Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims 2: Zdjęcia z gry

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 24.03.2008, 23:01   #1
Lorena
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Poprzednio pisałam w temacie o losach maxisowych rodzin, ale wydaje mi się, że kontunuacja pasować będzie bardziej tutaj. Poczytaj o losach rodziny Cybant.

Dalej było chyba tak.

Pewnej nocy Mariusz spotkał pierwszy raz w swoim życiu wilka. Od razu poznał, że to przywódca stada. Musiał, koniecznie musiał go poznać, mimo zakazu rodziców, którzy niepokoili się o chłopca.


Bliźniaki wreszcie musiały dorosnąć. I Monika i Paweł opanowali trzy podstawowe umiejętności (głównie dzięki Beacie), rodzina więc była spokojna o ich przyszłość. Nie robiono imprezy z powodu niskich budżetów i podejrzewa się również, że lenistwa własnego.
Na zdjęciu Monika tuż po zmianie grupy wiekowej, Paweł zmienił ją tuż przed nią. W tle - szczęsliwa mama dwójki. Jak widać, okazało się, że bliźnięta nie są wcale takie brzydkie, jak mogło się wydawać.


Dorośnięcie bliźniąt, oznaczało oczywiście pewną zmianę. Na przykład to, że Mariusz zaczął łowić ryby głównie z nimi. Niestety, na zdjęciu nie została ujęta Monika, ale możecie wierzyć na słowo, że stoi tuż obok brata bliźniaka i także łowi ;p. Jak widać, Mariusz zdobył właśnie srebrną rangę.


Tu widać bliźniaki zajęte łowieniem.
Monika jest otwartą dziewczynką w przeciwieństwie do swojego bliźniaka, który jest nader nieśmiały. Zdaje się, że ona w przyszłości zechce podbić świat, ale może to mylne wrażenie.
Co do chłopca, to jest on taki trochę ospały. Ja powiedziałabym, że dla mnie na razie jest nijaki, bo każde inne dziecko w tej rodzinie widzę już jakie będzie, na jakie wygląda, a jego - nie. Za to jest bardzo ładny, może to zrekompensuje jego inne braki xD.


O, a tutaj widać, że bliźniaki to bliźniaki. Heh, ja to szczególnie u Moniki i Pawła widzę, bo oni normalnie są ze sobą tak zgrani, że nawet nastrój mają często identyczny i mnóstwo rzeczy robią przez to w jednakowym czasie xP.


Beata, szalony naukowiec, postanowiła zmienić pracę. Jej celem życiowym jest zostanie superbohaterką, toteż rozpoczęła karierę w tym kierunku.Poza tym, znalazła pracę także dla kota.
Tutaj widać poranne wyjście do szkół i miejsc pracy. Czesiek wyszedł godzinę wcześniej.


Kiedy nadszedł czas urodzin Mariusza, ten zdecydowanie zarządał przyjęcia urodzinowego. Chłopak miał się stać nastolatkiem, więc postanowiono, że przyjęcie się odbędzie.




Chłopak jest naprawdę ładny. Na razie to mój ulubiony sim w tej rodzinie.
Mariusz to taki trochę niedbały elegant, który hmm, mimowoli rozkochuje w sobie simki i oczywiście umie z tego "daru" korzystać. Przynajmniej tak go na razie widzę. Ale dopiero dalsza gra pokaze, jak to z nim jest.


Nie mając co robić na imprezie, bo jeden gość mi zwiał, na szybko odmłodziłam Narcyzę Desperat (ta ruda) przyjaźniącą się z Mariuszem i...

jak można było przypuszczać, Narcyza i Mariusz zakochali się w sobie...

Kiedy najmłodsi bliźniacy, znudzeni brakiem odpowiednich dla ich wieku rozrywek, poszli spać, to zabawa trwała dalej.
Bawili się i starzy...

[na tym zdjęciu najlepiej to widać: Czesiek, kiedy już opracował SuperTajną (kurcze, dlaczego tajną? ale dobra, to jego sprawa) Miksturę Na Porost Włosów, niezadowolony ze swej łysinki, pierwszy zdecydował się wypróbować na sobie miksturę. A jako, że był to dopiero prototyp, to, jak widać, odzyskał tylko część włosów. Cóż, Beata śmieje się, że teraz przynajmniej te włosy które ma są gęste, a zakola, cóż, i tak nieźle wygląda.]

i młodzi...

