniu ukochanej córki… Czy Tamara wszystko sobie wymyśliła? Czy pogodzi się z Jenny? Co sie stanie z Jenny? O kim mówili rodzice? To i więcej w następnym odcinku. I co podobało się? :?: :?: :?: Komentujcie PLIZ ![]() ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Tiffany : 28.08.2005 - 13:57 |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|