|
|
|
|
#1 |
|
Guest
Postów: n/a
|
"Blood" odc.4
- Nick, teraz! - Haney szła prosto do bramki. Byłą kolejka. Udawała, że ma atak. Zaczęła się dusić. - Wezwać karetkę!- krzyczał personel. - Nie, jeśli dzisiaj nie polecę stracę prace! - współpracuję z nią, proszę pozwolić jej lecieć!- Pochwili siedzieli już w jednym z foteli samolotowych. O 4 rano byli w Anglji. Haney weszła do małego motelu pzry drodze. Wzięła prysznic, pzrebrała się i wyszła na spacer. Jechała ciasnym autobusem. - czy nieposzłaby pani ze mną na kawę? - NIE! - A czy te kwiaty panią przekonają? - Haney wzięła kwiaty i wyrzuciła do kosza. -Chętnie się z tobą przejdę...- Następnego dnia tego natrętnego kolesia znaleźli zamordowanego w jednej z bocznych pzrecznic. CDN nie mam weny... aaaaa :1smutny: |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Tatułaż
Odcinek 9 Gia obudziłas sie o 14:00. Zeszła na dół gdzie mama sie kszątała. - Zjadła bym coś... - Prosze tu masz zupe na boczku! - Acha, a co dostane w prezencie od Ciebie? - Aaa... Dowiesz sie o 18!- powiedziała mama z wiglarnym uśmiechem. Gia wzieła tależ i nalała sobie zupe. Uznała ze będzie lepiej jak pójdzie na góre do swojego pokoju. Zaczeła jeść i... "Rozi jest dostępna". "Super!" pomyślała Gia i odrazu zagadała... Gia Hejka! = * Rozi No cze = ) Gia Co porabiasz? Rozi Nudze sie... Gia Ja też, a nie przepraszam jem zupe = D Rozi I jak dobra? Gia Pyszna! Na bekonie = D Rozi Moze wybierzemy sie do "Shop'a"? Gia O której? Rozi No może o... 15? Gia Za godzine? Rozi Nom Gia Dobra, to przyjdź po mnie = ) Rozi Ok. To dozobaczenia! Gia No pa =* Rozi Pa =* Gia odrazu zeszla na dół i powiedziała o wszystkim mamie. - A nauczyłaś sie do klasówki? - Eee... Jak wruce to sie naucze! - No, dobrze - wreszcie ugieła sie mama. Gia szybko sie umyła, ubrała i umalowała. Wzieła portfel i zapakowała do niego 100 $. Usłyszała dzwonek do drzwi. "Och to npewno Rozi!" pomyślała, zbiegła na dół i ujrzała Maxa! - Hej, Gia!- - Eee... Hej...- - Chciała byś wyjść ze mną na dyskoteke?- zapytał dość śmiało - Oj, Max bardzo bym chciała, ale umuwiłam sie już z Rozi... - Acha, no cóż możę kiedy indziej... Pa! - Pa...- Gia nie mogła uwierzyć, że Max chciał ja zaprosić na dyskoteke! Mysilała, że ona dla Maxa jest obojętna. A jednak... Nagle weszła Rozi i zapytała... - Co taka osłupiała?- Gia opowiedziała jej wszystko ze szczegułami. Po wypiciu litrowej Coli i zjedzeniu paczki chipsów wyszły... NARESZCIE MAM WENE!!! |
|
|
|
#3 |
|
Guest
Postów: n/a
|
- Nick , co tu robisz?
- Mam informacje o tym banku! - NIe, tym razem na to nie ide! - To czego tu szukamy? -Mam własne sprawy do załatwienia! Nicky zrozum wole zabijać niż okradać! - Skonatktujemy się! - POwiedział NIky i wyzsedł. Haney wyjeła kolzcyki, związała włosy, założyła perukę, założyła okulary i ubrała się w szarą spódnicę do kolan, białą bluzkę z półkrótkimi rękawkami. - Dz... dzieńdobry! Jestem Samantha Smith! - POwiedziała Haney kierownikowi biura, podając papiery (fałszywe). - Zastanowimy się nad przyjęciem pani! Ma pani duże szanse. - Haney wyszła i szubko pojechałą do domu. Zdjęła z siebie te szmaty i ubrała się po "swojemu". Kupiła gazetę gdzie na pierwszej stronie widniał napis: Masziewiarygodnie piękną twaqrz i figurę? Czymprędzej udaj się do dzielnicy showbiznesu" " Tą gazetą mogę sobie najwyżej podetrzeć tyłek" pomyślała. Tak też zrobiła. CDN I... I.. I JAK?? |
|
|
|
#4 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Dziś już nie będę pisać bo zaraz idę pisać wypracowanie z polskiego....
