|
|
#11 | ||||||||||
|
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
|
Cytat:
ale miło mi, że się podoba :3haha czułam, że spodoba się większości ![]() Cytat:
w sumie to masz rację, nawet zwierzęta potrafią kochać, Jade ma niezłego pecha krótko mówiąc i osobiście wcale jej nie zazdroszczę…co zrobi Ermac i jak zareaguje Jade, już w następnym odcinku :3 Cytat:
![]() Cytat:
co do Nightwolfa to no… niestety nie mogę ![]() Cytat:
![]() napiszę tylko, że to osoba uwielbiająca zatruwać życie każdemu, kto choćby w najmniejszym stopniu zalazł jej za skórę, więc sami rozumiecie, że będzie się działo ![]() Cytat:
![]() tak szczerze mówiąc, to odcinek miał być 15 kwietnia, bo miałam go już gotowego, ale pech chciał, że właśnie wtedy szlag trafił mój net no i wyszło jak wyszło ![]() Cytat:
![]() no tak, określenie „nieziemski” idealnie pasuje do Ermaca xD Cytat:
![]() no ale jak to ktoś wcześniej napisał (chyba Malinka), nic nie trwa wiecznie, a mnie już co niektórzy doskonale znają z komplikowania życia postaciom z FS ![]() Cytat:
fakt, Jade będzie ciężko, ale nie da tak tego po sobie poznać, o czym przekonacie się w następnym odcinku ![]() Cytat:
![]() na przykład niewiedza, że Lebrau to Mileena i chyba to przede wszystkim, seks zepchnijmy na drugi plan ![]() pamiętajmy, że Smoke prędzej, czy później dowie się kim jest dziewczyna która próbuje go w sobie rozkochać więc… ![]() ok, obiecałam kolejny odcinek po pięciu komentarzach i jest! zapraszam do czytania :3 __________________________________________________ _______ ODCINEK 15 - Zaczekaj Jade! – Ermac chwycił dziewczynę za rękę i z całej siły przyciągnął ją do siebie. - Puść mnie, proszę… - wyłkała, po czym zaczęła się wyrywać. Chłopak objął ją i mocno przytulił do siebie. - Nie pozwolę ci odejść, rozumiesz? – Trzymał ją w objęciach. ![]() - Czułam, że nic z tego nie będzie… - mówiła przez łzy. Spojrzał na nią i westchnął głęboko. Zrobiło mu się potwornie przykro, kiedy usłyszał jej słowa, lecz doskonale zdawał sobie sprawę, że ona niestety mówi prawdę. - Mimo wszystko… - zaczął. – Nie chce cię stracić. - Przestań, już nie musisz udawać, że ci na mnie zależy… - Wyrwała się z jego objęć i zaczęła ocierać łzy. – Przecież ty nic nie czujesz, to wszystko jest sztuczne… - Jade, to nie tak… Ja czuję, po prostu… Nie potrafię okazać ci takiego uczucia, jakie ty mi okazujesz. To skomplikowane, bo niby kocham cię jak siostrę, ale nie potrafię pokochać cię jak kogoś z kim chciałbym dzielić resztę swego życia… Zrozum, że to nie moja wina, Bogowie nie pozwolili istotom z Netherrealm na miłość jaką może darzyć się dwojga ludzi, bo… No właśnie, nie jesteśmy ludźmi… - patrzył na nią takim wzrokiem, że wiedziała, iż mówi prawdę. - Czyli mam rozumieć, że… Nie ma szans byśmy kiedykolwiek… - Łzy ciurkiem ciekły jej po policzkach, a serce potwornie bolało. Nie takiej odpowiedzi się spodziewała, kiedy miała zamiar wyznać mu co czuje. - Przykro mi Jade… - Spuścił głowę. Nigdy nie chciał żeby to się tak skończyło, ale wolał najbardziej bolesną prawdę, niż ubarwione kłamstwa. Patrzyła na niego przez chwilę, podciągając nosem. Z oczu wciąż płynęły jej łzy, których nie umiała powstrzymać, mimo że bez przerwy wycierała je ręką. - Tak sobie myślę… – odezwała się nagle. Przysunęła się do niego i przyłożyła swoją dłoń do jego klatki piersiowej. ![]() – Skoro masz serce, które