[z tym, że młodzi, jak widać, przenieśli się w bardziej ustronne miejsce...]

Uff, na razie tyle. Ale dobrze mi się gra Cybantami.
Co do zdjęć - przepraszam za wszelkie dymki, kryształki i o zgrozo, za tego walającego się InSimenatora po simowym domu [hiehie, ten kryształek, mikrofala obok skrzynki pocztowej itp.], ale nie zawsze w porę sobie przypomnę by to usunąć zanim zrobię zdjęcie [głównie chodzi o InSIMenator, bo kryształkami i dymkami się w ogóle nie przejmuję].
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 04.05.2008, 01:40   #2
The FerG
 
Zarejestrowany: 19.12.2005
Płeć: Mężczyzna
Postów: 562
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

To może będzie bardziej FS niż opowiadanko ,ale nie chce tego w dziale FS xD
Jeśli jednak będzie trzeba przenieść to do FS to przeżyje ^^

Wiele wieków temu na ziemi żyło mnóstwo wampirów, zombie, elfów oraz wilkołaków ,a za to ludzie byli na skraju wygnania z tego świata. Trwały wtedy wojny elfów i wilkołaków przeciwko zombie i wampirom. Dobrzy przeciwko złym.
Elfy chroniły lasów ,a wilkołaki atakowały obozy nieumarłych. Dzięki tej taktyce mieli małą przewagę. Jednak mieli też duże straty ponieważ czarnoksiężnicy zombie z trupów tworzyli następnych nieumarłych ,a wampiry w nocy gryzły dobrych po czym stawali sie źli. Obrońcy lasów nie przewidzieli jednak jednego planu ze strony wampirów. Mistrz magii wampirów stworzył w swym zamku ,tracąc cząstke mocy Kaplice Ciemności która robiła z dnia ,noc. Dzieki temu wampiry nie musiały sie chować w swoich trumnach. Najgorsze było w tym że wszystkie lasy umarły ,a to było katastrofą dla elfów.Jedno drzewo przeżyło ,elfy wierzął że to jest ich Bóg. Potem elfów i wilkołaków nie było już na tym świecie. Nieumarli ich pokonali. Jednak całkiem zapomnieli o ludziach. Przypomnieli sobie za późno. Ludzie zaatakowali zamek mistrza wampirów. Zniszczyli kaplice ciemności. Pojawił sie wtedy dzień i wszystkie wampiry sie spaliły. Zombie też później pokonali. Potem świat się zmieniał i zmieniał i zmieniał.
Okazało się jednak że przeżyło 2 elfów i jeden dziki pies. W tamtych czasach wilkołaki tresowały magiczne dzikie psy do walki.

Ireth

Klasa: Czarodziejka
Specjalizacja: Zabójczyni wampirów, Magia elfów
Osiągnięcia: 1 miejsce w wytwarzaniu kosturu z różnych surowców

Elrohir

Klasa: Obrońca
Specjalizacja: Zabójca zombie, sztuki walki
Osiągnięcia: 1 miejsce na arenie Mistycznego drzewa

Droil

Klasa: Wytresowany do walki z nieumarłymi
Specjalizacja: Ostre pazury, magiczne walnięcia
Osiągnięcia: 3 miejsce w biegu mistycznych psów

Elrohir i Ireth poznali się przy walce z wrogami. Teraz wyruszyli razem by odnaleźć ich Boga czyli Święte drzewo.Staneli przed bardzo starym budynkiem. Wyczuli w tym budynku potężną moc.

Ireth podeszła i chciała tam wejść ,jednak drzwi były zamknięte.
-Użyje czaru - powiedziała Ireth do Elrohir'a.
Zaczeła rzucać zaklęcie. w jej rękach ukazał sie niebieski promyk który po chwili zniknął.

Udało się otworzyłam!

Weszli rozejrzeć sie po tym małym budynku. Zobaczyli przed sobą drzewo otoczone 4 kamieniami mocy.
-To napewno to drzewo! - Powiedziała Ireth po czym obaj uklękneli.

