|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak myślisz?? | |||
To Horror |
![]() ![]() ![]() ![]() |
14 | 42.42% |
Fantasssssy |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 3.03% |
Komedia |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 3.03% |
Komedia-Romantyczna |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 3.03% |
FS.Detektywistyczno-Horrorowato-Komediowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
16 | 48.48% |
Głosujących: 33. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
wYBACZCIE ALE MUSZE POMINĄĆ JEDNĄ BARDZO RZEŹNĄ DLATEGO TYLKO NAPOMKNĘ POŹNIEJ O TYM!!!!
Odcinek3-DETEKTYW!! Było wczesne popołudnie. Lampiony drzew kołysały się, oblewane intensywnym światłem słońca. W powietrzu można było czuć zapach polnych kwiatów. Alexandra powolnym ruchem wydobyła gazetę leżącą pod stertą kolorowych czasopism. Leniwym wzrokiem zaczęła przeglądać strony gazety, które stawały się powoli nagie i odarte ze swojej treści. Nudność czytanych artykułów zmusiła ją do beznamiętnego przerzucania kolejnych stronnic. Zajęcie to sprawiło, że tylko się zdenerwowała. -Może poczytam stronę z nekrologami -pomyślała- Tam zawsze jest coś ciekawego.... ![]() Jednym szybkim ruchem otworzyła pożądaną stronę; wypełniała ją sterta krzyżyków i większość nieznanych nazwisk ludzi, którzy odeszli z tego świata. Przypominało to spis lokatorów, lub ludzi oczekujących na prom, który odwiezie ich na drugą stronę Styksu. Przeglądając łapczywym wzrokiem kolejne rubryki, Alexandra przewróciła kolejną kartkę; Znajdowały się na niej dwa zdjęcia. Z olbrzymim skupieniem przyglądała im się i szybko przeczytała dopiski pod każdym z nich. Nagle poczuła falę zimna i pot wstępujący na jej karku. Na jednym ze zdjęć znajdował się mężczyzna około lat 35, który przybity był do ściany za pomocą zardzewiałych gwoździ, był nagi, a jego ciało wyglądało jakby był kukiełką w pewnym obskurnym teatrzyku. Ze ściany pod nim spływała gęsta struga krwi, a na ścianie obok ktoś wyrysował jakieś nieznane symbole o tajemniczej, mistycznej treści. Drugie zdjęcie przedstawiało kobietę, choć trudno było to rozpoznać, bowiem jej ciało zostało do pasa obdarte ze skóry, a mięśnie twarzy wykrzywiły się w kapryśnym grymasie dając do zrozumienia, że cierpiała niewyobrażalne katusze; na niej również można było dostrzec owe symbole, zdecydowanie fotografia kobiety była jednak bardziej masakryczna i krwawa. -O boże! To przecież Darek i Amere -wymówiła z goryczą w ustach -Przecież to oni mieszkali w tej starej kamienicy pod lasem. ![]() Rozmyślania przerwał telefon. -Tak słucham? -odpowiedziała zmieszanym głosem -Czy to detektyw Alexandra Staszewska.- zapytał zupełnie zimny głos w słuchawce. -Tak, ale kto.... -Proszę słuchać i o nic nie pytać. -skontrował tajemniczy głos - pewnie zdążyła pani przeczytać poranne wieści "zza światów", mogę powiedzieć tylko, że to wszystko jest moją zasługą i ... -Co powiedziałeś....