Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 26.05.2005, 19:09   #5
Sensiqúe
Guest
 
Postów: n/a
Smile

Oto przed Wami przedostatni odcinek tego FS Jutro umieszczę część "La Prostituto", a pojutrze ostatni odcinek "Argahand...."

Przepraszam za błędy i za fotki na interii. Gdy skończę to FS, pomyślę nam innym serwerem..może imageshack..zobacze

Miłej lektury

"Argahand - syberyjskie mrozy"


Odc.V

"Uczucia Helgi"


Swenson zapukał do pokoju Helgi.
-Proszę! –odpowiedziała kobieta.

-Ach Johanie! Właśnie na ciebie czekałam. Popatrz jaką mam suknię, chciałam abyś mi ją ocenił. –ciągnęła dalej.
Szwedowi aż odebrało mowę, ale to nie z powodu piękna lecz brzydoty. Okropna zielona skóra Helgi odtrącała całkowicie każde męskie oko. Nawet ta cudowna suknia wyglądała strasznie na kimś tak obleśnym, Swenson nie miał pojęcia, jak ująć w słowach ten widok.
-I jak? Ładna? Nie podobam ci się w niej? –żona Mandolina wciąż dopytywała się, próbując przyjąć jak najbardziej uwodzicielską postawę.
-Cóż, proszę pani.. –Johan zaczął.
-Alez mówmy sobie na ty! Nalegam. –Helga przerwała.
-Dobrze. Helgo, wyglądasz w tym ubraniu, wyglądasz...Nie wiem jakich słów by tu użyć. –blondas próbował uśmiechnąć się, ale z mizernym skutkiem.
-Och! Hihihi! –pani Wensberg zaśmiała się niczym dziewica przed nocą poślubną.
-Wyglądasz bardzo pięknie i... kobieco. Suknia ma taki kolor pasujący ci do.. –tu mężczyzna urwał, mało co aby powiedział „do skóry” –do.. do oczu. – na koniec aż wydał z siebie wydech ulgi.
-Och! Ach! Dziękuję! Prawda, że powabnie wyglądam? A do tego uwodzicielsko, czyż nie? –ona drążyła temat dalej.
-Ależ oczywiście. –Johan poczuł się już skrajnie zmieszany.
W jego myślach kłębiły się słowa całkiem przeciwne, niż te co wypowiedział.
-Oj! Jeszcze raz dziękuję, wiem już co nosić. –Helga zaczęła rozpinać zamek od ubrania. –Mógłbyś mi pomóc? Coś się zacięło. –spytała
„Już mi starczy odległość od niej na metr, ale żeby na centymetr?! Johan, w co ty się wpakowałeś! Durniu!” –Swenson myślał.
Czuł, że obrzydzenie sięgnęło mu zenitu, ale przecież nie mógł odmówić pomocy kobiecie, która go karmiła. Podszedł więc do Helgi, chwycił zamek na jej plecach próbując jakoś zaradzić. Na jego twarzy widać było strumienie zimnego potu, ręce trzęsły mu się ze zdenerwowania... W końcu mały kawałek metalu obsuwał się w dół ubrania, a spod niego oczom mężczyzny wyłoniły się nagie plecy kobiety, wręcz obsiane ropnymi wypryskami i do tego ta...ta skóra.
-Ufff, już. –Szwed odparł z ulgą
Helga szybko zsunęła suknię z siebie, odwróciła się do mężczyzny przodem chwytając go za ramiona, zaczęła mówić czułym tonem:

-Czyż nie pociągam ciebie? Czyż nie jestem kobieca?1 Ty mnie fascynujesz od samego początku! Chodź, ulegnij mi, nie bądź oschły. Takiej kobiety jak ja, to nigdy nie spotkasz. Obiecuję, nie zawiedziesz się...
Johan odepchnął Helgę gdy ta skończyła mu wyjawiać swoje fantazje i pragnienia, po czym wybiegł z sypialni.
-Cholera! A byłam tak blisko! –pani Wensberg ubrała się, usiadła na łóżku, a po jej policzkach spływały łzy...
Tymczasem Swenson wszedł do swojego pokoju z poważną miną.
-Blondasek, co jest? –Rusek leżał na pościeli i czytał mapy.
-Vladimir, jutro w południe zmywamy się stąd. –Johan odpowiedział stanowczo.
Nazlukin przytaknął mu, oboje wiedzieli że czas opuścić to dziwne miejsce.
Natępnego ranka:
Johan i Vladimir po niezbyt dobrze przespanej nocy zasiedli do śniadania, jednak tym razem Helgi ani reszty mieszkańców nie było w kuchni.

-Przecież to 7:20, wszyscy powinni już jeść.-Szwed dziwił się.
-Może ich poszukajmy? –zaproponował Rosjanin.
Obaj podróżnicy wyszli z jadalni i udali się w tą część lochów gdzie jeszcze nie byli, a mianowicie w kierunku pokoju Heinricha. Vladimir już chciał zapukać, jednak zza drzwi dobiegały odgłosy pewnej rozmowy gospodarzy. Blondas i jego towarzysz oparli się lekko o wejście i uważnie nasłuchiwali.
-Co?! Wyciąłeś? – to był głos Helgi pełen pretensji.
-Tak! Myślisz, że co? Miał mi doprawić kanapki, a że się spóźnił to pozbawiłem go wątroby! –ofpowiedział Heinrich.
-Khry! Khry! Ekh! Ekhhh! –Mandolin dziwnie kaszlał.
-Jak on ma żyć bez wątroby?! Heinrich, mój mąż umiera przez ciebie i te twoje durne eksperymenty! –znów Helga.
-Miałaś razem z nim uprowadzić tych dwóch badaczy, nie spełniliście tego, to na was nadal muszę pracować! –rudy naukowiec krzyczał. –Ci kretyni nawet nie wiedzą, że są prawie moimi niewolnikami, tak jak wy zresztą! Powinniście to wykorzystać! Dzięki temu oni by teraz mieli chorobę skóry, to oni nie mieliby wątroby! To wasza wina! Dlatego jeśli chcecie żyć, macie mi ich tutaj przyprowadzić żywych! –ciągnął dalej.



-Ekhrrrr! –Mandolin coraz głośniej cierpiał.
W tym czasie Vladimir przez nieuwagę mocniej oparł się o drzwi i razem z Johanem wpadli z hukiem w sam środek miejsca kłótni. Wszyscy zamilkli, nastała głucha cisza...

C.D.N............................................. .................................................. .......................
  Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 17:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023