![]() |
#72 |
Zarejestrowany: 29.10.2008
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta
Postów: 953
Reputacja: 10
|
![]()
O, jak miło ; ) No to czekam(y).
__________________
Well well well...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No to supcio, już łapy zacieram na nowy odcinek
![]() Mam nadzieję, że już masz zdjątka porobione:> P.S. Sorki za spam, musiałam ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Część VIII [IMG]http://i29.************/16azhav.jpg[/IMG] To coś, a raczej ten ktoś stał kilka metrów od niej, nad brzegiem małego jeziorka. Bardzo ucieszyła się na jego widok, będzie miała z kim porozmawiać. Dopiero po chwili zorientowała się, że się w niego wpatruje. Postanowiła podejść bliżej. Adam stał i przyglądał się wodzie. Rozmyślał o wielu sprawach, o tym co się zdarzyło przed wyjazdem i po nim. Nie mógł zapomnieć o wydarzeniach, które rozegrały się przed opuszczeniem kraju. Tak bardzo... [IMG]http://i32.************/flg9j5.jpg[/IMG] Z rozmyśleń wyrwał go głos, nie był pewien, czy dobrze myśli, ale to chyba była... -Marta, cześć! Znowu się spotykamy. Cieszę się. -Ja też. Co za zbieg okoliczności, że znowu się widzimy. -Właśnie. Gdybym wiedział, że cię zobaczę, to nie pisał bym tej kartki. Teraz mi głupio. -Nie przesadzaj, to było miłe.- powiedziała z uśmiechem. On go odwzajemnił i usiedli nad brzegiem. Zaczęli opowiadać, o tym co zdarzyło się w ciągu dnia, o swoich wrażeniach. Bardzo rozbawiła go opowieść o Benie i jego matce. Ludzie wokół zaczęli już schodzić się do swoich namiotów, a oni nadal siedzieli i rozmawiali. Wkrótce zostali już tylko oni i grupka osób siedzących kilka metrów dalej i popijających piwo. [IMG]http://i29.************/xpwpxf.jpg[/IMG] W końcu zostali sami. Woda pięknie mieniła się w blasku księżyca, co dodawało chwili miłego nastroju. Zaczęli zbaczać z tematów neutralnych na bardziej osobiste. Adam obsypywał Martę subtelnymi komplementami, a ta zatapiała się w jego oczach. Tak jej się podobały jego oczy... -Jakim głupcem musiał być, a raczej jest ten twój mąż. Gdybym był na jego miejscu, nigdy bym cię nie zranił. -Tak, ale niestety wyszłam za niego. -Właśnie... Pamiętaj, nigdy cię nie zranię. -Ale się już zrobiło późno, nawet nie zauważyłam, jak całe pole opustoszało.- zmieniła temat. -A ja tylko na to czekałem. -Przestań. -No co? -Nic, już nic. I zaległa cisza, jednak w powietrzu dało się wyczuć napiętą atmosferę. Adam wpatrywał się w nią bez dyskrecji, a ona próbowała uciekać przed jego wzrokiem. Jednak poddała się chwili i również zaczęła mu się przyglądać. Miał na sobie swobodne dżinsy i popielaty sweter, zapinany guzikami pod szyję. Kosmyki włosów opadały mu na czoło. Fryzura wyglądała, jakby była w nieładzie, ale to był celowy zabieg. Nagle wstała, a on uczynił to samo, stając w ten sposób bardzo blisko niej. Ich nosy niemal się stykały. [IMG]http://i26.************/orjz9z.jpg[/IMG] Już mieli się złączyć w namiętnym pocałunku, już przysuwał swe usta do jej, gdy nagle odsunął się gwałtownie i pośpiesznym krokiem odszedł do swego namiotu. Stała tam oszołomiona i nie wiedziała co się stało. Nie miała pojęcia, czym zawiniła. Nigdy nie była taka wylewna, jak w ostatnich tygodniach jej życia, nie poznawała siebie, kiedyś nie odważyłaby się na taki gest, nie pragnęłaby pocałować obcego mężczyzny, a teraz, kiedy wreszcie przełamała swą nieśmiałość, on odszedł bez jakiegokolwiek słowa wyjaśnienia. Było jej przykro, nie mogła powstrzymać łzy, tej jednej łzy, którą uroniła, przez niego, a mówił, że nigdy jej nie zrani... Siedział w namiocie roztrzęsiony. Powróciły wspomnienia. Ciemność, las nieopodal miasta, tylko oni dwoje. Miał to być kolejny przyjacielski wypad, jednak dla niego ona od dawna nie była, tylko przyjaciółką, zwykłą znajomą, nie dla niego ona była sensem życia. Miłością, której nigdy wcześniej nie poznał. Szli leśną ścieżką, rozprawiając o ostatniej książce, którą oboje przeczytali. Często rozmawiali o literaturze, nie mniej, jednak o muzyce, poglądach politycznych, o ich sposobie na życie. Nigdy nie przypuszczał, że zostanie dziennikarzem. Planował zostać, wielkim pisarzem, jednak wyszło, na to, że owszem został pisarzem, ale artykułów, o miejscach wypoczynkowych, religii, czy książkach. Tak, zamiast je pisać, pisał o nich. Ta noc na zawsze pozostała mu w pamięci, potrafił ją odtworzyć w myślach, jakby to zdarzyło się poprzedniego dnia. Napotkali polankę, weszli na nią, gdy ona potknęła się, ale nie upadła, złapał ją w ostatniej chwili, i tak stali wpatrzeni w siebie, pośród zarośli polany. [IMG]http://i25.