|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak podoba się wam moje fotostory ? | |||
Jest najlepsze !!!! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
13 | 16.88% |
Bardzo dobre. Wyróżnia się spośród innych. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
40 | 51.95% |
Dobre. Takie jak wiele innych. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
12 | 15.58% |
Średnie. jest sporo błędów, jednak coś mnie ciekawi. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
4 | 5.19% |
Bardzo słabe. Coś jest, ale do kitu. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
6 | 7.79% |
Beznadziejne !!!! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 2.60% |
Głosujących: 77. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#5 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dziewczyny wróciły na zajęcia. Tęsknota za spełnianiem się w ich wspólnej pasji i chęć oderwania się od (prawdę mówiąc) zimnego i przeciekającego domu Jessici.
![]() Ashlee od razu zajęła się ćwiczeniami do konkursu. Chciała wygrać. Poprosiła o pomoc Barbarę. Była to przecież doświadczona kobieta, która wygrała wiele wieloetapowych konkursów. Planowała pomóc każdej młodej dziewczynie, jednak nie radziła sobie z tyloma obowiązkami. Na szczęście miała córkę, która zawsze jej pomagała. Tak więc te dwie, prawie obce sobie kobiety patrzyły na oczy swojej partnerki i skocznie tańcowały. Mulatce imponowało, że ktoś taki jak dyrektorka szkoły chce zrobić z niej kogoś wielkiego. Nie zdawała sobie sprawy, ile czasu poświęciła innym. Po ogromnym wysiłku czarnowłosa piękność wybrała się do łazienki. Nie wiedziała, że tam czai się Jessica. Złapała ukochaną i pocałowała. ![]() Źle zrobiła… W tym samym momencie do tego samego pomieszczenia wtargnęła Maggie. Popatrzyła z niesmakiem na obie kobiety i wpatrywała się zaskoczona. Cisze przerwała Jess mówiąc : -Maggie, to, to nie tak… -tłumaczyła się. -Nie mogę….- odpowiedziała dziewczyna i wyszła z pokoju. Nie zrobiła tego nieświadomie. Poniosła się emocjom i nie chciała widzieć reakcji Jess. Chciała się odegrać za brak akceptacji ze strony „koleżanek”. Była taka samotna. Każdy traktował ją jak mała dziewczynkę. Z jednej strony było to dobre stwierdzenie, gdyż Meg była taka delikatna i nieskazitelna. Z radością patrzyła na place zabaw przepełnione dziewczynkami, które bawiły się w najlepsze swoimi lalkami. Pobiegła to Linde, która, cóż… Była arogancka i omijała Meg, lecz każdą nową plotkę wysłuchiwała z nie lada zaciekawieniem. -Linde !!!- wrzasnęła blondynka. -Co ?!- odpowiedziała brunetka będąc gotowa na solidny atak. -Mam plotę !!! Jess i Ashlee są lesbijkami !!!!- wyszeptała koleżance. ![]() -Nie mogę… Widziałaś ?!- odpowiedziała równie cichym szeptem. Była podniecona nową wiadomością, która była szokująca. Dziewczyna ta, lubiła popisywać się drogimi ubraniami i kochała mieszać innych z błotem. W tej kwestii nie mogło być inaczej. inaczej jej głowie już układał się rozległy plan, który miał bardzo zaboleć obie kobiety. Za to te, świadome jedynie tego, na co się odważyły chciały tylko wszystko wyjaśnić. Niby takie proste, a jednak… Bały się braku zrozumienia koleżanek. Nie chciały odejść ze szkoły tylko dlatego, że mają odmienną orientacje seksualną. Przecież nie są jedyne… Rozmyślały i tak zasnęły szykując się do następnego dnia… Kolejny dzień zakochane mogły odnotować jako kryzys. Jakoby jedno zdarzenie i jedna plotka były okropne w skutkach. Zostały tylko same dla siebie, co jak mogliby stwierdzić kochankowie nie widzący świata, tylko siebie, było cudowne. Jednak nie w ich przypadku. To była szkoła, szkoła tańca. Szkoła ich nadziei, pasji i hobby. Ich życie. Obawy związane z wyrzuceniem z „uczelni” stawały się coraz większe. Tym bardziej, że Ashlee wychodząc z budynku zauważyła Meg i Barbarę. ![]() Ich ruchy zamieniały się w taniec, w którego trakcie blondynka mówiła coś do nauczycielki. To popatrzyła na nią z