Ireth zobaczyła biblioteczke. Podeszła do niej. Leżały tam stare zakurzone dzienniki, poradniki itp. Ireth zasiadła do czytania.

Elrohir poszedł łowić ryby bo musieli coś zjeść po takiej podróży. Elfy nie lubieli zabijać zwierząt dla swoich potrzeb jednak czasem musieli. Zazwyczaj jedli owoce i warzywa które wychodowali ,ale kiedy nie było czasu zbiorów musieli polować.

A Droil zajął sie szukaniem zakopanych skarbów po ich przodkach.

Ostatnio edytowane przez The FerG : 07.05.2008 - 20:31
The FerG jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.05.2008, 14:14   #3
Neville
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

lavatory - fajna historia

Opowiem o moich simroślinach. Ta rodzinka ma już cztery pokolenia, jednak nie chcę
mi się każdego zdjęcia wgrywać, więc dam kilka zdjęć.

Tutaj oświadczyny Pomarańczy z Donaldem Szpadlem. Pomarańcza jest już babcią -
ma wnuczkę Truskawkę.

Ślub Pomarańcza (nie Pomarańczy, Pomarańcz to jej syn) ze Stokrotką.

Tutaj narodziny Truskawki : )

A tu jej urodziny:

Tutaj rodzinka jak wygląda teraz:

Ta w różowej bluzce to Stokrotka, w białej to Truskawka, a w czerwonej bluzie -
Pomarańcz.

Mam nadzieję, że podobały Wam się zdjęcia. Zapraszam do ich komentowania
  Odpowiedź z Cytatem
stare 06.07.2008, 09:19   #4
Porcelanowa lalka
 
Avatar Porcelanowa lalka
 
Zarejestrowany: 13.11.2007
Skąd: Sklep z zabawkami
Płeć: Kobieta
Postów: 83
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Historia o byłej simroślinie, Piwonii.

Piwonia pracowała, wraz z rodzeństwem w 24/h warzywniaku jej mamy. Nabyła tam wiele umiejętności oraz 3 karty członkostwa do klubów tematycznych. Niestety mama nie pozwalała jej do nich chodzić ze względu na biznes


Piwonii zbrzydła ciągła praca. Wyszukała w internecie ładną, tanią działkę z poza dzielnicy simorośli.


Piwonia chciała mieć dzieciorośle, zanim zakończy życie simorośli. Gdy narodziła się Marina (Piwonia miała dość kwiatowych imion) za szarych chmur wyszło słońce.


Po narodzeniu się Mariny, Piwonia pobiegła za dom, aby wypić eliksir.


Była zachwycona swoim nowym wyglądem.


W wolnym czasie Piwonia grała na skrzypcach. Odkryła w sobie wielki talent muzyczny.


stała się też stałą bywalczynią klubów.

Obecnia Piwonia szuka prawdziwej miłości...
c.d.n
__________________
r
Porcelanowa lalka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.07.2008, 22:13   #5
Porcelanowa lalka
 
Avatar Porcelanowa lalka
 
Zarejestrowany: 13.11.2007
Skąd: Sklep z zabawkami
Płeć: Kobieta
Postów: 83
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Stwierdziłam że akurat Piwonią, najmłodszą córką jednej z moich simorośli bardzo lubię się bawić. Jakoś tak miło się ją gra. Nie wiem dlaczego. A więc do rzeczy...


Marina była tajemnicą. Piwonia trzymała ją w ogródku za domem. Wiedziała że kiedy dorośnie, tajemnica stanie się trudniejsza w utrzymaniu.


Gdy Piwonia dostała kartę członkostwa do klubu "moja muza" nie omieszkała tam zajść. Wzięła udział w konkursie tańca. Nie wygrała. Ale postanowiła poderwać rudzielca, który nawet nieźle tańczył.


I zrobiła to.


Za chwile rozmawiali jak starzy znajomi.


Po kilku spotkaniach, Piwonia umówiła się z Bazylim (bo tak miał na imię) na randkę i pikantnie ją zakończyła. Nie spodziewałam się tego po niej. Ale mniejsza z tym...


Marina w końcu zmieniła grupę wiekową.


Romans Piwonii i Bazylego trwał. Zaliczyła z nim pierwszy pocałunek.


