Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz to fotostory?
5 gwiazdek - Odlotowe 41 66.13%
4 gwiazdki - Całkiem niezłe 14 22.58%
3 gwiazdki - Przeciętne 2 3.23%
2 gwiazdki - Zgroza 0 0%
1 gwiazdka - Strach się bać 5 8.06%
Głosujących: 62. Nie możesz głosować w tej sondzie

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 25.03.2006, 14:39   #10
egi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

...od autorki:
?

ODCINEK 5.
Godzina jedenasta trzydzieści trzy, niedzielny poranek. Kusząca aura zachęca do wyjścia na świeże powietrze i budzi do życia. Jedynymi ludźmi, którzy pozostali obojętni na te uroki byli mieszkańcy pewnego domu, który sprawiał wrażenie pogrążonego w głębokim śnie.
W salonie panował wielki nieporządek lub, jak kto woli, artystyczny nieład. Resztki jedzenia z powodu braku miejsca na stoliku zostały rzucone na podłogę, na której miejscami widać było rozlane napoje i do połowy puste butelki. Na kanapie spały dwie osoby- ubrana w dość wyzywającą bieliznę Lilian, której długie, kasztanowe włosy swobodnie zwisały do podłogi, oraz Sewen, trzymający głowę niebezpiecznie blisko kolan dziewczyny.
Zapach dobiegający z kuchni sprawił, że młody mężczyzna zaczął się budzić, sięgnął ręką przed siebie, łapiąc za coś ciepłego. Otworzył oczy a zobaczywszy, że jego dłoń spoczywa na łydce Lilian, pośpiesznie ją zabrał i zaczął wstawać.

[IMG]http://i1.************/s5z6dk.jpg[/IMG]

Wpatrywał się przez chwilę w dziewczynę, w skupieniu analizując wydarzenia poprzedniej nocy. Nie, nic nie zaszło… na początku trochę poszaleli, następnie oglądali jakiś film, obżerając się wszystkim, co było pod ręką. Odetchnął z ulgą i chciał już udać się do kuchni, kiedy Lil otworzyła oczy i wymruczała:
-Co tak pachnie?



Gdy Sewen stwierdził, że dziewczyna zwraca się do niego, odpowiedział:
-Nie wiem, właśnie chciałem iść sprawdzić, a skoro się już obudziłaś to może pójdziesz ze mną?
-Chętnie- szepnęła nie do końca obudzona Lilian i niezdarnie zsunęła się z kanapy, twardo lądując na podłodze.
Sewen pomógł dziewczynie wstać, a następnie oboje udali się do kuchni, która była źródłem owego kuszącego zapachu. Zastali tam Chloe, która właśnie jadła jabłko i było widać, że nie pierwsze.

[IMG]http://i1.************/s5z85k.jpg[/IMG]

-Hej, nareszcie wstaliście!- powitała ich entuzjastycznie- upiekłam coś dla was.
-Eee… dzięki, a co dokładniej?- zapytał Sewen, niezbyt przekonany do talentu kulinarnego swojej siostry.
-Gâteau sixième, chociaż nie wiem, czy to wygląda na ciasto…- wskazała na blat kuchenny , gdzie znajdowały się ciasteczka, połączone, a raczej pozszywane… nitkami.

[IMG]http://i1.************/s5z9qc.jpg[/IMG]

Sewen i Lilian podeszli, by przypatrzyć się z bliska temu dość abstrakcyjnemu zjawisku i przekonać się, że oczy ich nie mylą. Po około półminutowym wpatrywaniu się w jedno miejsce mężczyzna wycedził:
-C-co to?
-Śniadanie. No, chyba że chcecie grzanki z serem, ale wtedy pokazalibyście mi, że nie doceniacie mojej pracy i byłoby mi odrobinkę przykro.- odpowiedziała wesoło Chloe.
-Skąd masz taki przepis?- zapytał Sewen, jakby nie zauważając tego, co przed chwilą powiedziała jego siostra.
-Znalazłam w GAZECIE.- dziewczyna mocno podkreśliła ostatnie słowo i wymownie spojrzała na przyjaciółkę.

***

-Tak więc to jest przepis z TEJ książki kucharskiej, tak?- zapytała cichutko Lilian.
Chloe kiwnęła głową i zatrzymała się przy witrynie starego sklepu ze starociami, który jako jedyny nie komponował się z resztą budynków na zalanej słońcem ulicy.



