Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 20.08.2010, 00:27   #101
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

No to teraz się wyjaśni sytuacja Chase'a.
Czarnula niezbyt mądrze postąpiła wybiegając sama do lasu...
swoją drogą ciekawi mnie co się stało z jej bratem, tzn. gdzie go porwali i przetrzymują?
Było kilka błędów ale mam tak denny humor, że musisz mi wybaczyć iż nie napisze czegoś bardziej sensownego.
Odcinek fajny, czekam na więcej.
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 20.08.2010, 00:45   #102
Bush
 
Avatar Bush
 
Zarejestrowany: 05.01.2009
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta
Postów: 441
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

Na pewno postać Chase'a stanie się już trochę mniej tajemnicza w następnym odcinku opowiadając swoją historię, lecz uprzedzam! Chłopak ma jeszcze wiele do ukrycia!
I mam pomysł co do dalszej części lecz nie wiem, czy trochę z tym nie przesadzę... No cóż, pożyjemy zobaczymy.
Właśnie mam zamiar teraz powytęrzać mój jakże "genialny" ( - oczywiście zumzool musi się pochwalić) umysł i napisać następny odcinek. Już trochę chcę mi się spać, ale nie spocznę dopuki go nie napiszę!
I dziękuję za komentarze.
__________________

Ostatnio edytowane przez Bush : 20.08.2010 - 00:51
Bush jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.08.2010, 10:29   #103
Gold_Chocolate
 
Avatar Gold_Chocolate
 
Zarejestrowany: 05.05.2009
Skąd: Najmilsze miasto.
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 773
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

Świetny odcinek Chase mnie coraz bardziej intryguje
__________________
Gold_Chocolate jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.08.2010, 11:15   #104
Panna Lu
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

A, Lu się zapuściło. D: Przepraszam, przepraszam. xD Czytam więc część drugą.
Cytat:
- Dobra, już dobra – mówi Charlie. – Jesteśmy Eremem Joseo, tajnym stowarzyszeniem walczącym z demonami i Łowcami Cienia. Zadowolona?
Cudownie. I podoba mi się reakcja Max, taka uzasadniona. Racjonalna. ^^

Generalnie ten odcinek mi się podobał. Wielu błędów nie zauważyłam, zresztą w ogóle ostatnio jakoś mniej mam ochotę na czepianie się ich. xD I chociaż fakt, nie działo się niemal nic, to czasem jest potrzebny taki spokojniejszy przerywnik.

Część trzecia. Nie lubię, jak mi się zbiera tyle na raz do komentowania, choć to dużo nie jest. Mimo wszystko. xD
Cytat:
Spogląda na mnie znacząca
Znacząco.
Cytat:
Zrobiło się szaro i ponuro, jakby pogoda odzwierciedlała mój podły humor.
Podły humor kojarzy mi się raczej ze złym samopoczuciem po nie wiem... przewróceniu się w kałużę, nie z szokiem po otrzymaniu informacji o porwaniu brata. Jakoś mi on tu nie pasuje. xD
Cytat:
na moją strwożoną bólem twarz.
Nie zjadł ci się tu przypadkiem początek zdania?
Cytat:
Wiem, że nie powinno tak byc
Być.
Cytat:
- Oh, przepraszam
W jeżyku polskim występuje raczej "och".

W odcinku faktycznie, dużo emocji było, choć w pewnych momentach wydawało mi się, że są one zawarte w tekście nieco niezręcznie. Nie umiem tego wyjaśnić. Powiem jednak, że udało ci się przekazać to, co działo się we wnętrzu Max i to dobrze.
Czekam na kolejne i postaram się już nie zaniedbywać komentowania. ^^
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.08.2010, 19:42   #105
Lira
 
Zarejestrowany: 17.06.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 119
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

Super, wszystko świetnie, tylko mnie teraz zżera ciekawość
Emocji multum, mi też się podobały. Akcja bardzo ładnie się rozwija.
Żywię nadzieję, że nie uśmiercisz brata Max...
Lira jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2010, 12:46   #106
Bush
 
Avatar Bush
 
Zarejestrowany: 05.01.2009
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta
Postów: 441
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

