Zemsta

[Sandy]

Ten odcinek dedykuję Caro, dzięki której w ogóle coś piszę.

Zabrzmiało jakby wszyscy inni czytelnicy byli ci obojętni

Gdyby wtedy siostra dała jej dokończyć zadanie, to nie doszło by do tej tragedii. (...) Gdyby mogła, cofnęła by czas, ale to było niemożliwe...

Doszłoby i cofnęłaby razem.

- Nic nie wiesz! – Wiedział, że ten incydent pozostawi plamę na jego honorze.

Wiedział z dużej, bo nie jest do komentarz do wypowiedzi, a raczej coś odrębnego. Gdybyś napisał '... - powiedział, wiedząc, że ten incydent (...)' to wtedy byłoby z małej. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi

Dlaczego ona to zepsuła?!

Ta 'ona' mi tu nie pasuje. Żaden człowiek (czy kosmita) nie pomyśli (czy tam powie) tego w taki sposób, bo dla niego to oczywiste o kogo chodzi.

Dostałem 15 lat więzienia, ale wyszedłem za kaucją. Gdy to się skończyło, przeprowadziłem się tutaj.

15 lat więzienia i wyjście za kaucją?! To takie trochę... nierealistyczne. Cały ten dialog między nimi był jakiś taki suchy.

Myślała, że ten okras ma już za sobą, ale po wczorajszym spotkaniu z Plutonem wróciły wspomnienia.

Okres.

Nie spodziewała się jego wizyty, którego nie widziała już od dwóch lat.

To zdanie nie jest poprawne. Mogłeś napisać "NIe spodziewała się wizyty ojca, którego (...)"

- Nie wierzę! Pokłóciliście się? O co? – dopytywał zdenerwowany ojciec.

Skoro chodzi o dwie kobiety, to powinno być "Pokłóciłyście się".

- Tak. – odpowiedziała po krótkim namyśle.

Bez kropki. Jeśli po wypowiedzi bohatera piszesz komentarz do jego słów to bez kropki. Notorycznie popełniasz ten błąd

Wzięła do ręki zdjęcie, na którym była ona i jakich chłopak w jej wieku.

Jakiś.

Ej ciało bezwładnie osunęło się na ziemię...

Jej.


Trochę nie rozumiem postępowania Laury. Przecież Emily nie zabiła jej ukochanego umyślnie! Widać to było po jej reakcji na śmierć Arthura, więc naprawdę nie rozumiem skąd ta wielka chęć zemsty... A, i nie wierzę, że ona umrze Okaże się, że na kosmitów te tabletki działają inaczej ;D Albo Emily ją znajdzie... Obojętne w sumie. Ona po prostu nie może zginąć
A Glen... czy on kiedykolwiek ściąga te okulary?