Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 14.01.2005, 14:12   #1
Leene
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

odcinek 4

Było jakieś dwadzieścia minut po północy. Ela siedziała w swoim pokoju i rozmyślała o dzisiejszym pojawieniu się Amandy. Nagle jej rozmyślania przerwał dzwonek telefonu.
-Ci ludzie nawet w nocy litości nie mają- leniwie podniosła się z krzesła i podeszła do telefonu.
-Słucham?
-Obudziłem cię skarbeńku?- odezwał się głos w słuchawce.


-Marek?! To ty? Skąd masz mój numer?
-kotku, przecież sama mi go dałaś jak się poznaliśmy...
-spadaj, jutro zmienię numer i postaram się o to żebyś go nie dostał. Powiedziałam ci żebyś się odpieprzył raz na zawsze- starała się mówić szeptem, aby tej rozmowy nie usłyszeli rodzice.
-Ale ja cię nadal kocham...
-nie pajacuj...już sobie uświadomiłam, że potrzebujesz mnie tylko, żebym ci zdobyła pieniądze na prochy i wódkę, nie mam czasu, pa!
-poczekaj! spotkajmy się jutro...- nalegał
-oszalałeś do reszty? po co?
-zostawiłaś u mnie torebkę...taką czarną, skórzaną...
Ela przypomniała sobie, że faktycznie zostawiła tę torebkę.
-przyjdź o 18 do „dark night” to ci oddam- mówił łagodnym i przekonywującym głosem
-tylko nie tam...- wymamrotała pod nosem przypominając sobie obskurną knajpę.
-co mówiłaś?
-nic...nie licz na mnie...nie wiem czy przyjdę- powiedziała chłodno
-będę czekał kotku...
-nie mów tak do mnie, pa!!- po czym rozłączyła się, ale nie odłożyła słuchawki, żeby nie mógł drugi raz zadzwonić.

Przez całą noc nie mogła zasnąć i zastanawiała się, czy ma pójść na spotkanie czy nie. Rozmyślała też o tym, że Amanda może ją rozpoznać i zgłosić kradzież na policję. O tym, że pewnie Anielka wkrótce wróci do matki...


Po południu przechadzała się po mieście. W pewnym momencie zatrzymała się koło „Dark Night” i spojrzała na zegarek. Była za piętnaście szósta. Postanowiła wejść i poczekać na Marka.
-A co mi zależy?- pomyślała- odbiorę tę cholerną torebkę i pójdę- po czym weszła. „Dark Night” była to mało elegancka knajpa, gdzie zbierała się najgorsza hołota miasta. Ela nie znosiła tego miejsca. Unosił się tam nieprzyjemny zapach papierosów, a stoliki były umazane kechupem z fast foodów. Poza tym cały czas puszczali jakiś kiczowaty metal, co ją wyprowadzało z równowagi. Mimo wszystko było to miejsce często odwiedzane, Marek miał tam znajomości i często mógł liczyć na darmowe piwo, więc też tam bywał.
Okazało się, że już na nią czekał. Na jej widok podniósł się z krzesła i chciał ją pocałować, lecz ona odepchnęła go z taką siłą, że upadł z powrotem na swoje krzesło.


-Odwal się! Znowu się naćpałeś?- syknęła
-Napijesz się czegoś? A może chcesz hot doga?- próbował załagodzić sytuację
-Daruj sobie...- Ela już była wkurzona
-jak sobie chcesz, ja zamówię
-oddawaj torebkę, bo nie mam czasu
-nie mam...to znaczy ...nie mam pojęcia, gdzie jest. Przyszedłem w innej sprawie.
-Jak to??? Ty oszuście!- miała ochotę rzucić w niego krzesłem
-Musiałem skłamać, bo inaczej byś nie przyszła na spotkanie. Chodzi o...chcę, abyś do mnie wróciła.


-Co?! Już wystarczająco mam przez ciebie kłopotów! Wyobraź sobie, że wczoraj pojawiła się u nas w domu Amanda! co będzie jak mnie rozpozna?!
-Po co przyszła?- Marek był zaskoczony.
-Po dziecko...zostawiła u nas...- Ela ugryzła się w język...nie powinna tego mówić
-Zresztą nie mamy o czym rozmawiać, spadaj!
-Nie martw się zrobię coś z tym!- puścił jej szatańskie oczko
-Nie potrzebuję twojej pomocy, mam 19 lat i potrafię sama zająć się swoimi problemami. Nie dzwoń już więcej, nie nachodź mnie, zniknij z mojego życia raz na zawsze!- Po czym skierowała się do wyjścia.

