Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 05.01.2013, 21:05   #23
Fallen
 
Avatar Fallen
 
Zarejestrowany: 27.02.2011
Skąd: Mystic Falls
Płeć: Kobieta
Postów: 1,500
Reputacja: 11
Blush Odp: Rodzinki Fallen

Dziękuję wszystkim za komentarze Nie zamierzam zrobić z tego romansidła, Panie NajMroczniejszy Co do tych dat... Sama się w tym pogubiłam, więc niech będzie, że urodziła się, zmarła, paręnaście lat później została wskrzeszona i oddana do rodziny zastępczej. Będę próbowała tłumaczyć na bieżąco
A teraz zapraszam na kolejny odcinek
Rodzina Star/Henderson
- W czym potrzebują pomocy? - spytała.
- Byłaś jedną z najpotężniejszych wampirów. Potwory wiedzą o Twych umiejętnościach i sile. Wilkołaki zagroziły przemienieniem Cię w jednego z nich, więc dla wszystkich będzie lepiej, gdy staniesz się wampirem...
- Żeeee co? Mam zostawić wszystko i stać się stworem? Nie zgadzam się.

Wyszła ze sklepu. Zdecydowała, że do domu pójdzie na skróty - drogą nieoświetloną. W pewnym momencie poczuła, jak ktoś łapie ją za rękę. Przyciągnął ją do siebie i ugryzł w szyję. Caroline zemdlała.





Obudziła się w sklepie. Leżała na podłodze, a na fotelu obok niej siedział mężczyzna. Ten sam, którego spotkała na cmentarzu. Wampir. Próbowała wstać, początkowo jej się to nie udawało, kręciło się jej w głowie, jednak w końcu ustała. Rozejrzała się dookoła, sprzedawcy nie było w pobliżu. Chciała uciekać, ale drzwi były zamknięte, a ona sama czuła, że daleko nie pobiegnie.
- Co... co mi zrobiłeś?! - krzyczała - Będziesz moją pierwszą ofiarą, jak tylko się stąd wydostanę!
- Skończ krzyczeć! - warknął, pokazując ostre kły.

- Musiałem to zrobić. Pełno potworów szło za Tobą, na szczęście zdążyłem i byłem pierwszy. Będziesz jedną z nas. Ani słowa, bo nie wypuszczę Cię, dopóki nie skończy się metamorfoza! Teraz pójdziesz do domu, a wrócisz tu jutro w nocy. Nie próbuj żadnych sztuczek, bo źle się to dla Ciebie skończy, jasne?
- Idiota, który zniszczył mi życie, zamieniając mnie w potwora będzie mi rozkazywał?! Chyba Cię pogrzało!
- Jesteś osłabiona, metamorfoza może Cię zabić, a wtedy wampiry i wilkołaki nie dadzą Ci spokoju, będzie gorzej niż teraz, więc z łaski swojej oszczędzaj siły na najgorsze. Zobaczysz, że to wcale nie jest takie złe... jeśli już to opanujesz. Pomogę Ci ze wszystkim, nie traktuj mnie jak wroga. Gdyby nie ja, byłabyś w niebezpieczeństwie. Leć do swojego męża i pieska, ale pamiętaj, że musisz wrócić!

Wróciła i o wszystkim opowiedziała Chrisowi. O tym, kim była ona i jej rodzina i o tym, kim niedługo będzie. Ten jednak o wszystkim dowiedział się wcześniej od sprzedawcy. Mimo zmartwień o ukochaną potrafił wyobrazić sobie życie z wampirem, kochał i ją i obiecał być przy niej mimo wszystko. Ostatni dzień jako człowiek spędziła z Chrisem na festynie letnim.
Jedli lody...



Jeździli na rolkach...

Skorzystali z okazji wymalowania twarzy... ()

... i strzelali fajerwerkami.



Nadszedł czas powrotu do sklepu, gdzie dokończyć się miała metamorfoza.
- Chcę iść z Tobą. - postanowił Chris.
- Nie, wracasz do domu z Roxie. Jesteś pewien, że mam wrócić po wszystkim?
- Tak.

Po powrocie poszła do łazienki zmyć z siebie makijaż.

