Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 09.09.2009, 19:22   #161
Alice Cullen
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

Dobrze odzywać sie nie będę i to jest mój ostatni post I życze Weny Vipery (przykro mi czytać już nię bede twojego opowiadania )Ale nie martw się wspieram cie całym duszkiemxD
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 09.09.2009, 19:42   #162
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Eeeemm?? Dlaczego masz niby nie czytać... ktoś ci broni? jeeej dziewczyny skończcie już. Czy to jest powód do kłótni?

edit: jeśli macie się kłócić o takie pierdoły, to ja skończę dodawać odcinki, bo to nie ma sensu...
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad

Ostatnio edytowane przez Vipera : 09.09.2009 - 21:38
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.09.2009, 20:43   #163
bubel-96
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

No nie, tylko ja sama nie wiem o co chodzi ;D.
Jeśli Cię, Alice, w jakikolwiek sposób uraziłam, to wielkie sorry, ofc.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 10.09.2009, 13:49   #164
Alice Cullen
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

No dziekuje Bardzo i nie ma za co chociaż i tak byłam na was troszke zła ale jesli chociaż jedna przeprosiła już sie nie gniewam i chętnie bede czytać twoje dalsze opowiadania (chodziło mi o viperexD) i życze weny
  Odpowiedź z Cytatem
stare 13.09.2009, 18:28   #165
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

-Powiedziałam bym coś, ale tylko i wyłącznie ze względu na żmijkę stłumię mój pogięty charakter

Która ma i tak mało czasu(matura z matematyki, bosko) na odcinek;]
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 13.09.2009, 18:48   #166
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Wybaczcie, ale odc dzisiaj nie będzie. Mam niecałe 2 strony, a to trochę mało. Postaram, się dodać jutro.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 13.09.2009, 19:03   #167
bubel-96
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

Daj jutro, nie będę musiała tak szybko robić lekcji
  Odpowiedź z Cytatem
stare 14.09.2009, 18:11   #168
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Mam do was pytanie. Niestety dzisiaj byłam zawalona nauką i nie miałam czasu zrobić zdjęć, ale mogę wkleić tymczasowo sam tekst. Czekacie na zdjęcia, czy na razie starczy bez?
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 14.09.2009, 18:35   #169
edd.brr
 
Avatar edd.brr
 
Zarejestrowany: 30.08.2009
Skąd: r-sko
Płeć: Kobieta
Postów: 40
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

ja bym była za tym żebyś wstawiła tekst ;] potem najwyżej zedytujesz.. xD
i się zdjęcia potem oceni ^^
__________________
-Czekam na noc.
-Dlaczego?
-Bo w snach on powraca. ;**
edd.brr jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 14.09.2009, 18:53   #170
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Dobrze, więc za chwilę wstawię tekst, a zdjęcia najwyżej w weekend.

Niestety dzisiaj odcinek będzie trochę krótki... na dłuższy nie miałam ani czasu, ani weny. Kolejny będzie dłuższy i myślę, że dużo ciekawszy


