|
|
Zobacz wyniki ankiety: Kto będzie matką Maxa i Laury? | |||
Śmierć znalazł ich poprzednią matkę,która wcale nie zmarła tylko uciekła |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 11.11% |
Śmierć wskrzesił ich poprzednią matkę |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 11.11% |
Śmierć zakochał się w p.Nowell |
![]() ![]() ![]() ![]() |
4 | 44.44% |
Śmierć zakochał się w kobiecie, która pojawi się w kolejnym odcinku |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 33.33% |
Śmierć zakochał się w Hula |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Głosujących: 9. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Heh dobrze, lituję się i daję odcinek. Więc oto odcinek trzeci.
Odc.3 Angie stała przed pokojem 107. Myśli kołotały jej w głowie. Sama nie wiedziała czemu, ale bała się. -Przestań!-skarciła się w myślach-Czego się boisz? Przecież go...kochasz!- zaskoczyła ją ta myśl. Nigdy nie pomyślała tak o żadnym chłopaku. Drzwi otworzyły się. ![]() -Cześć!-powiedział Max-Ładnie wyglądasz! -Och! Dzięki.-zarumieniła się Angie i weszła do pokoju. Max zamknął drzwi. -Angie, muszę z tobą o czymś porozmawiać. -Tak? ![]() -Widzisz...ja cię kocham-powiedział Max zgodnie ze swoim planem. Ale nagle dotarła do niego prawda-on ją naprawdę kochał! -Nie, nie-pomyślał-przecież mam tylko udawać. Nie-nie mogę się w niej zakochać.-odgonił od siebie te myśli. Angie poczuła że jest w tej chwili najszczęśliwszą osobą na świecie. -Ja też cię kocham-wyszeptała. -Czy będziesz ze mną chodzić?-spytał Max. -Oczywiście-dziewczyna nie marzyła o niczym innym. Chłopak położył nastolatkę na kanapie i zaczął ją gorąco całować... ![]() Melania szeroko otworzyła oczy ze zdumienia. -Jak? Jak to możliwe?-pomyślała-Jak mogę widzieć duchy? -Witaj Melanio.-powiedziała dziewczynka grobowym głosem ![]() -Kim? Kim jesteś?-krzyknęła przerażona Mel-Skąd znasz moje imię?! -Jesteś medium. Ty jedyna możesz nas widzieć. Przyszłam by cię ostrzec. Twoja przyjaciółka jest w niebezpieczeństwie. Uważaj. Uwaaaażaj....Max nie jest tym za kogo się podaje-po tych słowach duch rozpłynął się w powietrzu. -Zaczekaj! Ale dziewczynka zniknęła. -Muszę ostrzec Angie! Czyżby Max miał coś wspólnego z niebezpieczeństwem?-pomyślała Melania ![]() Angie wstała z kanapy. Maxa już nie było. W ciągu tych paru godzin straciła dziewictwo. Nie żałowała. To było najwspanialsze uczucie w jej życiu. Szybko pobiegła by powiedzieć o tym Mel. Wpadła do pokoju jak burza. -Mel! Muszę ci coś powiedzieć! -Ja tobie też! -Słuchaj, dzisiaj zrobiłam to z Maxem!-krzyknęła podniecona Angie -COOO?!-wrzasnęła Melania -Było super! Max jest cudowny. Ja go kocham i on też mnie kocha i.... -Przestań! Uważaj na Maxa-on nie jest tym za kogo się podaje! Jak ty z nim baraszkowałaś ja widziałam ducha, który ostrzegał mnie przed Maxem! ![]() -Nie pleć bzdur! Duchy nie istnieją! Ostatnio ciągle o nich gadasz! Masz jakieś przewidzenia, a ja mam dość słuchania o tym! A o Maxa jesteś po prostu zazdrosna!!!-wybuchnęła Angie -Super! Dobrze! Jestem zazdrosna! A ty jesteś idiotką która idzie do łóżka z pierwszym lepszym gościem! Ach tak! Przecież przynudzam! Dobrze! Już sobie idę!