Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 18.03.2013, 19:37   #1
RaspberryXD
 
Avatar RaspberryXD
 
Zarejestrowany: 29.11.2012
Skąd: Z mieszkania nr. 5
Płeć: Kobieta
Postów: 92
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Rodzinki Turkusowej1357 :)

O.. Widzę coś nowego Coś przeczuwam, że akcja się rozkręci.. Będę stałą czytelniczką
__________________
Jestem jaka jestem, i tego nie zmienisz.
Zmieniaj co chcesz, tylko nie zmieniaj mnie.
Jestem wredna dla osób, których nie lubię.
RaspberryXD jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 22.03.2013, 10:52   #2
turkusowa1357
 
Zarejestrowany: 15.01.2013
Skąd: wieś
Płeć: Kobieta
Postów: 7
Reputacja: 10
Smile Odp: Rodzinki Turkusowej1357 :)

Witajcie! Dziękuję Wam za wszystkie komentarze (nie spodziewałam się, że jakieś będą). Przedstawiam Wam nowy odcinek mojej historyjki.

Odcinek 2

Tajemnicza osoba zbliżała się do Lawrence'a. Nagle odwróciła się do tyłu i zobaczyła coś strasznego, gdyż rzuciła się na chłopaka i krzyknęła:
- Ratunku! Pomocy!
Obydwoje przewrócili się na ziemię. Gdy się podnieśli, Lawrence ujrzał przed sobą piękną dziewczynę o jasnych włosach i delikatnym kolorze oczu. Od razu się zauroczył.
- Bardzo pana przepraszam. Przestraszyłam się i spanikowałam, ale naprawdę nie chciałam, żeby to tak wyszło.
- Po pierwsze nazywam się Lawrence i chciałbym, żebyś mówiła mi po imieniu, a po drugie nie musisz mnie przepraszać. Zastanawiam się tylko, czego się tak bardzo przestraszyłaś?
- To nic ważnego, nie należy się tym przejmować.
- Ja jednak myślę, że to coś istotnego.
- Nie, naprawdę...



- Skoro tak uważasz... a może przejdziemy się na pobliskie wzgórze? To niedaleko stąd, w tamtym kierunku.
- Nie mogę. Muszę wynagrodzić ci to, że mi wybaczyłeś tą wpadkę.
- Wynagrodzisz mi ją idąc nie mną na ten spacer, zgoda?
- No dobrze, niech ci będzie.



Lawrence zabrał dziewczynę na małe wzgórze z widokiem na góry i rzekę. To miejsce bardzo jej się podobało.
- Tu jest pięknie - wyszeptała.
- Ty jesteś piękna.
- Co? - zdziwiła się dziewczyna. - Przecież poznaliśmy się przed chwilą i...
- Cicho - przerwał jej chłopak. - Takiej okazji nie mogę zmarnować.
Objął ja delikatnie i pocałował.



- Dlaczego wybrałeś akurat mnie> - spytała.
- Bo wiedziałem, że mogę już nigdy nie spotkać tak wspaniałej dziewczyny - odparł i przytulił ją.



- Jesteś taki dobry i romantyczny. Chętnie zostałabym z tobą dłużej, ale muszę już wracać do domu.
- Tak szybko uciekasz? - spytał zasmucony chłopak.
- Nie uciekam, tylko wracam do domu o wyznaczonej porze.
Na pożegnanie pocałowała go w policzek i odeszła.
Lawrence przyszedł do domu wieczorem i jak zwykle zastał w nim kłócących się rodziców, ale nie przejmował się nimi. Myślał tylko o swojej ukochanej. Miał ochotę znów się z nią zobaczyć, więc zadzwonił do niej.
- Hej Laura. Może wpadniesz do mnie za chwilę? Moja siostra ma problem, a ty na pewno jej pomożesz - skłamał.
- Skąd masz mój numer?