bije tak mocno i jest takie dobre, mimo tego, że nie jesteś człowiekiem to musi być jakiś sposób, byś mógł pokochać… Zrobię wszystko, żeby znaleźć ten sposób. ********************** Tanya od kilku godzin włóczyła się po korytarzach edeńskiego pałacu. Potwornie się nudziła, gdyż gdzie nie poszła, każdy zbywał ją, wykręcając się brakiem czasu. Nawet królowa szybko się jej pozbyła twierdząc, że nagle musi załatwić pilną sprawę i nie może rozmawiać. Dziewczyna spodziewała się wprawdzie takiego przywitania, gdyż nie była tu lubiana, dlatego postanowiła sama zorganizować sobie rozrywkę. Zdążyła się już zapoznać z miejscowymi plotkami i dowiedziała się, że oprócz Sub Zera jest tu również jego przyjaciel Smoke, który mieszka tymczasowo na zamku w jednym z pokoi znajdujących się na parterze. Udało jej się nawet dowiedzieć które pokoje zajmują wojownicy, więc obrała sobie za cel sprawdzenie obydwu. ![]() Gdy tylko stanęła przed drzwiami jednego z nich, porozglądała się dookoła, czy nikt jej nie widzi i nacisnęła na klamkę. Wsadziła głowę do środka, lecz w pomieszczeniu było pusto i cicho. Dookoła panował nienaganny porządek, co świadczyło tylko o tym, że mieszkaniec pokoju rzadko w nim przebywa. Zawiedziona zamknęła drzwi i oparła się o nie wzdychając głęboko. Miała nadzieję, na mały flirt, a tu niestety przywitało ją tylko puste pomieszczenie. Nie wiedziała tak naprawdę kto tu pomieszkiwał, gdyż przyjaciel Kitany, jak go przedstawiła, wydawał się spędzać równie mało czasu w swoim pokoju, co Smoke, dlatego postanowiła szybko rozwiać swoje wątpliwości i ruszyła w stronę drugich drzwi. Przygryzła wargę naciskając na klamkę, modląc się w duchu, by ten kto jest w środku jej nie usłyszał, jeśli w ogóle tam był. Powoli wcisnęła głowę do środka, a jej duże oczy zaświeciły się z zadowolenia. Na łóżku leżały ciuchy w niebieskim kolorze, a z łazienki dochodził odgłos szumiącej wody. Porozglądała się po korytarzu, czy aby na pewno nikt jej nie widzi i wcisnęła się do środka. Kiedy zamknęła za sobą drewniane skrzydło, ujrzała na podłodze ubrania które widziała już dzisiaj, gdy rozmawiała z kuzynką. Teraz była pewna do czyjego pokoju trafiła. Usiadła z zadowoleniem na łóżku stwierdzając, że chętnie sprawdzi wierność przyjaciela księżniczki… Sub zakręcił wodę i chwytając za ręcznik ruszył w stronę pokoju. Miał się jeszcze dzisiaj zobaczyć z Kitaną, dlatego postanowił wziąć szybki prysznic po treningu, który jednak się odbył. Wycierając głowę, przeklinał w myślach dziewczynę, która przerwała im w ogrodzie. Gdyby nie ona to pewnie brałby prysznic po czymś całkiem innym… Rzucił mokry materiał w stronę łóżka i zdębiał, kiedy zobaczył kto go złapał. - Nieźle… - Tanya zbadała go wzrokiem od stóp, po sam czubek głowy i zatrzymała się tuż na jego podbrzuszu. – Teraz to się nie dziwię, że mojej kuzyneczce tylko jedno w głowie… - uśmiechnęła się z zadowoleniem. - Wyjdź – powiedział stanowczo, wydzierając jej ręcznik z ręki. Zakrył się nim, po czym podszedł do drzwi i chwycił za klamkę, otwierając je na oścież. – To pierwszy i ostatni raz, kiedy cię proszę… - Och, daj spokój… - westchnęła, zakładając nogę na nogę i oparła się na rękach. – Wiem, że chętnie byś skorzystał z okazji, gdyby nie Kitana… - Poprawiła włosy. Sub z hukiem zamknął drewniane skrzydło, po czym podszedł do dziewczyny, zatrzymując się naprzeciwko. ![]() - Nie