Rozdział 3: U wrót piekieł

Część 1


- To było siedem lat temu – teraz na jego twarzy nie gości ból, tylko powaga. – Miałem dziesięć lat i bardzo chciałem zagrać z tatą w baseball. Gdybym tylko wiedział… - krzywi się jakby zobaczył zdechłego szczura. – Oh, czemu byłem taki niemiły? – Mocno zaciska powieki, by powstrzymać łzy napływające mu do oczu. Lekko potrząsa głową i otwiera je. Ma mokre rzęsy. Najwyraźniej zrobiłam najgłupszą rzecz, jaką mogłam teraz zrobić. Zapytałam go o coś, o czym za wszelką cenę próbował zapomnieć. Karcę się w myślach, a żal wypełnia mi całe serce. Nie mogę patrzeć na cierpienia tego chłopaka.
- Nie musisz… - zaczynam, lecz przerywa mi. Jest mi strasznie głupio.
- Nie. – Ton jego głosu jest stanowczy. – Chcę, żebyś wiedziała. – Pociąga nosem i kontynuuje. – Jak już mówiłem, chciałem zagrać z tatą w piłkę, lecz on stwierdził, że nie ma dla mnie czasu. Z reszta jak zawsze. Nigdy ze mną nie grał, bo miał coś lepszego do roboty. Cały czas siedział przy laptopie i książkach szukając jakiś informacji, a ja nie wiedziałem, jakich. No i się pokłóciliśmy. O tak drobną i bezsensowna rzecz jak gra w piłkę. – Chase przełyka ślinę, jakby próbował zdławić w sobie kolejną falę rozpaczy, a głos mu się załamuje. – Pobiegłem, więc do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Obudziłem się dopiero wieczorem, gdy było ciemno, i najwyraźniej odcięto nam prąd.
Nagle do mojego pokoju wpadł tata i rzucił, że musimy uciekać. Nie wiedziałem, co się dzieje, ale wykonałem polecenie ojca. On poszedł do kuchni po jedzenie, ale gdy ja tam przyszedłem widziałem tylko ciemna postać mordującą mojego ojca. Usłyszałem tylko jego ostatnie słowa: „Nie pozwól, aby zgasło światło.” – Chase wzdycha ze smutkiem i żałością.

- I uciekłem. Tak po prostu, uciekłem. Nie próbowałem mu nawet pomóc. Nie rzuciłem się na oprawcę taty i nie uratowałem mu życia. Myślałem tylko o sobie. – Widać, że Chase bardzo żałuje tego, co się wydarzyło tamtego dnia. Jego mięśnie twarzy są napięte, a ręce mocno trzymają kierownicę. Oddech ma płytki, a powieki lekko przymrużone. – Dlatego uważam, że dobrze zrobiłaś, chcąc ratować swojego brata. Nawet, jeśli skończyło się to tak źle. Najważniejsze, że próbowałaś.
- Bardzo mi przykro z powodu twojego taty, ale nie powinieneś się obwiniać za jego śmierć – odzywam się. Jest mi tak smutno, że nie mogę normalnie mówić przez cisnące się w oczy łzy. Gardło mnie piecze, ale jakoś powstrzymuję się od płaczu. Dobrze wiem, co Chase teraz czuje. Nieopisany ból i cierpienie, rozdarcie wewnętrzne, które potęgowało się, kiedy byłam jeszcze mała. Wiem, bo sama też tego doświadczyłam. Też obwiniałam się za śmierć mojego ojca. Też byłam małą dziewczynką, kiedy to się stało. Miałam zaledwie dwanaście lat. Też nie mogłam się z tym pogodzić, że tata dostał zawał, akurat w te noc, w którą zostałam z nim sama w domu, bo mama była na jakimś spotkaniu czy konferencji. Aż do czasu, gdy ktoś mi nie powiedział: ”Śmierć jest nazbyt pewna, zapomnijmy ją”. Wiedziałam, ze popełniam ogromny błąd obwiniając się. Uświadomiłam sobie, że to nie moja wina. Przecież na każdego w końcu przyjdzie czas. Prędzej czy później i tak wszyscy umrzemy, i przysporzymy tym naszym najbliższym cierpienia. Tylko, dlatego nie chcę umierać. Bo skrzywdzę jedyne osoby, na których mi zależy.
A teraz mam zamiar podzielić się tą wiedzą z Chasem.
-”Śmierć jest nazbyt pewna, zapomnijmy ją” – wypowiadam te słowa dość cicho, ale na tyle głośno, by Chase je usłyszał. Widocznie podziałały. Chłopak prostuje się na siedzeniu i otrząsa się z nadmiaru negatywnych emocji, jakby przyjął moją radę do serca. – I pamiętaj – dodaję, - byłeś tylko dzieckiem, nic nie mogłeś zrobić. Gdybyś podjął jakieś działanie, zginąłbyś razem z ojcem. Nie uratowałbyś mi życia, bo sam byś już gryzł ziemię.
- Może byłoby nawet lepiej – mówi cicho Chase.
- Co?! – Jestem oburzona jego postawą.