-Jak to się nazywało?
-Gâteau sixième, z francuskiego.- powiedziała dziewczyna, a przypomniawszy sobie, że jej przyjaciółka nie zna tego języka dodała- Oznacza „ciasto szóste”.
-A te, które robiłaś przedtem miało numer…
-1115/1026, to chyba nie leci po kolei.- zażartowała Chloe i uśmiechnęła się do przyjaciółki, a następnie obie ruszyły dalej, pozostawiając za sobą brudną witrynę.
Nastała chwila ciszy, podczas której Lilian skupiła się na tym, aby nie poślizgnąć się na starym chodniku z chaotycznie ułożonej kostki brukowej, a Chloe rozglądała się dookoła z zadowoleniem. Wchodziły one bowiem do starszej części miasta, którą ona szczególnie lubiła.
-Ej, a tak w ogóle to czemu od rana masz taki dobry humor?- spytała po chwili długowłosa.
Chloe zatrzymała się i popatrzyła na przyjaciółkę.
-Na śmierć zapomniałam, przepraszam…- na twarzy dziewczyny po raz pierwszy tego dnia zagościła poważna mina.
-O czym niby zapomniałaś?
-Elson rano dzwonił, udało się uratować Twoją siostrę. Nadal jest w szpitalu i nie zapowiada się na szybki powrót do normalności. No i straciła bardzo dużo krwi…
-Ach, super.- rzekła sucho Lilian i podeszła do landrynkowej kawiarenki i bez ruchu wpatrywała się w okno.
-Lil…
-S-słuchaj, i-idę na ciastko albo coś, spotkamy się tu za p-pół godziny?- dziewczyna próbowała powiedzieć to w miarę normalnie, aby z jej tonu nie można było wywnioskować, że całe jej całe policzki są wilgotne od łez.



-Dobrze, tak więc smacznego.- Chloe wiedziała, że przyjaciółka nie jest w najlepszym stanie psychicznym i chce sobie wszystko przemyśleć w samotności, więc nie śmiała protestować lub narzucać jej swojego towarzystwa. Poczekała, aż ta zniknie w drzwiach, a następnie podświadomie ruszyła do znajdującego się niedaleko parku.
Jej ulubione, ukochane miejsce, z dala od wszystkiego, co złe i budzące trwogę. Darzyła je pewnego rodzaju miłością, bo miało ono swoją osobistą atmosferę, dzięki której chciałoby się tam spędzać całe dnie…
Przeszła ją fala radości. Nareszcie. Zza wiekowych kamienic zaczęły wyłaniać się drzewa…to już tak blisko…
Było pięknie, z resztą jak zawsze. Jesień zawitała tu tylko częściowo, a większość drzew miało jeszcze soczysto-zielone liście i przypominało o minionej beztrosce lata…



-Hej Cornelio- powitała siedzącą na ławce dziewczynę z gitarą, która pomachała i uśmiechnęła się przyjacielsko, a następnie kontynuowała grę.

[IMG]http://i1.************/s5zarc.jpg[/IMG]

Chloe szła przed siebie, mijając kilka osób, w tym z trzy zakochane pary, a dźwięki gitary powoli cichły. Nagle dróżkę przebiegła jej ruda, puszysta wiewiórka.

[IMG]http://i1.************/s5zaxs.jpg[/IMG]

-Ej, malutka… no, chodź tu….- Chloe wyciągnęła dłoń, ale zwierzątko nie było na tyle ufne, aby do niej podejść i pośpiesznie uciekło alejką prowadzącą w prawo.
Dziewczyna również postanowiła udać się w tamtym kierunku, bo pamiętała, że można tam było zobaczyć różnorodne dzieła sztuki.
Nie myliła się- na niewielkim placyku były rozmieszczone obrazy, przyciągające dużą ilość osób. Doznała bardzo miłego zaskoczenia. Wszystkie były doskonałe, pełne przesłania i wspaniale oddanych uczuć. Nigdy nie widziała tu lepszych… Delektowała się powoli ich widokiem, każdym szczegółem, każdym pociągnięciem pędzla.
Przechodziła od jednego do drugiego, aż… przeżyła szok, bowiem zobaczyła coś bardzo znajomego, coś, co namalowała sama. Przez chwilę nie mogła uwierzyć własnym oczom. Skąd to się tu wzięło?!



Nagle poczuła chłodną dłoń na swoim ramieniu, ogarnęła ją fala niesamowitego strachu…
-Niewielu ludzi potrafi oglądać je tak długo jak Ty…

Ostatnio edytowane przez egi : 23.10.2008 - 21:50
  Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 08:11.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023