|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Jak zwykle bardzo się podobał
![]() No to szykuje się spotkanie Raya z Marisellą. Oby Chanda nie widziała bo wybuchła by z zazdrości ![]() Odcinek fajny mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny Czekam na next |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Chanda tak się pokłóciła z Rayem, że nawet nie przyjmuje prezentów.... Smutne
Ray spotkał się z Marisellą. To musi mu na razie wystarczyć do szczęścia. Teraz nie może liczyć na Chandę. Chanda chce zerwać z Rayem ![]() Czekam na next |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
A niech z nim zerwie i poszuka sobie bogatego goscia, ale ona jest pusta, jak napisala kiedys Kedziorkowa jak najmniejsza lalka matrioszki.
![]() Coś mi sie nie chce wierzyc w ta jej milosc do Raya. Raya mi szkoda troche, bo stara sie i stara, ale nic mu nie wychodzi, nawet prezentu od niego nie przyjela. Dobrze, ze chociaz z Marisella milo spedzil czas ![]() Dawaj nastepny. ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zarejestrowany: 10.12.2012
Płeć: Mężczyzna
Postów: 174
Reputacja: 10
|
![]()
hmm..nawet nie zdąże przeczytać całego odcinka a już next...a o odcinku napisze coś później
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zarejestrowany: 19.11.2011
Skąd: zTęCzOwEjDoLiNy
Płeć: Kobieta
Postów: 288
Reputacja: 10
|
![]()
Bardzo mi się podoba. Zal mi Raya. Widać,ze to dobry chłopka i stara się dla Chandy. Szkoda,że ona jest zbyt dumna by się dla niego troszkę zmienić. Tak jak pisałam w poprzędnim komentarzu (który zniknął,chyba go kosmici porwali) widze Change u boku jakiegos dzianegob goscia. Nie est ona dla Raya...ale to twoja bajka
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zarejestrowany: 02.03.2013
Skąd: Bayview <3
Płeć: Kobieta
Postów: 634
Reputacja: 10
|
![]()
Dziękuję bardzo, że czytacie mój temat i komentujecie
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
To się Chanda popisała :\
Jak płytkim trzeba być, by mówić teksty w stylu "Kocham go, ale chyba znajdę sobie kogoś bogatszego".. Ale mnie wkurzyła ![]() ![]() Szkoda mi Raya, tak się stara, ale tak to jest, jak się człowiek zakochuje w takim pustaku.. Laska powinna docenić to, co ma. A Ray niech się skuma z Mariselą, byłoby cudnie ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zarejestrowany: 02.03.2013
Skąd: Bayview <3
Płeć: Kobieta
Postów: 634
Reputacja: 10
|
![]()
Hej, dzięki za komentarze
![]() Odcinek 5 Jeszcze przed pracą, następnego dnia rano, Ray zahaczył o kwiaciarnię i kupił dla swej dziewczyny bukiet czerwonych, pachnących róż. Zadowolony z zakupu, zajrzał do blisko znajdującej się restauracji, sprawdził menu i godziny otwarcia. Ach, otwarta od 11.00 do 23.00, najwyraźniej bardzo eksluzywna. Zadowolony, udał się do pracy, po drodze obmyślał jeszcze, w jaki sposób mógłby uszczęśliwić Chandę. Gdy w końcu doszedł do stadniny, zajął się spadającą z konia uczennicą. ![]() Po lekcji Brandie znów zawołała go do biura. Stało tam jeszcze parę innych pracowników. Szefowa wydawała pensję. - Ray, dla ciebie zapłata za okres próbny – rzekła, dając Rayowi kopertę z pieniędzmi – możesz wracać do pracy. Ray postanowił wyczyścić konie, najpierw jednak sprawdził, ile kasy mu dała szefowa. Okazało się, iż była to pokaźna sumka – 500 simoleonów. Chłopak naprawdę był ucieszony z sowitej (jak dla niego) pierwszej wypłaty. Zajął się czyszczeniem Indygo. Przez resztę dnia w pracy podśpiewywał wesoło. http://img17.imageshack.us/img17/467...enshot9592.jpg Gdy już miał wychodzić, zatrzymała go Marisela. Wcześniej nie mieli okazji pogadać, byli zajęci pracą. Dopiero