|
|
#11 |
|
Guest
Postów: n/a
|
ach Zong jesteś nie do zniesienia!! Twoje mnie tak krorrrci ach!!
Bebe Twins odc. 17 No tak, zapisałam w pamiętniku- taka była jego reakcja: - JKesteś pewna? - spytał - Jutro idę do lekarza. -Szala nie jest jeszcze przechylona. - odparł i oprowadził mnie do parku. - Kiedy mój brzuch zacznie się zarysowywać chciałabym wziąć ślub. - Ok kochanie. Czujesz już ruchy? - Nie, to musi być wczesny miesiąc. - odparłam i położyłam jego ręke na brzuchu. - Cieszę się....- westchnął i okrył mnie swoim swetrem. No fakt- robiło się zimno. - Odwieziesz mnie do domu? - spytalam z nadzieją. - No jasne. - powiedział i ulokował mnie w samochodzie jak jajko. - To jest chyba ciąża zagrożona. - Musisz duuużo leżeć. - polecił mi - Będziesz mi przynosł zeszyty> - Oczywiście sło.ńce. - i pojechal pod moj dom. Byłby cudownym ojcem, pomyślałam i poszłam do pokoju. Minęłam naburmuszoną mamę głaszczącą się po siedmiomiesięcznym brzuchu i wyszłam na górę po schodach. Nabazgrałam kartke: Niech was nie obchodzi co się ze mną dzieje. - przykleiłam na drzwiach, wzięłam kąpiel i poszłam do pokoju poleżec.. Rozmyślałam o tym, że będę się musiała przeprowadzić. Nie ma mowy o mieszkaniu z moimi rodzicami ani Brandona. Poszukałam kilkunastu wolnych mieszkań. Jedno było znośne. Usnęłam nad gazetą. - Gdzie się wybierasz że nic nie jesz> - spytała mnie mama niechcętnie. - YYY do kumpelki a potem idzemy na pizze. i wybiegłam z domu. Czułam się wolna. Wolna ale z dzieckiem!! wYCIĄGNĘŁAM komurkę. - Hej malutki. - powiedziałam słodko. - Czekam pod gabinetem./ - usłyszałam dumnie a moje serce przepełniła miłość. - Już jadę misiu. - i pojechałam istotnie autobusem pod wskazany adres. Mam gości papappap |
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|