|
|
#11 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Zong, ja naw2et nie pamiętam kiedy napisałaś ostatnią historię, więc nie wiem co wybieram. I tyle. Oto moja nowa historia pt. "trudy rodziny". Występują:
rodzina Bone (kość!) Matka Verona ojciec Marc córka1 Eva lat 18 córka2: Sylvia lat 12 córka3: Ashley 8 miesięcy. odc.1 Pani Verona stoi w kuchni. Przypomina obecnie laboratoryjne wnętrze, jest nieprzyjemna, chłodna. Nikt w niej nie lubi przebywać, nawet ona sama. Za to jedyny pokój jest przytulny. Tam, mieszkają wszyscy w piątkę, ale teraz Eva wyjeżdża. Teraz stoi przed szfą i wrzuca ciuchy do walizki. Jutro wylot. Lata jako stewardessa. A potem pracuje jako modelka. To wymaga sporej pracy. Teraz słyszymy, Ashley płacze, pewnie ktoś ją podrażnił albo ją wywrócił. Szcęśliwe życie rodziny? Tylko z wierzchu. - Kochanie wychodzę - rzuca z pewnym obrzydzeniem Marc. - Gdzie?- szczebiocze Verona z nad garnka. - Nadgodziny - mówi szybko mąż i trzaska drzwiami. Eva przenosi się do łazienki, pakuje kosmetyczkę. - Dziewczybki obiad! - krzyczy pani verona, bierze na ręce najmłodszą córkę karmi ją na rękach. Tymczasem Eva wychodzi z domu. Słychać jak odpala swojego smarta odjeżdża spod domu i gdzieś jedzie. - Pewnie jej zabrakło kremu- stwierdza Sylvia i odkłada talerz do zlewu. - Gdzie idzesz?- pyta matka - Do parku ze znajomymi. - odpiera jej córka i po chwili jej nie ma. pośledźmy tych którzy wyszli. I spotykamy się z Marcem, panem domu. Idzie w stronę obdrapanej kamienicy, otwiera mu Marie, miła ruda kobieta. Tylko z wierzchu mila. W środku ma natyurę bojowniczki. jest ubrana w krótką mini i koszulkę na ramiączkach do pępka. Nosi wysokie szpilki. Nagle pod kamienicę podjeżdża Smart. Ale r ównie szybko odjeżdża. W oknie stoi Marc i całuje się z Marie. Eva jest niezadowolona. Jedzie do parku. Siada na wolnej ławce i wypala paczkę długich papierosów "Viva-nco". Nagle widzi zataczającą się osobę. Przewraca się ona i upada na ulicę. Gdyby nie burza ciemnych blond włosów. Eva podnosi się z ławki. - Siostra......coś ty narobiła. - Mówi do siostry Eva i bierze ją na ręce. Przelewa się jej. Wymiotuje po drodze. Jadą na pogotowie. - Do szpitala - daje odpis lekarz i wzywa karetkę. Eva wraca do domu i płacze. Wita ją matka z dzieckiem na rękach. - Eva? Evuniu co się stalo??- pyta szybko mama puszczając dziecko na nóżki. - Sylvia przedawkowała alkohol. - powiedziała Eva. Po chwili na progu lerzy głowa matki. To niemożliwe myśli Eva. A jednak prawdziwe. :wacko: |
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|