Potem były zaręczyny i wprowadzka. Dopiero przy wprowadzce, Bazyli oświadczył Piwonii był studentem ale właśnie studia rzucił. Piwonia była trochę zła że nie kontynuował nauki, ale w końcu Bazyli to tak samo jak ona niezależny artysta.

c.d.n
__________________
r
Porcelanowa lalka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.07.2008, 20:13   #6
Lorena
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

RODZINA KAMYK

Oto Patrycja. Jako samotna simka wprowadziła się na Kwitnące Wzgórza.


Najbardziej interesowała się naturą. Tyle czasu poświęcała swoim roślinom...


... że w dość szybkim czasie stała się simoroślą.


Zaraz po przemianie postanowiła wyhodować dzieciorośl. W ten sposób powstała Dalia, córeczka Patrycji.


Wkrótce po pojawieniu się na tym świecie Dalii, Patrycja poznała faceta - Gerwazego Żakieta, który ją zauroczył. Zakochali się w sobie i dość szybko skonsumowali swój związek w sypialni Patrycji. Nadmienić można, iż nie tylko sypialnia Pati jest cała zielona, bowiem Patrycja w ogólności dom swój urządziła w kolorze zielonym, zanim jeszcze stała się simoroślą.




W międzyczasie Dalia tak doskonaliła swą naukę, iż dostała zaproszenie do klubu osób zainteresowanych tą dziedziną.


Kilka tygodni później Patrycja zaczęła miewać mdłości. Uważała początkowo,że to zapewne z przemęczenia i tego, że z pracy wraca na kompletnym wyczerpaniu.


Kiedy tylko Pat dowiedziała się, iż jest w ciązy, zaprosiła Gerwazego i radosnym niemal szeptem poinformowała go o swej ciązy.


Jednak Gerwazy nie wydawał się zadowolony... Zaraz mocno się zdenerwował i wykrzyczał:
- Nie wyobrażaj sobie tylko, że będę łożył na tego bękarta! O nie! Ja mam żonę i trójkę dzieci, trzeba było się zabezpieczyć, a nie wyobrażać sobie, że kilka pocałunków i czułości znaczy, że będę z tobą! Ani mi się śni! Zresztą, to chyba pierwsze miesiące, możesz jeszcze usunąć!


Patrycja dziecka nie zamierzała usunąć. Wywiązała się ostra kłótnia, Pati wyrzuciła także z siebie sporo gniewu (wszak ani o żonie, ani o dzieciach Gerwazego nie miała bladego pojęcia, zważywszy na to, że całkiem niedawno na Kwitnące Wzgórza się wprowadziła).


W końcu wyprosiła Gerwazego za drzwi, żądając, aby nigdy więcej nie wracał i wypłakawszy potoki łez zebrała się w sobie i postanowiła, że sama wychowa dziecko, a o Gerwazym bezwzględnie zapomni.


Zajmowała się więc córeczką i tylko wieczorem bywało jej jeszcze smutno. Z każdym dniem było jednak coraz lepiej, chociaż serce tak łatwo zapomnieć nie umie.


Nadszedł dzień urodzin Dalii. Wyrosła na piękną zielonoskórą kobietę.


Dalia, usłyszawszy o Klubie Ogrodników namówiła matkę, by wypielęgnowały ogród od stóp do głów i poprosiły o członkostwo. Patrycja z chęcią na to przystała i zaczęły dzień od poprawienia humoru wszystkim potrzebującym tego roślinom.




Następnie Patrycja zadzwoniła do Kulubu i poprosiła o członkostwo. Efekt wizytacji ogrodu był dla obu kobiet zaskakujący, nie spodziewały się aż takiego wyróżnienia.


Nadszedł poród Patrycji.


Urodziła się dziewczynka. To starsza siostra wymyśliła dla niej imię - Julita.


Patrycja z niemałą ulgą stwierdziła, że przynajmniej teraz Julitka nie jest zbytnio podobna do Gerwazego. Ma oczy i włosy (brwi) matki.


