Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 11.12.2007, 18:39   #11
Ruder
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Razem do celu

Proszę bardzo xDD Jest to pewnego rodzaju zapychacz... To znaczy nie dzieje się nic konkretnego, emocjonującego etc. ale to, co się wydarzy będzie miało duży wpływ na dalsze losy głównej bohaterki ^^

RAZEM DO CELU
PART XI




Czułam się trochę winna zostawiając Roana pod opieką kuzyna. Skoro postanowiłam się nim, chociaż odrobinę zająć proponując obiady i miejsce do nauki, to chyba nie powinnam go opuszczać, żeby iść na randkę. Ale gdy wychodziłam i tłumaczyłam mu, kiedy wrócę, tylko pomachał mi na dowidzenia, po czym powrócił do zabawy z Yuyą. To mnie nieco uspokoiło.
Kiedy weszliśmy do domu Fantoma, jego rodzice akurat czytali książki. Było późne popołudnie, a oni mieli na sobie ubrania, które mogły wskazywać, że gdzieś się wybierają.



- Jestem!- zawołał Valentine, idąc w stronę swoich rodziców.
Zatrzymał się na moment, a następnie odwrócił głowę w moją stronę dając mi znak, abym podeszła. Wywróciłam tylko oczami i ruszyłam za nim. Dawno nie odwiedzałam jego domu i dlatego w tej chwili czułam się dosyć niepewnie…
- Dziadek już pewnie na was czeka… - mówił dalej Fantom.



Jego mama odłożyła książkę na półkę, podeszła do nas i uśmiechnęła się sympatycznie.
- Myślałam, że już się nie zjawisz! – powiedziała. – Obiad jest w lodówce, wystarczy, że wrzucisz na patelnię i odgrzejesz, to sobie coś zjecie…
- Mamo… - wymamrotał Val. – Wiem! Idźcie już na te imieniny, bo później was nie wpuszczą!
Spojrzałam na Fantoma, uśmiechając się delikatnie. Był tak rozkosznie zakłopotany tą sytuacją, że miałam ochotę po prostu go przytulić! Ale jego rodzice raczej nie byliby tym zadowoleni…



Usiedliśmy na kanapie, kiedy państwo Varela zbierali się do odejścia. Valentine objął mnie ramieniem, co jego rodzice potraktowali chyba jako przejaw koleżeństwa, gdyż jego ojciec powiedział tylko coś o „poznawaniu taktyki wroga”.
- Jesteśmy rywalami, a nie wrogami! – powiedziałam ze śmiechem, zanim jeszcze wyszedł na zewnątrz. – Chociaż zawsze wszystko może ulec zmianie!
- Niech lepiej zostanie, jak jest! – odpowiedział. – Szkoda by było, gdybyście się pokłócili, a jeśli chodzi o związek, to jesteś dla niego za stara! – zarechotał.
- Miły jesteś, tato! – zawołał Fantom w chwili, gdy jego rodzice opuścili dom.



A więc nasz związek miał być utrzymywany w tajemnicy przed rodzicami Vala… Ekstra! Ostatnim razem ukrywałam się z chłopakiem, gdy byłam w gimnazjum i nie sądziłam, że kiedykolwiek do tego powrócę!
Tymczasem Fantom zsunął dłoń na moją talię, a gdy na niego spojrzałam, tylko uśmiechnął się niewinnie.
- Te twoje hormony! – zaśmiałam się i pocałowałam go mocno.
Nie pozostawał bierny, chociaż specjalnie nachalny też nie był. W bardzo subtelny sposób sprawdzał, do czego może się posunąć, a kiedy nie wiedział jak odczytać moją reakcję po prostu brał na wstrzymanie. Oczywiście szybko znudziła mi się ta zabawa w podchody, dlatego po pewnym czasie pozwoliłam się nawet położyć na kanapie.



