![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dodaję trzeci odcinek. Mam nadzieję, że teraz to fotostory się trochę polepszy, bo w głępi duszy tak sądzę. Odcinek nieco dłuższy, bardziejszczegułowy.
Odcinek 3 - Scenariusz 14 maja 2005r. Obudziłam się o 6. Pociąg był na 9. Bardzo się denerwowałam. Wzięłam prysznic, ale nie powiem, że było mi łatwo wstać. Obolała i ociężała zsunęłam się z łóżka. Martwymi krokami posnułam się do łazienki. Ciepły prysznic bardzo dobrze mi zrobił. Po ubraniu się, wysuszeniu włosów i uczesaniu, zaczęłam się pakować. Wcisnęłam cztery pary skarpetek i zwołałam. - Tato, przynieś mi jak możesz czerwoną szczoteczkę do zębów i pastę, którą ostatnio kupiła mama. Tylko nie tą Colgate, bo strasznie jest miętowa! - Zawołałam. - Już, już! - Usłyszałam niewyraźny głos taty dochodzący z sypialni rodziców. Gdy próbowałam wcisnąć jeszcze jedną parę majtek, do pokoju weszła Katie ze złośliwą miną. Usiadła na fotelu i powiedziała. - Bardzo dobrze, że nie bierzesz Colgate, jeszcze bym się od Ciebie zaraziła owsikami! Hahaha! - Zawołała szczerząc zęby. - Zamknij się! - Krzyknęłam. Katie podeszła do mnie patrząc mi prosto w oczy z obrzydzeniem. - Debilka! - Ciota! - Frankensztajn! - Hamka! - Lizuska! - CIOTEX! IDIOTKA! TY... BEZWSTYDNICO! - Dziewczyny, co to za dyskusje!? - Odwróciłam się. Od jakiegoś czasu w pokoju stał tata, czego nie zauważyłam. - Mandy, wypraszam sobie poniżanie własnej siostry w TAKI SPOSÓB! - Ale tato!... - Żadne ale! Katie, chodź tu, powiedz co tu się stało? Katie zaczęła płakać. - Tatusiu, przecież ja ch-chciałam być miła, przyszłam jej pomóc, - Ciągnęła przez łzy - ale Mandy, moja siostrunia jest taka... - W tym momencie przestałąm słuchać jej jęków i wyszłam z pokoju. Jeden kącik ust Katie poszybował w górę. Oznaczało to "półuśmiech". Zerknęłam na nią i odeszłam. ![]() Weszłam do dużego pokoju, gdzie mama glądała telewizor. Usiadłam obok niej. - Znowu kłóciłaś się z Katie? Zastanów się. - Mamusiu, ona zaczęła mnie denerwować. Ale chyba mi wierzysz, prawda? Mama zapatryła się w telewizor udając, że mnie nie słyszy. ![]() - Mamo, ty mi wierzysz, prawda? Świetnie! Mam nadzieję, że kiedy wyjadę, będziecie się tu świetnie bawić we trójeczkę! Znów opuściłam pomieszczenie. Zdecydowałam się powrócić do swojego pokoju. Był już całkowicie pusty, co bardzo mnie ucieszyło. Żuciłam okiem na półki z książkami. Nic interesującego, poza ciemnozieloną książką do historii. Zerknęłam na łóżko. Ta sama czerwona pościel, to samo, pościelone łóżeczko. Zwróciłam uwagę na biurko. Leżała tam moja szczoteczka. Spakowałam ją do walizki leżącej tuż obok. Odczepiłam z tablicy korkowej scenariusz, który tuż potem również wcisnęłam na pomarańczową bluzkę. * * * * * * * * * * * * W pociągu niezbyt nam się dłużyło. Ja miałam swoją książkę "Romeo i Julia", Matt dwie kolorowanki ( :w000t: ), a reszta gazety. Matt nas oczywiście nas zabawiał. Po przeczytaniu kilkunastu kartek odłożyłam książkę i zajęłam się scenariuszem. Minęło zaledwie 5 minut... - Co?? - Zapytałam przeraźliwie __________________________ W następnym 4. odcinku: Co tak wystraszyło Amandę? Jak zareaguje Matt? Co postanowią w związku z tym? Nie przegap 4. odcinka! |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|