|
|
|||||||
| Zobacz wyniki ankiety: Czy podobał ci cię Pamiętnik Cloe? | |||
| Tak |
|
5 | 100.00% |
| Nie |
|
0 | 0% |
| Taki sobie |
|
0 | 0% |
| Głosujących: 5. Nie możesz głosować w tej sondzie | |||
![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
|
|
|
#1 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Dziś bardzo mało zdjęć.Serwera mam na wyczerpaniu
.Pamiętnik Cloe IV września. Salon. Ja moją siostrę chyba kiedyś zaduszę.Uaaaaaa!Jestem taka nie wyspana.Opowiem dlaczego. Ashley cały czas wierciła się po pokoju.To kładła się do łóżka,to słuchała muzyki,oczywiście na słuchawkach,to szła do łazienki i tak w kółko.W końcu powiedziała mi. -Nie no,mam dość Cloe.Wstawaj,ubieraj się i idziemy szukać Dave'a! -Kobieto!2:00 a ty mi karzesz zwlekać się z wyra?Opanuj się!Z resztą,woźny mówił,żebyśmy się w to nie mieszali,o ile nie chcemy tracić kontaktu ze światem żywych. -Dobra,zadam ci pytanie.Wolisz umrzeć z czystym sumieniem czy żyć nadal z poczuciem winy,że nic się nie zrobiło,by uratować kogoś kto,możliwe że właśnie kona!-zamilkłam.Nic nie powiedziałam.Ubrałam się i pobiegłam za Ashley.Ciężko było przejść koło pokoju Miss Breack,ponieważ wszystkie drzwi są oszklone,więc zmora mogła nas zauwarzyć.Skradałyśmy się jak tylko mogłyśmy.Serca nam tak waliły,że zaczełam się bać,że zbudzą zmorę.Udało nam się!Zeszłyśmy,a raczej zbiegłyśmy po schodach na dwór.Tam zaczepiły nas....GADAJĄCE rzeźby! -Gdzie chcecie iść,dobrze wiem.Oszukać się nie da mnie.Jam jest Atena,boginia przepiękna,nie uciekniecie stąt o nie!-biegłyśmy dalej,uznałyśmy,że nie ma co pokazywać się publicznie z gadającą rzeźbą.Mogło by to źle wpłynąć na naszą reputację. -Hej!Ja jeszcze nie skończyłam!Wracać tu ale już!-wrzeszczała rzeźba.Nie zwracałyśmy na nią uwagi.Dobiegłyśmy do tajemniczej,czarnej dziury.Popatrzyłyśmy na siebie nawzajem.Skoczyłyśmy.Nam nie potrzebne są słowa,by zrozumieć co chcemy sobie powiedzieć. ![]() Podczas lotu tym dziwnym tunelem,ciągle myślałam o jednym "żebyśmy wylądowały tam gdzie jest Dave!".Pomyślałam,że to poskutkuje,no i poskutkowało,jak się potem dowiedziałam. -Może kupią te dwie ślicznotki troszkę łusek smoka hmmm?-spytała się nas jakaś babka przypominająca wampira-z najwyższej półki!-dodała. -Eeee...nie dziękuje.M..mm..ooże innym razem.-odpowiedziałam jej.Dopiero teraz spostrzegłam,że znajdujemy się w jakimś,jakby sklepie.Był on taki,jakiś...mroczny.Wisiały w nim poruszające się portrety i inne dziwadła.Wyszłyśmy prędko.Szybo jednak uzgodniłyśmy,że lepiej wyglądało w tamtym dziwnym sklepie.Wszędzie były porozbijane nagrobki.Jakiś CHODZĄCY SZKIELET sprzątał wychodki.Ktoś właśnie został rażony prądem na szalonym rollercoasterze!Potworny widok.Poprzechadzałyśmy się po tym dziwnym miejscu. -Wiesz Cloe,zgłodniałam.O!Żurek!Chodź!-krzykneła siostra.Poszłam za nią. -Dwa żurki proszę.-powiedziała Ashley.Obsługiwał nas jakiś blady gościu.Pewnie anorektyk. -Proszę.Pięć magimonów. -Magi co? -No pięć magimonów! -Ale ja mam tylko simoleony! -Simoleony ta?No to w takim razie piętnaście simoleonów!-Ashley zapłaciła.Poszłyśmy spożyć żurek.To COŚ było ochydne!Prędko wylałyśmy go za krzaki. ![]() Zaczełyśmy poszukiwania Dave'a.Popytałyśmy miejscowych.Wszyscy patrzyli na nas jak na ufo.W końcu miły facet,Aptekarz Todd,powiedział nam,że widział Dave'a wczoraj rano. -On gdzieś tu musi być.Poszukajcie go dziewczyny.Ja muszę zająć się klientami.