Wolałby żebym już nie żyła?! Robię urażoną minę i zakładam ręce na piersiach, lecz tego Chase nie może dojrzeć, bo jestem przykryta kocem.
- Źle się zrozumieliśmy – poprawia chłopak spokojnym głosem i spogląda na mnie smutno. Podnoszę prawą brew czekając na dalszą część wypowiedzi. – Chodzi mi o to, że powinienem zginąć razem z nim. – Czuję się jakby ktoś zdzielił mnie dłonią w twarz.
- Nie wolno ci tak myśleć! – Niemalże krzyczę i ze złości zrzucam przypadkowo koc. Po moim ciele przepływa mi fala przenikliwego zimna. Szybko sięgam po przykrycie i się nim szczelnie opatulam. – Ty chyba miewasz skłonności samobójcze – zauważam już po ochłonięciu. Chłopak robi zniesmaczoną monę, jakby był obrzydzony samym sobą.
- Czasami… - wypowiada nieco zawstydzony. – Ale nie mów nikomu, a w szczególności Charlie. Zamknęłaby mnie w pokoju do końca życia.
- A kim ona jest dla ciebie? – pytam zaciekawiona.
- Siostrą przyrodnią. Kiedy uciekłem z domu nie miałem, dokąd się udać, więc odwiedziłem sierociniec. Spędziłem tam rok, a potem zostałem adoptowany przez rodzinę Charlie. Zajęli się mną jak własnym synem. Ale ja się nim nie czułem. Cały czas myślałem o ojcu i tym strasznym oprawcy. Postanowiłem, więc dowiedzieć się czegoś więcej o przyczynach jego śmierci. – Nie odrywając wzroku od drogi kontynuował. – Przeszukiwałem wiele ksiąg, archiwów i innych źródeł, lecz niczego nie znalazłem. Ale jak skończyłem piętnaście lat udałem się z powrotem do rodzinnego domu, by tam czegoś poszukać. Była to właściwa decyzja. Dowiedziałem się, że mój tata należał do tajnego stowarzyszenia zwalczającego złe moce, zwanego Eremem Joseo. Buntował się on przeciwko Łowcom Cienia i kierował ruchem ich zwalczającym. A cały czas ślęczał przy książkach szukając jakiegoś sposobu, by mnie chronić. Nie chciał, żebym kiedykolwiek dowiedział się o nadprzyrodzonym świecie zamieszkałym przez demony, Nefile i inne złe stworzenia. Mogłoby się zdawać, że skoro są złe demony, to są też dobre, jak we wszystkich bajkach opowiadanym dzieciom na dobranoc. Jest to złudne stwierdzenie. Nic bardziej mylnego. To ludzie są właśnie tymi dobrymi stworzeniami, mającymi bronić świat przed złem. Szkoda tylko, że są tak słabi i bezsilni, by móc im się przeciwstawić. – Wzrusza ramionami, jakby bagatelizował całą sprawę i sytuację, w jakiej znajdują się ludzie. W tym on.

Może jest to mądra wypowiedź, jednak dla człowieka, który nie jest przy zdrowych zmysłach. Kto teraz wierzy w demony, duchy i inne takie?
- A ty nie jesteś słaby? –Pytam, bo przecież sam powiedział, że ludzie są bezsilni. - Proszę, tylko nie mów, że nie jesteś człowiekiem – robię przerażoną minę, ale tylko dla jaj. Wiem, że musi byś człowiekiem, inaczej nie miałby uczuć, a z tego, co przed chwilą doświadczyłam, można wywnioskować, iż jest nim w stu procentach.
- Nie, nie jestem człowiekiem. – Gdy to mówi jego mina nie zmienia się, jakby mówił prawdę. A może to jest prawda? Moja mina rzednie, staję się blada i nie mogę złapać tchu. Oczy szeroko mi się otwierają ze zdziwienia.
- Ty… to… nie – jąkam się, nie wiem, co powiedzieć. – To niemożliwe. Wyciągam palec i szturcham go, żeby sprawdzić, czy nie jest duchem, lecz nic się nie dzieje, mój palec zatrzymuje się tam, gdzie powinien się zatrzymać, kiedy dotyka się człowieka.
Chase widząc mój wyraz twarzy zaczyna się tak donośnie śmiać, że nie mogę uwierzyć, że nie rozsadziło mu jeszcze płuc. Czuję się strasznie głupio. Jak mogłam pomyśleć, że nie jest człowiekiem? Przecież sam powiedział, że istnieją tylko złe demony, a on na pewno nie jest zły. Oczywiście, jeśli jakieś potwory by istniały, bo nie istnieją. Spuszczam głowę i zaczynam nerwowo przygładzać nierówności koca.
- Oj, przestań – mówi Chase robiąc gest ręką, dając mi tym do zrozumienia, że to był tylko głupi żart i nie mam się przejmować. – Nie chciałem cię w żadem możliwy sposób urazić, panno Max.
- Mów mi Max, tylko Max. – Podnoszę wzrok i wpatruję się w jego roześmiane oczy. Nigdy nie widziałam, aby tliły się w nich tak wielkie iskierki radości. – Proszę - dodaję jeszcze, by potraktował moją prośbę poważnie.
- Naturalnie, Max – artykułuje Chase, podkreślając moje imię. – O, popatrz. Dojechaliśmy. – Wskazuje ręką wznoszący się przed nami ogromny budynek, wystylizowany na dziewiętnasty, może osiemnasty wiek. Wygląda jak mały pałacyk, nieco podniszczony i niezadbany, ale i tak robi duże wrażenie. Aż zapiera mi dech w piersiach.

