Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 15.05.2005, 20:12   #4
Sensiqúe
Guest
 
Postów: n/a
Cool

Wyjaśniam, że ..bimber to alkohol dosyć popularny w Rosji ale i w Polsce

Więc daje dziś czwart odcinek, a już niedługo dam przedostatnią część


"Argahand-syberyjskie mrozy"

Odcinek IV

"Znalezisko"


Ranek dnia następnego. W lochach nie dało się rozróżnić czy to noc, czy dzień. Johan obudził się, w głowie miał okrutny ból po nocnych pijaństwach.

Spojrzał na zegarek, który wskazywał 7:00.
„Cholera, jestem już jak chodzący budzik” – pomyślał, po czym udał się w kierunku kuchni. Tam, przy garach krzątała się Helga.
-Dzień dobry –powiedział Swenson.
-Ach witam. Jak się spało? –spytała kobieta.
-Dobrze, dziękuję. –odpowiedział kulturalnie mężczyzna.
Johan już chciał zasiąść do porannych kanapek, gdy nagle odskoczył od krzesła niczym poparzony.
-Łaaa! -tyle z siebie zdołał wykrzyknąć.
-Co się stało? –Helga spanikowała nieco, podeszła do wystraszonego blondasa. –Ach, to przecież Ela! Proszę się jej nie bać, ona lubi wszędzie zaglądać. –ciągnęła dalej biorąc małą na ręce.
Johan przeprosił, jednak mimo to panicznie bał się córeczki gospodyni. Helga usadziła dziecko w starym krzesełku i wróciła do gotowania.

Berbeć wpatrywał się to w swoją kaszkę, to w podróżnika, którego krępowało takie spojrzenie. Johana dobijała cisza, więc spytał:
-A pani mąż i jego kolega to gdzie są?
-Oni jeszcze śpią, podobnie jak pański towarzysz. Vladimir o ile dobrze pamiętam? –Helga kontynuowała rozmowę.
-A jeśli mogę wiedzieć... Pan ma kogoś? Żonę? Oczywiście proszę nie brać mnie za namolna, po prostu pytam.
-Nie mam partnerki. –sucho odpowiedział Johan.
-To dziwne, bo tak przystojny mężczyzna i samotny? Nie żebym była powierzchowna, ale moim zdaniem ma pan w sobie wiele inteligencji. No i jest pan bardzo interesującym człowiekiem. –Helga prawiła mężczyźnie komplementy, wyrażała je z wyraźną chęcią flirtu.
-Ależ, ależ.., zaskoczyła mnie pani trochę, ale miło mi. –Szwed zmieszał się.
Do kuchni wszedł Mandolin.