C.D.N
  Odpowiedź z Cytatem
stare 13.02.2009, 16:40   #7
TrueWildLove
 
Avatar TrueWildLove
 
Zarejestrowany: 22.05.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 65
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Od narodzin do śmierci

Opowiem wam o mojej ulubionej rodzince Łopatka. Wszyscy pewnie znają Aleksandrę Łopatkę (dochodzi w Czterech Porach Roku). Otóż kiedyś postanowiłam nią zagrać sobie. I stała się moją najlepszą rodzinką.

Najpierw zamieszkała w bloku ze współlokatorką. Od razu zmieniłam jej wygląd. Znalazła sobie chłopaka. Trochę stary ale go kochała. Wyjechali na wakacje.


Tu z chłopakiem:


Ale niestety on umarł, ale została po nim pamiątka!: Aleksandra zaszła w ciążę. (Nie wiem dlaczego,ale jak ona jest w ciąży to ma takie włosy i nie dasię ich zmienić).


Urodziła córeczkę Dorotkę. Bardzo ją kochała, ale trudno jest samotnej matce wychować dziecko. Ale współlokatorka jej pomagała i opiekowała sie Dorotką kiedy Aleksandra była w pracy. Dorotka szybko urosła. Jej urodziny. ( Ta z tyłu co robi zdjęcie to współlokatorka)


Aleksandra znalazła sobie nowego chłopaka. ( Nie wiedziałam skąd ona go zna, ale w wspomnieniach miała ze on wywalił na nią jedzenie, jak była na wakacjach). Zaprosiła go jako gościa domu i już tam został na zawsze Ich ślub:


Urodziła się Marta. (pokazywałam jej zdjęcia wcześniej)


Marta jako dziecko:


Urodziny Dorotki:


Dorotka jest uzdolniona muzycznie:


Aleksandra spotyka się też ze swoją pierwszą córką.Często ich odwiedza.


Urodziny Marty:


Dorotka jako nastolatka:


Marta jako nastolatka:


Przygotowania do wigilii:


Dorotka poszła na studia. Studiowała sztukę.Mieszkała ze swoją siostrą Julką. Na studiach poznała swoją pierwszą miłość:


Marta też dostała się na studia. Studiowała aktorstwo. Tak wtedy wyglądała:


Dziewczyny często odwiedzały rodziców:


Aleksandra z mężem:


Niestety Aleksandra umarła ze starości, ale miała złoty nagrobek.


Dorotka skończyła studia ze średnią 5.0


I się zaręczyła


Marta tez ukończyła studia, ale bez wyróżnienia.
Ślub Dorotki:


Taniec w deszczu:


Marta też się zakochała:


I również zaręczyła:


Przygotowania do ślubu:


I ślub:


Dorotka urodziła bliźniaki!


Aleksandrę:


I Tymka:


Imiona po dziadkach, którzy już niestety nie żyją
Marta w podróży poślubnej:


Marta:


Jej mąż:


Marta nazywa się teraz Koszula.
Pamiątkowe zdjęcie rodziny:



C.d. nastąpi....
TrueWildLove jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.04.2009, 18:50   #8
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Od narodzin do śmierci

Z racji swojego zamiłowania do układania różnych historyjek (, przedstawiam Wam Simcię, której historię pokrótce opiszę tutaj

Ula Kerner


Martyna Firańska i Jacek Kerner- od nich wszystko się zaczęło.
Martyna jest córką Doroty oraz Jarosława Firańskich, którzy postanowili się rozstać gdy dziewczynka miała 2 latka. Razem z matką wprowadziła się do miasteczka Nieznanowo do jednej z niewielkich kamieniczek zbudowanych przez Maxisa.
Jacek natomiast pochodzi z ubogiej rodziny. Ma pięcioro rodzeństwa (siostrę i czterech braci), z którego to on jest najstarszy. Z powodów niewystarczających funduszy Jacek nie mógł sobie pozwolić na pójście na studia, jednak wynagrodził to pracą w wojsku.


Już w wieku nastoletnim zostali parą.


Gdy dorośli postanowili, że się pobiorą. Im szybciej, tym lepiej. Jacek i tak nie szedł na studia, więc nie było na co czekać. Zdjęć ze ślubu niestety nie posiadam.
Zaraz po nim młodzi małżonkowie wprowadzili się do mieszkanka w niedużej kamienicy.
Jakiś czas później okazało się, że Martyna spodziewa się dziecka. Ich sytuacja materialna polepszała się dzięki częstym awansom obojga. Zaplanowali, że po narodzinach dziecka sprzedają mieszkanie i wybudują sobie dom.
W międzyczasie życie rodzinne kwitło


W końcu przyszedł czas porodu...