-Melania wybiegła z pokoju trzaskając drzwiami. Max zapukał nieśmiało w ciężkie, dębowe drzwi. Za każdym razem gdy przez nie przechodził czuł ogromny strach. -Jak to możliwe, że własny ojciec napawa mnie takim przerażeniem?-pomyślał. Wrota otworzyły się. -Witaj synu.-zadudnił przerażający głos. Przed Maxem stał jego ojciec-Mroczny Kosiarz. Chłopak czasem zastanawiał się, dlaczego jego matka chciała mieć dzieci ze Śmiercią. Na ścianie wisiał jej portret a obok stał fortepian-jedyne pamiątki, które po niej zostały. Max ledwo ją pamiętał. Zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach po urodzeniu Laury. Ciekawe czemu ojciec pozwolił jej odejść?-zastanawiał się czasem Max, ![]() Spojrzał na obraz. Jego matka była naprawdę piękna. Miała długie czarne, włosy. Piękną oliwkową cerę i przenikliwe zielone oczy. -Szkoda, że skórę odziedziczyłem po ojcu.-pomyślał Max. Głos Śmierci wyrwał go z zamyślenia. -Jak poszło synu? -Bardzo łatwo, pocałunki i drugi etap mam już za sobą. -Tak szybko? -Tak. -Ta dziewczyna to jakaś prostytutka? -Nie.-odparł cicho Max. -Dobry, jesteś synu-zaśmiał się Mroczny Kosiarz, chociaż w tym śmiechu nie było ani odrobiny radości czy rozbawienia. Ten śmiech był zimny jak lód.-Rozkochać w sobie dziewczynę w ciągu jednego dnia. Jednak jest pewna przeszkoda. ![]() -J..jaka? -Przyjaciółka ofiary-Melania. Kojarzysz? -Tak-odparł Max. Pamiętał tą dziewczynę która towarzyszyła Angie w windzie i była do niego tak źle nastawiona. -Ona coś podejrzewała. A teraz ma już pewność, że szykuje się coś złego choć nie wie co. -Dlaczego ma pewność? -Laura.-wycedził Śmierć -Jak to? Laura ją...ostrzegła? -Tak-głos ojca był zimny jak lód. -O rany,-pomyślał Max-Gdy ojciec znajdzie Laurę zabije ją. Muszę jej pomóc. -Musisz zlikwidować Melanię-powiedział Śmierć -Jak to? Zabić? -Hmm...nie. Na razie tylko porwać. A potem zobaczymy.....-syknął złowieszczo Mroczny Kosiarz Koniec odcinka 3 I jak? Następny odcinek jutro albo w środę. Oceniajcie i komentujcie! ![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Oto odcinek czwarty skoro tak o niego prosicie
![]() Niestety na następny odcineczek będziecie musieli trochę poczekać, bo coś nie mam weny ![]() Odc.4 Melania szła korytarzem. Łzy cisnęły się jej do oczu. Jak Angie mogła? Po jednym dniu znajomości..... „Myliłam się co do niej.” pomyślała To wszystko przez tego Maxa! Co Angie w nim widzi? Czy nie zauważa np. że on ma skórę papierowobladą jak jakiś upiór? Nagle przystanęła. Przed nią stał Max! Przecież przed chwilą go tu nie było! -Przykro mi, ale wiesz zbyt dużo-powiedział chłopak i niespodziewanie chwycił Mel chcąc ją związać. ![]() -Puszczaj!-krzyknęła dziewczyna próbując się bronić.-Ratunku! Nagle poczuła przenikliwy chłód i zemdlała. Napastnik wziął bezwładną nastolatkę i poszedł ciemnym korytarzem... Angie leżała na łóżku. „Może byłam trochę za ostra dla Melanii.”pomyślała. „W końcu to moja przyjaciółka i chce dla mnie dobrze. No, ale co ona ma do Maxa? Przecież on jest taki wspaniały..... Zresztą to nie jej sprawa co z nim robię! Ona jest chyba po prostu zazdrosna.I na dodatek wszędzie widzi te duchy. Dobrze, teraz się obraziła, ale gdy wróci to jakoś dojdziemy do zgody. Zaproponuję jej żebyśmy już nie poruszały tematu Maxa między sobą.” ![]() Jednak Melania nie wracała. Po 2 godzinach Angie zaczęła się niepokoić o przyjaciółkę. „Gdzie ona może być tyle czasu?! Może coś się jej stało....E, to bzdura. Poszukam jej. Może faktycznie za ostro ją potraktowałam.” Dziewczyna wyszła z pokoju. Zemdlona nastolatka leżała na kanapie. ![]() -Co teraz ojcze?