- Kiedy poszłaś do domu chodziłem po całym mieście i szukałem kogoś, kto będzie miał twój numer, aż wreszcie znalazłem.
- Oh, to takie słodkie. Tak bardzo się dla mnie poświęciłeś. Dobrze, przyjdę za chwilkę.
- Świetnie! Do zobaczenia - powiedział chłopak i rozłączył się.
Pięć minut później Laura już stała przy drzwiach. Lawrence zaprosił ją do środka.
- Tak naprawdę to skłamałem z tą siostrą. Nie mam rodzeństwa - przyznał się.
- Nic nie szkodzi. Wiedziałam od początku, że po prostu chcesz się ze mną zobaczyć.
- Nie gniewasz się?
- Nie... AAA!!! LAWRENCE!!! - Laura spojrzała przez okno i zaczęła krzyczeć.



- Co się stało?! Już tam idę!
- Nie! - próbowała go zatrzymać. - Nie możesz!
- Przykro mi, ale muszę. Za pierwszym razem odpuściłem, ale teraz pójdę i zobaczę o co chodzi.
Lawrence wybiegł na dwór, ale nie było tam nikogo. Chodził dookoła domu, lecz nie zobaczył niczego podejrzanego. Nagle zobaczył, że w skrzynce pocztowej znajduje się jakaś paczka. Wyjął ją i ostrożnie otworzył.
W środku znajdowała się kartka z napisem: ZABIJĘ CIĘ! oraz to zdjęcie:



Koniec.
turkusowa1357 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.03.2013, 11:10   #3
RaspberryXD
 
Avatar RaspberryXD
 
Zarejestrowany: 29.11.2012
Skąd: Z mieszkania nr. 5
Płeć: Kobieta
Postów: 92
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Rodzinki Turkusowej1357 :)

Oj, szybko się rozpędzasz, ale robisz jak ci się podoba. Nie powiem, dziewczyna ładna, a mi się jej imię strasznie podoba, sama chciałabym mieć tak na imię I ta kartka, to ona mnie trochę niepokoi, chociaż jest to tylko gra Czekam na next
__________________
Jestem jaka jestem, i tego nie zmienisz.
Zmieniaj co chcesz, tylko nie zmieniaj mnie.
Jestem wredna dla osób, których nie lubię.
RaspberryXD jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.03.2013, 16:41   #4
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Rodzinki Turkusowej1357 :)

Łoł!

Facet jest szybki, nie powiem.. Dobrze, że nie marnuje okazji
Haha Lawrence chodził po całym mieście i wypytywał ludzi o numer telefonu Laury? A wystarczyło ją spytać, co za gapa

O, widzę, że już się wkradła jakaś tajemnica, lubię to

czekam na więcej
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.03.2013, 12:41   #5
turkusowa1357
 
Zarejestrowany: 15.01.2013
Skąd: wieś
Płeć: Kobieta
Postów: 7
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Rodzinki Turkusowej1357 :)

Hej! Minęło już trochę czasu od ostatniego odcinka, więc dzisiaj zamieszczam kolejny. Zapraszam do komentowania.

Odcinek 3

Lawrence był oszołomiony. Szybko pobiegł do domu, bo chciał zapytać się Laury, o co w tym wszystkim chodzi, lecz jej już nie było. Matka powiedziała mu, że musiała chyba wyskoczyć przez okno. To prawda. Dziewczyna wyskoczyła przez okno. Nie chciała, żeby jej ukochany dowiedział się całej prawdy i uciekła do domu.
Mieszkała razem z babcią w starym budynku, który ze względu bezpieczeństwa powinien być zburzony. Odstraszał swoim wyglądem wszystkich mieszkańców miasta.

Udała się nad rzekę koło domu, gdyż kiedy była smutna, zawsze tam chodziła. W wodzie częściowo zanurzony był stary i zardzewiały samochód, w którym zginęli jej rodzice. Gdy podeszła do niego, łzy spłynęły jej po policzkach.