dezaprobatą, po czym cichutko się zaśmiała. Szykowało się coś złego, złego czym mulatka nie miała pojęcia. Nie czuła się już taka szczęśliwa. Na pewno nie tak, jak wczoraj. Jej miłość, ta piękna rzecz, była teraz klątwą, najgorszym problemem, najtwardszym orzechem do zgryzienia… Czymś z czym z pewnością nie mogła sobie poradzić. Jej dziewczyna również martwiła się o reakcję „publiki” wiedzącej o ich związku. Była pewna, że jej marzenia runą w gruzach. Tym bardziej, że przez tą całą aferę przygotowania do konkursu zupełnie przestały ją interesować. Powróciła do swojej starej, babcinej fryzury i była od krok do powrotu do jej starego stylu. Bo to Ash ją odmieniła. Była jej wybawieniem, całym światem. Dzięki niej się zmieniła. Rozmyślała o swojej ukochanej, gdy ta ją zaczepiła. ![]() -Jessica, yymmm… Wróciłaś do starej fryzury ! –zaczęła się czerwienić śniada twarzyczka dziewczyny. -Tak, wiesz tak zamartwiam się, po tamtym, hym, zdarzeniu…- odpowiedziała kobieta. -I to dlatego wracasz do swojego starego stylu ? Wróć do rozpuszczonych włosów… O wiele ci ładniej… -Chyba nie o tym chciałaś pogadać ? -Czy ja w ogóle chciałam o czymś rozmawiać ?! Ale ok, jeśli chcesz powiem Ci o co mi chodzi. -Słucham… -Że mam dość tego, co dzieje się po wczorajszym pocałunku !!!! Musze tylko słuchać jakichś niewyjaśnionych i nieuzasadnionych plotek o mnie i o Tobie !!!! Jeżeli tak ma wyglądać nasz związek, to dziękuję ! Wracam do Sebastiana !!! -Postanowiłaś to… Postanowiłaś to już ? Kochanie… -Nie mów tak do mnie !!!! Do cholery nie widzisz, co tu się dzieje ? Maggie wszystko rozpowiedziała, rozumiesz ?! Wszystko… -to mówiąc Ashlee opuściła szlochającą partnerkę. Nie mogła zrozumieć swojego zachowania. Wiedziała, że przesadziła. Ale poniosło ja, tak jakby jej jedynym hobby były kłótnie z kobieta jej życia. Jej beznadziejnej sytuacji nie była w stanie uratować leżąca na biurku galaretka z bita śmietaną. Galaretka, która leżała w JEJ POKOJU. Po chwili zastanowienia spałaszowała deser. Wszystkie uczennice, a nawet nauczycielka do wieczora siedziały w swoich pokojach. Żadna nie chciała drugiej spojrzeć na twarz, nawet gdyby to była ostatnia rzecz, jaką mogłyby przed śmiercią zrobić. Jess natknęła się na Ash podczas kolacji. ![]() Ta, jak gdyby nigdy nic zaczęła coś gadać o artykule znalezionym w Internecie. -Mówię Ci ! Dwie, takie jak my ożeniły się !!!! My też kiedyś to zrobimy, co nie ? -Ashlee ! Zapomniałaś o naszej rozmowie ? Tak na mnie naskoczyłaś i co ? Już tego nie ma ? Przepadło ?! Fajnie, tylko ja Ciebie nie rozumiem. Przeżywam kryzys, moje serce jest podzielone na połowę, a ty przychodzisz, nawet nie skruszona, tylko gadasz mi o ślubie ! -Wiem, przesadziłam… Tylko, powiedz… Nie pogadałbyś ze mną jeżeli nie zaczęłabym w ten sposób, co nie ? -Zawsze jestem gotowa na rozmowę z Tobą. Kocham Cię !!! I nic tego nie zmieni. W kuchni zapadła cisza. To było coś. Takie wyznanie… -Czyżby była to odpowiedź na to co WTEDY powiedziałam ? -Jeżeli tak uważasz… Ja to zawsze czułam… Wiedziałam to, jak tylko Cię ujrzałam. Dziewczyny zaśmiały się i objęły. Wiedziały, że łączy je coś więcej niż niejedną parę. Łączyła je wielka miłość. Taka prawdziwa, nie przelotna. Taka na stałe. Jednak nie wiedziały o jednej osobie i o jednym szczególe… Drzwi do kuchni były uchylone… A w pokoju obok siedziała ona : ![]() …. To be continued….. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- W następnym odcinku : -Co Linde zrobi z usłyszaną rozmowę Jessici i Ashlee ? -Czy dziewczyny przetrwają ten trudny w ich związku moment ? -Kto wygra konkurs ? (A on, juch w następnym odcinku) To i oczywiście więcej w kolejnym odcinku…. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Możecie narzekać na szybki rozwój akcji, ale musiałam to zrobić. Jeżeli w tym odcinku nie przyspieszyłabym akcji, następny na 100% byłby gorszy. Ale co tam, oceniajcie ! |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|