![]() |
#11 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Chryzantemie Złocisty, chcę powiedzieć, że od samego początku śledzę Twoje opowiadanie i muszę przyznać, iż mimo formy i treści, jakie reprezentują losy Gosi w bardzo podstawowy sposób, który nie został naznaczony śladami z sieci, to całe te perypetie są niezwykle oryginalne i wciągające. Nie ma to jak kawał dobrej roboty z życia wziętej. Obyczajówki takie najlepiej pokazują wydarzenia, z jakimi się spotykamy. Horrory, thrillery, komedie nie zawsze to potrafią przedstawić. Kiedy czytamy takie fotostory, jak to, potrafimy lepiej połączyć się uczuciowo z bohaterem (w przypadku wyżej wymienionych klas i gatunków, przychodzi to trudniej), bo podświadomie wiemy, przez co ta dana osoba przechodzi (bo sami czasem w takich sytuacjach się znajdujemy).
Jednocześnie, jak już wiele osób wspominało, jest tu pokazana Twoja gra w The Sims 2, a nie jakieś wymyślone fantazje ze strzykawką zdeformowanych cieleśnie i umysłowo popaprańców, którzy mają w głowie jedno – żądze zabijania. Moje wrażenia: Gosia, jest jak dla mnie trochę naiwna i – co za tym idzie – głupia. Spotkała już dwóch facetów i z każdym miała dziecko (to ostatnie nawet ma takie imię jak ja). Co racja, to racja – z Olafem przedyskutowała kwestię powiększenia rodziny, ale z Gerwazym zrobiła to przypadkowo, co może w późniejszym czasie obudzić nieporozumienie wśród rodzeństwa, bo jedno zostało poczęte w samochodzie, po pierwszej randce, a kwestia narodzin drugiego została zaproponowana przed współżyciem. Myślę jednak, iż Sylwia jest za mądra, aby brać to pod uwagę i iść na ścieżkę wojenną na swojego brata, który również Bogu wszystkiego winien, to w końcu nie jest jej wina, tylko głupiego ojca, który popełnił błąd porzucając Gosię. Grunt, że owa matka opiekuńcza i kochająca, że wychowała ją, jak potrafiła najlepiej, rezygnując nawet, z kontynuacji przyjaźni z Adelajdą. A zatem owe dzieci już się narodziły i czeka przed nimi sporo simowych miesięcy. Jak je spędzą? Sylwia zanosi się na „Alfę i Omegę”, ale przed Damianem życie stoi otworem. Kto wie? Może pójdzie w ślady siostry, może odziedziczy charakter po ojcu, albo po matce, może będzie miał całkiem inne aspiracje... nad tym głowię się od chwili, gdy zakończyłem lekturę ostatniego odcinka, które jak dotąd pokazałaś. Nie wiem czemu, ale chyba przez to powiązanie imion, zacząłem się interesować przyszłością tego rozpieszczanego malucha i tu masz najlepszy dowód na to, iż najlepiej ukazują sytuacje z życia zwykłego człowieka, takie właśnie obyczajówki. Podsumowując: życie wciąga i angażuje. Od strony technicznej jest nieco słabiej, ale nienajgorzej. Pojawiło się kilka „niepotrzebnych śmieci”*, typu” niewidzialne sufity, kryształy, dymki, itp. Psują nieco klimat, ale tylko w znikomych dawkach. Zdjęcia natomiast, są duże i w dobrej jakości, co w pewnym sensie amortyzuje błąd wyżej wspomniany. Ortografów i gramatyki nie będę się czepiać, bo sam często robię błędy takowe, więc było by nietaktem je wypominać. Może Twoje opowiadanie nie przykuwa uwagi tytułem, czy samym wyglądem na pierwszy rzut oka, ale gdy ktoś zacznie je czytać, to nie może się oderwać od niego, póki go nie strawi (nie przeczyta), bo treść jest zrozumiała praktycznie dla każdego czytelnika, a czytanie idzie prosto i gładko. Fajnie. To by było tyle. Oceny nie będę wstawiał, bo nie jest ona ważna. Liczy się końcowy efekt, a tego nie odzwierciedlą jakieś tam cyferki arabskie czy nawet, jak ktoś się przyczepi, chińskie, czy rzymskie. Ważne, że podoba się ludziom, to co robisz dla forum. To tyle. Pozdrawiam. *niepotrzebne śmieci – to elementy z gry, które nie są związane z losami simów. Te elementy służą nam w rozgrywce, ale w filmach i na zdjęciach czasem psują całe wrażenie. |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|