... i na świecie pojawiło się pierwsze dziecko państwa Kerner, Ula
Od razu stała się oczkiem w głowie tatusia




I w końcu nadszedł czas wyprowadzki. Rodzina w komplecie ostatni raz w swoim starym "gniazdku".


Po przeprowadzce życie toczyło się dalej. Całą uwagę rodziców skupiała na sobie Ula. Dorastała ona w szczęśliwej, kochającej się rodzinie o jakiej może pomarzyć niejedno dziecko...
Tu razem z najbliższymi


(to jest jej babcia, Dorota)






Już we wczesnym dzieciństwie rodzice zaobserwowali u niej niezwykły talent muzyczny...


... który potem zaczęła rozwijać. Z cymbałek na skrzypce.


Ula była pociesznym dzieckiem (to zdjęcie WYMIATA! )


Niedawno (dzisiaj rano rodzinka powiększyła się o kolejnego członka- Damianka


Dziewczynka bardzo ucieszyła się z tego powodu, co dało oczywiście powód do radości jej rodzicom. Tutaj świeżo upieczona siostra "zapoznaje się" ze swoim braciszkiem.


Na razie tyle. Ciąg dalszy nastąpi
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.07.2009, 21:53   #9
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Od narodzin do śmierci

Część druga

Życie panny Kerner toczyło się dalej.
Pilnie się uczyła, żeby potem w szkole osiągnąć jak najlepsze wyniki

Przyniosło to korzysci w przyszłości, ale o tym za chwilę.
Nie da się ukryć, że szybko zleciały Simowe dni, w ciągu których grałam tą rodzinką. Braciszek Uli szybko zaklimatyzował.

Gdy rodzeństwo zmieniło grupy wiekowe zaowocowało to polepszeniem wzajemnych relacji

Jednak pomimo obecności małego Damianka Ula ciągle była ukochaną córeczką swoich rodziców- po prostu, rodzina idealna



Przybywało jej także punktów kreatywności a co za tym idzie, rozwijał się jej talent
Ale w pewnym momencie do sąsiedztwa wprowadziła się rodzina Michalaków: Mareczek, wraz z mamą, Marysią, oraz kuzynką, Violettą Wrońską.
Mareczek okazał się bardzo zdolnym dzieckiem- na studia poszedł z nieprzeciętnie zapełnionymi paskami umiejętności (co naprawdę się u mnie rzadko zdarza) Michalakowie nie byli zbyt bogatą rodziną- do wszystkiego musieli dochodzić ciężką pracą. Szczęśliwie wiązali koniec z końcem, co dawało mi powody do radości (bez kodów to zupełnie inna gra...)
Dzieciaki od razu się polubiły




(ha- Ula zabiła Marka i teraz jest duchem )


Podrośli, ale ich przyjaźń stanęła na tym etapie.

Przynajmniej dla Uli. Marek zaczął dostrzegać w niej nie tylko przyjaciółkę. Postanowił jednak, że poczeka na odpowiedni moment- może Ula kiedyś odwzajemni jego uczucie...
Oboje poszli na studia, uzbrojeni w stypendia (m.in. w "granty dla studentów SimCity" (no, można by tam wstawić "Nieznanowa"))

I na tym stanęła moja gra.

Jeszcze wrzucę tu zdjęcia dwóch nastolatków
Ula:


I Damian, któremu udało się dogonić siostrę (to dlatego, że ja gram troszkę inaczej- nie chce mi się czekać tyle czasu aż do zmian grupy wiekowej, dlatego w przypadku dzieci, nastolatków i czasami emerytów skracam ten czas o połowę)


Simy na zdjęciach wyglądają inaczej ponieważ wymieniałam skiny i oczy

CDN
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.10.2009, 19:42   #10
Tonks
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Od narodzin do śmierci

[IMG]http://i38.************/2ahu00l.png[/IMG]
' butterfly, butterfly fly away
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:36.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023