![]() |
#11 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Może najpierw taki mały wniosek z obserwacji zdjęć: doprawdy ciekawe są metamorfozy Roberta Kowalskiego. Na pierwszej fotografii (z puszką, cz. III) wygląda na zakłopotanego, może nawet rżnie głupa. Na drugiej (z Brandy, ta sama część) zdaje się prowadzić towarzyskie kalkulacje ("Warto skłamać? A jak się Zosia dowie? Ale z drugiej strony - TAKA kobieta jak Brandy..."), następnie zaś (na kanapie z żoną, cz. IV) jest tak wpieniony, jakby to on był rogaczem, a nie Zofia doznała poniżenia. Wychodząc z domu (cz. IV) może i przejawia coś w rodzaju wyrzutów sumienia, ale wyraz jego twarzy po stosunku z Brandy można odczytać dwuznacznie:
a) patrzy na swą szacowną małżonkę (widzianą w oknie) takim wzrokiem, jakby chciał ją zaszlachtować (a może i nawet udusić gołymi rękami); b) zgrywa niewiniątko, jakby chciał powiedzieć: "Ja tu tylko sprzątam." Natomiast siedząca Brandy wygląda jak urażona dziewica tudzież zasmucona hrabina. Tyle jeśli chodzi o zdjęcia. Co zaś się tyczy fabuły, to Brandy wyraźnie lekceważy swoje sąsiadki. Nie tylko pozwala sobie na złośliwe żarciki (zwłaszcza odnośnie lokalnych zasad, które - nawiasem mówiąc - też są sformułowane w sposób wyraźnie przesłodzony i - jak się okazuje - nie zawsze mają wiele wspólnego z rzeczywistością), ale i wręcz wyrzuca Hanię, maskując się rzekomym pośpiechem. I jeszcze ta obłudna wesołość przy pożegnaniu... Ona jest zakłamana jak radziecka propaganda! Zmienia się także sposób kreowania postaci Hani. Dotychczas ona (pomimo niezbyt szlachetnego sposobu na pozbycie się siostry) wydawała się względnie "normalna" w tym gronie dość groteskowych oryginałów. Jednakże wspomnienie pocałunku z Robertem (niezależnie, czy w formie żartu, czy na serio) nastąpiło w zupełnie nieodpowiednim miejscu i czasie. Niefrasobliwość zaś, z jaką bohaterka przyjmuje nerwy pani Kowalskiej, zaostrza karykaturalny ton całej sytuacji. Ciekaw jestem, jak Robercik będzie sobie teraz radził. Dotychczas zachowywał się mimo wszystko nieco gapowato, a tu nagle dowie się od Brandy (niewykluczone, że i ku swojemu zdziwieniu), że jest lokalnym Casanovą... |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|