-powiedział Aptekarz. ![]() Przeszukałyśmy po raz piąty parcelę.W końcu znalazłyśmy Dave'a!Był w domku,takim bardzo ciemnym jakby "szałasie".Wisiały na ścianach ruchome obrazy.Wogóle,było tu jakoś tak,dziwnie. -A..a..ashley!Cccloe!Jajajak dobrzeee że mnie znaznalazłyście!-zaczął się jąkać Dave,jak się potem dowiedziałyśmy,przeżywał tu katorgę.Podróżował od jednej parceli do drugiej itd. -Nareszcie!Pan Puszysty i Miss Breack będą szczęśliwi jak cię zobaczą!-powiedziałam. -Nonono a jajak sięę mmiewa papan Puszek?-bąknoł Dave. -Dobrze.Choć,wracajmy już.Tam w szkole się pewnie o nas zamartwiają.-dodała Ashley.Wskoczyliśmy więc w dziurę. Wróciliśmy do domu.Weszlismy razem do pokiku obok jadalni.Tam byli wszyscy.Zgromadzili się aby nas odszukać. -Dzieci!Tak się o was martwiliśmy!Przeszukaliśmy całe Abrakadabrowo szukając was!Nareszcie!-mówiła przez łzy Miss Breack. -Dziewczyny.Dobrze wiecie że wasze zachowanie było karygodne i nie zgodne z regulaminem.Ale skoro nic wam się nie stało,nie macie kary!Dave,dziś pójdziesz ze mną do budynku szkolnego.Muszę z tobą porozmawiać.Możecie się rozejść.-powiedziała zmora.Zaraz po wyjściu woźnego,zmory i Davea,wszyscy zaczeli się wypytywać jak było.Opowiedziałyśmy im wszystko ze szczegułami. Ashley miała jednak rację,lepiej umrzeć z czystym sumieniem,niż żyć z nie czystym. A teraz idę zrelaksować się na basenie. Narazie. ![]() Wysiada co nie?W każdym razie mi się nie podoba.Oceńcie.Ja idę się przygotowywać do imprezki. |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Pamiętnik Cloe
V wrzesień 2004r. Salon. Już jutro weekend,ale ja specjalnie się nie cieszę.Bo wreszcie zaczeły się normalne lekcje!Dziś odbyły się czary i zaklęcia.Po prostu,było tak wspaniale...że nie wiem jak to opisać!No ale coś napiszę. Po śniadaniu,na którym o dziwo nie było Miss Breack,poszliśmy pod budynek szkolny,czekając na zmorę.Czas czekania "umilała" nam rzeźba Ateny swym "códnym" śpiewem.W końcu zmora przyszła,ale...zupełnie inna!Ubrała się tak...nie skostniale jak to nauczyciele mają w zwyczaju.I była miła! -Dzień dobry,dzieci!-miło i uprzejmie powiedziała zmora.Ale chyba nie zauważyła,że mamy wszyscy po 17 lat.Ale nieważne.Spytałam się na boku Steve'a czy jej nie dosypał do kawy czegoś,powiedział że nic nie sypał. ![]() Weszliśmy do sali.Stały tam takie....stanowiska do pracy.Czyli:Ładowarka,cudotwórca i księgi. Miss Breack zaczeła lekcje. -Jak wiecie,a raczej nie wiecie.Zaklęcia są poto,by ułatwić nam,magicznym Simom życie.Wszystkie zaklęcia opracował założyciel MagiCo.Ale co wam będe zrzędzić.Zademonstruje wam to i owo.-powiedziała.Staneła na środku sali,rzuciła na siebię lewitację i unosiła się w powietrzu!Wszyscy oniemieli.Przypomniało mi się,że tego samego czaru użyła,sadzając na miotłę Dave'a. ![]() Potem,uczyliśmy się zaru na wszystkie składniki.Musieliśmy składać przysięge,że nie będziemy tego czaru używać,bez jej zgody.Mając już składniki,Miss Breack pokazała nam czar Ożywienie.Przed nią stał szereg drewnianych,ogrodowych krasnali.Ożywiła trzy znich.Byli wprost słodcy!Zaraz rzucili się ze swoimi koneweczkami do podlewania kwiatów.Potem my próbowaliśmy ich ożywiać.Trzy razy było zagrożenie pożarowe!Ale nikt nie spłonoł. ![]() Gdy wyszliśmy z zajęć,było już po siódmej!Poszliśmy na kolację.No i teraz tak opisuję mój wprost cudny dzień.Chciałabym,żeby każdy dzień był taki jak teraz!Nie chcę weekendu! VI wrzesień 2004r Pokój Nauki. O Boże!Jak to dobrze,że już weekend!Teraz dopiero bozbierałam me myśli by coś napisać!To,co tu