|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
12 | 29.27% |
4 gwiazdki - Całkiem Niezłe.. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
16 | 39.02% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
7 | 17.07% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 7.32% |
1 gwiazdka - Strach Się Bać! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 7.32% |
Głosujących: 41. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#31 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
O_O To te ostatnie zdjęcia też są do bani? Niestety, ale lepszy komputer kosztował by mnie chyba dziesięc tysięcy -____-. Póki co musicie się zadowolić tym, co w trzecim odcinku. Part IV przewidywany na sobotę. |
|
![]() |
|
![]() |
#32 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Nie te ostatnie są nawet nawet. Ale w 1 i 2 odcinku były strasznie rozmazane
![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Karuś i co ja mam Ci powiedzieć?
Wielu rzeczy nie zrozumiałam, ale mam nadzieję, że się wyjaśnią. Przykład? Choćby koligacje rodzinne Kyre. Trochę nieprawdopodobne wydaje się to, że mordercą jest osiemnastolatka albo że nikt nie usłyszał tego strzału w pociągu. Co do stylu... Pozostawia wiele do życzenia. Kilka błędów, a na trzy odcinki to dużo. Brakuje przecinków, źle dobierasz niektóre słowa. Ogólne wrażenie jest jednak przywoite, naprawdę. Liczę na to, że może jeszcze pójść do góry. Zagłosuję później, bo musiałabym to ocenić na 3, a nie chcę. Olcia |
![]() |
![]() |
#34 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Piszesz bardzo obrazowo. Pominę błędy, które napotkałam. Bardzo poprawiła się jakość zdjęć. Fabuła niczego sobie, z pewnością jeszcze tu zajrzę ;)
|
![]() |
![]() |
#35 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hmm. W oczekiwaniu na wełnę dokończyłam wczoraj kolejną część i chcę ją dziś dodać - tak jak obiecałam
![]() ![]() Część IV Chloe na chwilę zwolniła uścisk na plastikowej słuchawce. Aparat upadł na ziemię, a dziewczyna spojrzała na niego. Dziwne, pomyślała. Sygnał wciąż był. Odłożyła ją na bok i zniknęła w łazience. *** Kyra tymczasem właśnie szykowała się do snu. Już miała wchodzić pod kołdrę, kiedy usłyszała lekkie pukanie do drzwi. Ze wściekłością w oczach otworzyła je z rozmachem i ujrzała w nich swoją matkę. - Kyra, chciałam się Ciebie tylko zapytać czy umiesz cokolwiek na jutrzejszą próbną maturę - zapytała matka i wparowała bez zezwolenia do pokoju. - Nie. - odparła szczerze dziewczyna. Uczyła się dziś przecież, ale to zbyt mało, by zdać nawet poziom podstawowy. - Dlaczego nam to robisz? Nie chcesz czegoś osiągnąć w życiu? Chcesz być śmieciem? - zaczynała krzyczeć matka. - Nie mamo.. mi brak czasu po prostu. Przecież uczyłam się dziś. - Dziś nie dziś, nie liczy się. Widziałam przecież jak spisywałaś tylko odpowiedzi z książki. Czego nie rozumiesz.. Słoneczko, pomogę Ci - mówiła ciągle matka zaglądając do zeszytów dziewczyny. - Wszystkiego. ta szkoła to zbyt wysoki poziom dla mnie. Nie radzę sobie. - mruczała Kyra wyrzucając z siebie słowa. - No tak. Cóż, wiedziałam, że niewiele się od Ciebie dowiem. Mam nadzieję, że będziesz się dziś uczyć w nocy. To jedyny sposób, by uratować honor naszej rodziny. - Zakończyła monolog matka i wyszła z pokoju. Kyra spojrzała w ślad za nią. Trzeba się uczyć. Żeby sprawić jej przyjemność. Naciągnęła na siebie sweter i spodnie od dresu a potem zaczęła wkuwać. - Siostruniu..