Gdy wyszła, zaczęło kręcić się jej w głowie, muzyka stała się zbyt głośna, zegar zbyt głośno tykał, a światło było zbyt jasne, raziło jej oczy, bolała ją głowa. Padła na ziemię. Nowy kolega-wampir i sprzedawca podnieśli ją i zanieśli na bujany fotel. Kazali jej tam czekać, aż wszystko ucichnie. Siedziała więc przez parę godzin. Stawała się coraz bardziej głodna, słyszała bicie serca człowieka oddalonego o spory kawał drogi, zamazywał się jej obraz.











Po jakimś czasie wszystko ucichło. Zasnęła.

Obudziła się już jako wampir. Przejechała językiem po ostrych kłach. Wszędzie czuła zapach świeżej krwi, jednak potrafiła się opanować. Jason podszedł do niej z lustrem, by sprawdziła swoją bladą cerę i świecące oczy.

- Jak się czujesz? - spytał.
- Mogło być lepiej. Czuję bicie Twego serca, słyszę jak przepływa krew. Mam ochotę Cię wyssać, ale będziesz mi jeszcze potrzebny. - zażartowała mimo tego, że zrujnował jej życie. - Gdzie ten drugi, którego mam uważać za rodzinę?
- Wróci później. On Ci pomoże, że zabijaj go... Zaczynam się Ciebie bać!
- Chyba powinieneś, skoro przez Ciebie i tego dupka jedyne co mi pozostaje to się zabić. Ahhh, no tak, tego też nie mogę. Twój przyjaciel wystarczająco mnie już nastraszył.
- Wolałabyś być wilkołakiem?
- Wolałabym być zakompleksioną dziewczyną, która próbuje żyć normalnie mimo dość dziwacznej przeszłości. Ale jeśli miałabym wybierać, wolałabym wysysać krew niż być jakimś sierściuchem.
- Dobra... Zapalę teraz światło, więc powiedz, jak zaboli. - powiedział, po czym dotknął przełącznik.
- Nie przeszkadza mi to aż tak, jest lepiej niż wcześniej. Jestem głodna.
- Tutaj masz owoc, zastąpi on świeżą krew, żebyś nie musiała zabijać ludzi. No właśnie, nie zabijamy! Zjedz go i wracaj do domu. Uciekaj przed światłem, musisz poradzić sobie z pragnieniem.
- Mam wrócić?! Dopiero co się przemieniłam, mogę kogoś zabić po drodze!
- Nie możesz. Kiedyś byłaś jednym z najpotężniejszych, opanowanie masz we krwi, więc się o nic nie obawiam. Zrobiłabyś krzywdę ukochanemu?

Coraz bardziej przestawała się tym wszystkim przejmować. Wampiryzm zaczynał się jej podobać! Była szybka, potrafiła się obronić. Ustała przed domem i zaczęła rozmyślać, czy powinna wejść. Chris ma żyć z żoną-potworem? Chłopak przerwał jej rozmyślania.
- Ze świecącymi oczkami Ci do twarzy. - zaśmiał się - Jak się czujesz?
- Jest dobrze.



Poszli do sypialni. Był jedyną osobą, przy którym potrafiła zupełnie opanować pragnienie, nie traktowała go jako pokarmu.

Był pierwszy dzień jesieni. Telefon wciąż nie zadzwonił, dziewczyna całe dnie spędzała w domu, jedynie wieczorem mogła się gdziekolwiek pokazać, jednak wtedy była niebezpieczna. Obok Chrisa lub bez, innych mieszkańców miała ochotę wyssać. Gdy zaczął padać deszcz, zachmurzone niebo zasłoniło słońce i Caroline mogła wyjść bez obawy o oparzenia i utratę mocy.

Chris dowiedział się, że Caroline oprócz jedzenia owoców i picia krwi z torebek, powinna pić świeżą, by ponownie stać się najpotężniejszą.

Wampirzyca zaczęła mieć nudności. Pół dnia spędzała w łazience.



Zaniepokojony chłopak zadzwonił po wampira, który przemienił jego żonę. Ten zgodził się przyjść.

- Co jej jest? - pytał Mark.
- Wymiotuje, jest jej słabo.
- Czym się odżywia?
- Je owoce, pije krew z torebek, czasami świeżą, moją. Myślisz, że to przez moją krew?
- Dla wampirów świeża jest najlepsza, nie spotkałem się z przypadkiem nudności przez coś tak smacznego. Zapewne to przez owoce. Sprawdzimy to, jak jej przejdzie.

-------------------------------------
__________________
Fallen jest offline   Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 19:02.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023