![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Uwaga! Bardzo przepraszam, ale do 16 odcinka nie ma zdjęć. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi ci to w czytaniu
![]() Dziękuje za komentarze i zapraszam do czytania. Rodzina Johnson, Odcinek 15 Jak co dzień Rocki szukał Sam z Charlie. Nagle coś wyczuł... - Mamo... muszę iść niedługo wrócę.- oznajmił. - Okej, ale szybko. Sama sobie nie poradzę. ![]() Chłopak pobiegł w stronę domu. Wyczuł nie daleko Sam. W tym samym czasie Sami schodziła po schodach, aby uciec tylnym drzwiami. ![]() ![]() Chciała już wychodzić, lecz usłyszała kroki zbliżające się w jej stronę. ![]() - Co ty tu robisz?!- spytał chłopiec. ![]() - Ja, ja..- dziewczyna nie dokończyła, ponieważ uciekła, a Rocki pobiegł za nią. ![]() ![]() Ale Rock się nie dał i zagonił ciocię do swojego pokoju. ![]() Mały przemienił się w wilkołaka. ![]() Zawył porozumiewawczo. Andree go nauczył jak może za pomocą wycia skomunikować się z nim. ![]() I znowu przemienił się w człowieka. ![]() Parę minut później do domu wbiegła Charlie mówiąc. - Co jest?! - Idź do mnie do pokoju to się przekonasz. - Dobrze...- powiedziała niepewnie. ![]() Jej oczom ukazała się... Sam - Masz mi coś do powiedzenia.- powiedziała Charlie. Dziewczynka nie odpowiedziała tylko dała do ręki Charlie 200zł i uciekła do swojego pokoju. ![]() - Myślisz, że masz najgorsze życie. Masz dom, rodzinę, biedna nie jesteś. Wiem nie masz łatwego życia, ale sama go nie miałam, gdy miałam 5 lat zmarła moja mama. Pozostał mi tylko tata. Nie byliśmy bogaci, ale biedni też, lecz pieniądze się kończyły, a tata nie mógł znaleźć pracy. Z każdym dniem temat o mojej mamie zanikał. Tata znalazł sobie jędze. Nienawidziłam jej, a ona mnie. Nie dawała mi żyć, kazała mi się nieustannie uczyć. Przez to nie miałam przyjaciół. Zakolegowałam się z twoją... mamą i ona zmieniła całe moje życie, gdybym jej nie poznała... nie byłoby ciebie, Rockiego, a ja nie znałabym Andree. Dziewczynka znów nic nie powiedziała tylko wstała z łóżka i przytuliła siostrę. ![]() - Masz wiele do nadrobienia w szkole. Może się obie za to weźmiemy?- spytała Charlie. - Jasne... ![]() ![]() Samanta szukała zeszytów, a Charlie w tym czasie miała udać się do kuchni, aby tam na nią zaczekać. Jednak, gdy wychodziła zauważyła zmarzniętego Andree. - Boże, gdzieś ty był? Nawet Sam zdążyła wrócić...- powiedziała z troską. - Aaa. Nie bo to nie było przyjęcie tylko impreza i założyłem się z chłopakami kto dłużej wytrzyma w prysznicu kiedy leci zimna woda i strasznie chciałem to wygrać, więc doprowadziłem się do takiego stanu- po tych słowach kichnął i chciał pójść do sypialni, jednak Charlie go zatrzymała. - Nie chcesz zobaczyć Sam? - A tak. Nie muszę, pewnie wiele się nie zmieniła.- powiedział i wskoczył do łóżka. ![]() No, a Debbie zaczęła więcej ćwiczyć... ![]() Wreszcie doszła do celu. ![]() Po tym poszła odpocząć, lecz długo to nie trwało. Do pokoju wszedł Rock. - Hej. Pomożesz mi w lekcjach? - A Charlie i Andree co robią? - Andree chory, a Charlie udaje, że pomaga w lekcjach Sam. To co pomożesz? - No.. okej. - Dzięki. ![]() Następnego dnia dzieci udały się do szkoły, ale nie jest tak pięknie, ponieważ Andree ma humory. - Co ty wyrabiasz!!!- zwrócił się do Charlie. - O co ci znowu chodzi? ![]() - Ta gówniara znowu zwieje! - Nie mów tak o niej. I nie zwieje. Ja w przeciwieństwie do ciebie jej ufam, nawet po tym co zrobiła! ![]() No, ale kłótnia nie była potrzebna, dlatego bo Toto odprowadzał Sam do autobusu. ![]() Rocki jechał rowerem za autobusem .. ![]() No i jeszcze Debbie coś tam pomagała. ![]() Po szkole Rock wrócił grzecznie autobusem, ale Sami nie. Dziewczynka postanowiła pobiec na plac zabaw koło szkoły. ![]() Huśtała się na huśtawce, kiedy nagle coś przewiało jej prze oczami. Jedyne co ją bardzo niepokoiło to, to, że znajdowała się niedaleko domu kiedyś poznanej wampirzycy. Postanowiła się odstresować i popatrzyć się na kolejkę. ![]() ![]() Nagle coś ją popchnęło i poleciała pięć metrów dalej na ławkę. ![]() Chciała uciekać, jednak było za późno. ![]() Sam dostała czymś w głowę i upadła na ławkę. ![]() Obudziła się wieczorem. Dostrzegła na swojej szyi dwie dziury. Bolała ją głowa. Wszystkie zmysły jej się wyostrzyły. Nie wiedziała co się z nią dzieje. Chciała wymiotować. ![]() Natychmiast uciekła. Tym razem się jej udało. ![]() Zbliżała się pełnia. Wszystkie potwory się ujawniały. Wróciła do domu. Chciała wygadać się Debbie, ale pełnia i wilkołaki źle na nią działają. Charlie, Andree i Rockowi nic nie chciała mówić. Jeszcze by ją po jakiś lekarzach wozili. ![]() Weszła do pokoju i zauważyła jednego ze swoich misiów. Miała najgorsze obawy. ![]() Umyła się i poszła spać. ![]() ![]() Obudziła się w środku nocy. Chciała umyć się i ubrać. Tak zrobiła. Po tym, gdy spojrzała na lustro ujrzała taki widok. Już wiedziała czym jest. ![]() Poszła do Debbie wszystko jej opowiedziała, a Debbie powiedziała. - Wiem, że nie chcesz mówić tego siostrze i biorę to pod uwagę. Znam zaklęcie dzięki, któremu słońce nie będzie dla ciebie problemem, a krew.. - Jaka krew?! - Uhh. Musisz ją pić. Na pewno słońce nie będzie ci przeszkadzać, a jeśli wyjdzie super to nie będziesz musiała pić krwi. - Jak mogę wyczuć czy muszę pić krew, czy nie? - Będziesz wiedziała, kiedy pić... ![]() Po tym Debbie rzuciła zaklęcie. C.D.N __________________________________________________ _ Dziękuje za przeczytanie i zapraszam do komentowania. Ostatnio edytowane przez Słodki Pan Ciastek : 24.03.2013 - 09:11 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|