- usłyszała mniej więcej po północy znienawidzony głosik Kyra. - Czego chcesz - burknęła dziewczyna rozwiązując skomplikowane zadanie z fizyki. - Może kawy? - zapytała. Kyra utkwiła wzrok w kawałku papieru, na którym smarowała z zacięciem skomplikowane obliczenia i podniosła oczy na siostrę. - Ty, Sara Stages.. - Ja, Sarah. Es a er a ha. Ha na końcu. - poprawiła ją siostra i zmierzwiła jej czuprynę. - Czas zrobić coś dobrego dla ludzkości. - Ufo Cię podmieniło i tyle - mruknęła Kyra zabierając się znowu do liczenia. ![]() Poranek był piękny. Wielkie słońce wschodziło właśnie nad wieżowcami miasta, kiedy Kyra Stages skończyła czytać ostatni rozdział z wymaganego materiału do matury z historii. Wstała teraz i po omacku zanurkowała w kołdrze. Zasnęła niemal natychmiast. Sen jednak został brutalnie przerwany przez najmłodszego braciszka, który raczył zbudzić się o szóstej rano. - Samanta, zajęłabyś się nim.. - rzuciła tylko w przestrzeń ciemnego pokoju i przycisnęła pstryczek. Potok światła lunął na pokój oświetlając go siarczyście, a Samantha ukryła głowę pod poduszką. - Kyraaa, nie teraz - mruczał miły głos spod poduszki. - Teraz, teraz. Przypilnuj go, idę sobie zrobić kawę. - mruczała dziewczyna i włożyła Sama do kojca. Matka pewnie już dawno poszła do tego swojego biura ubezpieczeniowego a ojciec zdołał już obiec dwie kamienice wciskając ludziom zielone czajniki. - Cześć Sarah. Cze..yy.. mama? - zapytała Kyra przecierając oczy. - Mam ci dużo do powiedzenia. Widzę, że się starasz - powiedziała ona i podeszła do dziewczyny. Położyła dłoń na jej ramieniu. - Taa, staram się. Chyba wtedy, gdy mi poprawczak depcze po piętach - burknęła Kyra i poszła w stronę ekspresu do kawy, ale żelazny uścisk matki jej to uniemożliwiał. - Nie zapominaj proszę, że jestem twoją matką. I to ja mam tu władzę. A teraz proszę usiądź, i wysłuchaj tego, co mamusia ma Ci do powiedzenia - Podniosła głos matka i posadziła dziewczynę na krześle. Poszła do przedpokoju, założyła szpilki i spojrzała na zegar. - Spóźnisz się. - zauważyła rezolutnie Kyra próbując odczytać rozmazane wskazówki. - Już się spóźniłam. Powinnaś odpocząć w czasie ferii wiosennych. Mam nadzieję, że w czasie nich znajdziesz też czas na naukę. Postanowiliśmy więc z ta... - Mogę jechać! Wiedziałam, że się zgodzicie! - krzyknęła dziewczyna i przytuliła siarczyście matkę do siebie. ![]() - Możesz, oczywiście. Nie wiedziałam tylko, że wyjazd do babci Eleonory tak cię ucieszy - dokończyła matka a Kyra usiadła na podłodze. - Ee.. to nie jadę na obóz? Tylko do babci? - zapytała i podniosła się. Stanęła na równi z matką i spojrzała jej głęboko w stalowe oczy. Twarz jej, okolona brązowymi włosami wyglądała na zdenerwowaną. Kyra spuściła więc z tonu. - Tak. Tylko do babci. Mam nadzieję, że zabierzesz ze sobą.. - Pewnie, że zabiorę Chloe. Bardzo chętnie, będziemy się super bawić. - Mówiąc to miałam na myśli twoje rodzeństwo. Sarah i Samanta dawno nie widziały babci, a Sam chyba w ogóle.. – rozmyślała mama patrząc na zmieniającą kolory Kyrę. - Świetnie! Nie dość, że do babci to jeszcze z rodzeństwem! – krzyknęła i uderzyła pięścią w stół. Niebezpiecznie się zachwiał ale już po chwili stał