Czy naprawdę masz oryginalną grę? Sonda

[Irbis]

Nie czytałam wszystkich wypowiedzi w tym temacie, ale przeczytaniu kilku z nich oto co mam do powiedzenia.

Niektórzy piszą, że pirackie płyty są be, że oryginał to oryginał i lepiej kupić niż ściągnąć. Ja też tak uważam, bo mam jakieś głupie pragnienie posiadania oryginalnych płyt. Jednak kupić sobie grę za 150 czy nawet za 80 złotych wcale nie jest tak łatwo.
Przygodę z simsami zaczynałam od pierwszej części i płyta była piracka. Podobnie z TS2. Co prawda nie byłam już wtedy dzieckiem, ale swoich pieniędzy nie miałam, a rodzice nigdy w życiu nie kupiliby mi gry za tyle pieniędzy. Poza tym, według nich byłam za bardzo już "wyrośnięta", żeby grać w gry komputerowe. Co mi więc zostało? Piractwo.
Nie działał tryb budowy, ale grałam. Kolejny pirat to dodatek "Na studiach". Instalował się wieki, ale działał.
Dopiero po wielu miesiącach grania w pirackie simy dostałam oryginalne Nocne życie (nie od rodziców oczywiście). Później już jakoś poszło. Trochę kupiłam sama, trochę dostałam.
Wiadomo, że piractwo jest złe, ale trzeba sobie w życiu jakoś radzić. Gdyby nie było mnie stać na oryginalne simy, też miałabym pirackie.