************/97pm6p.jpg[/IMG] W tym dniu ona, także ujrzała go w innym świetle. Już nie był, tylko przyjacielem, zwykłym znajomym, stał się sensem życia. Wrócił do rzeczywistości. Był roztrzęsiony, ale później... Poczuł się podle, nie mógł tłumaczyć swojego zachowania, mówiąc, że powróciły wspomnienia. Nie mógł, po prostu nie mógł. Nie był typem faceta, który bawi się kobietami, kiedy już ulokował uczucia w jakiejś dziewczynie, to na długo. Marta byłaby odpowiednią kobietą dla niego, pomyślał, lecz paraliżował go strach. Lęk przed odrzuceniem. Przypomniał sobie swoje słowa i poczuł jeszcze większy ból. Powiedział, że nigdy jej nie zrani, a zrobił to przy pierwszej nadarzającej się okazji. Wiedział, że trudno mu będzie spojrzeć ponownie w jej piękne oczy, ale musiał to zrobić. Spojrzeć i przeprosić za swój czyn, a później odejść. Nie mógłby inaczej, za każdym razem przypominać sobie tamten dzień. To byłoby, naprawdę trudne. Każde zbliżenie, jeśli nie kończyłoby się tak jak dzisiaj, sprawiałoby mu ból, a także żal i tęsknotę, której próba ukojenia popchnęła go do przyjazdu tutaj. Położyła się w swoim namiocie i pogrążyła w rozmyślaniach. Chyba trochę przesadziła, przecież on nic takiego nie zrobił. Nie składał jej żadnych deklaracji. Kim oni właściwie dla siebie byli? Przyjaciółmi- nie, kolegami- też nie, co najwyżej znajomymi. Poznała go dzień wcześniej, więc dlaczego odrzucenie ją tak bardzo zabolało? To pewnie, dlatego że trauma, z której wyszła zostawiła ślad w jej psychice. Trauma, to za dużo powiedziane, nie mogła znaleźć słowa, które by opisało jej stan. W każdym bądź razie nadal czuła ból po zdradzie. Choć nie ukazywała tego fizycznie, w jej umyśle szalała burza. Wyjazd do Włoch ją wzmocnił, pozwolił odzyskać, choć trochę dawnej pewności siebie, która teraz znowu została utracona. Nie całkowicie, ale na pewno po części. Nie wiedziała co zrobiła źle, czym go zniechęciła. Nie chciała się już tym więcej przejmować. Było minęło, pomyślała. I odpłynęła w piękną krainę snu. Męczyły go koszmary. Budził się co pół godziny, za każdym razem tak samo roztrzęsiony. Śnił mu się tamten pamiętny dzień, tylko z nieco innym zakończeniem. Za każdym razem ona po potknięciu upadała i roztrzaskiwała sobie głowę o głaz, ostro zakończony. Po czym powstawała, łapała kamień i wymierzała go w stronę mężczyzny. On nie był wcale zszokowany tą sytuacją. Przemawiał do niej spokojnie, a kiedy to nie skutkowało uciekał. W końcu strumień odcinał mu drogę ucieczki. Ona zbliżała się nieubłaganie, więc przepływał go i uciekał, aż w końcu natrafiał na jakieś mury i przewracał się. Wtedy ona go dopadała i już miała rzucać w niego, lecz zawsze w tym momencie się budził. Wyszedł na zewnątrz, ale nikogo tam nie było, panowała cisza. Naciągnął na siebie dżinsy i narzucił sweter, po czym postanowił się przejść. Przemykając obok namiotów słyszał tylko pochrapywanie ludzi, aż w końcu podświadomie doszedł do jej miejsca wypoczynku. [IMG]http://i29.************/dr8474.jpg[/IMG] Poświecił latarką w komórce i ujrzał zarys jej postaci. Leżała na boku. Widział jej stopy, łydki, uda, kształtne pośladki, płaski brzuch, jędrne piersi, smukłą szyję, zarys podbródka, usta, nos i oczy, które tak lubił, gładkie włosy. Bardzo chciałby jej dotknąć, przeprosić i wziąć w ramiona, gdyby tylko umiał... Obudziła się rano wypoczęta. Była w dobrym humorze, jednak do czasu... Otworzyła namiot i od razu jej twarz powitał chłodny wietrzyk. Po wykonaniu wszystkich porannych czynności i zjedzeniu śniadania, postanowiła się rozejrzeć po polu namiotowym. Starała się nie myśleć o wczorajszym. Przechodziła właśnie obok huśtawek, gdy usłyszała głos. Marto, czy moglibyśmy porozmawiać? [IMG]http://i32.************/30kreo7.jpg[/IMG] Obawiała się tego spotkania, jednak musiała zamienić z nim parę słów. -Tak.- odpowiedziała.