![]() |
#6 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
ODC. V
Widziałam to jak na zwolnionym filmie. Półka powoli przewróciła się na mnie, zwalając mnie z nóg. ![]() Opasłe tomisko jakiejś księgi, jednej z niewielu na tej półce, uderzyło mnie w lewe ramię. Usłyszałam dźwięk przypominający łamiącą się kość. Gwiazdki zawirowały mi na moment przed oczami. A później, być może kilka godzin lub kilka chwil później zrobiło się ciemno. Cicho i ciemno. Nagle poczułam, że coś łaskocze mnie w nos. Otworzyłam powoli oczy. Gdyby nie to, że moje obolałe ciało nie nadawało się w ogóle do jakiegokolwiek użytku, wrzasnęłabym. Wokół mnie zgromadziło się stadko szczurów. Wygłodniałych. Nagle zaczęła docierać do mnie tragiczna prawda. Jestem w bibliotece. Ktoś zabił Mike’a i Ling-Su. Rozejrzałam się dookoła. To, co zobaczyłam nie zachwyciło mnie ani trochę. Biblioteka wyglądała jak pobojowisko. Wszędzie porozwalane były zniszczone półki, a książki porozrzucane były dookoła. Gdzie jest Charlie? Spróbowałam wstać. Nie udało mi się, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że złamałam nogę. Doczołgałam się więc, o ile to jest możliwe kiedy człowiek ma sprawne tylko jedną nogę i rękę, do jednej z nielicznych, nadal stojącej półki. Kątem oka zauważyłam coś, co po chwili sprawiło, że serce podskoczyło mi do gardła. Zamrugałam oczami. Spojrzałam w lewo, ale nic tam nie zobaczyłam. Odwróciłam głowę i skarciłam się w duchu. A potem znowu coś mignęło mi przed oczami. Tym razem wolniej, więc zdążyłam się temu przyjrzeć. I bardzo tego później żałowałam. Ling-Su. I Mike. I Charlie. Wcześniej, o czym was nie uprzedziłam. Czuję, że to właśnie chwila, by to naprawić. Od dawna męczyło mnie przeczucie, że coś jest nie tak. To zaczęło się, gdy Mike zniknął. Charlie nie zachowywał się wtedy normalnie. Zwaliłam to na karb jego przerażenia. Potem Ling-Su patrzyła na niego z wyrzutem, którego starałam się nie zauważać. A kiedy Charlie mnie przytulił stało się coś dziwnego. Coś, czego nigdy nie zapomnę. Otaczająca mnie biblioteka na jedną chwilę się zmieniła. Zrobiło się ciemno i dotkliwie zimno. W ciemności widziałam tylko sweter Charliego. On przecież nie miał wcale swetra. On miał bluzę zapinaną na suwak. A ja widziałam niebieski sweter. Sweter Mike’a. A teraz jestem tutaj. I nie wiem, dlaczego to zrobiłam, ale wyjęłam długopis, wzięłam najmniej zniszczoną książkę i zaczęłam pisać to, co teraz czytacie, na jej wolnych skrawkach. ![]() Może ktoś to kiedyś przeczyta. Wiem, że pozostawiam wam wiele pytań, na które musicie odpowiedzieć sobie sami. Nie wiem, kim była bibliotekarka, ani kto zabił stróża. Nie mam pojęcia gdzie są teraz Charlie, Ling-Su i Mike, ani czy są jeszcze żywi. Siedzę teraz pod złotym kandelabrem, zawieszonym na półkolistym łuku tego kościoła. Chociaż nie wiem, czy to był kościół, jestem pewna, że to nie biblioteka. Wiem jedno, – jeśli ich i stróża zabito, ja też umrę. Być może to się tyczy także was. Ostrzegałam. * * * Kroniki policyjne Protokół nr 45687/437685 Akta sprawy nr 852357 (…) Śledztwo w sprawie uważam za zamknięte w powodu braku dowodów ani śladów. Poniższe wnioski są jedynymi, jakie udało się ustalić po sześciomiesięcznym dochodzeniu trwającym od 16 grudnia 2001 roku do 24 czerwca roku 2002. (…) Ling-Su – (…) studentka III roku filologii germańskiej (…) zmarła wskutek silnego uderzenia twardym narzędziem w głowę. Michael Orwell – (…) członek Stowarzyszenia Zjawisk Niewyjaśnionych (…) zgon nastąpił z powodu otrucia prawdopodobnie fidealfaminą Charles Wilson – wolny słuchacz DUZ (…) prawdopodobnie uduszony, nie stwierdzono żadnych innych obrażeń. Shelly Mignotti – (…) studentka III roku przedsiębiorczości i zarządzania (…) przyczyna zgonu jak dotąd niewyjaśniona Frank Handle – pracownic WhiteSide College, (…) wszystko ślady wskazują na przedawkowanie poliamferekatakiminozy, ślady ukłucie na lewym przedramieniu (…) Epilog -Czy ona kiedykolwiek dojdzie do siebie? -Lekarze twierdzą, że jest w lekkim szoku, ale wyjdzie z tego. -Mam nadzieję, że wtedy dowiemy się czegoś więcej… Mark? -O co chodzi? -Słyszałeś o Shelly, prawda? -Słyszałem, ale… Proszę cię, Suze. Nie chcę teraz o tym rozmawiać. -A szkoda, bo powinieneś. Mam wam coś na koniec do przekazania: TO NIE JEST KONIEC. To dopiero początek, tak właściwie. Kroniki Cienia to trylogia, a to jest ostatni odcinek pierwszej części. Ponieważ koniec jest DZIWNY i zdaje się że gorszy niż reszta odcinków, od was zależy co będzie dalej. Mam napisane już wszystkie trzy części, ale powtarzam. OD WAS zależy czy dam je czy nie. Mam nadzieję, że do zobaczenia, ~April~ |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|