Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 03.12.2010, 19:18   #1
Lira
 
Zarejestrowany: 17.06.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 119
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

Jej, przeraża mnie moje zachowanie: jak zobaczyłam, że jest odcinek to aż mną zatrzęsło z zachwytu
Mnóstwo się działo dzisiaj fajnych rzeczy. I przerażających swoją drogą.
Kurde, nie zaśpię
Tylko że krótko...no ale mi zawsze mało, więc nie ma co się dziwić.
Oj dawaj dalej, bo znów popadam w jakieś delirium czy czort wie co...
Lira jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 03.12.2010, 22:40   #2
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,409
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

Kamis, O_o jak to nie wyjasniłam? na innym forum już się połapali xD

Lira, rany rany <zaczerwieniła się>

Dziękuję!
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2010, 22:42   #3
Kamis
 
Avatar Kamis
 
Zarejestrowany: 28.03.2010
Skąd: Polska ^^
Płeć: Kobieta
Postów: 1,019
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

No bo ja jestem niekumata

Ja? Nie xd
__________________
Simy by Kamis [new 15.04.2011]

Życie pisze swój scenariusz, nieważne jakie były plany.

Ostatnio edytowane przez Kamis : 03.12.2010 - 23:07
Kamis jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2010, 23:05   #4
yaoi fan
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Pokuta

Wiem o co chodzi! xD Znaczy domyślam się. Oglądałaś może Mechanika?
  Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2010, 23:09   #5
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,409
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

Kamis, w końcu zakapujesz xD

Yaoi, nie, nie oglądałam.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2010, 23:37   #6
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,863
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Pokuta

A ja wiem, o co chodzi z numerkami . Kiedyś nawet o tym wspominałam .
Teraz Davide będzie musiał pilnować swojej nowej znajomej z poprzedniego odcinka tak, jak przypuszczałam .
Wkradło Ci się parę błędów, ale to nic .
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.12.2010, 09:19   #7
Gold_Chocolate
 
Avatar Gold_Chocolate
 
Zarejestrowany: 05.05.2009
Skąd: Najmilsze miasto.
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 773
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

Coś,poniekąd mi tam jakieś domysły snują się po głowie .Fajny odcinek i co bardzo mi się podobało-super zdjęcia Zwłaszcza te pierwsze
__________________
Gold_Chocolate jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.12.2010, 17:38   #8
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,409
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

- Słyszałeś? Podobno ten chłopak co się rozjechał na oleju, zmarł niedługo po dotarciu do szpitala – powiedział Mały, wycierając twarz ręcznikiem. – Masakra.
- Ta – mruknął Davide, zmieniając prędkość na bieżni.
Dwa razy w tygodniu chodzili razem na siłownię, aby nie opaść z formy. Ponadto często rozgrywali mecze koszykówki na boisku szkolnym, oraz odwiedzali odkryty basen.
Mimo porannego spotkania z kumplem, nie mógł się skupić. W nocy wymęczył go kolejny sadystyczny sen, z którego ponownie obudził się słysząc własny krzyk. Pośpiesznie zapalił lampkę nocną i z walącym oszalale sercem, rozejrzał się po pokoju. Pusto… Ani śladu jakiegokolwiek ducha. Kiedy to się skończy? Kiedy w końcu zaśnie normalnie?
- A ty coś ostatnio taki zmarniały? – Szatyn obszedł bieżnię, spoglądając uważnie na kumpla. – Masz wory pod oczami! Jakiś problem?

- Po prostu źle sypiam – Davide wyłączył maszynę, podszedł do okna i napił się wody z butelki stojącej na parapecie.
- Jak zamierzasz brać udział w wyścigach będąc w takim stanie? – Mały nie dawał za wygraną. – Chcesz skończyć jak tamten?!
- Uspokój się – Brunet skarcił go spojrzeniem, zakręcając napój. – Potrafię się o siebie zatroszczyć.
- Ale…
- Nikt się o mnie nigdy nie martwił… Weź z nich przykład – mruknął, a następnie pozbierał swoje rzeczy i ruszył w stronę szatni.