dość, że niewychowana to jeszcze bezczelna. - Chwycił ją za rękę i mocno szarpnął w swoją stronę. – Wynoś się, albo porozmawiamy sobie w mniej przyjemny sposób… - Zacisnął dłoń na jej przedramieniu. Rozumiejąc, że wojownik nie żartuje, postanowiła ustąpić, choć robiła to równie niechętnie, jak wszystko na co nie miała ochoty. - Dobra, już sobie idę… - Wyrwała się z jego uścisku i ruszyła do wyjścia. Sub ruszył tuż za nią, by zamknąć drzwi od razu gdy wyjdzie, lecz kiedy je otworzył, ujrzał przed sobą Kitanę, która stała z wyciągniętą do góry ręką, jakby właśnie chciała zapukać. - Och… Cóż za niezręczna sytuacja – uśmiechnęła się Tanya, mijając ją w wejściu. – Twój facet to niezłe ciacho kuzyneczko! – krzyknęła idąc w kierunku schodów. Księżniczka stała jak wryta wpatrując się w dziewczynę, lecz kiedy ta zniknęła jej z oczu, od razu przeniosła wzrok na wojownika. - Co to miało znaczyć?! – warknęła do niego wchodząc do pokoju, po czym trzasnęła drzwiami. - Nic z tych rzeczy, przysięgam na Bogów. Kiedy wyszedłem z łazienki, ona siedziała na łóżku – odpowiedział spokojnie. - Co takiego?! Jeszcze mi powiedz, że widziała cię bez ubrań! - Kitana, uspokój się i przestań krzyczeć, nic takiego się nie stało. Kazałem jej wyjść zaraz jak ją zobaczyłem, więc była tu może minutę, góra dwie. - Czyli widziała cię bez ubrań… - westchnęła. - Kitana, czy ty mnie słuchasz? Nic nie zaszło – odparł chwytając ją za ramiona. – Jesteś dla mnie najważniejsza i nic tego nie zmieni… - dodał patrząc jej w oczy. ![]() Dziewczyna przez kilka sekund wpatrywała się w niebieskie tęczówki Suba, jakby chciała się upewnić czy mówi prawdę. Nie zniosłaby gdyby przespał się z inną. - Przepraszam, że zwątpiłam w ciebie na chwilę… - powiedziała, wpadając mu w ramiona. - Nie masz za co przepraszać – przytulił ją mocno do siebie. – Najważniejsze, że mi wierzysz. ********************** Dzisiejsza wizyta Jade na zamku miała tym razem inny charakter. Zakochana i zdesperowana dziewczyna postanowiła zrobić wszystko, by mężczyzna dla którego biło jej serce, mógł ją pokochać tak jak ona jego. Czuła, że jest jakiś sposób na to, by rozbudzić uśpione uczucia Ermaca, a póki tak czuła, nie miała zamiaru odpuszczać. Wiedziała, że jeśli nie spróbuje, to nigdy nie dowie się czy tak naprawdę warto było walczyć. Królowa od zawsze traktowała ją jak drugą córkę której nigdy nie miała, dlatego dziewczyna mogła swobodnie poruszać się po pałacu, zupełnie jakby była u siebie. Postanowiła wykorzystać ten fakt i od razu skierowała się do biblioteki na piętrze, gdzie można było znaleźć sporo starych ksiąg opowiadających o historiach wszystkich królestw jakie istniały, w tym Netherrealm. Kiedy weszła do pomieszczenia i zamknęła za sobą drzwi, poczuła jak w nozdrza uderza ją zapach starych opasłych tomów leżących tu przez stulecia. Wzięła głęboki oddech i porozglądała się dookoła. ![]() Czekało ją sporo czytania, ale wcale jej to nie zrażało. Wręcz przeciwnie, była nawet trochę podekscytowana, że będzie mogła dowiedzieć się czegoś nowego o miejscu skąd pochodzi mężczyzna jej życia. Wprawdzie nie była to piękna kraina, lecz to akurat najmniej jej przeszkadzało. Podeszła do jednej z półek i zaczęła szukać tytułu który mógłby ją zainteresować, kiedy nagle usłyszała skrzypienie starych drewnianych drzwi. Spojrzała w kierunku wyjścia i uśmiechnęła się z ulgą. Wprawdzie