![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Witam ponownie, dziękuję serdecznie za komentarze.
Dalsza część rodziny Kent ( nr 31 ) Weszliśmy do salonu, poprosiłam Barneya, żeby na mnie poczekał i poszłam się przebrać, dużo czasu zajęło mi przygotowywanie posiłku i nie zdążyłam. Założyłam swoją wyjściową długą suknię, przywiozłam ją sobie z Hong Kongu i właściwie jeszcze jej nigdy nie założyłam. Chciałam dla niego dobrze wyglądać. Zeszłam na dół. ![]() ![]() ![]() - Gina … Gina, jesteś niezwykle piękna, gdybym wiedział, założyłbym garnitur – powiedział z zachwytem, nie powiem schlebiło mi to bardzo. ![]() - Barney, dziękuję, nie musisz, świetnie wyglądasz w tym sweterku. - Powinienem to przewidzieć, w końcu to proszona kolacja. - Przestań, nie bierz do głowy. - Cudownie wyglądasz, a ta nowa fryzura dodaje ci dużo wdzięku – powiedział i mnie czule przytulił. ![]() ![]() - Dziękuję, chodź zjemy w kuchni, co prawda chciałam zjeść na tarasie, ale pogoda się tak szybko zmieniła - powiedziałam i poszliśmy do kuchni. Usiedliśmy do posiłku. ![]() - Pyszne jedzenie, jesteś wspaniałą kucharką – pochwalił mnie. - Dziękuję, cieszę się, że ci smakuje. - Patrzę tak na ciebie i nie mogę się napatrzyć. Gina, właściwie dlaczego zawsze chodzisz ubrana na szaro lub czarno, w tym kolorze jest ci do twarzy. ![]() - Moje dwa ulubione kolory czarny i czerwony. Nie wiedziałam, że to zauważyłeś, myślałam, że mężczyźni nie zwracają uwagi na takie rzeczy. - Wszystko co dotyczy ciebie mnie interesuje, Gina. - Och Barni, wzruszyłam się. ![]() ![]() - Posprzątam talerze. - Nie musisz. Zostaw to. - Co to jest wrzucić naczynia do zmywarki, chociaż tak chcę ci się odwdzięczyć za wspaniały posiłek – powiedział z uśmiechem. Jaki on miły i uczynny. ![]() ![]() Gdy zjedliśmy, poszliśmy do piwnicy na drinka. Jak zwykle Barney przygotował. - Znakomicie komponujesz drinki, przepyszne. - Dzięki, byłem na kursie z miksologii. Trochę poćwiczyłem, ale nie jestem specjalistą. - Dla mnie jesteś – uśmiechnęłam się. - Och ty manipulantko, przy tobie się rozpływam. ![]() ![]() ![]() - Zatańczymy? - Zawsze. ![]() ![]() ![]() Wszedł młody, podszedł do baru i chwycił za drinka. - Noah? - krzyknęłam. - No co mam osiemnaście lat, mam pokazać dowód? - powiedział nie odwracając głowy. - Nie, ale zdziwiliśmy się – powiedział Barney – co za to fryz? - Zmieniłem image, fryzjerka powiedziała, że tak będzie mi lepiej – wzruszył ramionami. ![]() ![]() Spojrzeliśmy na siebie i tańczyliśmy dalej. Noah siedział przez chwilę przy barze, po czym poszedł do jacuzzi. - Zerwał z Deanną, zły jest – szepnęłam do Barneya. ![]() ![]() - Co? Gina – powiedział ostro i przestał ze mną tańczyć – masz coś z tym wspólnego? - Nie, ona go zdradzała z najlepszym kumplem, sam wcześniej to zrobił, to nie ja – zaczęłam się tłumaczyć, głupio mi się zrobiło, bo wyglądało na to, że to ja jestem ta najgorsza. ![]() ![]() - Już się bałem. Chodź przytulę cię mój skarbie. ![]() - Może pójdę do niego? Pewnie nie ma z kim pogadać po męsku? - Dobrze, a ja pójdę po ciasto. *** Barney poszedł do Noah, rozebrał się i wszedł do jacuzzi. ![]() - Stary słyszałem o Deannie, współczuję, wiem jak baby mogą namieszać w głowie. - Tsssaa – westchnął Noah. - Zobaczysz znajdziesz jeszcze nie jedną laskę, uwierz mi znam się na tym. ![]() - Wiem, tylko dlaczego z moim kumplem? - To jest najbardziej wku...ce, byłem kiedyś w podobnej sytuacji. - Tak? - Tak, tylko, że doszliśmy do porozumienia z kolegą i zostaliśmy kuzynami, rozumiesz? - He he he, ty to masz szczęście, zazdroszczę ci. - Nie ma czego, z tego są same kłopoty, lepiej mieć jedną i tylko jedną, wtedy nie ma problemów. ![]() - Ale ja miałem tylko jedną i co, jak to się skończyło? - Bo to zła kobieta była. Musisz poszukać nowej. - I tak w kółko? - Spokojnie, na pewno w końcu trafisz na tą właściwą, nie przejmuj się. Głowa do góry. - Dzięki za pocieszenie. A ty masz jakąś laskę? - Ja? …. yyy, właściwie tak, ale to nie ważnie. Jak szkoła? Myślałeś już o wyborze uczelni? - Nie, zaciągnę się do wojska, chcę jechać do Afganistanu. - Co? Zwariowałeś? Wiesz jakie to niebezpieczne? - Wiem, ale nie mam pomysłu co robić? - Spokojnie, jest jeszcze dużo