Pożegnał się z kumplem przed siłownią, a następnie zarzucając swoją torbę treningową na ramię, ruszył w kierunku centrum. Jedyna butelka wody jaką zabrał ze sobą, już dawno leżała pusta w śmietniku. Przeklął w duchu uczucie suchości w ustach akurat w momencie, kiedy nie ma pod ręką nic do picia, a do domu kawałek drogi.
Wygrzebał z kieszeni podartych jeansów kilka monet i przeliczając je szybko, skręcił w uliczkę, którą miał szybko dojść do spożywczaka. Gdy przechodził niedaleko kawiarni, dwie młode kelnerki stojące w jej drzwiach uśmiechnęły się promiennie. Zerknął na nie bez większego zainteresowania, na co zachichotały zalewając się rumieńcami. Przewrócił teatralnie oczami i wzdychając ciężko, przyśpieszył kroku.
Kiedy dochodził do sklepu, zauważył, że właściciele w końcu zabrali się za jego remont i przed budynkiem stoi wysokie, metalowe rusztowanie. Trzech mężczyzn siedziało na nim i malowało szare, odrapane ściany na kolor zielony.
Minąwszy ich, przekroczył próg, wchodząc do jasnego, chłodnego pomieszczenia.
W środku o dziwo było dość mało ludzi, a większość klientów stała w kasie z maksymalnie trzema produktami. Czując z tego powodu ogromną ulgę, zniknął między regałami z napojami.

Wyciągnął z lodówki lodowatą wodę mineralną i szybkim krokiem zmierzył w stronę kas. Postawił butelkę na taśmie, przeczesując ręką gęste włosy, delektując się chłodnym powiewem z klimatyzacji.
- No nie, znowu ty? – za sobą usłyszał znajomy głos. Z niewiadomego powodu miał wrażenie, że jego brew zaczyna się nieznacznie poruszać. Opanowując jednak irytację, odwrócił się powoli, a na jego twarzy zagościł promienny uśmiech.
- Witaj, droga Alessio – powiedział z wymuszonym entuzjazmem. – Jakże ja dawno cię nie widziałem.
Dziewczyna skrzywiła się lekko, stawiając na taśmie swoje zakupy.
- Daruj sobie – mruknęła pod nosem. – Czuję się śledzona.
- Ty? – zaśmiał się krótko, odwracając w stronę kasjerki. Na tym planował zakończyć ich jakże miłą rozmowę. Czekając na swoją kolej, zerknął za okno na pracujących malarzy. Słońce smażyło niemiłosiernie, a ci biedacy siedzieli tak wysoko w całym ubraniu roboczym. Ludzie wchodzący i wychodzący ze sklepu musieli przechodzić pod rusztowaniem, które ustawione było przy samych drzwiach.
Nagle chłopak zauważył, że jedna z rur jest porządnie zardzewiała, przez co cała budowla kołysze się lekko, jednak niezauważalnie dla pracowników.
Zmrużył oczy widząc, jak na jednym z mężczyzn pojawił się numerek „dwa”, szybko przeskakując na „jeden”.
- Cholera – wysyczał, rozglądając się dookoła placu budowy. Nikt prócz niego nie zauważał tego, co się tam dzieje, a raczej tego, co się zaraz miało stać.
Rusztowanie z każdą sekundą kołysało się coraz bardziej i Davide mógłby przysiąc, że rura jest pęknięta.
- Cholera, cholera!
- Już nawet gadasz sam do siebie? – zapytała zirytowana Alessia. Chłopak zignorował jej pytanie. Zapłacił za swój napój, a kiedy jeden z malarzy przesunął się na wadliwą stronę budowli, rzucił swoja torbę na podłogę i wybiegł ze sklepu.
- Schodzić! – krzyknął, wypadając na zewnątrz. – Wszyscy odsunąć się!
- A ty co, wariat jakiś? – rzucił robotnik.
- Rusztowanie zaraz się zawali! – wrzasnął Davide. – Schodzić, szybko!
Zgromadzeni dookoła ludzie woleli jednak posłuchać chłopaka i na wszelki wypadek odsunęli się na bezpieczną odległość. Pracownicy nie byli jednak tak mądrzy.
- Chłopcze, odsuń się i daj nam spokój – powiedział właściciel jaskrawej cyferki, nachylając się, aby lepiej widzieć rozmówcę.
Rusztowanie zaskrzypiało złowieszczo.
Wystraszony malarz odsunął się momentalnie, spoglądając na swoich kolegów.
- Schodzimy, chłopak chyba nie kłamał – powiedział szybko. Wszyscy przesunęli się na druga stronę i zaczęli ostrożnie schodzić w dół.
Rury zaskrzypiały ponownie. Nagle rozległ się głośny trzask i jedna z nich pękła na dwie części. Cała budowla zachwiała się porządnie, przechylając w stronę drzwi. Ludzie krzyknęli, dwóch pracowników zeskoczyło na beton i odbiegło dalej, ale jeden zaczepił się paskiem od spodni za wystający pręt. Klnąc pod nosem, chwycił za niego i szarpnął mocno, jednak to nic nie dało. Rusztowanie zaczęło się zsuwać.
Davide przebiegł na drugą stronę i wyciągnął rękę do młodego malarza.