stabilnie. - Mam w nosie co o tym myślisz i gdzie chcesz jechać. Przykro mi, ale i tak pojedziesz. – powiedziała kobieta i wyszła z domu. Po chwili Kyra słyszała tylko stukot obcasów na chodniku. - Kiedy jedziemy? – zapytała Sarah siadając na podłodze. Wyciągnęła z torby podręcznik do angielskiego i zaczęła studiować Past Present. - W niedzielę. – mruknęła dziewczyna i wyszła z kuchni. Nie czuła już zmęczenia, czuła wściekłość. Wbiła się w piaskowe spodnie i kurtkę, którą zakładała na zwykłe okazje i weszła do pokoju Samanty. Jasne, dalej spała. - Mogłabyś się obudzić? Wiesz, potrzebne mi twoje łóżko. – powiedziała dziewczyna i zdarła kołdrę z materaca. Ale dziewczyny tam nie było. Kyra sięgnęła po jej pamiętnik i usiadła po turecku na podłodze. ![]() - Obawiam się, że jeżeli zamiast nie wyjdziesz spóźnisz się na maturę, którą niewątpliwie oblejesz – pocieszyła ją Sarah paradując w tę i we wtę po pokoju. - Zamknij się. Lepiej powiedz mi gdzie jest Samanta. - Och, poszła. Nie mówiłam Ci? Serio? Ojej, postanowiła dziś pójść wcześniej do szkoły. Miała przygotować się do referatu – powiedziała siostra lekko i w jednej chwili poczuła mocne uderzenie w głowę. Kyra miała ochotę przyłożyć jej zszywaczem, ale zrezygnowała w ostatniej chwili i wybrała książkę. Potem poszła i spotkała po drodze Chloe. ![]() - Siemanko Kyra! – rzuciła dziewczyna i radośnie uścisnęła rękę przyjaciółki. Jak można wstać w skowronkach i być naładowanym dobrym humorem kiedy czeka Cię właśnie próbna matura? - Nie uważasz, że twój optymizm jest.. ee.. nie na miejscu? – zapytała niepewnie Kyra i spojrzała z bliska na Chloe. Wyglądała normalnie, ani śladu gorączki. - Dlaczego? W końcu dziś wtorek, no nie? Moje ulubione lekcje – powiedziała i wskazała na torbę. Dziewczyna zastanowiła się. – Próbna matura? - Mhm. Ma być dzisiaj, bo przesunęli z przyszłego tygodnia, w końcu mamy ferie.. A, Chloe, nie mogę z tobą.. - Tak wiem, ja też nie mogę iść w piątek do klubu. Mam jechać z mamą do..do.. do kina! – wykrzyknęła dziewczyna entuzjastycznie i spojrzała na reakcję przyjaciółki. - Nie, mi chodzi o ferie. Muszę jechać do babci. Taa, tej, wiesz. Co myśli, że dalej mi trzeba zmieniać pieluchy – mruknęła niechętnie Kyra i kopnęła kamień. - Och, nie kop go. Jest taki śliczny. Wezmę go do swojej kolekcji – ucieszyła się Chloe i wrzuciła kamyczek do torby. – Przyniesie mi szczęście na maturze. Po chwili doszły na most. Mostek, usytuowany w samym centrum miasteczka doskonale obnażał całą jego panoramę. Obecnie było po roztopach i spod kałuż wynurzała się już pierwsza zielona trawa. Nogi zaniosły je aż pod samą szkołę. Tam zmieniły buty, zostawiły kurtki z szatni i podeszły do szafek. - Hej Kyra. Co tam słychać? – zapytał piskliwy głosik tuż za plecami dziewczyny. Obróciła się i omal nie przyłożyła pięścią w biust delikatnej rudej dziewczyny. - W porządku. Gdzie piszesz? – zapytała udając, że nic się nie stało. - Ach, w 65. Wy jesteście z F? – upewniła się dziewczyna. - Taa. 29, wiemy. Czytałam wczoraj rozkład. Jak ty masz w ogóle na imię? – zapytała niepewnie Chloe. - Gie..Gienia. – odparła Genowefa dotykając swoich włosów. Kyra miała wrażenie, że gdzieś ją już widziała. Ale nim zdążyła się jej dokładnie przyjrzeć dziewczyna wchodziła już do gabinetu pielęgniarki. - Ludwika! – fuknęła ze złością