Byliśmy tak zaabsorbowani sobą, że nawet nie usłyszeliśmy skrzypnięcia otwieranych drzwi. Otworzyłam oczy dopiero podczas krótkiej przerwy na zaczerpnięcie oddechu i zobaczyłam nad sobą Haydena. Fantom nie był świadomy, że przygląda nam się jego brat, więc mocnym kopniakiem zrzuciłam czerwonowłosego na podłogę.
- A wy, co, dzieciaki? – zagadnął goth, uśmiechając się delikatnie. – Tak mało macie w domu pokojów, że musicie obściskiwać się na kanapie?
- Hayden! – zawołał z goryczą Val, chociaż jego ton głosu był pewnie spowodowany tym, w jaki brutalny sposób został zrzucony na podłogę. – Co ty tu robisz?
- Mieszkam. – odpowiedział spokojnie jego brat.
- Wiesz, że nie o to mi chodzi…



Podniosłam się i usiadłam, zakładając nogę na nogę. A było tak fajnie…
- Przyszedłem na obiad, chyba mam prawo, co?
- Nikt ci go nie odbierze… - wymruczał zasmucony Fantom.
- Sieroto… - westchnął Hayden, wywracając oczami. – Róbcie sobie, co chcecie, ale przez jakiś czas będę łaził po domu, więc chyba możecie przenieść się do mojego pokoju, nie? Zresztą… ta kanapa jest zarezerwowana dla mnie i mojego chłopaka. – dodał po chwili.
Valentine uśmiechnął się szerzej, a i ja nie kryłam zadowolenia. W końcu prywatność!



Hayden poszedł do kuchni, a ja wstałam, przeciągając się z cichym pomrukiem. Można przenieść naszą zabawę do innego miejsca, czemu nie. Żadne z nas chyba nic na tym nie straci.
W drodze do pokoju gotha Valentine złapał mnie za rękę, uśmiechając się czule.
- Miło z jego strony. – wymruczał. – Na łóżku będzie wygodniej.
- A od kiedy bierzesz pod uwagę wygodę? – uniosłam w rozbawieniu brwi.
- Czasem się przydaje… - wymruczał, uśmiechając się tajemniczo.



I znów zaczęła się „gra”. To, co robił Fantom niesamowicie mi się podobało, dlatego też postanowiłam oddać wszystko w jego ręce. Również w dosłownym tego słowa znaczeniu…
Valentine był młodszy, niedoświadczony, ale miał w sobie tyle sprytu i zaradności, że swobodnie radził sobie z wyzwaniami. Zastanawiało mnie, jak daleko jest w stanie się posunąć, czy jest gotowy by zacząć to wszystko naprawdę na poważnie.
Okazało się, że jest.



Kiedy położyliśmy się na łóżku dokończył zdejmować ze mnie ubranie. Na początku patrzył mi w oczy, nie będąc pewnym, czy powinien się dalej posunąć, czy nie. Dopiero później spojrzał na moje nagie ciało, lecz nie był to wzrok napalonego dzieciaka. Fantom jako artysta oceniał wszystko względem budowy, proporcji… Jak koneser podziwiający działo sztuki.
- Będę czuła straszne wyrzuty sumienia, jeśli pójdziesz w ślady brata… - powiedziałam cicho, przerywając tą napiętą ciszę. – Być może nie jestem dla ciebie „tą jedyną” i zmarnujesz szansę z niewłaściwą osobą.
- Sonya. Ale ja nie jestem gejem! – powiedział, uśmiechając się przekornie i gładząc mnie delikatnie po brzuchu. – I nie sądzę, abym żałował.



Cóż… Ja też nie żałowałam. Ani wcześniej, gdy wiązałam się z Fantomem, ani teraz, gdy po ostatnich słowach chłopaka zaczęliśmy się kochać. Właściwie, to na tle innych, bardziej doświadczonych mężczyzn spisał się całkiem nieźle. Pewnie, dlatego, że był bardziej żywotny i robił coś, czego jeszcze nigdy nie próbował. Myślałam o tym cały czas, gdy leżeliśmy przytuleni do siebie. Już dawno nie byłam tak zadowolona.
- Mmm… - usłyszałam nad uchem pomruk Fantoma. – To lepsze niż surfing…
- Surfujesz? – zapytałam.
- Yhm…
Coś mi się wydawało, że był zbyt rozleniwiony, aby rozmawiać.