GirlX pomysl z gadu-gadu byl moj.....spojrz sama kilka postwo dalej :/....czemu wiec Magi jest super a moje do du**y?
|
|
|
|
#5 |
|
Guest
Postów: n/a
|
NIe mówie,że twoja jest do dupy Kara!!! xP
|
|
|
|
#6 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Nie mówisz ale czemu ja zawsze wszystkich chwalę a ja nic nie dostaje? Koniec tego!!
Bebe Twins odc. 11 Piszę jako Ashley bo nie wyrabiam. Obudziłam się rano i z przerażeniem stwierdziłam że mam sińce pod oczami. W łazience skutecznie je zamaskowałam korektorem i zeszłam na śniadanie. - Wiesz już? - spytała mnie jedząca śniadanie siostra - Tak. Cieszysz się? - spytałam odrobinę weselej. - Nie, wcale. MAma zajmie sie dzidkiem a ja co? - Masz siostrę. - Mam ale nie możesz być ze mną 24 h na dobę. - odparła i wfrzuciła miseczkę do zlewozmywaka. - No tak. - poiwedziałam i podgrzałam mleko. Nagle usłyszałam glos płynący z telefonu: "Ashley tu Melissa wejdz na gg. " Mary kate poszła spokojnie do góry spakowąć torbę a ja weszłam na górę i włączyłam komputer Mell Cześć, mam super wiadomość. Ash Mianowicie? Mell Będę miała rodzeństwo!! Ash Coooo? Ja też!! Matko baby boom! Mell Cieszysz się z tego powodu? Ash Nie. Wcale. Będę musiała zajmować się siostrą Mary - Kate i wiesz, to pracochłonne zadanie. Mell Rozumiem. Pa, spóźnimy się do szkoly. Ash Pa! Zerknęłam na zegarek: Matko!! Już była ósma za osiem! Uno momento reszte napisze jak wroce! |
|
|
|
#7 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Tatułaż
Odcinek 10 Gdy Gia i Rozi doszły do "Shop'a" spotkały tam Amber. Amber nie lubiła Gii, wolała Rozi. Gia zauważyła Amber i jak najszybciej chciała zejść jej z oczu. - O! Nasza pani "czarna i zadziorna" przyszła do sklepu? - Och, no popatrz! Widć panna "Princess Pop" przyszła kupić kolejny błyszczyk! Który to będzie? 24? - Odgryzła sie Gia. - Dajcie spokój, dzieczyny! - starała sie uspokojć sytuacje Rozi - Nie wtrącaj sie! - krzykneła na Rozi Amber - To sprawa pomiędzy nami! - Chodź Rozi, nie chce mi sie gadać z taką plastikową lalką...- I razem z Rozi Gia poszła do sklepu B&W. Kupiła tam sobie czarne bojówki i super brelok. Po próbie kupienia przez Rozi szminki Gia wkurzyła sie i powiedziała: - Kuźwa! Daj se luzu i chodź, bo musze kupić jeszcze lakier do paznokci! A poza tym mama mnie zabije bo jeszcze nie nauczyłam sie do klasówki z gegry! - To ta klasówka jest jutro?! - wykrzykneła Rozi - Tak! - O kurnia. Musze iść sie uczyć! - Dobra to wstąpmy jeszcze do Sephory po ten lakier i zmykamy do domu. - Okey. - powiedziała zerkając na zegarek Rozi. Po kupieniu przez Gie lakieru do paznokci i czarnej szminki pobiegły do domu. Na rogu Wall Streat (czytaj Łol Striit) i Shadowen Streat (czytaj Szadołin Stiit) rozstały sie i Gia poszła do domu. - Jestem mamo! - Och, nareszcie... - No co? Jest dopiero 17:25! - Już dobrze, dobrze! Idź sie uczyć do tej klasówki. - Dobrze mamo... - odpowiedziała z minimalnym entuzjazmem Gia. Gdy weszła na góre zadzwonił jej telefon komórkowy... - Tak słucham? - Hej!