teraz trafiła się odpowiednia okazja. - I jak tam – spytała blondynka – jaką to niespodziankę szykujesz dla Chandy? - Wedle twojej porady – roześmiał się Ray – kupiłem już jej kwiaty, potem pójdziemy do restauracji, następnie może do klubu? Ona nie lubi spędzać czasu na świeżym powietrzu – zastanowił się. - Słyszałam dziś o jakimś wieczorku w tym drogim, eleganckim klubie na skraju miasta. Wybierzcie się tam, podobno będzie orkiestra, jakiś barek z dobrym winem i romantyczna atmosfera. - Hmm, zastanowię się jeszcze, tak czy siak, dziękuję ci – odparł Ray i uścisnął przyjaciółkę na pożegnanie. ![]() Dzień Chandy ułożył się inaczej. Wstała, czując wibracje niewyciszonej komórki. Niezadowolona podniosła telefon do ucha. - Halo? – spytała rozdrażniona. - Yyyy, dzień dobry, z panią Chandą Cheng rozmawiam? – spytał jakiś facet. - Tak, a o co chodzi? - Rozmawiałem z panią kilka dni temu, w sprawie pracy piosenkarki. W sobotę ok. godziny 12.00 jest przesłuchanie proszę przyjść na ulicę Końcową 1819 do dużego budynku. Niech skieruje się pani do pokoju 208. Tam oceni panią komisja – mówił mężczyzna. - Do-dobrze – Chanda aż się zająknęła. Nie mogła uwierzyć! A więc jednak odezwali się! Ubrała się w błyszczący top, legginsy i sprężystym krokiem ruszyła w kierunku klubu tanecznego, gdzie zamierzała się fantastycznie bawić. Weszła i zaczęła tańcować wśród unoszących się zewsząd baniek mydlanych. Była wręcz w euforii. Snuła wielkie plany dotyczące swej kariery. ![]() Szczęśliwa, chciała się napić jakiegoś drinka, ale przypomniała sobie, że nie ma kasy. Ze złością przeklęła Raya i poszła do jaccuzi. http://img41.imageshack.us/img41/459...enshot9615.jpg Siedział tam jakiś przystojny mężczyzna. Od razu się jej spodobał. Usiadła koło niego i rozpoczęła luźną pogawędkę... Nie minęło wiele czasu, mężczyzna o imieniu Raymond przyciągnął Chandę do siebie i zaczął łapczywie całować... to było dziwne i bardzo bezpośrednie, jednak Chanda musiała odreagować stres i poddała się brunetowi. ![]() Tymczasem Ray wrócił już do domu. W szafce kuchennej znalazł jakiś wazonik i włożył w niego kwiaty. Zawołał Chandę, nigdzie jej nie było. Z tego powodu bardzo się zdnerwował. Zadzwonił. - Chanda, proszę cię, wracaj do domu! – krzyknął, gdy tylko podniosła słuchawkę. - Po co? – zapytała, najwyraźniej niezadowolona. - Oj no proszę cię, chodź, chcę pogadać, mam dla ciebie niespodziankę! – prosił. - Aj tam – żachnęła się – teraz mam gdzieś twoje niespodzianki! - Chanda, wracaj w tej chwili – Ray zrobił się stanowczy. - Nie! – wrzasnęła przez telefon – nie będziesz mi dyktował, co mam robić! Nie jestem mała dziewczynką! Wrócę późno! Ray jeszcze przez chwilę, zdumiony, patrzył na wyświetlacz komórki. http://img69.imageshack.us/img69/617...enshot9635.jpg Nie mógł pojąć tego, jak zachowywała się Chanda. Zadzwonił natychmiast do Mariseli. - Marisela, przyjdziesz do mnie? – spytał z nadzieją w głosie. - Okej, coś się stało? Zaraz będę, tylko podaj adres. - Promenada Mandarynki 1007 - rzekł Ray. - Dobra, wezmę taksówkę i jadę – powiedziała i rozłączyli się. ![]() Ray nie wiedział, co by tu przygotować dla przyjaciółki. Zamówił pizzę, miał nadzieję, że przybędzie szybciej niż Marisela. Następnie włączył radio, akurat leciała jakaś audycja o muzyce klasycznej. Usiadł i czekał na Mariselę na kanapie. W końcu usłyszał dzwonek do drzwi i poszedł otworzyć. Przywitał się z Mari, weszli do środka. Usiedli przy stole i zaczęli rozmawiać. - Ray, a więc tak mieszkasz? – Marisela rozejrzała się po pomieszczeniu. - Tak, a co, brzydko urządzone? – speszył się. - Nie, po prostu bardzo surowe wnętrza, też nie mam kasy na super