![]() |
#16 |
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
![]()
Odcinek 4
Dina nie mogła pozbierać się po śmierci Mortimera. Została sama, co prawda mogła liczyć na Aleksandra i siostrę, ale młodzieniec szykował się na studia a Nina przeżywała teraz upojne chwile w objęciach ukochanego. Wiedziała że musi stanąć na nogi, choć nie było jej łatwo. ![]() Kilka tygodni później odbyły się urodziny Miłosza. -Dina musimy wyprawić chociaż skromną uroczystość, tata bardzo by tego chciał. Bardzo kochał tego maluszka, tak samo jak my wszyscy. -Aleks, nie mam ochoty na imprezy, chciałabym żeby twój tata tu był. Czuję się taka samotna. -Ty? Samotna? Masz nas, to znaczy mnie, Miłka i Ninę, wiesz że było między nami różnie, ale zaczeliśmy na nowo i jest w porządku. No dalej, głowa do góry. Kupiłem już tort. ![]() STO LAT MIŁOSZKU!! ![]() Starszy brat pomógł w dmuchaniu świeczek. ![]() I tak Miłoszek podrósł. Stał się cudownym małym berbeciem, jednakże miał swój charakterek. Śledzenie pierwszych słów i kroków synka, przysłoniło Dinie smutek po mężu. ![]() Dina wiedziała że ten malec jest jej całym światem. Przestała gonić za majątkiem. W końcu Mortimer zapewnił jej byt o końca zycia. Chciała wychować Miłosza na dobrego człowieka. ![]() Miłoszek jednak umiał pokazać różki. ![]() W codziennych obowiązkach macochę wyręczał Aleks, który bardzo kochał swojego małego braciszka. Dewiza przyszłych studiów cieszyła go, ale czuł też smutek że będzie musiał opuścić dom i wyprowadzić się do kampusu. ![]() Nina i Don codziennie okazywali sobie uczucie na każdym kroku. Czuli że każda chwila którą spędzali razem daje im mnóstwo szczęścia. ![]() -Kotku, mam dla Ciebie niespodziankę. Pamiętasz co obiecałem ci dawno temu? -Hmm.. że zamieszkamy razem. Ale przecież to już się stało, chyba nie mówisz o..., nie to nie możliwe. -Tak! Zabieram cię na Wyspę Twiki. Tak jak kiedyś marzyliśmy cały tydzień razem. Pomyślałem też o twojej siostrze. Dobrze jej zrobi oderwanie się, a zapewne Aleks zajmie się twoim siostrzeńcem. Myślisz że to dobry pomysł? Nie musi być cały czas z nami, w hotelu jest wiele atrakcji! -To cudowny pomysł, kocham Cię! Zaraz dzwonię do Dinki, napewno się ucieszy! A kiedy wyjeżdżamy? -To jest ta gorsza wiadomość, wykupiłem Last Minute, wyjeżdżamy jutro rano. -Co, Don? Muszę jechać kupić nowy kostium, nie zdążę! Dziękuję skarbie, jesteś wspaniałym facetem! ![]() -A co z Miką? Nie może przecież zostać na tyle dni sama. -Pomyślałem o tym. Mój kolega z pracy, ma w domu małą córeczkę. Myślę że tygodniowy pobyt małego psiaka wystaczająco ją uszczęśliwi. -Ojej, jak zwykle wszystko zaplanowałeś. Tak bardzo Cię kocham. ![]() -Mika, tylko bądź grzeczna jak nie będzie Pańcia ![]() ![]() No i nadszedł czas na zdjęcia z wakacji. Hotel: ![]() Gołąbki na rożnie ![]() ![]() Czułością nie było końca. Zakochani nie zauważali momentami obecności Diny, oddawali się każdej chwili. ![]() Tymczasem Dina większość czasu spędzała na spaniu. Nie było tu krzyczącego Miłosza. Tylko słońce, szum palm i pyszności na zawołanie. ![]() Wieczorami oglądali pokazy lokalnych atrakcji. ![]() Don też chciał spróbować tańca z ogniem. ![]() Szło mu całkiem nieźle, Nina z dumą podziwiała poczynania ukochanego. ![]() Po krótki treningu, Don podszedł bliżej do Niny. Ukląkł na piachu tuż przy linii wody. Nina stanęła jak wryta kiedy ukochany zaczął karmić ją pięknymi słowami. ![]() -Kochanie, jesteśmy już razem tyle czasu. Mamy nasz wspólny domek, Mikę. Układa nam się świetnie. Każdy dzień z Tobą daje mi tyle szczęścia. Chciałbym jeszcze móc nazywać cię moją żoną. -Żoną, Don czy ty mnie właśnie pytasz o rękę?!- zakrzyknęła zaskoczona Nina -Powiedz tylko tak, piękna- Odparł z uśmiechem. ![]() -Oczywiście, TAK! TAK!-krzyczała radosna i rzuciła się w ramiona bruneta. ![]() Po chwili Don obrócił Ninę i komplementując jej urodę odrzekł z dumą: No, no moja przyszła Pani Lotario. ![]() -Jesteś taka piękna. To będzie wyjazd którego nie zapomnimy do końca życia. ![]() -Jestem taka szczęśliwa przy Tobie miśku. ![]() Poranek po wspólnym "uczczeniu" zaręczyn. ![]() ![]() Wspólne śniadanko na tarasie. ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|