patrząc na znikającą w drzwiach postać. ![]() Kyra spojrzała przed siebie. Mijała czwarta godzina, napisała pracę. Postanowiła wyjść, z racji, że Chloe na Sali już dawno nie było. Podniosła się, ułożyła pracę na stosie oddanych wcześniej i wyszła. - No i jak Ci poszło? – zapytała entuzjastycznie przyjaciółka przyciskając dłoń Kyry do swojej. - Fantastycznie. Ten temat był świetny, po prostu świetny. Akurat z tego, z czego się nauczyłam – powiedziała z dumą dziewczyna i poklepała się po udzie. – Ale jak poszło tobie? - Źle. Nauczyłam się dwóch poprzednich tematów a te, z których były tematy pozostawiłam, nie wiedzieć czemu. No i oblałam. - Przecież to próba. – powiedziała Kyra ale zaraz pożałowała swoich słów. Chloe stanęła na środku korytarza, podparła się pod boki i prześwidrowała dziewczynę wzrokiem. - No i co? Dzięki temu pomyślą, że jestem nieukiem! Nie potrafisz załapać najprostszych aluzji!- wrzeszczała dziewczyna tupiąc do rytmu nogą. Mało brakło a spoliczkowałaby koleżankę. - Chyba żaluzji. Dobra, cześć. Dzisiaj po południu. – powiedziała beznamiętnie Kyra i odeszła z pola bitwy. Przebrała się i znowu spotkała tę dziewczynę. Niewiele myśląc stanęła przy szafkach i zaczęła jej wymyślać. ![]() - Dobrze, daj sobie spokój. Ja myślę tylko o tym, żeby was uchronić od niebezpieczeństwa. – powiedziała dziewczyna i zniknęła w krzakach. Kyra spojrzała za siebie. Czy może się czuć bezpieczna? Wątpliwe. Poszła powoli w stronę szatni i założyła kurtkę. - Kyra? Mamy jeszcze dwie godziny polskiego.. - Źle się czuję Chloe. Dziś mamy.. - Czwartek. Miałaś jechać z rodzicami kupić prezent dla babci, prawda? – dopowiedziała resztę Chloe i spojrzała na przyjaciółkę. Chyba powiedziała o słowo za wiele. - Taak, zgadza się. Właśnie dlatego rodzice kazali wrócić mi wcześniej. Ale wiesz, mama śpieszyła się rano, a tato wyszedł dużo wcześniej. I w ten właśnie oto sposób nie mam zwolnienia… - powiedziała Kyra wdzięczna koleżance, że miała świetną pamięć. - To pa. – rzuciła sucho Chloe i odeszła. Kyra zarzuciła torbę na kurtkę i wymaszerowała z szatni. Poszła prosto do domu. Symulantką była świetną, to prawda. Gdyby tylko nie natknęła się na Samantę. - Ooo, a co to? Ze szkoły się zwiało? – zapytała drwiąco młodsza siostra. - Nie, nie pamiętasz, że mieliśmy dziś jechać po prezent dla naszej babk… - Babuni? Pewnie, że pamiętam. A no tak, ty też miałaś jechać. - Ej. Chwila. Kiedy my mamy do niej wyjechać? – zapytała Kyra stając na środku przejścia dla pieszych. Zielone światło zaczęło niespokojnie migać. Samochody ruszyły. - Kyra! – krzyknęła w ostatniej chwili siostra. Gdzieś w przebłysku świadomości zamajaczyło czerwone światło i dziewczyna ruszyła do przodu. Tuż za jezdnią upadła na kolana. - Jutro, koło szóstej. – powiedziała spokojnie Samanta odchodząc w stronę kiosku. Kyra usiadła na ławce i zaczęła grzebać w torbie. - Gdzie to jest, gdzie to jest – mruczała dziewczyna i w końcu wyciągnęła niebieski aparat. Wciąż trwała długa przerwa. Ale to nie to było jej celem. Wybrała numer domowy Chloe. ![]() Maryla Błędnik właśnie podrzucała rumianego naleśnika, kiedy w przedpokoju rozbrzmiał sygnał telefonu. Zdjęła spokojnie placuszek z patelni, ułożyła go na kupce wcześniej upieczonych i poszła do telefonu. - Halo? - Dzień dobry, tu Kyra. - Ojej, Chloe nie