- wykrzyczała zirytowana Alex. -....i będę dalej zabijał, bo sprawia mi to niewyobrażalną przyjemność, a ty będziesz mogła się tylko bezczynnie temu przyglądać. -........... -Halo? Halo? Cholera, rozłączył się! ![]() Po telefonie Alex poszła bez zwłoki na miejsce zbrodni. Tak jak sądziła na miejscu znajdował się jej były szef, gdy jeszcze pracowała w policji, stary wyga, który za niecałe dwa miesiące miał przejść na emeryturę. ![]() -Kogo ja widzę! Toż to sama Alex się tu przyplątała! -Ja też się cieszę, że cię widzę stary psie! -Po jakiego czorta się tu kręcisz, co? Alexandra poczuła się nieco zmieszana, lecz nie chciała nic mówić o tajemniczym telefonie. -Po prostu chciałam zobaczyć co się dzieje w tej zabitej deskami mieścinie, przecież wiesz że od jakiegoś czasu nic się nie działo, więc jak nadarza się okazja to czemu z niej nie skorzystać? - Tak, tak -powiedział niezbyt przekonany szef. - No więc co macie? - Jak już pewnie widziałaś w gazecie parę zwłok, które lekko to ujmując, nie całkiem tanio sprzedały swoją skórę. - A co z tymi napisami na ścianach? - A z nimi... no cóż sprowadziliśmy miejskiego pastora, który powiedział nam, że obydwa teksty napisane są po łacinie i mówią coś o totalnej ciemności i cieniach zabijających śmiertelników. Dziewczyna popatrzyła się na niego ze zdumieniem. - Więc obie zbrodnie popełnił jakiś szaleniec? - Nie całkiem, widzisz sprawdziliśmy charakter pisma tych tekstów i wyobraź sobie, że każdy z nich napisała inna osoba! - Czyli zabójców jest dwóch? - Tak, chyba tak. Alex wyjęła i zapaliła papierosa chowając paczkę do kieszeni. - Ale kto w tym szarym mieście mógł zrobić coś tak odrażającego? I po co ktoś miałby zadawać sobie tyle trudu, żeby gościa ważącego z dobre 80 kilo wieszać do góry nogami na ścianie, jak świnie w ubojni? A drugą osobę obdzierać ze skóry? - Nie wiem, pytaj się mnie a ja ciebie Wyrzuciła peta na ulicę i poczęła zbliżać się do domu, w którym popełniono zbrodnie. -Alex! - zawołał za odchodzącą kapitan - Musisz wiedzieć coś jeszcze. Dziewczyna odwróciła się ze zdziwieniem i wykonała przytakujący gest. - Więc słucham. - Znałaś tą Amere, więc wiesz, że mieszkał z nią pewien człowiek, który prawdopodobnie jest jakimś aktorem, czy coś w tym stylu? - Tak pamiętam, że ktoś taki z nią był. - To powiem ci tylko, że nie znaleźliśmy go do tej pory i jeszcze się nie pojawił w tym domu. Alexandra zmarszczyła czoło i zapaliła kolejnego papierosa. - Sądzisz, że to on zabił ich wszystkich? - Nie mówię tak lub nie, ale na razie jest podejrzanym numer jeden. - Ciekawe....wiesz może jeszcze coś o czym nie wiem? - Owszem, ale nie pokazywaliśmy tego nikomu, a tym bardziej mediom bo to źle wpłynęło by na opinię publiczną. - Ale co? - Wiesz że Amere miała dziecko małego chłopczyka? - Kapitan odetchnął głęboko -Otóż znaleźliśmy i jego, a raczej to co z niego zostało. Powiem tylko tyle, że ktoś porąbał go siekierą i zjadł. Wyobrażasz to sobie?! - A wiecie przypadkiem kto? - Owszem. Jak wykazały badania to matka go porąbała i zjadła! -Amere? Wiadomo, że chodziła do psychiatry, ale żeby posunęła się do takiego stopnia? - Niezbadane są wyroki... - Dobra skończ, powiedz mi jeszcze czy ktoś oprócz pary denatów tu mieszka? - Oprócz robali i szczurów raczej nikt. - No dobra. Mogę wejść do środka? - Nie, tam już nic nie ma. Musieliśmy przecież wyczyścić wszelkie dowody związane z tą sprawą, wiesz w razie jakby jakiś natrętny dziennikarz zabrnął w swoich poszukiwaniach za daleko. - Widzę, że nie mam czego tu szukać – Alex wyprostowała się i machnęła przyjaźnie ręką w stronę kapitana. -Na razie szefie! - Do widzenia Kojak, hahaha... ![]() Ostatnio edytowane przez Shade : 06.01.2006 - 13:31 |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|