![]() |
#11 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dziewczyna była załamana. Nie potrafiła sobie wbić do głowy, że ojciec się zabił.
"To łączy go z mamą"-pocieszała się. Ale szlochała dalej. W pewnym momencie usłyszała nad sobą ciepły głos. ![]() -Nie martw się, wszystko będzie dobrze...-powiedział przystojny chłopak o czułym głosie. -Gó*** prawda! Nic nie będzie dobrze. Zniszczyłam sobie życie na własne życzenie! -Wątpie, żeby było, aż tak źle. -Nie jest tak źle. Jest jeszcze gorzej!!! -Okej, jest jeszcze gorzej, niż źle. A więc co się stało, powiesz mi? -Nie wiem czy mogę ci zaufać. Nie wiem czy komukolwiek mogę zaufać! -Załóżmy, że jestem osobą, której możesz zaufać. Obiecuję, że nie zdradzę tego co powiesz i nie wystawię cię do wiatru. -Cóż, nie wiem, dobrze, nie, nie wiem... A co mam do stracenia, i tak życie mi się zwaliło... -Dobrze, już dobrze. Mów. -Dobrze. Więc była dziewczyna, w wieku 16 lat jej matka popełniła samobójstwo. Jakoś sobie poradziła, za to ojciec po jakimś czasie zaczął do domu sprowadzać kobietki i czasem się upijał. Pewnego razu upił sie tak, że chciał skrzywdzić swoją córkę, a ta, idiotka, uciekła. Niedługo potem usłyszała w radio, że jej ojciec się zabił po pijanemu. Usłyszała również, że policja jej szuka, a nie może jej znaleźć. Więc zmieniła wygląd i ciuchy, żeby nikt jej nie rozpoznał. A teraz siedzi na ławce i zwierza się obcemu facetowi ze swoich przeżyć. -Aha. -I tylko tyle? Ty, ty, ty... -Spokojnie! Wszystko będzie dobrze, zobaczysz, pomogę ci... -Ale ja nie mam nawet gdzie mieszkać. -Mam swój kącik, możesz zamieszkać u mnie. Chłopak złapał Anette za ręce, a ta zajrzała mu głęboko w oczy. Wiedziała, że może mu ufać... ![]() Udali się do "norki" Marka, bo tak miał na imię nowy znajomy An. ![]() -Wiem, że nie wygląda to pięknie, ale moi starzy, uważają, że powinienem studiować, a ja nie chcę, więc wywalili mnie z domu. -Nie, tu jest całkiem...przytulnie. -Jest tylko jedno łóżko, więc ja będę spać na podłodze. -To miło z twojej strony, ale jest za zimno, żebyś leżał na gołej podłodze. Możesz...(wzdycha) możesz spać ze mną...na łóżku... -A nie boisz... -Ufam ci. Obiecałeś. "Obiecał. Mam nadzieję, że dotrzyma obietnicy, bo inaczej po prostu mogłam zostać w domu i nadal mieć ojca. Ufam mu." *** -Zjedzmy coś.-zaproponował Marek. An była głodna. Bardzo. Zjadła by cokolwiek. -Dobry pomysł. Marek przygotował do jedzenia hamburgery. ![]() -Dach...trochę przecieka...-powiedział zawstydzony chłopak. -Jakoś sobie poradzimy... Ładna ta...Fontanna? -Dzięki. Sam ją zrobiłem. -Naprawdę? Masz do tego talent. Dodaje temu pomieszczeniu magii! -Nie zwracałem na to uwagi, ale chyba masz rację... Dziewczyna zjadła "potrawę" ze smakiem. -Więc, ty też nie masz łatwego życia? -Nie. Zupełnie nie.-odpowiedział. Ale rozmowa się nie kleiła, więc Anette, oświadczyła, że idzie się umyć i położyć. Zanim poszła do łazienki, podeszła do Marka i szepnęła mu do ucha: "Dziękuję" i pocałowała go czule. ![]() -Dobranoc.-powiedział Marek. -Dobranoc. Koniec części II CDN. |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|