Zanim odpoczęliśmy i zwlekliśmy się z łóżka zastała nas dziesiąta wieczorem. O tej porze żaden autobus nie kursował już pod mój dom, więc nie zdziwiłam się, kiedy Val zaproponował nocleg. Mogłam zostać, czemu nie, właściwie to byłoby jak najbardziej wskazane, bo gdybym sobie poszła, to chłopak gotów pomyśleć, że tylko się z nim zabawiłam i koniec!
- Hayden nigdzie nie wybywa, mam w domu Roana, a Yuya ma dużo innych zajęć i nie może się nim wiecznie zajmować… - westchnęłam. – Poza tym nie chcę nadużywać gościnności twoich rodziców.
- Ale o tak późnej porze też nie możesz wracać… - nie ustępował.
- Wezwę taksówkę. Jestem dużą dziewczynką i na pewno nic mi nie będzie! – zaśmiałam się.
- Pojadę z tobą. – powiedział natychmiast.
- Wykluczone. Masz jutro szkołę, więc zaraz po moim wyjściu idziesz do łóżka, dzieciaku.



Zaczęliśmy się ubierać. Okazało się, że znalezienie wszystkich ciuchów jest trudniejsze, niż przypuszczałam. Przynajmniej w miarę szybko odnalazłam bieliznę i nie musiałam paradować zupełnie nago.
- A ty, co tak w tej szafce grzebiesz? – zwróciłam się do Fantoma, rozglądając się za spodniami.
- Szukam ubrań… - przyznał. – Hayden ma taki sam rozmiar, więc nie powinien się pogniewać… Poza tym wymieniamy się rzeczami.
- A twoje ciuszki? – uniosłam brwi.
- Jak wróci, to sprzątnie. – wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.



Przeszliśmy do salonu i usiedliśmy za stołem. Valentine zrobił nam kanapki i zaczęliśmy rozmawiać na bardzo swobodne tematy. Jednym z nich było niedawne nadanie praw miejskich naszej wsi, do czego w dużej mierze przyczynił się dom publiczny. Pewnie wkrótce do dyspozycji będą również kobiety, a wtedy nadejdzie czas na bary, lokale, być może nawet supermarkety… Jeśli oczywiście burmistrz będzie chciał zainwestować w oczyszczenie miejscowości z tych wszystkich ruin i zepsutych wiatraków.
Dochodziła jedenasta wieczorem i do domu wrócili państwo Varela. Już nieco podcięci, jak to po imieninach.
- O, jesteś jeszcze! – zawołała mama Fantoma, gdy tylko mnie ujrzała. – Czy ten mój młodszy ugościł cię jak należy? Nie ma zbyt wielu przyjaciół i nie umie zajmować się gośćmi, ale…
- Kochanie, chodź już. – przerwał jej mąż. – Na pewno mają dużo do obgadania… W końcu niedługo wystawa!



- Rzeczywiście! – pani Varela jakby dopiero teraz zdała sobie z tego sprawę. – Musimy kupić naszemu synowi nowe farby, bo te są już takie nieestetyczne….
Kątem oka zauważyłam, jak Fantom wywraca oczami. Miałam ogromną ochotę zareagować tak samo, jednak jakoś się powstrzymałam…
- Mamo… Przecież to normalne, że takie rzeczy się brudzą… - wymamrotał Valentine, wyraźnie zażenowany.
- Ale nie zaszkodzi, gdy kupimy ci dodatkowy komplet! Jesteście tu tyle czasu, na pewno rozmawialiście, co jest najlepsze!
A tak właściwie, to dzisiejszego dnia nie zamieniliśmy słowa na temat sztuki…



Drzwi do pokoju rodziców jeszcze się nie zamknęły, lecz ja po prostu nie mogłam czekać z tym pytaniem!
- Oni nie widzą, co jest między nami, czy po prostu nie chcą tego widzieć?
- A jak ci się wydaje? – zapytał. – Gdyby coś podejrzewali, to nie daliby mi wyjść z domu! Są bardzo tolerancyjni, owszem, ale nigdy by nie zaakceptowali faktu, że jesteśmy razem!
A sądziłam, że już poważniejszych problemów mieć nie mogę… Ukrywanie związku było zabawne, ale na dłuższą metę mogło stać się wyłącznie utrapieniem.


Tak, tak, a co do ich wspólnej nocy... Testowane na własnym przykładzie xD Owszem, wystarczy jeden wolny pokój, nawet jeśli w domu krzątają się inne osoby xD
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:03.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023