One Dance - serial!

Odcinek...był....zaskakujący. Tak, tak....to dobre słowo. Nie, ja nie chce by był z ćpunka. Mam taki ekstra pomysł he, he, he. Jest taki pomylony, że szok:
Matka Charliego "niby" umiera, a jednak wyjeżdża do kuzynki w Dziwnowie. Bo widziała swojego męża z tym nauczycielem.( to był nauczyciel prawda?) Załamuje się i wyjeżdża do Dziwnowa, gdzie u kuzynki próbuje się skontaktować z synami. Młodszy syn, zaczął ćpać z tą ćpunką. Biedaczek, totalnie się załamał. I gdy odebrał telefon od matki, zemdlał. Charlie ciągle tańczył. Był ze swoją dziewcązyną, jednak spotykał się tez z ta rudą jej przyjaciółką. W końcu jednak się OPAMIĘTAŁ. Bo ZADZWONIŁA DO NIEGO MATKA która prosiła by poleciał do Dziwnowa z ojcem. W tym czasie oni biora ślub (ojciec i facet) i adoptują małą dziewczynką (Alice) która nic nie rozumie. Lecą do Dziwnowa na wakacje. Synowie ukradają małą Alice i leca do matki. Tam jednak się okazuję, że ona poszła do ojca. Wracają do ojca. A on przeprasza matkę na kolanach, natomiast nauczyciel strzela se kulką....nieee....głupie. To byłoby tak jakbym skopiowała wszystkie odcinki "Mody na Sukces" No 10/10 i jednak chce Happy End!