- Co chcesz? -Przeprosić za wczoraj... -Nie wiem, o czym mówisz. -Zostawiłem cię wczoraj bez słowa wyjaśnienia, ogromnie przepraszam. Wybacz mi, proszę. -Nie masz za co przepraszać. -Mam, wiesz, o tym, gdybym tylko mógł ci wyjaśnić, gdybym potrafił... -To wytłumacz mi... -Nie, nie mogę. To trudne i naprawdę nie jest łatwo mi o tym opowiadać.- powiedział i odwrócił się od niej.- Żegnaj.- dodał łamiącym się głosem i udał się w stronę swojego spakowanego już plecaka. -Wytłumacz, co zrobiłam źle!- krzyknęła za nim. Zatrzymał się. Stał chwilę, po czym odwrócił się i powiedział. -Nie myśl tak, proszę. To nie twoja wina. -To dlaczego tak się zachowałeś? Chyba mam prawo wiedzieć... -Proszę... -Cały czas tylko prosisz i prosisz!- krzyknęła.- A ja chcę tylko wiedzieć, z jakiego powodu odszedłeś a teraz tak przede mną uciekasz. To wszystko, o co ja cię proszę. Tylko tyle... -Co mam zrobić, żebyś uwierzyła, że nie uciekam? -Jest taka jedna rzecz.- powiedziała z przebiegłym uśmieszkiem na ustach. [IMG]http://i30.************/2n6glu8.jpg[/IMG] Ostatnio edytowane przez Mikolea : 28.08.2009 - 15:54 |
![]() |
![]() |
#75 | ||||||||||||||||||||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
mogłoby być a ta zatapiała się w jego oczach. Tak jej się podobały jego oczy... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Układasz zdania o długości jednego kilometra, gratuluję ![]() Cytat:
Cytat:
-To wytłumacz mi. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Uff, nareszcie (wiesz, cytowanie i poprawianie prawie całego odcinka jest męczące...) Akcja sama w sobie jest nawet OK, na temat tekstu się nie wypowiadam, bo byś się załamała. Zdjęcia ładne. Ta sytuacja kiedy on uciekł... Zawiało mi tu (i to bardzo) "Powrotem do przeszłości", z tą różnicą, że Dustin widział wizję swojej przyszłości z Lily; u Ciebie Adam widzi przeszłość (heh, musiał mieć straszne skrzywienie psychiczne, szkoda mi go ![]() W niektórych miejscach aż prosił się odstęp. Nie cytowałam już tych momentów, ale następnym razem zwróć na to uwagę. Hmm, opisy, jak miło ![]() ![]() 6/10, bo błędy są naprawdę karygodne ![]() |
||||||||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Oj, Liv dzięki za wyłapanie błędów. Nie sądziłam, że będzie ich tak wiele, ale już poprawiłam.
Te przecinki stawiam z przyzwyczajenia. Od lat tak piszę. Nie wiem czemu, jakoś tak u mnie się przyjęło. Mój polonista, na sprawdzianach nie zaznacza mi tych błędów i to może dlatego... A co do myślników w dialogu, to zdziwiłam się, że ich nie ma. Mam nowy program do dokumentów tekstowych i jak przekopiowałam tekst to on nie zaznaczył tych myślników. Dzęki za komentarz. Postaram się już ( Nie stawiłam przecinka przed "już" ![]() |
![]() |
![]() |
#77 | |
Zarejestrowany: 29.10.2008
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta
Postów: 953
Reputacja: 10
|
![]()
Liv jest od gramatyki, a ja jak to nazwę od literatury ^^
Coraz lepiej ci idzie, wiesz? Pomijając te błędy. Bardzo udane, długie opisy, co cenię, bo ta 'dialogowa moda' nie podoba się nie tylko Gio, ale mi również (chociaż zaczynam ją niestety nieświadomie preferować ![]() Za szybko przechodzisz z miejsca na miejsce. Traci to nieco swój klimat. Odcinek ogólnie bardzo mi się spodobał, mimo iż, wg mnie nie wiele się wydarzyło Cytat:
Czekam na kolejny i pozdrawiam ![]()
__________________
Well well well...
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Uuuu... Dużo tego. Jestem już w połowie. Jak doczytam resztę editnę posta. Póki co podoba mi się
![]() Ufff... Już. I stwierdzam, że jest to najlepszy odcinek jaki dotąd napisałaś ![]() Pozdrawiam Ostatnio edytowane przez Charionette : 30.08.2009 - 12:56 |
![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Świetny odcinek! Oczywiście pomijając błędy, to muszę ci powiedzieć, że dorastasz powolutku do poziomu naszych świetnych forumowych pisarzy(oni już wiedzą o kogo chodzi)! Nie, nie chodzi mi o mnie, nie jestem pisarzem, nie mam talentu(trochę dużo przecinków
![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dzięki za komentarze
![]() Nie wiem skąd mam ten warkocz, nigdy nie pamiętam, skąd mam dodatki. |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 11 (0 użytkownik(ów) i 11 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|