Helga podała mężowi posiłek, wytarła ręce w ręcznik. Spojrzała na Johana uśmiechając się zalotnie, po czym wyszła. Swenson poczuł się trochę głupio, przyjrzał się Mandolinowi, jednak ten niczego nie zauważył. W parę minut potem na śniadanie przyszedł Heinrich, zasiadł przy talerzu.
-Mandolin, zamieszaj mi herbatę i przypraw pieprzem kanapki. A tak w ogóle ... Czemu nie zrobiłeś tego wcześniej?! –Heinrich mówił tonem władczym, jednocześnie pełnym pogardy. Dopiero po chwili zorientował się, że całe zajście widział Johan.
-Jak tam noc? –spytał trochę spięty Heinrich.
-Dobrze, dziękuję. –blondas odpowiedział krótki i bez zbędnych czułości. Szweda mocno zaintrygowała cała sytuacja, wyglądało to co najmniej dziwnie.
„Czemu Mandolin zachował się jak nędzy sługa? O co tu chodzi?” –Swenson miał takie myśli, na które nijak nie potrafił sobie sam odpowiedzieć.
Johanowi nie pozostało już nic innego niż wyjść i zająć się pracą. Był już na korytarzu, jednak wrócił się aby podsłuchać rozmowę Wensberga i Valhimera –ci go nie zauważyli.
-Mogę już odejść od stołu? –spytał Mandolin.
-Nie! Co ty sobie wyobrażasz?! Wstałeś za późno, a więc należy ci się kara! –Heinrich mocno się zdenerował.
-Niee! Proszę, tylko nie to! –mąż Helgi wstał z krzesła, uklęknął przed swoim rozmówcą mówiąc błagalnym tonem.
Jednak Heinrich przewrócił na plecy Wensberga, po czym syknął do niego z pogardą:
-Będzie, będzie! Za karę trafisz dziś do pracowni, prosto na stół!
Rudy mężczyzna wyszedł z pomieszczenia pewnym i szybkim krokiem, Johan zdążył skryć się w pokoju obok. Na środku jadalni, wśród słabych błysków świeczników siedział Mandolin, twarz schował w rękach, od czasu do czasu pociągając nosem. Swenson nie miał pojęcia jak zinterpretować całe zajście, z jednej strony chciał pobiec do męża Helgi i wypytać o wszystko, ale z drugiej strony ten zapewne nic by nie powiedział. Szwed postanowił zbadać lochy, może czegoś się przy tym dowie. Johan lustrował całe pomieszczenia, robiąc skrupulatnie notatki i zdjęcia. Po kilku godzinach takiej roboty, stwierdził że nie ma tutaj nie na tyle szczególnego, co jakoś by mu pomogło wyjaśnić poranne zajście. Gdy już uważał, że na dzień koniec szukania, jego uwagę przykuły pewne.. kości. Było ich wiele w całych lochach, jednak te wyglądały inaczej. Swenson myślał szepcąc:
-Hmmm, te szczątki są jakieś inne, jakby dużo młodsze od pozostałych szkieletów.
Chwycił jedną ‘podejrzaną’ kość i porównał z drugą.
-Ależ oczywiście! Różnica jest kolosalna! -po tych słowach pobiegł ze swym znaleziskiem do Vladimira.
-Vladimir! Patrz na co natrafiłem! –mówił pełen podniecenia.
-Nooo., o ile mnie moje stare oczy nie mylą, to widzę szczątki. –Rusek odpowiedział z lekką złośliwością, aż zaśmiał się.

-Ależ nie żartuj sobie! Popatrz, jedna z nich to stara kość, ma gdzieś ze sto lat. O! A tu masz drugą, na ostałą sprzed miesiąca, może dwóch. A wiesz co to oznacza? Że tutaj ktoś całkiem niedawno umarł... –na twarzy Szweda pojawił się strach.
-O ty w mordę! Hmmm, jeśli wybuch elektrowni był przecież prawie trzy lata temu, to nasi gospodarze muszą coś wiedzieć o tych szczątkach.. Ale czemu nic nam nie mówili?! –Rosjanin przeraził się nie na żarty.
Dwaj podróżnicy poszli do stosu kości, po paru chwilach wiadome już stało się, że przynajmniej pięć ludzkich szkieletów ma lekko ponad miesiąc. Przebierali tak liczne sztuki, a wraz z tym na twarzach malował im się coraz to głębsza panika.
-Johan, myślisz że oni tutaj kogoś..tego..tego..? –Vladimirowi trudno szło wymówienie choć jednego zdania.

-Nie wiem Vladek, za cholerę nie wiem. –blondas podrapał się w głowę.
W tym czasie zza rogu do zszokowanych odkrywców wyjrzał Heinrich.
-Co wy tu robicie? –spytał z pretensją.
-My? My badamy! –powiedział pewnie Swenson.
-Aha, rozumiem. Uważajcie, tutaj można się łatwo zgubić. –odpowiedział oschle ‘naukowiec’.
-Właśnie! Blondas, helga prosiła abyś do niej teraz zajrzał. Jej pokój jest koło kuchni, idź tam. –ciągnął dalej, po czym zniknął w dalszej części korytarza.
-O nie, nie mam zamiary rozmawiać z tą kobietą! –Johan rzucił w stronę Ruska.
-Ale powinieneś, a nóż się czegoś dowiesz. –zachęcał Nazlukin.
Szwed poszedł w kierunku pokoju Helgi, wprawdzie chęci ku temu nie miał, ale czuł że musiał.

C.D.N............................................. .................................................. ......

Nalegam o komentarze
Przepraszam na konto na interii

I już Wam powiem, że w dalszych częściach akcja pójdzie do przodu, rozleje sie kilka kałuż krwi..i więcej nie powiem xP

Ahaa.., pracuję też nad nowym FS, prawdopodobnie dam pierwszą część jutro, a może pojutrze Ale też zapewniam rozlew krwi do granic możliwości
  Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 18:47.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023