![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Kędziorek jak zwykle mnie zadziwiasz, muszę się postarać specjalnie dla ciebie.
Dziękuję bardzo serdecznie za komentarze. Kolejny odcinek familii Kent ( nr 8 ) Fabian nie leżał długo, tak naprawdę chciał się wykręcić od rozmowy z Mią i tak za dużo powiedział. Jak tylko Mia z Giną wyszły poszedł na balkon z drugiej strony domu i znowu zaczął dzwonić do Candy. ![]() Nerwowo chodził czekając na połączenie. ![]() Nikt nie odbierał. Co jest grane? Pomyślał. Już o mnie zapomniała? ![]() Pojechał na plażę. Muszę się odprężyć, zaraz zwariuję. Tak myśląc wszedł do wody. ![]() Pływał zawzięcie chcąc się zmęczyć. ![]() Wreszcie dał sobie spokój i wyszedł z wody. ![]() Stanął patrząc w toń wody. Co się dzieje, czemu ona nie odbiera? Pewnie już śpi, przecież jest noc. Zastanawiał się. Ale cały dzień dzwoniłem i nie odebrała ani razu. Nie mogła zapomnieć, widzieliśmy się ledwie wczoraj. Zadzwonię do Barneya. Ten też mnie w konia robi. ![]() ![]() - No nareszcie! - krzyknął. - Czemu nie odbierasz telefonów? ![]() - Stary, czego chcesz? Wiesz, która godzina? - też krzyczał zły Barney. - Cały dzień dzwonię do Candy i nie mogę się dodzwonić, powiedz mi co jest grane? -A skąd ja, mam niby wiedzieć? Muszę kończyć jestem zajęty. - To się dowiedz, od czego ciebie mam? - wrzeszczał do telefonu Fabian. ![]() ![]() - Wyluzuj! Dobra, dowiem się. - uspokajał Barney - Tylko szybko, muszę się z nią spotkać. - A tak przy okazji, organizuję spotkanie w BridgePort. - Na razie nie interesuje mnie to. - Staaaary ale cię wzięło, widzę, że teraz najważniejszy jest tyłek tej laski, dobra, sprawdzę co się dzieje i zadzwonię jutro, naprawdę muszę kończyć mam prywatne spotkanie – odpowiedział i rozłączył się. Cholera co on tworzy? Pomyślał Barney i rozsiadł się wygodniej. ![]() ![]() - No dziewczynki dajecie czadu!- krzyknął. Dziewczęta zaczęły przedstawienie. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() W tym czasie Mia spotkała się z tajemniczym Panem Marlowe w Wodnych Ogrodach. „Prywatny detektyw Philip Marlowe. przystojny i błyskotliwy, samotny mimo dużego powodzenia u kobiet. Twardziel, pod maską cynizmu ukrywa romantyczną duszę. Uczciwy i szlachetny do znudzenia, nie znosi skorumpowanych policjantów i prawników”. ( cyt.) ![]() ![]() ![]() Stanęli przy rzeźbie złotej rybki i zaczęli rozmowę, Mia opowiedziała mu o całej sytuacji, co ją niepokoi i czego od niego oczekuje, uzgodnili stawkę. - Czy nie będzie pan notował? Mruknął, że nie. - Myślałam, że detektywi zawsze zapisują wszystko w małych notesikach. - Ja tu jestem od dowcipów – powiedział. ( cyt. ) - Oczywiście, może pan narazić się na pewne kłopoty – powiedziała Mia - Kłopoty to moja specjalność - powiedział - Dwadzieścia pięć dziennie i dwieście pięćdziesiąt, jeżeli załatwię sprawę. ( cyt.) - Ok. Czekam na informacje i się pożegnali. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Fabian wrócił do domu i poszedł do siłowni poćwiczyć, rozładować napięcie. ![]() ![]() ![]() Wiem, że ten odcinek jest krótki ale musiałam podzielić na dwa. Proszę o komentarze. (Cyt. Raymond Chandler Siostrzyczka, Kłopoty to moja specjalność )
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Mile : 09.12.2012 - 22:04 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 6 (0 użytkownik(ów) i 6 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|