- powiedział ciepły głoos. To był Martin - No cześć! - Eee... Masz w sobote wolny wieczór? - Poczekaj, sprawdze... Tak, a co? - Może byś my zrobili plakat na gegre? - No chentnie... A na którą godzine i gdzie? - No, może o 18:30 u ciebie w pokoju? - Okey, to jesteśmy umówieni... Pa! - Pa pa! - powiedził Martin i sie rozłączył. Gia nie mogła uwierzyć we własne szczęście! Nie dość, że mama zaraz miała jej dać prezet-niespodzioanke to jeszcze umówił sie z nią fajny chłopak! Gia uczyła sie do 17:45. Opanowała cały mateiał więc miała nadzieje żę dostanie dobrą ocene. Nagle usłyszała jak ktoś wchodzi po schodach, spojrzała szybko na zegaek była już 18:01. A więc to mama z prezentem! Nie myliła sie, do pokoju weszła mama i wniosła... CDN |
|
|
|
#8 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Bardzo fejne te wasze
Dziesieciorotne szczęście odc. 10 ...Kasia powiedziała, że spotkała fajnego chłopaka i moze uda jej się pójść z nim do kina. Nie był to Gary... -Wrócę za 4 godziny-powiedziała-Jak coś ci się stanie to dzwoń. Siedzę już 2 godzinę, a ona ogląda jakiś film.. Tak bym chciała się rozerwać, ale nie mogę-jak tylko się ruszę łapią mnie bóle. Nie wiem co robić... W tej chwili zadzwonił telefon. -Halo? -Kate? Tu Jimmy. -Jaki Jimmy? -Flowy. -CO? Ty.... zdrajco! -Kto mówi? -EDYTA! -? -Kate, powiedziała że się zabiłeś! -Chciałem ja zabić, bo nie chciała... -Mam ciebie dość-powiedziałam i prawie zwymiotowałam do słuchawki. Przed chwilą wpadła Kate, wypłakała się i znowu wyszła. -Wiesz-powiedziała-udało go sie namówić. Jak robiłam mu zdjęcie, zobaczyłam Jimmy'ego. Tym razem naprawdę się zabił. Poprzednio udawał. Wziął prawdziwy nóż. Pociął sobie żyły. Potem spadł do wody. Już nie żyje. Gdy mój chłopak zobzczył, ze zareagowałam więcej niż powinnam, rzucił mnie. Pa, idę do kawiarni i do sklepu. Wrócę na kolację. Ja nawet nie wiem jak on ma na imię... Trudno. Znowu nie mam co robić. Wyjdę. Bez zgody lekarzy. Według nich mam leżeć do końca ciąży. Wyszłam na spacer. "Troszeczkę" sie przeszłam. do kina. zobaczyłam film i poszłam na miasto. Powoli przybliżałam się do szpitala. Gdy przechodziłąm obok niego nagle upadłam i nie pamiętam co sie zdarzyło. Teraz siedzę. Jest noc. Lekarze mówią, że jak się rusze to prawie na pewno umrę. Nie obchodzi mnie to. Jeszcze dziś się wymknę. Pojadą do Polski i opowiem, dlaczego mnie nie było. Dziesięciokrotne szczęście odc. 11 Lęce samolotem. Zaraz będę na Balicach. Na szczęście mieszkamy blisko nich. Jestem w domu. Zostałąm zaskoczona. Diana zaginęła. John chciał wymordowac sześcioraczki... Nie rozumiem nic z tego, ale Róża obiecała, że mi wytłumaczy... Ale ja pierwsza. Powiedziałam im o mioch dzieciech (pomijając te szczegóły, np. że mogę umrzeć; jestem chora). Po obiedzie połozyłam sie na łóżku (jakie te dzieci ciężkie!). Róża usiadła obok mnie i zaczęła opowiadać: -Jak nie było cię przez 2 tygodnie i nie dawałaś znaku życia, to nic. -Dałam! -Jeden list... Miesiąc, było spokojnie. Minęły 2 miesiące. John zaczął się martwić. Tylko on. Ja byłam spokojna. Wiedziałam, ze dasz sobie radę. Diana była trochę zazdrosna o Johna. Narzeczony Klary zginął, ale wcześniej ją rzucił. Klara była zrozpaczona. Widzisz, ledwo