Przeszła długim, oświetlonym przez liczne świece korytarzem. Stając pod drzwiami Eleny zastanawiała się, czego chciała od niej o tej porze. Zbliżała się dwudziesta trzecia, a o tej godzinie ciotka zazwyczaj zaganiała ją do spania, aby następnego dnia była pełna energii do nauki. Poprawiła nieco rozczochrane włosy, a następnie z cichym westchnięciem wyciągnęła przed siebie zaciśniętą pięść.
-Wejdź- usłyszała głos Eleny zza drzwi, zanim jeszcze zdążyła zapukać.
Nacisnęła nieśmiało złotą klamkę i powoli weszła do środka. Całe pomieszczenie było oświetlone świecami wiszącymi na ścianach, a niebieskie zasłony szczelnie zasłaniały białe okna. Na środku pomieszczenia na jednym z foteli siedziała Pani Kraju Światła, w rękach trzymając dużą, czarną księgę.
-Usiądź- powiedziała łagodnie, wskazując siostrzenicy sofę.- nie mamy dużo czasu, a chciałabym jeszcze z tobą porozmawiać.
-Nie rozumiem... wybierasz się gdzieś?- zapytała zdziwiona Leria siadając na kanapie.
-Nie kochanie, ale zaraz ci wszystko wytłumaczę. Najpierw chciałabym ci coś dać.- powiedziała, wyciągając przed siebie księgę.- długo się nad tym zastanawiałam ostatnimi czasy i doszłam do wniosku, że aby dowiedzieć się czegoś więcej o twojej magii, powinnaś wypróbować też tego.- wręczyła czarnowłosej przedmiot i poprawiając włosy oparła się wygodnie- jak się domyślasz, jest to księga zaklęć czarno magicznych. Myślę, że z pomocą Siroth’a staniesz się potężna i kiedyś ty przejmiesz w władzę w kraju.
Czarnowłosa przejęła dużą czarną księgę i położyła ją sobie na kolanach, czytając tytuł „ Wielka księga uroków”. Odgarnęła z czoła niesforne kosmyki i spojrzała pytająco na Elenę.
-Nie wezwałaś mnie tu tylko po to, aby mi to dać...- powiedziała po chwili- więc?
-Owszem. Rozmawiałam dzisiaj z Siroth’em. Zdecydował, że na czas nauczania opuścicie miasto. Dlatego zanim wyruszycie, chciałam dać ci tę księgę.
-Poza miasto? Kiedy?
-Właściwie, to... lada chwila powinien tu być. – wstała z fotela i podeszła do sofy, na co Leria błyskawicznie uczyniła to sami.- kochanie... życzę ci, abyś odnalazła w końcu w sobie magię, w czasie tej podróży i abyś szczęśliwie to mnie wróciła.- pogłaskała siostrzenicę po głowie i dodała- a teraz idź się spakować. Niedługo wychodzisz.
...
Zamknęła za sobą drzwi i opierając się o nie plecami, rozejrzała się po pokoju. Kto wie kiedy znowu go zobaczy? Jeśli w ogóle... nie miała pojęcia co wymyśli Siroth, a jeśli temu nie podoła? Zginie?
Westchnęła głośno i spuszczając głowę podeszła do szafy. Otworzyła szeroko drewniane drzwiczki i wbiła wzrok we wnętrze, zastanawiając się, co powinna ze sobą zabrać. Wyciągnęła czarne spodnie i gorset, a kiedy zamierzała się odwrócić usłyszała głos za plecami.
-To ci wystarczy... i żadnych kiecek, nie idziesz na pokaz mody.
Czując przyśpieszone bicie serca, spojrzała za siebie. Na parapecie, między powiewającymi na wietrze zasłonami, kucał Siroth. Jego czerwone włosy połyskiwały w jasnym świetle księżyca, a oczy błyszczały diabelsko, niczym dwa piękne bursztyny. Widząc zdziwienie na twarzy dziewczyny, uśmiechnął się sarkastycznie, a następnie z gracją kota zeskoczył z parapetu.
Wyciągnął czarnowłosej ubrania z rąk i wpakował je do niewielkiego, materialnego worka, który później związał dokładnie rzemykiem. Leria zmarszczyła poirytowana brwi, wbijając wzrok w mężczyznę.

-Zmarszczki ci wyjdą i brzydka będziesz- mruknął jej do ucha, przechodząc do okna.- idziemy. Nie ma czasu.
Po tych słowach przerzucił sobie worek przez ramię i wyskoczył zwinnie przez okno. Zirytowana dziewczyna rozejrzała się ostatni raz po pokoju, po czym wzięła z łóżka czarną księgę i opuściła pomieszczenie.
***

Po niedługim czasie dotarli do domu w lesie, w którym mieszkał Siroth. Mężczyzna otworzył drzwi, a kiedy weszli do środka, całe wnętrze zostało momentalnie oświetlone przez liczne świece. Leria nie mogła ukryć podziwu, widząc co można uczynić samą siłą woli. Przechodząc do kuchni zauważyła, jak w wygaszonym kominku zapala się ogień. Liczne przedmioty latały w powietrzu, jakby nie mogły znaleźć swojego miejsca. Nie zostało wypowiedziane żadne słowo, ani nawet wykonany najmniejszy ruch dłonią... to było niesamowite.
-Poczekaj tu.- rzucił Siroth wychodząc z pomieszczenia.
Przeszedł do końca korytarza, przykucnął i jednym, szybkim ruchem ręki otworzył dużą klapę w podłodze, ukazując schody. Zszedł do ciemnego, zimnego pomieszczenia. Wszystkie ściany wybudowane były z płaskich, sporego rozmiaru kamieni, na których wisiały srebrne świeczniki. Cała piwnica zawalona była książkami i kolorowymi flakonikami z różnego rodzaju cieczami. Gdzieniegdzie można było zauważyć przeźroczyste słoiki ze zwierzęcymi organami, oraz parę nietoperzy śpiących pod sufitem.
Podszedł do wielkiej, bordowej skrzyni stojącej w kącie pomieszczenia i otworzył wieko. Przeczesał palcami opadające na czoło włosy, następnie wyciągnął z wnętrza srebrny sztylet z pięknie zrobioną rękojeścią, oraz dwie lśniące katany. Zamknął dokładnie skrzynię i udał się w stronę regału z eliksirami. Przez chwilę wpatrywał się w naklejone na nich karteczki z nazwami, aż w końcu zabrał dwa flakoniki i wyszedł z piwnicy.
...
Położył wszystko na kuchennym stole i nie zwracając uwagi na zdziwienie Lerii, zabrał się za przeszukiwanie szafek. Wyciągnął małą, metalową miskę i wlał do niej zawartość jednego z flakoników, a następnie wsypał starte na proszek zioła.
Czarnowłosa patrzyła jak z naczynia wydobywa się niebieski i czerwony dym, które później zmieszały się tworząc śliczny odcień fioletu.

