|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
9 | 27.27% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
12 | 36.36% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
7 | 21.21% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
5 | 15.15% |
Głosujących: 33. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#11 |
Administrator
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 30
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,564
Reputacja: 101
|
![]()
Oto moje foto story: ZARAZ! Zapomniałem o rodzince! A oto oni:
![]() Dzieci: Ten mały w okularach to Przemek (Ja). Ta dziewczynka to Patrycja! Drugi chłopak to Marcin. Dorośli: Facet ten to Nauczyciel. Tamta kobieta z dlugimi włosami i w brązowym ubraniu to Nauczycielo – Dyrektorka. Tamta Facetka z suknią brązową(jakby od babci) to zła Dyrektorka! A to moje foto Story: Rozdział 7 „ Piękne chwile w nowej szkole ” ![]() Ja, Marcin oraz Patrycja przyjechaliśmy nie dawno do szkoły im. Henryka Ćwira. Akurat ja i Marcin bawiliśmy się w Złodzieja i Policjanta. - A masz ty szpetny złodziejaszku! – Krzyknął Marcin na całą szkołę, - I to ty nazywasz strzałem? – Odgryzłem mu się kiedy strzelił do mnie wymyśloną kulą. - A ty niby lepszy? – Spytał kiedy wywijałem dość trudny taniec. – BUM! – Trafiłem! - Oooo… ała – Ryknąłem i opadłem na podłogę. – Dobry strzał! - Dzięki – Powiedział śmiejąc się. - Pomożesz zranionemu? – Spytałem powstrzymując śmiech. - Jasne! – Krzyknął Marcin i pomógł mi wstać. - Dzięki – Odpowiedziałem. Przez chwilę staliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy a potem ze śmiechu upadliśmy. - HAHA! A to dobre! – Wrzasnął Marcin ocierając łezkę z oka. - AAAAAA! – Ktoś krzyknął. Od razu wstaliśmy. - Kto to był? – Spytał ściszonym tonem Marcin. - To była Patrycja! – Wrzasnąłem i pobiegłem na górę. ![]() - Co się stało? – Krzyknąłem wpadając jej pokoju. - O NIE! – Ryknęła. – Przysłali mi d-domek dla l-lalek! - Powinnaś się cieszyć! – Krzyknął Marcin dysząc ciężko i opierając się o drzwi. - Ale to jest okropne! – Ryknęła. - Ale mi tragedia! – Wrzasnąłem. - No wielka! – Odpowiedziała Patrycja. - Przestań zmyślać na ten temat i choć się z nami bawić. – Powiedziałem po chwili. - No… dobra – Odpowiedziała patrząc na domek jakby miał ją ugryźć. - No to co czekamy? – Wysapał Marcin. – Chodźmy! I tak resztę dnia spędziliśmy na zabawie w złodziei i policjantów. - No to kto będzie policjantem a kto złodziejem? – Spytała Patrycja. - My złodziejami Patrycjo a Marcin policjantem. – Odpowiedziałem i dodałem. – Złodzieje niektórzy są w grupach no nie? Patrycja uśmiechnęła się i przygotowała do zabawy. - RĘCE DO GÓRY! – Ryknął Marcin. - Ha! Nie zrobimy tego! – Krzyknęła Patrycja turlając się po to żeby nie dostać kulką. - A macie! – Wrzasnął Marcin i ugodził mnie w pierś kulą na niby. - Ała! – Krzyknąłem i upadłem. – Znowu celny strzał! - Hehe! Taki mój zawód! – Powiedział Marcin śmiejąc się. - I bum! – Pisnęła obok Marcina i wystrzeliła kulę na niby. - O nie! – Udawał Marcin a potem, tak jak ja spadł na podłogę. - Udało się! – Krzyczała podniecona Patrycja. ![]() Tej nocy znowu przejrzałem notatki starej Dyrektorki. Czy to prawda? Czy kiedyś naprawdę spaliła las i inne szkoły? Zadawałem sobie to pytanie jeszcze długi czas i w końcu zasnąłem. - Przemek! Wstawaj! – Krzyknęła Patrycja przez drzwi. - Yyy… Czemu? – Spytałem głupkowatym tonem. - Bo za godzinę lekcje a musisz jeszcze się umyć, ubrać i zjeść! – Wrzasnęła wyraźnie wściekła Patrycja. - No… kumam! – Krzyknąłem trochę bardziej rozbudzony i poszedłem się ubierać. - No czemu nie włazisz ty głupie ubranie? – Spytałem ubranie. – Jestem stuknięty. Gadam do siebie i na dodatek do ubrania! Po paru minutach byłem już ubrany i czysty. ![]() - Hej! Jesteś już! – Przywitali mnie radośnie Marcin i Patrycja. – Co tak długo? - Gadałem do ubrania. – Odpowiedziałem bez namysłu. - A… - Odpowiedział Marcin a Patrycja wyglądała jakby patrzyła właśnie na wariata. - No co? – Spytałem. – Byłem śpiący! - Ale teraz już nie jesteś, mam taką przynajmniej nadzieję. - Zjedz szybko Przemek to wcześniej będziemy pod salą i nie będzie kłopotów z wejściem! – Ponagliła mnie Patrycja. - No dobrze, dobrze Patrycjo! – Krzyknąłem zrezygnowany. – Oby nauczyciele nie byli tacy jak w tamtej szkole! ![]() Myliłem się… Nauczyciele byli tak samo okropni jak w tamtej szkole. A tak oto przepięknie przebiegała lekcja: - Cicho wy gamonie! – Ryknął Nauczyciel. – Niczego się z polskiego nie nauczycie jak będziecie tak gadać! A ty czego się tak gapisz? - To będzie długa lekcja… - Pomyślałem podpierając się łokciem. - Ej nie podpieraj się! – Ryknął Nauczyciel. - No dobrze! – Krzyknąłem. - Co wy smarkacze wyrabiacie? – Wrzasnął Nauczyciel a uszy mu poczerwieniały jak u Vernona, wujka Harryego Pottera. – Przestańcie! I tak reszta lekcji minęła na rykach nauczyciela. Na szczęście nie był on tak wymyślny jak ci z tamtej szkoły. Po lekcji poszliśmy do mojego pokoju. - O! Ciągle masz jej zdjęcie? – Spytała Patrycja pokazując na zdjęcie starej (złej) dyrektorki. - No… a co? – Spytałem. - No bo ona sprawiła nam tyle kłopotów! – Odpowiedziała. - No i co z tego? – Spytałem lecz przerwał Patrycji Marcin który wbiegł do pokoju i powiedział: - Dostałeś list! - Jak to? – Spytałem. - Otwórz go! – Ponaglił Marcin. - Dobra, dobra. – Powiedziałem zdenerwowany. - Co tam pisze? – Spytała Patrycja. - Pisze… Przyjdź do ruin szkoły na Ulicy Nokturnu… Tam się spotkamy mój ukochany. Przyjdź tam jutro o godzinie 19:00. - O kurcze! – Krzyknęli wszyscy C.D.N.
|
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|