-spytał Max -Hmmm.....co by z nią zrobić. Chwilowo nie chce mi się zabijać. Mam pomysł...KOMNATA ZAGŁADY. ![]() Chłopak wzdrygnął się. Komnata Zagłady była jednym z najgorszych pomysłów ojca. Max nienawidził kogoś do niej wysyłać. Ale musiał. Gdyby sprzeciwił się ojcu sam skończył by na dnie Komnaty. -Zepchnij ją do niej-rzekł Mroczny Kosiarz. -Dobrze ojcze-powiedział cicho Max Wracając natknął się na małą bladą dziewczynkę w białej sukni. ![]() -Laura!-krzyknął-Co ty narobiłaś? -Ja???-spytało dziecko głosem niewiniątka. -Ojciec jest na ciebie wściekły. Strzeż się. Gdy cię znajdzie.... Laura machnęła ręką. -Spokojnie braciszku. Nic mi się nie stanie. -Laura, nie wiesz jaki jest ojciec gdy się wścieknie. -Ojej, ojej! Ty zawsze taki sam! Jak możesz mu służyć?! Wykonywać te podłe rozkazy! To chore! Chłopak spuścił oczy. Laura była niezwykle mądra jak na swój wiek. Zbuntowała się przeciw ojcu, przeciw temu terrorowi. Ale było to wielkie ryzyko. Teraz Śmierć zabije córkę gdy tylko ją znajdzie, -Siostrzyczko, ja muszę. Inaczej on..... ![]() -Wiem. On taki jest. Dlaczego nie możemy być normalnymi dziećmi.?! Nie być dziećmi ŚMIERCI!!!!!!!-oczy Laury się zaszkliły, zaraz jednak dziewczynka się opanowała-Wiem co robisz teraz z jego rozkazu! Jak możesz tak wykorzystywać tą dziewczynę? Maxa ogarnęło poczucie wstydu. Angie była.....wspaniała. Sam nie wiedząc również się w niej zakochał. Jednak ojciec kazał mu zrobić z nią to co z innymi....... -Laura, postąpiłaś nierozsądnie ostrzegając jej przyjaciółkę. -Niby czemu?! Nie musiałabym tego robić gdyby nie ty! A tak w ogóle ona jest medium-szepnęła Laura z podnieceniem -Medium, które ojciec kazał zamknąć w Komnacie Zagłady, ponieważ je ostrzegłaś. Laura skamieniała. -Jak to?! I ty to zrobiłeś?!!!!!! Ty....ty... ![]() -Musiałem. Inaczej..... -Ty zawsze musisz! Żebyś wiedział że do tego nie dopuszczę! Zobaczysz! -Laura!-krzyknął Max przeczuwając co może zrobić jego siostra. Gdy się zdenerwuje jest naprawdę nieobliczalna. Jednak jego siostrzyczka już zniknęła. „To się porobiło”pomyślał „Kto wie co ona wymyśli. A i tak ma już przechlapane u ojca.” ![]() Angie nie znalazła Melanii. Z ciężkim sercem poszła na kolację. -A gdzie panna Melania?-zapytała Mgr. Nowell. -Nie wiem-odpowiedziała Angie-Ona....zniknęła. ![]() -Jak to zniknęła, co to za bzdury! Proszę jej nie kryć, myślisz że nie wiem, że nie przyszła z lenistwa?! Idę po nią! ![]() „Mam nadzieję, że Nowellka ją znajdzie” pomyślała Angie nawet nie zwracając uwagi na to, że jedzenie, które właśnie brała do ust wygląda jak końskie odchody. Mgr. Nowell nie znalazła Melanii w pokoju. „A to spryciula!” pomyślała „ Pewnie się gdzieś ukryła! Przeszukam wszystkie pokoje. O ile się nie mylę ten jest wolny. Może się w nim schowała.” Mgr. Nowell otworzyła drzwi i zamarła widząc kto jest za nimi. ![]() KONIEC ODCINKA IV Mam nadzieję że się podobało. Jak widzicie jest tu już Mgr. Nowell ![]() ![]() Komentujcie |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|