Tego dnia dziewczyna miała iść na przyjęcie do koleżanki, więc elegancko się ubrała, ale przed wyjściem musiała zejść do piwnicy po kilka skrzynek, o które prosiła jej babcia. Było to pomieszczenie pełne różnych dziwnych rzeczy, co sprawiało, że dziewczyna bardzo bała się tam przebywać.

Nagle usłyszała czyjeś kroki. Odwróciła się i zobaczyła przed sobą swojego największego wroga - groźnego mężczyznę o przezwisku Silver. Był na nią wściekły, gdyż rodzice Laury w testamencie zapisali wszystko na nią, a on bardzo się z nimi przyjaźnił i liczył na to, że podzielą majątek miedzy niego, a córkę.

- Co ty tu robisz?! - krzyknęła.
- Chcę połowy tego majątku! Jeśli mi jej nie oddasz, twojej babuni stanie się krzywda!
- Przecież ja jestem ich córką!
- Ale ja byłem ich przyjacielem, a to cenniejsze niż dziecko, które zapomniało o istnieniu swoich rodziców.

- Jak możesz tak mówić?! Ja kochałam, kocham i będę ich kochała!
- Cicho! Ani słowa więcej! Nie będziemy w nieskończoność ciągnąć tej rozmowy! Skoro nie chcesz oddać mi połowy tego, co odziedziczyłaś, możesz już pożegnać się ze swoją babcią!

- Nie zrobiłbyś tego!
- Możesz się zdziwić. Jestem gotowy zrobić wszystko dla tych pieniędzy!
- Nie wierzę...
- To uwierz!
- Jak możesz być taki okrutny tylko dla kasy?!
- Wystarczy! Koniec tej rozmowy! Siedź tu, a jak nie to pożałujesz!
Mówiąc to uderzył Laurę w twarz i uciekł po schodach na górę.

- No i gdzie jest ta staruszka? - powiedział Silver.
Szukał jest po całym domu, ale nigdzie jej nie było. Nagle zobaczył Laurę, która biegła w jego kierunku.

- Miałaś siedzieć w piwnicy! - krzyknął.
- No popatrz, a jednak z niej wyszłam. Nie znajdziesz tu babci, bo nie ma jej w domu.
- Szlak. Gdzie ona jest?
Ale Laury już nie było. Po długim czasie mężczyzna znalazł ją na podwórku.

Dziewczyna była wściekła, że Silver wciąż za nią chodzi. Zaczęła krzyczeć wniebogłosy.
- Spokojnie. Ja tylko chciałem się zapytać, czy nie widziałaś może swojej kochanej babuni.
- Nie, nie widziałam i zostaw mnie wreszcie w spokoju!
Mężczyzna znowu zaczął szukać w domu staruszki. Tym razem mu się udało. Babcia była na zakupach i właśnie wróciła.

- Co ty tutaj robisz?! Czego znów chcesz?! - krzyknęła.
- Chcę dostać pieniądze, które mi się należą!
- Zapomnij o tym! Nikt nie da ci żadnych pieniędzy!

- Wracaj tam, skąd przyszedłeś!
- Haha! Myślisz starucho, że tak łatwo się mnie pozbędziesz?
- Wyjdź, zanim wezwę policję.

Dopiero teraz Silver trochę się przestraszył. Powoli zbliżał się do drzwi. Wychodząc krzyknął:
- To jeszcze nie koniec!
Babcia od razu zaczęła szukać swojej wnuczki. Gdy ją znalazła, od razu zapytała:
- Kochanie, nic ci się nie stało?

- Nie babciu, nic mi nie jest.
- Całe szczęście. Nie mogę więcej narażać cię na niebezpieczeństwo.
- Ale o co chodzi?
- Kochanie, przykro mi to mówić, ale musisz opuścić ten dom...

Ostatnio edytowane przez turkusowa1357 : 07.04.2013 - 11:50
turkusowa1357 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 15:09.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023