opisuję,stało się wczoraj. Zgodnie z postanowieniem moim i Ashley,po kolacji idziemy na dwór trochę poćwiczyć.Wybrałyśmy sobie spokojne ustronie.Ja ćwiczyłam skłony,a Ashley poszła na całość,ćwiczyła pompki.No i sobie rozmawaiłyśmy.Ashley mi mówiła,jak to Steve całą lekcję patrzył na mnie z rozmarzonym wzrokiem.Gadałyśmy też o tym,że w niedzielę wybierzemy się do centrum na zakupy,no i zobaczyć nową dyskotekę z restauracją. ![]() Nagle usłyszałam jakby miałczenie.Taki,żałosne miauczenie.Wiatr zawiał i przyniósł mi w nozdrza zapach świeżej krwi.I to jeszcze się zbliżała noc.Klimacik się zrobił,nie ma co.I znowu seria miauczeń i zapach krwi.Dobiegało to z pobliskich drzew. -Ashley,słyszysz?-spytałam siostrę. -Pewnie to znowu te koty od Mrs Kat.-odpowiedziała mi siostra. -Nie,ja czuję też i krew. -Pewnie poszła bitka z pazurami,idź sprawdź jak nie możesz powstrzymać ciekawości.-jak mi siostra poradziła,tak zrobiłam. Zbliżałam się do gęsto rosnących drzew.Zapach krwi natężył się.Coraz wyraźniej słyszałam te miauczenie.W końcu pojełam,to zduszone piski kobiety. Znów zawiał wiatr.I znów zapach krwii,i trochę odgłosów szamotaniny. -Przyżekałaś,obiecywałaś!Mówiłaś,że nigdy już tego nie zrobisz!-mówił jakiś głos. -Nieee!Puszczaj!Nic ci nie obiecywałam!-głos kobiecy odezwał się.Dźwięk gruchotu.Taki pusty to był dźwięk. -I co teraz?Coś nie używasz tej swojej czarnej magii?Zemszczę się!Za tamtych dziewięciu.I jeszcze za tych trzech,co ich nie znaleziono.Ja już wiem,co ty z nimi zrobiłaś!-rozpoznałam głoś...Mr Jony'ego! -Myślisz,że coś mi zrobisz tym nożem?Ja jestem nieśmiertelna!Pamiętaj o tym!-Mówiła kobieta.odgarnełam gałęzie ostrożnie. -Zaraz się przekonamy.-Moim oczom ukazała się straszna scena.Woźny zadźgał jakąś kobiecine!To było straszne! -Oaa!Ja...jeszcze...wrócę...na...ziemię.......-i to były jej ostatnie słowa.Kobieta zgineła z rąk woźnego.Ledwo co mogłam oddychać!Tak mnie zatkało.Woźny mruknął jakieś zaklęcie.Krew znikneła,a ciało-jak mniemam-czarownicy,zostało wchłonięte w ziemię. ![]() Biegłam ile sił w nogach,nie wiedząc gdzie.Zapach krwii dalej unosił się w powietrzu.Nagle Ashley wyskakuje mi spod ziemi. -Tu jesteś Cloe! -AAAAAAA!!!!!!-wrzeszczałam.Ashley zlękła mnie nie na żarty! -Te?Co ci jest?Pewnie się przemęczyłaś tymi skłonami!Choć,idziemy spać.Już późno.Rozdzieliłaś te koty?-nawijała Ashley.Postanowiłam ciągle kiwać głową. Przebrałyśmy się w piżamy.Ja podobno miałam strasznie dzike oczy.Siedziałam na łóżku obgryzając paznokcie. -Cloe!Co ty wyrabiasz!Ty nigdy nie obgryzałaś paznokci!-krzykneła siostra na mnie. -Co?!Jak?!Gdzie?!-zostałam wyrwana z moich myśli. -Ty masz coś na sumieniu?Powiedz siostrze.Będzie ci lżej.-opowiedziałam więc jej wszystko ze szczegółami.Z początku nie wierzyła.Ale w końcu się przekonała.Nie przeżyła takiego wstrząsu jak ja,ale coś poczuła. -Boże!Ty siostro musiałaś być tego świadkiem?!Na pewno przeżyłaś wstrząs psychiczny!Kładź się!Zajmę się tobą,aż znormalniejesz!-i Ashley zajeła się mną. -Ale nic nie mówmy.Chyba,że chcesz by nas to też spotkało!-powiedziałam do niej. -No pewnie!A teraz już śpij.Jakby co to jestem przy tobie. -Ashley..Dziękuję ci.-powiedziałam siostrze.No i jakoś zasnełam.Dziś czuję się lepiej,ale nie zupełnie.Wiem co pozwoli mi spać spokojnie-muszę rozwiązać tą sprawę!A narazie,idę na obiad. Pa. ![]() I co?Skomentujcie.Poświęciłam się mojego Na Wspólnej,by wam to napisać.Oceńcie. |
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|