daje sobie rade. Chciała nawet popełnić samobójstwo.. Powiedziała, że urodzi chłopca. Wtedy John powiedziała Dianie, ze on też by chciał mieć syna, ona na to, że nie ma zamiaru więcej rodzić i zę moze sie nie uda chłopak i moze będzie tego wiecej i że 7 dzieci jej wystarcza; on na to, ze on musi mieć syna, ona nie, on tak... Pokłócili się. Było to jeszcze miesiąc później. Od tamtego czasu John wymaga od niej syna. -To wszystko? -Nie. Przecież widzisz, ze nie ma Diany... -Co sie z nią stało? -Nie wytrzymała z Johnem. Powiedziałą: mam dosyć, nie urodzę żadnego syna, wynosze się stąd. Ale nie wyniosła się. -..ona go kocha... -A on ją. Po 2 tygodniach niespodziewanei uciekła. -I tyle? -Chyba tak.. aLina urodziłą 2 dziewczynki, a Klara chłopca... John jej zazdrości.... A czy ty mi powiedziałaś cała prawdę? -Nie, ominęłam historię Jimmy'ego.-opowiedziałam ją, ale nadal przemilaczałam to, ze jestem chora. -Co urodzisz? -Nie wiem. Jadę do szpitala się zwolnić i wyjeżdzam do Kate. Moze uda mi sie ja namówić do powrotu. Za kilka miesięcy, może 5, będziemy. -Co, dzisiaj wyjeżdzasz? -Tak. Żegnaj. I znów jestem w samolocie... W szpitalu Zosia się zdziwiła wielką ciążą, ale zwolinili mnie jeszcze na 1 rok. Urlop macierzyński. Obiecałam, ze jak wrócę ze Stanów to będę często przychodzić.. Chociaz im więcje urodze tym trudniej będzie się nimi opiekować... Ale Kate mi pomoże.. Róża, Alina, Klara i Diana (jak wróci) też... Zawsze mogę liczyć na moją kochaną przyjaciółkę-KATE!... CDN. Przepraszm za literówki.... |
|
|
|
#9 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Bebe Twins odc. 10
Na dole leżała moja mama i dusiła się. - Mamo co jest? - Astma....tabletki.....- wyspała. Przerzuciłam casły koszyk, znalazłam w końcu odpowiednie tableteczki i podałam je mamie. Potem jednak duszności nie ustępowały. - Mamo mamo....- szeptałam. Wrócił tata - Jedziemy do szpitala! - i ubrał mamę w dres i kurtklę po czym pobiegł po samochód. Momentalnie wybiegłam przed dom krzycząc - A Mary- Kate?? - Zostań z nią! - wrzeszczał tata odjeżdżając. Super. Oni będą walczyć o życie a ja będę...właśnie mam wolną chatę!! Mell elo, co tam u ciebie ash nic ciekawego. w sumie to tylko bzdury mell a jak tam twoi rodzice i siostra? ash zwykle....wiesz mama miala atak astmy... mell biedaczka....a może by tak.... ash nie mam zamiaru dawać jej prezentów mell sorry siostra mnie wzywa. ash papapapapapapa :* Nie, tym razem nie zamknęłam gg. Pogadałam z jeszcze kilkunastoma osobami, posiedziałam na czacie, napisałam blogasa i odczułam głód - Mk?- zapytałam - Hej - Jesteś głodna? - O 1 w nocy? - spytała ona nieco sennie - Ach no fakt. Śpij sobie. - I poszłam do kuchni. Odgrzałam resztkę zupki pomidorowej i zjadłam przy stole kiedy zazgrzytał klucz w zamku. - I co?? - zapytałam - mama.... - Ona żyje? - Żyje żyje o to spoko...ale - Nie ....będę? - spytałam błędnie - Będziesz! Będziesz miała siostrę! - rzucił gniewinie ojciec a ja usiadłam przy stole. Moja głowa łagodnie na niego opadła. A potem usnęłam na tej twardej powierzchni....... |
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|