|
|
#2 |
|
Zarejestrowany: 07.01.2012
Skąd: Kotlina rozpusty
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 633
Reputacja: 15
|
Oto kolejna część losów Alice Yovovic Część 17 Gdy Alice chciała coś wrzucić na ruszt, otwierając lodówkę aż buchnął zapach pustki. Musiała, więc wybrać się na zakupy do supermarketu. ![]() Tutaj wyciąga z wózka sklepowego reklamówki z zakupionymi produktami. ![]() Nie wiedziała, że stała za nią osoba wyczekująca dostania się do wózka. Alice obróciła się i ruszyła, nie zauważając rozmawiającej przez telefon kobiety. Zderzyły się ze sobą. ![]() - Och, przepraszam - powiedziała blondynka. - Nie to nie do ciebie kotku - tłumaczyła osobie w słuchawce. - Dobrze, kończę. Pa misiu! ![]() Alice upadła na ziemię, a siatki wylądowały niedaleko wózka. Kobieta chciała pomóc wstać Alice, ale odmówiła. ![]() ![]() Gdy stanęły twarzą w twarz, słodką blondynkę zatkało tak, jakby zobaczyła ducha. - A-Alice? To ty? - spytała zszokowana. Szatynka patrzyła podejrzanie. Nagle ją olśniło. - Caroline? Caroline Downtown? - No oczywiście! Któż by inny? - Kopę lat! Ile to już minęło? Mam wrażenie, że stówka! - Och, nie postarzaj nas tak! - machnęła teatralnie ręką. - Opowiedz co u ciebie. Jak długo jesteś w Bridgeport? Na stałe czy przejazdem? - zaczęła zadawać pytania. - Może pójdziemy do kawiarni? Nie będziemy ludziom blokować dostępu do wózków. ![]() ![]() ![]() ![]() Mimo, że tegoroczna wiosna sprawiała niespodzianki w postaci wahającej się pogody, dziewczyny usiadły na zewnątrz. Od czasu do czasu zawiał chłodny wiaterek, lecz nie przeszkodziło to w siedzeniu na świeżym powietrzu. - No, to opowiedz co cię tu sprowadza. - zaczęła Alice. ![]() - Studiuję. - oznajmiła krótko. - Chcę być nauczycielką, ponieważ kocham przebywać z dziećmi i nauczać je. Rozpoczęłam studia w naszym rodzinnym Starlight Shores, ale wiesz kto tam mieszka - snoby i profesorowie równi Einsteinowi. Niezbyt dobrze sobie radziłam. No dobrze, tragicznie. Wyszukałam w internecie, gazetach i popytałam się gdzieniegdzie o uniwersytecie, w którym mogłabym dać sobie radę. Porozmawiałam z moim narzeczonym i zgodził się, ponieważ jego najlepszy przyjaciel z czasów szkolnych, z którym grał razem w drużynie, mieszka tu. - wyjaśniła. ![]() - Narzeczony? - spytała, nie dowierzając. Jej przyjaciółka za czasów szkoły była nieśmiałą kujonką. ![]() Uśmiechnęła się na myśl o swoim ukochanym. - Tak. Za Josha Huchersona. Poznaliśmy się 2 lata temu. Pracował nieopodal uczelni, u swojego ojca mechanika. Był to dzień, w którym zaliczałam semestr. Jak na złość, pół kilometra od szkoły samochód mi zgasł na ruchliwej ulicy. Mogłam biec, ale nie chciałam zostawiać auta. Josh wracał właśnie ze sklepu, w którym kupował przekąski. Zauważył mnie, spanikowaną i zalaną łzami. Podbiegł, spytał się co i jak, po czym zaproponował, by mnie podwieźć. Nie miałam innego wyjścia, więc się zgodziłam. Trochę się bałam, bo był wielki tj. napakowany. Okazał się bardzo pogodną osobą. Poczęstował mnie ciasteczkami i za darmo naprawił mojego poczciwego Chevroleta. Zaproponował spotkanie i później rozwinęło się to. - opowiadała rozmarzona. ![]() - Ślub już za 3 tygodnie. Przepraszam, że dopiero teraz się dowiadujesz, ale próbowałam się z tobą skontaktować, niestety bezskutecznie. Jutro urządzam wieczór panieński. Bardzo bym chciała abyś pojawiła się na obu przyjęciach. - Oczywiście, że przyjdę. Tylko muszę wiedzieć gdzie. - uśmiechnęła się. ![]() Alice, przyjąwszy zaproszenie, pojawiła się wieczorem w klubie tanecznym, w którym odbywała się impreza. ![]() ![]() Udało jej się ujrzeć w tłumie swoją rozbawioną przyjaciółkę. ![]() Już na powitanie, Alice została oblana szampanem ![]() ![]() ![]() ![]() - Tak się cieszę, że przyszłaś! - Jesteś przecież moją najlepszą przyjaciółką! Z resztą jak mogłabym przepuścić taką imprezę? - krzyknęła (muzyka była wyjątkowo głośna), wyraźnie wczuwając się w panujący wokół klimat. ![]() Po kilku drinkach, Alice weszła na stół i zaczęła tańczyć. Cóż za szaleństwo! ![]() ![]() ![]() ![]() Nagle do lokalu weszło dwóch striptizerów "przebranych" (mają jakieś ubrania? ) za strażaków. No proszę, gra od dwunastu lat, taa?![]() Alice: "Pff... Mój Rob ma lepsze ciało!" ![]() Przyszła panna młoda i nasza agentka dmuchają bańki. Ciekawe z czym są... ![]() ps. bardzo lubię to zdjęcie ![]() ![]() ![]() aśnadmchałm ![]() ![]() Dziś dość krótko, ale to, dlatego że tak naprawdę wyszło by ich wiele...
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Myrtek : 06.06.2012 - 16:48 |
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|