- Szybciej!
- Nie mogę! – jęknął wystraszony. – Zaczepiłem się!
- Odepnij pasek! – polecił chłopak, spoglądając na rury, które skrzypiały już coraz głośniej. – Ruchy, bo się zawali na nas obu!
Budowla zachwiała się ponownie i tym razem runęła w dół. Mężczyzna w ostatniej chwili zdołał odpiąć klamrę. Opadł ciężko na beton, raniąc sobie rękę. Zawył, czując potworny ból przeszywający jego ciało. Brunet nachylił się i pośpiesznie chwycił go w pasie, próbując odsunąć nieco dalej.
W następnej chwili ostry odłamek metalu przeciął mu skórę na łydce. Przewrócił się i sycząc gniewnie przeturlał na brzuch, aby osłonic oczy.
Po chwili wszystko ustało. Słychać było jedynie paniczne krzyki ludzi, a nad ziemią uniosła się potężna chmura kurzu.
Davide zakaszlał. Podniósł się na klęczki i widząc, że robotnikowi nic nie jest, chwiejąc się odszedł na pobliską ławkę.
Opadł ciężko na drewniane siedzenie. Podniósł zakrwawioną nogawkę spodni, krzywiąc się na widok nadmiaru krwi. Oparł plecy o oparcie i zamknął oczy, przywołując oszalałe serce do porządku.
- Dlaczego wiecznie mnie to spotyka? – zapytał sam siebie. – Kur*wa…
- Hej – obok siebie usłyszał głos Alessii. – Nic ci nie jest? O boże!
- Nie panikuj, to tylko draśnięcie – rzucił.
- Z draśnięcia tak się nie leje! – krzyknęła przejęta. – Tu potrzeba lekarza!
- Uspokój się! – warknął, wbijając wzrok w jej ciemne oczy. – Zabandażuję i będzie cacy… Z resztą, co ja cię obchodzę?
Nie odpowiedziała. Usiadła obok niego, stawiając butelkę wody na ławce.

- Nie sądziłam, że możesz zrobić coś takiego – powiedziała cicho. – Przyniosłam ci twoje rzeczy.
- Nic o mnie nie wiesz.
- Owszem. Jednak dziś urosłeś w moich oczach – Uśmiechnęła się, odgarniając za ucho kosmyk czarnych włosów.
- Super – zaśmiał się gorzko. – Dzięki.
- Skąd wiedziałeś? – zapytała po chwili.
- Żebym to ja wiedział…


Liczę na więcej komentarzy niż ostatnio, bo zauważyłam, że z każdym odcinkiem jest ich coraz mniej.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.12.2010, 18:22   #9
Lira
 
Zarejestrowany: 17.06.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 119
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

Ła, myślałam, że nie zdąży go uratować. Jeśli faktycznie był taki upał to czemu Alessia jest w czapce?
Króóótko...Tyle czekać, a tak po kawałku:/ Ale smakowitym, nie zaprzeczam
Podobało mi się wielce
I czekam na następny jeszcze bardziej smakowity kawałek albo lepiej duży kawał!
Lira jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.12.2010, 13:54   #10
ermine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Pokuta

A więc te cyfry to kolejność w jakiej będą umierały kolejne osoby. ;p Tak właśnie sądziłam, ale czułam, że i tak byś nie powiedziała póki nie będzie to w miare jasno wynikać z tekstu, więc czekałam. To podobnie jak z tymi dniami. Ktoś tu chyba pisał już. I to chyba nawet nie jeden ktoś. ;p

Ale teraz to się zastanawiam nad czymś innym. ;p Mianowicie ta dziewczynka, którą uratował. Cyfra zniknęła z jej twarzy, czyli co? Już się nie trzeba tym martwić? Śmierć odroczona o nieznaną ilość czasu? Czy po prostu tego czasu jest tak dużo, że liczba się nie pojawia? A może ona zginie gdy tylko nie będzie w pobliżu nikogo kto mógłby ja uratować? ;p

No i jeszcze ten duch... demon... no, to coś. Przybył, żeby powstrzymać Davide przed ratowaniem ludzi? Czy może ma jakieś inne zadanie?

Aaaa! Tyle pytań mam w głowie!

Zżera mnie ciekawość. Odcinek był świetny i wzbudził mój apetyt na więcej.
W związku z powyższym: czekam z niecierpliwością na kolejny.
I weny życzę! ^^

Ostatnio edytowane przez ermine : 04.12.2010 - 13:59
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 11:58.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023