Nie miała ochoty wracać do domu. Przeszła się po parku, rozmyślała o tym wszystkim. Odwiedziła paru znajomych i dopiero późnym wieczorem wróciła do domu. Weszła do swojego pokoju i od razu przywitał ją telefon.
-Słucham?
-Amanda nie będzie Ci już więcej przeszkadzać. Już nigdy...- usłyszała głos Marka
-Coś ty znowu zrobił psychopato?!!- wykrzyknęła z przerażeniem


Rozłączył się. Upuściła słuchawkę na ziemię...


Zapraszam do komentowania
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 16.01.2005, 14:44   #2
Leene
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

odcinek 5

Poranne promienie słoneczne wpadły do pokoju Eli. Przeciągnęła się na łóżku
i spojrzała na zegarek.


Była ósma. Wstała i zeszła na dół.
-Mmm....jajecznica! Kocham sobotnie poranki- pomyślała Ela czując unoszący się zapach śniadania.
-O Ela, to dobrze, że wstałaś. idź do jadalni, bo jajecznica stygnie!- powitała córkę Weronika.
Tymczasem z salonu dobiegł ich głos Juliana:
-Elka, Weronika, chodźcie tu szybko!
Pobiegły do salonu. Julian siedział na kanapie i czytał gazetę codzienną. Miał grobowy wyraz twarzy.


-Przeczytajcie- podał Eli gazetę.
dziewczyna popatrzyła na stronę z wiadomościami. Przeczytała na głos pierwszą, bo tę wskazał jej ojciec.

„Wczoraj, 21 lipca, w tajemniczych okolicznościach została zamordowana Amanda Pietrucha- studentka uniwersytetu w Miłowie. Zmasakrowane ciało znaleziono w małym stawie na przedmieściach Miłowa. Nie wiadomo, kto jest sprawcą. Trwają jego poszukiwania.”

-Niemożliwe! To przecież matka Anielki!- wykrzyknęła Weronika- Może się pomylili! kto by chciał ją zamordować?!
-Nie mam pojęcia...- powiedziała Ela. Nie było to jednak prawdą, gdyż przypomniała sobie wczorajszy telefon. Dobrze wiedziała, kto maczał w tym palce. Nie chciała jednak martwić rodziców.


-Wydaje mi się, że Anielka nie jest bezpieczna w Miłowie- dodał Julian.
-Masz rację tato. Wyjadę z nią do naszego domku nad morzem. Muszę od tego wszystkiego odpocząć! za dużo się ostatnio wydarzyło!
-Dobry pomysł córeńko. Poszukam kluczy do domku i spakuję Anielkę. najlepiej wyjedźcie jak najszybciej!- Weronika też najchętniej pojechałaby z nimi, ale w pracy nie mogła liczyć na urlop.
-Najlepiej będzie późnym wieczorem, żeby nikt was nie widział!- dodał Julian.
Elka pobiegła na górę, wyjęła walizkę i otworzyła szafę. Wyjęła swój strój plażowy. Jak dawno nie była nad morzem! Szkoda tylko, że jej wyjazd był bardziej w charakterze „ucieczki” niż wakacji.

Wieczorem wszystko było spakowane. Zamówiła taksówkę i pożegnała się z rodzicami.


-Baw się dobrze! I ty też Anielciu! No daj babci buzi ( :* ) Ela dzwoń czy wszystko w porządku!
-Dobrze mamo, pa! Muszę się spieszyć na pociąg!

Minęło kilka godzin. Sygnał oznajmiający przyjazd pociągu na miejsce wyrwał dziewczynę ze snu. Wzięła bagaże i wysiadła na stacji kolejowej w miasteczku SimBeach. Do domu było jeszcze daleko, więc dojechała do niego taksówką. Mieścił się on z dala od centrum SimBeach, blisko dzikiej plaży. Było to miejsce prawie niezaludnione, ale na wypoczynek idealne.
Ela była tak zmęczona, że gdy tylko położyła Anielkę spać, sama rzuciła się w ubraniu na łóżko.


Obudziła się wcześnie rano. Anielka jeszcze spała, więc postanowiła wybrać się na krótki spacer. Przebiegła lasem 30 m, jakie dzieliły domek od morza. Czuła się wspaniale.


Kiedy przechadzała się po plaży podszedł do niej jakiś mężczyzna.
-Cześć! Nie myślałem, że kogoś spotkam tak wcześnie rano. Jestem Fred. Uśmiechnął się i podał jej rękę. Wyglądał na niewiele starszego od niej. swoimi zielonymi oczami spojrzał na nią w taki sposób, że zrobiło jej się gorąco, chociaż poranek był chłodny. Tak bez ściemy...spodobał jej się


-A ja jestem Elka- odpowiedziała rumieniąc się.
-Może przejdziemy się razem?
-czemu nie...- nie mogła mu odmówić...