meble, ale mam dużo roślin i bibelotów w domu, wcale nie muszą dużo kosztować, znam nawet taki jeden fajny sklep z niedrogimi ozdobami – powiedziała. - Oo, to świetnie, może bym jutro tam poszedł? Akurat dostałem wypłatę – zastanowił się Ray. - Ok, to możemy pójść razem, pomogę ci trochę - uśmiechnęła się dziewczyna. - Jeżeli tylko masz czas możemy pójść po pracy. http://img43.imageshack.us/img43/819...enshot9640.jpg ![]() Nagle rozmowę przerwał im dzwonek do drzwi. To pizzamen przyszedł. Zadowolony Ray zapłacił i wniósł pizzę do środka. - Ray, a gdzie Chanda? Czemu razem nie poszliście? – w momencie, gdy Marisela zadała to pytanie Ray poczuł ukłucie w sercu. Położył pizzę na stole i rzucił: - Częstuj się. Przyjaciółka obserwowała go przez cały czas posiłku. Jedli, nie gadając. ![]() - Powiedz mi! – zażądała w końcu, gdy najedli się już do syta. - Chanda poszła sobie, nie chce przyjść, ja już jej nie obchodzę – wyrzucił z siebie jednym tchem Ray. - Ale... – Marisela nie wiedziała co powiedzieć. Po chwili westchnęła ciężko. - Nasza miłość usycha powoli, jak te kwiaty, które dziś kupiłem. Moje starania nie przynoszą absolutnie żadnego efektu. Nasz związek jest skończony, przegrany.... - Ale nie z twojej winy – powiedziała poważnie Marisela. – Ty nie widzisz jak Chanda się zachowuje? W ogóle jej nie obchodzą twoje uczucia. Jest samolubna. Myśli tylko o sobie. Więc ty chociaż raz zapomnij o niej i baw się świetnie bez jej towarzystwa. - Ale kiedyś byliśmy tak w sobie zakochani... – Ray patrzył na jakiś punkt w oddali. - Wszystko przemija. Chodź, zatańczymy – zaproponowała. Ray wstał i poprosił Mari do tańca. Wyglądali pięknie i tańczyli pięknie, choć mieli niewiele miejsca do dyspozycji. ![]() Nie musieli nic mówić, rozumieli się doskonale. Marisela przymykała oczy, wspaniale czuła się będąc w objęciach Raya. On zaś czuł się niezwykle, cudownie, tańcząc tak w rytm spokojnej muzyki i trzymając w ramionach Mariselę. ![]() ![]() W końcu skończyli ten niezwykły taniec i Marisela oznajmiła: - Muszę już iść, wiesz, jutro po pracy pójdziemy do tego sklepiku i coś kupimy. Do zobaczenia. - Do zobaczenia – odrzekł Ray patrząc ciepło na blondynkę. Podszedł do niej i przytulił ją... jednak nie było to zwykłe przytulenie. To był pełen czułości uścisk. http://img221.imageshack.us/img221/4...enshot9689.jpg Gdy Marisela już poszła, Ray wziął prysznic i poszedł spać do pokoju. Musiał odpocząć i wszystko sobie poukładać. Miał totalny mętlik w głowie. Nie dał jednak rady nad wszystkim się zastanawiać – i zasnął. http://img43.imageshack.us/img43/529...enshot9692.jpg I jak wrażenia? ![]() Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 19.05.2014 - 17:28 |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Chanda przegina! Jak ona może zachowywać się tak w stosunku do Raya?!
Ray chce dla niej jak najlepiej, ale ona tego nie zauważa. Szybko zdradziła Raya, oj szybko. Chanda niech sobie już idzie do tego bogatego fagasa. Na szczęście Ray ma oparcie w Mariselli. To dobra dziewczyna. Ona chyba nie myśli tylko o tym, żeby skłócić Chandę i Raya po to, aby mieć Raya tylko dla siebie (tak mi się z początku wydawało) Czekam na next |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zarejestrowany: 09.12.2012
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta
Postów: 114
Reputacja: 10
|
![]()
No więc tak:
Chanda to wredna świnia! Jak ona może?! Niech spada na drzewo. Biedny Ray ![]() Dobrze, że jest tu ktoś taki jak Marisella. Czekam na kolejny odcinek ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 12 (0 użytkownik(ów) i 12 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|