czasu. Może zajmiesz się rzeźbiarstwem? Widziałem, że masz do tego talent. ![]() - Nie wiem, traktuję to raczej jako hobby. - Przemyśl to, jak się postarasz, możesz wiele osiągnąć. Niektórzy, świetnie na tym zarabiają, pomogę ci jak będziesz chciał, mam parę kontaktów w tzw artystycznym świecie. Chyba Gina przyszła z ciastem. Idę. - Ok. *** Barney podszedł do mnie i powiedział: - Słyszałaś, że Noah chce się zaciągnąć do wojska? - Nie, o matko co on wymyślił, to po tym zawodzie miłosnym? - Nie wiem, ale raczej, nie ma pomysłu na siebie, znam to, ja też się wahałem czym się zająć. - Trzeba mu to wybić z głowy, porozmawiaj z nim jeszcze. ![]() ![]() ![]() ![]() - Spokojnie, jest jeszcze czas, zanim skończy szkołę, na pewno z nim porozmawiam. Coś trzeba będzie chłopakowi zaproponować. Co to jest, przyjemnie pachnie. - To ciastka limonkowe. Spróbuj – usiedliśmy przy barze. - Ja też myślałam, żeby rozpocząć karierę w wojsku. - Ty? - nie wiem czemu, ale jak to usłyszał zaśmiał się pod nosem. ![]() - A co nie nadaję się? - Nie, tylko …. . - No powiedz to. ![]() - Gina, nie zniósł bym tego, że wokół ciebie kręci się tyle facetów. ![]() - Aha, to o to chodzi, bo myślałam, że wątpisz w moje możliwości – powiedziałam poważnie, ale już mnie to zaczynało bawić jak się wije i kręci, żeby mnie nie urazić. - Nigdy nie wątpiłem w twoje możliwości w każdej innej dziedzinie, ale wojsko? To nie dla kobiet. Powiem szczerze, ty chudzinko nie masz szans. ![]() - O nie, jak mogłeś? - zaczęliśmy się śmiać. - Może wejdziemy razem do jacuzzi? Młody już poszedł, tylko ty i ja. Popluszczemy się trochę? – zapytał. - Dobrze, tylko pójdę założyć strój kąpielowy – zgodziłam się i poszłam się przebrać. Zanurzyliśmy się w wodzie. Wokół nas tańczyły bąbelki i para ciepłej wody. ![]() - Gina, na serio chciałaś iść do wojska? - Nie, ale muszę znaleźć jakąś pracę, nie mogę tak siedzieć w domu. ![]() - A nie myślałaś o karierze dziennikarskiej? W końcu skończyłaś szkołę w tym kierunku. - Ale co miałabym szukać tanich sensacji, jak te pismaki co piszą o moim ojcu? - Nie, myślałem żebyś poprowadziła jakiś program w telewizji, jesteś piękna, elokwentna, masz głos, w którym można się zatopić, ludzie z przyjemnością by cię słuchali i oglądali. - Barney, ty jesteś jak zwykle uroczy, ale nie widzę tam siebie. ![]() - Barney, ty właściwie wiesz wszystko o mnie i o mojej rodzinie, a ja wiem tylko, że masz młodszą siostrę, nic nie wiem o twoich rodzicach. Powiedz mi coś więcej. - Mój ojciec jest chirurgiem plastycznym, a matka anestezjologiem. Prowadzą klinikę chirurgii plastycznej w Bridgeport, jak wiesz to moje rodzinne miasto. - O to świetnie! Jak będę potrzebowała, to się zgłoszę – zaśmiałam się. - Gina, kotku ty nigdy nie będziesz potrzebowała żadnych operacji nawet jak będziesz siwą staruszką, jesteś niesamowicie piękna, przytulę się do ciebie dobrze? - powiedział i objął mnie ramieniem. - Barney, bałamucisz mnie. ![]() ![]() ![]() Siedzieliśmy w milczeniu przytuleni, rozkoszowaliśmy się swoją obecnością. - Powiedz mi jeszcze o swojej siostrze – odezwałam się pierwsza. - Moja siostra Nikki, ma 25 lat, jest artystką, rewelacyjnie gra na fortepianie, skończyła elitarne konserwatorium paryskie, koncertuje na całym świecie, startowała w konkursie Chopinowskim w Polsce, niestety nie wygrała, ale jest młoda i ma jeszcze szansę, już za trzy lata znowu podejdzie do konkursu. Opowiadała ciekawe rzeczy związane z wyjazdem do Polski, podobno ciekawy kraj i pełen serdecznych ludzi. - Nigdy tam nie byłam, ja słyszałam bardziej o białych niedźwiedziach. - Nie wierzysz chyba w te pogłoski, ja też tam nie byłem, ale wiem, że to cywilizowany kraj, nie jakaś dzicz. Może kiedyś tam pojedziemy razem? - Barney, mielibyśmy gdzieś pojechać razem? Cudownie, uwielbiam podróże. - To świetnie, jesteśmy umówieni - powiedział i uśmiechnął się do mnie. - Tak, kochanie – powiedziałam i pocałowałam go delikatnie. ![]() ![]() To wszystko na razie. Zachęcam do komentowania.
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Mile : 13.01.2013 - 20:27 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 7 (0 użytkownik(ów) i 7 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|