ma. Powinna być w szkole. Czy coś się stało? – zapytała kobieta i momentalnie zbladła. Faktycznie, córka rano skarżyła się na ból kręgosłupa. Może to jakiś uraz? - Nie, skąd. Chciałabym tylko.. no.. zapytać o pani plany na jutrzejszy wieczór. – powiedziała dziewczyna. Maryla zamarła. Plany na jutro? A no tak, Chloe przebąkiwała coś o kinie.. - Ach, wydaje mi się, że pójdę z Chloe do kina. A co? - Nic, doprawdy nic. Dziękuję, do widzenia. – powiedziała Kyra i odłożyła słuchawkę. Dziwna dziewczyna, pomyślała pani Błędnik i powróciła do smażenia. ![]() Kyra włożyła komórkę do kieszeni i wstała. Więc Chloe nie kłamie. No nic. Najwyżej się ponudzi wieczorem, poczyta książkę. Jeszcze tylko jutro do szkoły.. nogi zaniosły ją pod drzwi domu. Zaczęła grzebać w kieszeni kurtki w poszukiwaniu kluczy i odruchowo nacisnęła klamkę. - Mama? – zapytała niepewnie wchodząc do środka. Przy kominku siedziała jednak nie mama, a Sarah. - O, cześć. Przyszłaś już? Myślałam, że wolisz zostać na teście.. – powiedziała na przywitanie kochana siostra i zmierzwiła czuprynę Kyrze. - Nie, dziękuję. Postanowiłam oddać się tej przyjemności kiedy indziej – rzuciła jadowicie Kyra i otworzyła napój energetyzujący. - Wiesz, chciałabym, żebyśmy jutro pojechali trochę później. Mam randkę w klubie, no wiesz.. – zaczęła się plątać Sarah. - Nie idź tam. – Do siostry jednak nie docierał sens jej słów. Za oknem ukazała się twarz i dwa kucyki. ![]() Jeżeli ktokolwiek doszedł do konca pozdrawiam ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Ogólnie całkiem ładnie chociaż czasami zdarzają Ci się małe wpadki, ale już się "wyrobiłaś" fsowo i widać, ze to nie praca początkującego ;D.
|
![]() |
![]() |
#37 |
Zarejestrowany: 03.10.2004
Wiek: 39
Płeć: Kobieta
Postów: 1,636
Reputacja: 10
|
![]()
Coraz bardziej ciekawi mnie to fs. Na początku nie byłam tak bardzo zainteresowana.
Rzeczywiście odcinek jest długi i akcji niewiele, ale nie nudziłam się. ![]() ![]() Ciekawa jestem, co z tych wszystkich zdarzeń wyniknie. Liczę, że w kolejnym odcinku coś więcej się wydarzy. ![]() Zauważyłam pewną niespójność. Kyra jest ubrana w piaskowe spodnie i kurtkę zanim w tekście pojawia się informacja, że założyła te ubrania. ![]() Czekam na piąta część. Pozdrawiam
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Ej no!!! *stupa nóżką*, czego wy sie czepiacie słabej jakości zdjęc? Nie każdego stac na wypasionego kompa! To co powinno sie liczyc w FS najbardziej to txt, wazne to aby nie miał błędów i aby był logiczny i obrazowy. A Cocaine w 99% spelnia te wymagania! Zdjecia to tylko dodatek, urozmaicenie tekstu! I uwazam ze sa najlepiej cykane jak to bylo mozliwe. Cocainko, fajnie ci wychodzi. Wprawdzie te obce imiona do Polski to nijak się mają ale i tak jest świetnie. Trzymaj tak dalej i wstawiaj kolejne odcinki. Bo masz cos co sie nazywa talentem. Piszesz bardzo obrazowo.
|
![]() |
![]() |
#39 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Mnie wciągnęło. Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka (tylko bez wpadek typu: "Maryla Błędnik właśnie podrzucała rumianego naleśnika" w na zdjęciu tost
![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Stupu stupu. Z powodu braku czasu chciałam was poinformować, że was wcale nie olewam
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|