- I ty tu mieszkasz? – Pytam zdziwiona, wskazując palcem na budynek.
- Tak, razem z Charlie i Raphaelem – odpowiada. – I jakbyś się pytała, Raph jest tutaj tylko gościem. Powinien teraz przebywać w Londynie, ale uparł się, aby pojechać z nami, bo nie ma tam nikogo znajomego. Jest tutaj nowy, więc to zrozumiałe.
- Mówiąc „tutaj” masz na myśli Erem Joseo, tak? – Czuję się jakbym rozmawiała z idiotą. Przecież nie istnieje nic takiego jak Erem.
- Tak – rzuca Chase i wysiada z samochodu zaparkowanego przed samym wejściem. Wysiadam więc i ja.
- A ty, jak zostałeś przyjęty do tego stowarzyszenia? – Pytam złośliwie idąc za chłopakiem zmierzającym w stronę wejścia. Jest dość szybki, więc muszę do niego dobiec, co jest dość trudne, gdy jestem owinięta mokrym kocem.
- Nie bez powodu rodzice Charlie zaadoptowali akurat mnie – uśmiecha się podstępnie i wchodzi do środka.
- A o co chodzi z… - próbuję zapytać, lecz Chase przerywa mi.
- Pytania za chwilę, jak znajdziemy się sami.
- Nie – mówię stanowczo. – Ja muszę to wiedzieć teraz. – Zatrzymuję się raptownie, a Chase odwraca się na pięcie i patrzy na mnie tymi swoimi przenikliwymi, ciemnymi oczami.
- O co chciałaś mnie zapytać? – Mówi miękkim głosem.
- Co oznacza ten czarny kamień, który dostałam, a ty się tak bardzo zdenerwowałeś? – Pytam, bo coś najwyraźniej jest z nim nie tak. Chyba nie oznacza nic dobrego. Chase zastanawia się przez chwilkę, bo nie wie jak odpowiedzieć, a we mnie wzbiera się coraz większą niecierpliwość, więc zaczynam tupać nogą. Podnoszę brwi w oczekiwaniu, a Chase w końcu postanawia mi odpowiedzieć, i jak się mogłam spodziewać, wali prosto z mostu.
- Łowcy Cienia chcą cię zamordować – mówi, jakby była to najzwyklejsza rzecz, taka, o która nie należy się martwić. Raptownie zaciągam się powietrzem.
- Co? – Jestem zdolna powiedzieć tylko to, bo na więcej słów braknie mi tchu.

Może coś takiego jak Łowcy Cienia nie istnieje, ale sam fakt, że ktoś chce mnie zamordować jest przerażający. A może ci cali Łowcy, to jakaś mafia, albo coś w tym guście? Tak, to na pewno mafia. A perspektywa śmierci z rąk mafiozo nie jest zbyt przyjemna.
- No, tak – nadal ton jego głosu jest nieporuszony. – Właśnie, dlatego moim zadaniem jest cię chronić. Przy mnie nic ci nie będzie.
Chłopak widząc moje zdenerwowanie podchodzi i oplata mnie jednym ramieniem, by dodać mi trochę otuchy, jednak to nie pomaga. Wiem, że skoro te potwory polują na mnie, nie zawahają się skrzywdzić również Jareda.
- A mój brat, co z nim? – pytam. Po twarzy Chase ‘a przebiega cień niepewności, ale zaraz potem przybiera stanowczy wyraz twarzy.
- Nic mu nie jest, uwierz mi. – Jego słowa wydają się prawdziwe. Szkoda tylko, że jakoś nie mogę w nie uwierzyć.
__________________
Bush jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2010, 19:36   #107
Panna Lu
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