Komentować proszę

Ostatnio edytowane przez Leene : 17.01.2005 - 07:09
  Odpowiedź z Cytatem
stare 19.01.2005, 18:37   #3
Leene
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odcinek miał się ukazać pod koniec tygodnia, ale mam takie dobre serce, że zrobiłam go wcześniej, specjalnie dla was

odcinek 6

Ela i Fred usiedli na kamieniach i wciągnęli się w długą rozmowę...
-Mieszkasz tu?
-Tak, pracuję w firmie budowlanej, a Ty?
-Nie, w Miłowie. Wiesz, gdzie to jest, prawda?
-Jasne- zaśmiał się Fred- Moja siostra tam studiuje.


Rozmawiali na różne tematy, wymieniali swoje poglądy w różnych dziedzinach, co chwile przerywał to głośny i radosny śmiech.
-Ładnie się uśmiechasz- powiedział mężczyzna. Ich spojrzenia spotkały się. Na twarzy Eli pojawił się rumieniec.
-Dziękuję- spojrzała na zegarek- O nie! Miałam wyjść tylko na 15 minut, a minęło już półtorej godziny! Muszę lecieć!
-Szkoda, miło się rozmawiało..ee...może się zobaczymy wieczorem?
-Dobrze, przyjdę tu o dwudziestej- Elka cieszyła się, że ponownie zobaczy Freda.
-Będę czekał...
Pobiegła co sił w nogach, przypominając sobie, że zostawiła Anielkę samą. Wpadła do domku potykając się o próg. Na szczęście dziewczynka siedziała spokojnie w łóżeczku, nie przejmując się nieobecnością Eli.


Cały dzień spędziły beztrosko. Było ciepło i słonecznie. Lekki wiaterek przyjemnie muskał twarz. To właśnie dziś po raz pierwszy Anielka powiedziała do Eli „Mama”.


Wieczorem, po ułożeniu Anielki do snu, Ela wybrała się na spotkanie z Fredem. Nie chciała na razie mówić mu o dziecku. Na pewno pomyślałby sobie, że ma rodzinę, ma chłopaka lub męża i zniechęciłby się do kolejnych spotkań.
Kiedy dotarła na umówione miejsce, już na nią czekał.
-Hej! Miło Cię znowu widzieć!- Był jak zwykle uśmiechnięty.
Znów prowadzili ciekawą rozmowę...tym razem nieco śmielszą, bo zakończyła się na paru komplementach skierowanych dla Eli.
W końcu nie wytrzymali...coś ich do siebie przyciągało. Zbliżyli się. Fred objął dziewczynę w talii. Przysuną się do niej.
-Wiem, że się znamy zaledwie jeden dzień...Podobasz mi się...- szepnął jej do ucha.
Mocniej ją przytulił. Dotknął ustami jej warg. Zamknęła oczy. Stali tak w blasku księżyca czule się całując.


W głowie Eli przewinęło się tysiące myśli. Czy powinna tak postępować? Znała tego człowieka dopiero od dzisiaj. Jednak odsunęła je od siebie.
-Jestem młoda! Chce brać z życia to co najlepsze! Poza tym, nigdy nie spotkałam takiego mężczyzny!- pomyślała, po czym całkowicie zapomniała o całym świecie, skupiając się jedynie tym, co w tej chwili łączyło ją i Freda.

Niestety to spotkanie jak i każde inne musiało się kiedyś skończyć. Zaproponował, że odprowadzi ją. Jednak w pewniej chwili zadzwonił telefon komórkowy Freda. Odebrał, a Ela oddaliła się, aby mógł spokojnie porozmawiać. Nagle usłyszała krzyk. Najwyraźniej kłócił się z kimś. Po chwili podszedł do niej z wyrazem przygnębienia i smutku na twarzy.


Odezwał się z trudem:
-Muszę wyjechać...dowiedziałem się, że...moja siostra...została zamordowana...- przez chwilę stał nieruchomo, jak gdyby zastanawiał się czy to nie tylko zły sen.
W pewnej chwili Ela przypomniała sobie, że jego siostra mieszka w Miłowie.
-Bardzo mi przykro Fred, wiem, że to dla ciebie coś strasznego...ale...czy mógłbyś mi powiedzieć jak nazywała się twoja siostra?
-Amanda Pietrucha...- odpowiedział patrząc się przed siebie...