-Podgrzej to wymieszaj, a potem dodaj to- powiedział Siroth, wskazując zielony flakonik.- nie ma być wrzące, tylko ciepłe.
-Um... gdzie mam to podgrzać?- zapytała Leria, biorąc do ręki miskę.
-Nie gdzie, tylko czym. Użyj swojej mocy.
-Nie umiem.- wymamrotała, spoglądając na bulgoczącą ciecz.
-Umiesz, ale jeszcze o tym nie wiesz.- mruknął pokazując dziewczynie zabandażowaną dłoń.
-Właśnie o to chodzi. Nie wiem jak ci to zrobiłam... w każdym razie, nie chciałam.
-Podgrzej to zanim skończy bulgotać, bo będzie do wylania.- warknął Siroth
-Ale ja...
-Eh... jesteś bezużyteczna.- wyrwał dziewczynie naczynie z ręki i położył na szafce, a następnie wypowiedział zaklęcie. Kiedy w misce pojawiły się spore bąble, dolał eliksiru z zielonego flakonika i dokładnie wymieszał.
Przez resztę pobytu w jego domu, nie odezwali się ani słowem. Leria usiadła przy stole, wbijając wzrok w ścianę, aby nie patrzyć na poirytowanego mężczyznę. Miał rację. Była totalnie bezużyteczna... zbędnym bagażem. Ale czy to jedyny powód dla którego Siroth jej nie lubi? Co zrobiła nie tak? Za każdym razem kiedy patrzy mu w oczy, widzi w nich niechęć. Niechęć do niej, która pogłębia się z każdym dniem, kiedy przebywają razem. Żeby chociaż wiedziała co robi nie tak... może mogłaby to zmienić? Chciała żyć z nim w zgodzie. Nic więcej.
***

W podróż wyruszyli skoro świt. Księżyc wisiał jeszcze wysoko na niebie, a słońce wyglądało nieśmiało zza horyzontu, jak gdyby czuło wstyd. Kolorowe ptaszki fruwały poćwierkując wesoło, a mokre od rosy, drobniutkie kwiaty, mieniły się letnich promieniach.
Szli w milczeniu, ze wzrokiem utkwionym w dal. Leria nie lubiła ciszy, ale wolała nie zaczynać rozmowy. Wiedziała, że Siroth nie jest rozgadanym człowiekiem. Gdyby mógł, to wolałby na nią nawet nie patrzyć. Tylko dlaczego?
Przechodząc obok pięknej, zielonej polany, Leria rozpoznała wodospad, który mijali idąc do miasta pierwszego dnia, po jej powrocie. Zatrzymała się na chwile i spojrzała na spływającą po kamieniach, przeźroczystą wodę i na malutkie, kolorowe rybki. Ponownie zaczęła się zastanawiać, czy aby na pewno nadaje się do życia w tym świecie. Czy Elena nie powinna była zostawić jej na Ziemi... zapomnieć o niej. Może wszystko byłoby łatwiejsze? Pewnie tak...
-Idziemy, nie mamy czasu.- z przemyśleń wyrwał ją głos Siroth’a. Odwróciła się pośpiesznie i podbiegła do niego, zostawiając wodospad daleko za sobą.
-Chciałbym, abyśmy jeszcze dzisiaj dotarli do Doliny Łez.- dodał nie zaszczycając jej nawet spojrzeniem.-przed nami spory kawałek drogi, dlatego musimy się pośpieszyć.

-Dolina Łez?- zapytała zdziwiona dziewczyna.
-Tak. Dawno temu rozegrała się tam wielka rzeź. Mrok walczył z niewielkim wtedy, ale odrębnym Państwem Ognia, aby przyłączyć je do swojego królestwa, a przy okazji zagarnąć ich magię.- powiedział dotykając rękojeść swojej katany.- oczywiście władca Ognia nie miał zamiaru oddawać swoich ziem, oraz drogocennych ksiąg z zaklęciami, więc Dark postanowił odebrać im je siłą.
Od czasu tamtej walki, Dolina Łez przez większość czasu zalewana jest deszczem, pewnie dlatego taka nazwa.
-Rozumiem...- wymamrotała Leria- dlaczego akurat wybrałeś tamto miejsce?
-Dlatego, że są tam najlepsze warunki do nauki i w razie czego do walki.
-Walki?
-Ludzie Dark’a mogą cię szukać. Poza tym, będziemy kilka kilometrów od granicy Światła z Mrokiem. W miejscu właściwie zapomnianym przez ludzi. Tam tez jutro zaczniemy pierwszą, najważniejszą lekcję.
-To znaczy?
-Boże... Leria, czy ty musisz zadawać tyle pytań?
-Skoro sam nie chcesz mi nic powiedzieć...
-Dowiesz się w swoim czasie.- mruknął spoglądając na nią z ukosa.
-Phi... jak zawsze.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad

Ostatnio edytowane przez Vipera : 17.09.2009 - 19:53
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:53.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023