Nie, to zdecydowanie nadmiar szczęścia jest - tyle czytania w jednym czasie. *W*

Na początek powiem, że dobrze byłoby, gdybyś jeszcze w tym odcinku nawiązała do pytania, jakie Max zadała Chase'owi - umieszczanie od razu jego odpowiedzi trochę zbija z tropu, jeśli poprzednią część czytało się jakiś czas temu, łatwo można zapomnieć, o co chodziło.
Cytat:
Oh, czemu byłem taki niemiły?
Cóż, jeszcze raz wspomnę, że mnie jakoś te "ah" i "oh" drażnią. W pozycjach, jakie wynoszę z księgarń, czy bibliotek, widuję raczej "ach" i "och". Przynajmniej w tych polskojęzycznych.
Cytat:
Cały czas siedział przy laptopie i książkach szukając jakiś informacji, a ja nie wiedziałem, jakich.
Jakichś.
[quote]Pobiegłem, więc do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko./quote]
Chyba powinno być "rzuciłem się" nie? xD
Cytat:
widziałem tylko ciemna postać
Ciemną.
Cytat:
że tata dostał zawał, akurat w te noc
Zawału. I "tę".
Cytat:
”Śmierć jest nazbyt pewna, zapomnijmy ją”
Jakoś chyba bardziej pasowałoby "zapomnijmy o niej". Przynajmniej w moim odczuciu. ^^
Cytat:
Po moim ciele przepływa mi fala przenikliwego zimna.
"Mi" jest niepotrzebne.
Cytat:
Chłopak robi zniesmaczoną monę, jakby był obrzydzony samym sobą.
"I" na klawiaturze jest obok "o", więc pewnie literówka. :3 No ale nic, tak pomyślałam, że o niej wspomnę.
Cytat:
Szkoda tylko, że są tak słabi i bezsilni, by móc im się przeciwstawić.
To zdanie troszeczkę nie ma sensu - po "by" przydałoby się jeszcze "nie".
Cytat:
- Co oznacza ten czarny kamień, który dostałam, a ty się tak bardzo zdenerwowałeś?
Ym... ja może mam sklerozę, ale Max go chyba znalazła na chodniku? ^^;
[quote]a we mnie wzbiera się coraz większą niecierpliwość[/auote]
Bez "się".

No, jest fajnie. :3 Coraz bardziej podoba mi się, twoje FS. I powtórzę po raz kolejny - oczekuję większej ilości takiego porządnego, ciekawego tekstu, o.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2010, 19:50   #108
Bush
 
Avatar Bush
 
Zarejestrowany: 05.01.2009
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta
Postów: 441
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

Wiesz, po Twoim poście przestaje mi się wydawać, iż jest to porządny tekst.
A co do tej odpowiedzi na jej pytanie. Właśnie o to chodziło. Spytała się:
"Co się stało?" mając w zamyśle sytuację sprzed wielu lat. Z resztą wcześniej wymieniała tzry powody jego huśtawki nastrojów i wybrała ten ostetni.
__________________
Bush jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.08.2010, 19:41   #109
Gold_Chocolate
 
Avatar Gold_Chocolate
 
Zarejestrowany: 05.05.2009
Skąd: Najmilsze miasto.
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 773
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

No super Świetny odcinek wiele się wyjaśniło
__________________
Gold_Chocolate jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.08.2010, 00:20   #110
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Łowcy cienia"

Zumzoolku muszę cię ochrzanić tym razem.
Co do samego odcinka, wyjaśniło się kilka spraw, natomiast jeśli chodzi o tekst...
Po przeczytaniu go wnioskuję, że pisałaś go na szybko!
Jest sporo błędów i ciężko się czyta moja droga, dużo niepotrzebnych kropek i kilka powtórzeń. Pamiętaj, że najważniejsze jest robić jak najmniej byków, co za tym idzie - trzeba sprawdzać tekst zanim wstawi się go do przeczytania.
Sama nie piszę jak profesjonalna pisarka, ale zawsze staram się dopracować tekst tak by było jak najmniej błędów wtedy - możesz mi wierzyć na słowo - czyta się lżej i bardziej zrozumiale.
Nie goń jak szalona by odcinek wstawić jak najszybciej, czasami lepiej jest przeczekać chociaż dzień i przeczytać tekst jeszcze raz, gwarantuję ci, że na pewno znalazłabyś coś co zechcesz poprawić (resztę wyłapią czytający forumowicze .
Mimo tych wszystkich "byczków" czekam na ciąg dalszy, bo interesuje mnie nieprzeciętnie co stało się z bratem Max i jak potoczą się jej dalsze losy
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:22.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023