Odp: Czy zabijacie swoich Simów?
Jest jakaś tendencja "W jedynce mordowałem/am Simów, ale w dwójce mnie to nie bawi" i ja się jej poddaję. xD' W jedynce tą największą willę zburzyłem i wprowadzałem tam rodzinki po 8 osób, dawałem Speed up czasu, albo robiłem kawałek ściany z kominkiem, pare krzeseł i obsadzałem działkę klombami z kwiatkami. Jak się od kominka już zafajczyło to ogień po tych kwiatkach taką "falą" szedł i kosił Simów. Teraz jak o tym pomyślę, to dostrzegam skad się moje problemy psychiczne wzięły.
Teraz kurcze nie mogę, przywiązuje się jakoś do tych Simów, a nawet jak jakiegoś nie lubie to wydaje mi się zabicie go specjalnie nieetyczne(kurde, na prawdę się starzeję! T_T ).
W dwójce zaletą jest to, że się starzeją i robią miejsce na nowe dzieci to sie tak nie nudzą. Naturalna selekcja. Pewnie jakby mi się spalili np. naturalnie to bym nawet zapisał grę, ale kupuję alarmy zawsze. Nie mogę ich świadomie na to narażać. Mogły by się alarmy psuć, byłoby ciekawie. O_o
|