|
|
#6 |
|
Zarejestrowany: 01.09.2003
Skąd: Jaworzno
Wiek: 33
Płeć: Kobieta
Postów: 244
Reputacja: 10
|
Niestety w tym odcinku nie będzie wyjaśnienia ... bo pomyślałam że lepiej będzie jeśli będzie więcej krótkich odcinków niz kilka długich ... ale jeśli będe mieć czas to obiecuje ze jutro będzie 3 odcinek... a teraz zapraszam serdecznie na 2 część
![]() -------------------------------------------------------------------------------------------------------- CZĘŚĆ 2 Kolejny dzień zaczął się jak każdy inny...wschodziło słońce, śpiewały ptaki, a w powietrzu unosił się zapach kwiatów... lecz nie dla wszystkich ten dzień miał być taki jak zawsze... Gdy słońce wzeszło wyżej jego promienie wpadł do pokoju Amy i zaświeciły jej prosto w oczy... -Yhhh... i znowu to samo!! Czy to głupie słońce nie da mi chociaż raz pospać dłużej!! Przecież dopiero 7.00 a do tego są WAKACJE!! Czy słońce nie rozumie tego słowa... W-A-K-A-C-J-E !!! Ech... No dobra nie warto sobie zawracać głowy... mam dzisiaj większe zmartwienie... rozmowę z tatą. Po tej krótkiej ‘rozmowie’ dziewczyna wyszła z pokoju i właśnie miała zamiar zejść do łazienki gdy... ujrzała przy stole rodziców... -O nie... –pomyślała- nie zejdę tam!!! Poczekam aż rodzice pojadą do pracy... nie zamierzam wysłuchiwać ich uwag typu: -O córciu jak dobrze że jesteś, och może usiądziesz z nami i porozmawiamy sobie.... – aż mi się niedobrze robi ... Tak więc Amy zawróciła i czekała aż dom opustoszeje... Po godzinie rodzice pojechali do pracy i dziewczyna miała całą chatę dla siebie... Po śniadaniu i porannej kąpieli nadszedł czas na dwugodzinne strojenie się, malowanie i czesanie... -Przynajmniej jest jeszcze coś co daje mi radość... –żaliła się dziewczyna- nie wiem co bym zrobiła bez mojej kochanej SZAFY... i drzwi na klucz ... aha no i jeszcze nie wolno zapomnieć o kochanym telefoniku... Gdy Amy tak wyliczała na jej liście pojawiła się Olka... jej przyjaciółka z którą znają się od przedszkola... -O tak... Olka to najlepsze co mnie w życiu spotkało... nie wiem co ja bym bez niej zrobiła... Hmmm... od czasu rozpoczęcia wakacji w ogóle się nie widziałyśmy... może warto ją zaprosić... od razu opowiem jej o wczorajszej rozmowie z tatą i może ona mi coś doradzi... Tak więc dziewczyna chwyciła za telefon wykręciła numer i po chwili ... -Halo kto mówi...?? -Cześć Olka to ja Amy. Pamiętasz mnie jeszcze? -Och Amy to ty... tak dawno się nie widziałyśmy... już myślałam że się obraziłaś o tą bluzkę... -Nie... tylko mama ciągle z kimś gadała i nie miałam dostępu do telefonu... -To ona nie chodziła do pracy....? -Nie... wzięła sobie wolne.... -Aha... no ale teraz skąd dzwonisz? -Z pokoju.... -Łał ... masz komórkę??!! -Nie... tylko jak raz mama pojechała do kina to ja poszłam do sklepu i za wszystkie moje oszczędności kupiłam sobie telefon.... dlatego kończmy już i przychodź szybko do mnie bo jeszcze mi przyjdzie taki rachunek z którego się do śmierci nie wypłacę... -Do ciebie? -Tak... no przecież mówię... -No dobra ale o której? -Teraz jak najprędzej!! -No dobra w końcu mam do ciebie ważna sprawę.... -Ja do ciebie też... dlatego się pospiesz!! -Dobra, dobra....już idę... narka. -Nara... czekam. Amy była z jednej strony szczęśliwa że spotka się z koleżanką ale z drugiej strony obawiała się tego co powie... gdy się dowie o jej rozmowie z tatą... -Olka!!! -Och Amy!!! Dziewczyny nie widziały się przez prawie dwa miesiące i każda minuta była dla nich jak godzina... -Nawet nie wiesz jak się cieszę że cię widzę!! -Ja też!! -Chodź do środka...napijemy się czegoś... -Dobra... Przyjaciółki weszły do domu i... -Oj sorki za ten bałagan... zapomniałam posprzątać po śniadaniu... -Nie ma sprawy... możemy napić się na polu... masz na pewno jakiś stolik i krzesła.... -No pewnie że ma zaczekaj zaraz przyniosę... -Pomogę ci!! Po pięciu minutach dziewczyny wróciły z krzesłami i stolikiem ogrodowym... -Ustaw to tutaj... -OK gotowe... -No to czego się napijesz? -zapytała ‘gospodyni’. -Wiesz może kawy... -Dobrze więc kawa dwa razy... Po kilku minutach Amy wróciła z kawą. -Proszę ta jest dla ciebie... jeszcze przyniosę swoją... -OK. zaczekam... Olka nawet nie zdążyła dokończyć bo Amy była już spowrotem... -Łał... szybka jesteś... -Wiem... w końcu w gimnazjum zajmowałam w biegach same pierwsze miejsca... ale nie myśl że się chwalę... -Jasne... no dobra co to jest ta ważna sprawa? -Ech... to... chodzi o tatę... -Coś mu jest? -Nie...tylko on wczoraj ze mną rozmawiał o... -Zaczekaj niech zgadnę... o twojej przyszłości... -Skąd wiesz??!! -Bo wczoraj wieczorem przyszłam tu żeby pożyczyć od ciebie płytę... i właśnie jak miałam zapukać ujrzałam przez szybę w drzwiach twoich rodziców jak rozmawiali... usłyszałam że mówią o tobie wiec postanowiłam trochę podsłuchać... nie gniewasz się prawda? -Ja mam się gniewać ... to super że ich podsłuchałaś... gadaj szybko co mówili!! -Już mówię... na czym to ja stanęłam...? Ach tak już pamiętam...no więc stanęłam blisko ściany żeby mnie nie ujrzeli i zaczęłam podsłuchiwać... słyszałam jak twoja mama mówiła o jakimś planie... ale niestety nie usłyszałam go bo powiedziała to twojemu ojcu na ucho... ale co najdziwniejsze potem oboje zaczęli się głośno śmiać... -Ale z czego? -Nie wiem... ale to nie był śmiech taki jak się śmieje ktoś np. z kawału... to był ‘zły’ śmiech... tak jakby ten plan był czymś okrutnym... -Oby nie dotyczył on mnie... -Nie chciałam ci tego mówić ale on właśnie ciebie dotyczył... -Skąd wiesz? -Bo na początku twoja mama powiedziała... ‘najlepiej będzie, jeśli sami zajmiemy się jej przyszłością’ -O nie... oni chyba chcą... mi znaleźć już męża... C.D.N. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- I jak podobało się?? KOMENTUJCIE
Ostatnio edytowane przez Nesy : 17.01.2005 - 14:52 |
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|