Ostatnio edytowane przez Leene : 19.01.2005 - 18:54 Powód: Komentować! Bo nie bedzie nastepnego odcinka :P
  Odpowiedź z Cytatem
stare 23.01.2005, 16:14   #4
Leene
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

odcinek 7

-Amanda to Twoja siostra?! Niemożliwe!- Ela była wyraźnie zdziwiona.
-Tak, ale nie mam czasu i ochoty ciągnąć dalej tego tematu- smutek Freda nieoczekiwanie przerodził się w złość.
-Ale...nie denerwuj się! Skoro jesteś...byłeś...jej bratem to jest coś, co powinieneś wiedzieć!- pociągnęła go za rękę kierując się w stronę lasu- Chodźmy do mojego domku, muszę ci coś pokazać!
-Przykro mi, jutro pogrzeb, mam mało czasu, zbyt późno mnie powiadomili...
-To bardzo ważne!!!- krzyknęła.
Ustąpił. Przeszli przez las i weszli do domku. Wskazała mu ręką kojec. Podszedł bliżej.
-Rany! To Aniela! Ty...ty...ty złodziejko! Ukradłaś mojej siostrze dziecko! Przyznaj się, że w morderstwie też maczałaś palce!


-Nie...to nie tak- oskarżenia Freda nieźle ją rozbawiły- usiądź proszę opowiem ci wszystko po kolei...nie zajmie to dużo czasu.
Mężczyzna usiadł na kanapie czekając na wyjaśnienia.
Zaczęła opowiadać od początku...odkąd Anielka znalazła się u jej rodziców, kończąc na wyjeździe do SimBeach. Postanowiła również powiedzieć mu o kradzieży drogocennej rzeźby z domy Amandy, lepiej od razu wszystko wyjaśnić. Ku jej zdziwieniu, Fred, zamiast unieść się gniewem, powiedział:
-Lepiej żebyś stąd nie wyjeżdżała, tu będziecie bezpieczne. Skoro ten twój były chłopak jest taki nieobliczalny...- te słowa ją uspokoiły...myślała, że po tym co mu powiedziała będzie chciał o niej zapomnieć...najwyraźniej był wdzięczny, że przyznała się do tego już na początku ich znajomości.
Pożegnała się z Fredem...


-Uważaj na siebie...jak wrócę...to...to będziemy razem, prawda?- szepnął jej do ucha.
-Prawda- odpowiedziała uśmiechając się.

Rano w Miłowie do drzwi zapukał Marek. Otworzył Julian.
-Cześć dziadziu! Zawołaj no tu Elkę.
-Jak ty się odnosisz smarkaczu?! Nie jestem twoim dziadziem!- Julian był czerwony ze złości na sam widok Marka.


-Dziadziu nie wykrzywiaj michy...wołasz no Elcie, czy sam mam po nią iść?
-Zrobisz choćby jeden krok w stronę domu, a sam na stałe wykrzywię ci michę!
-Startujesz dziadziu? Może solóweczka?- Marek zaczynał się wściekać.
-Jak najbardziej!- mimo swoich 65 lat, Julian miał nadal dużo siły. Wymierzył cios w twarz chłopaka.


-Uważaj sobie szczeniaku! w twoim wieku siedziałem w pace za pobicie ze skutkiem...ekhm...prawie śmiertelnym!- Julian był dumny jak paw widząc cieknącą krew na twarzy Marka.
-Staruchu! Złamałeś mi nos!
-Spieprzaj stąd, bo Ci jeszcze do tego oczy wydłubię i cię mamusia w domku nie pozna- uśmiechną się szyderczo starszy pan.
Marek uciekł nie mówiąc już nic, a Julian śmiał się z niego w niebogłosy.


-Buahahahahahaha....jaki tchórz!! Uwierzył w te bajeczkę o pierdlu!- był z siebie zadowolony jak nigdy...

Tymczasem w SimBeach Ela podziwiała swoją nową fryzurę.


-Mmm...tak lepiej. Wkurzał mnie już ten blondzik.- Przerwał jej dzwonek telefonu. Dzwoniła Weronika. Opowiedziała o przyjściu Marka.
-Co?? Tata go pobił?! – roześmiała się


-Nie mamo naprawdę nie wiem co mógł ode mnie chcieć- mówiła do słuchawki- Ale nie martw się zajmę się tym!- rozłączyła się mimo protestów matki.
-Znów się pajac miesza w moje życie! Teraz nachodzi rodziców...ciekawe co chce ode mnie? Ale nieeee....nie daruję mu tego...- pomyślała z satysfakcją.
W pewnej chwili na jej twarzy pojawił się usmiech.


Do głowy przyszedł jej pewien pomysł...


Komentować proszę! :mu: Bo jak nie to się poważnie zastanowię nad daniem kolejnego odcinka :mu:
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 16:49.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023