nie spodziewała się nikogo w bibliotece, lecz szybko stwierdziła, że dodatkowa para rąk do szukania, bardzo jej się przyda… - A czegoż to szukają te zgrabne dłonie o tej porze? – Rain uśmiechnął się do Jade, po czym skierował się w jej kierunku. - Dla wszystkich jesteś taki miły? – spytała dziewczyna, odwzajemniając uśmiech. - Tylko dla tych, którzy sobie na to zasłużyli. – Mężczyzna zatrzymał się obok. - Więc twierdzisz, że sobie zasłużyłam tak? – Skrzyżowała dłonie na piersiach. - Oczywiście. Nie to, co niektórzy… - Przewrócił oczami, wzdychając głęboko. - Och, dałbyś już spokój Sub Zerowi, jemu naprawdę zależy na Kitanie. - Akurat nie pomyślałem o nim, ale skoro już jesteśmy w tym temacie, to chyba nie muszę powtarzać, że Hasashiemu również zależało, dopóki nie odbiła mu korba. - Korba? Pięknie się wyrażasz książę.- Jade szturchnęła Raina. – Sub to nie Hanzo, możesz być spokojny. - A czy ja wyglądam jakbym się denerwował? – zapytał tajemniczo. - No nie wyglądasz – odpowiedziała, uśmiechając się. – A kim jest osoba o której pomyślałeś, jeśli można wiedzieć? - Nie spodoba ci się to, co usłyszysz. To Tanya. - Tanya?! – Dziewczyna prawie krzyknęła. – Ta mała, wredna, rozpieszczona kuzyneczka z Zaświatów? - Dokładnie ta sama. - Tylko nie mów mi, że ona tu jest… ![]() - Niestety, przyjechała dzisiaj. Postraszyłem ją nawet zamknięciem w klatce, ale obawiam się, że jej to ani trochę nie ruszyło. - No dobra, nie będę sobie psuła humoru jeszcze bardziej… - westchnęła. – Czy mógłbyś pomóc mi coś znaleźć? - Pewnie mógłbym… A czego szukasz? – spytał zaciekawiony. - Potrzebuję księgi dotyczącej Netherrealm, a najlepiej wszystkiego, co tyczy się tego miejsca. - Netherrealm? Czemu tak nagle zainteresowała cię ta mroczna kraina? Jade spojrzała w kierunku półki z książkami, zamyślając się na chwilę. Jej stosunki z Rainem nie zmieniły się, pozostali przyjaciółmi, mimo że rozeszli się półtora roku temu. Nadal mogła mu ufać i doskonale o tym wiedziała, nie była jednak pewna czy powiedzenie mu prawdy będzie czymś dobrym… - Chodzi o Ermaca – odparła nagle. - Tego który uratował cię przed Hasashim? – zapytał. - Tak, dokładnie o tego… - Jeśli chcesz mu pomóc, to przykro mi, ale w tych księgach nie znajdziesz sposobu jak wyrwać go z Netherrealm… - Nie muszę tego robić Rain, on jest w Edenii, ale wie o tym tylko kilka osób. - Co takiego?! – Tym razem to on mało co nie krzyknął. - To długa historia… - westchnęła. – Opowiem ci innym razem, teraz potrzebuję znaleźć księgi z Netherrealm. - No… Dobrze… Ale do czego one ci potrzebne, co chcesz w nich znaleźć? I jaki to ma związek z Ermaciem? ![]() Dziewczyna zamyśliła się po raz kolejny. Nie należało do łatwych powiedzenie swemu byłemu facetowi o tym, że kocha się innego faceta, ale czuła, że nie ma wyjścia. Po dłuższym namyśle stwierdziła nawet, że jeśli powie mu teraz to będzie lepiej, niż jakby miał się dowiedzieć tego w późniejszym czasie. - Kocham go… - wyszeptała nagle, spuszczając głowę. Stojący naprzeciwko niej Rain zupełnie zdębiał. To, co właśnie usłyszał sprawiło, że poczuł się jakby dostał w twarz i wcale nie było to przyjemne. - Widzę, że zapowiada się ciekawy wieczór… ******************
__________________
Mój profil na WATTPAD
Ostatnio edytowane przez rudzielec : 06.05.2013 - 15:20 |
||||||||||
|
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|