|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak ocenisz to Fotostory? | |||
6- celujące |
![]() ![]() ![]() ![]() |
5 | 33.33% |
5- Bardzo fajne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
4- Dobre/Fajne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 20.00% |
3- przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 20.00% |
2- okropne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 6.67% |
1- strach się bac |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 20.00% |
Głosujących: 15. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#6 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Ehgem, szkoda że nikt nie kometuje.. ale dobra... to szczegół ;( . Niektóre zdjęcia mi nie wyszły
![]() Odcinek 4 -Słuchaj Ana.. musimy te wszystkie wydarzenia poukładać. -Dobrze, więc zaczynaj. –zaproponowała Anabela -Wyjdźmy z samochodu i usiądźmy tu- wskazała na małą ławkę. Wyszły z samochodu i przysiadły się na drewnianej ławce. –Ok., zabrałam Cię bo jesteś moją przyjaciółką. To potoczmy nasze życie. -Ok., wszyscy urodziliśmy się tutaj w Ito.. -I nasi przodkowie, od pokoleń się znali. My wszyscy się znamy od dziecka, mieszka tu dużo rodzin, jednak nie wszystkich mieliśmy okazję poznać, bądź mieszkają zbyt daleko. -Tak zgadza się. Wszyscy Ci których znamy, czyli gimnazjum dorastaliśmy razem.- dopowiedziała Anabela. -No i Ana teraz teraźniejszość. Przed wczoraj ty i Dawid jesteście razem. Dokładnie wczoraj w naszej szkole, była ta cyganka. To ona wywróżyła Sitowi śmierć ojca. To ona mu to powiedziała. -Sądzisz że to.. -Nie ona nie mogła go zabić- warknęła Helena- ale.. Słuchaj dalej. Potem ja i Sit. Jednakże- doszła do setna- zabicie pana Syrygiusza plus że widzieliśmy w oknie jakiegoś faceta. To Adam Tozalski. Kochanek pani Luizy. -Jasne..- powiedziała Anabela- zapomniałaś dodać akcje w moim domu. Czekaj, on wtedy był z nimi! To on się najbardziej do mnie dobierał! Kurcze, szkoda że ojciec był też pijany, wtedy by mógł powiedzieć gdzie on mieszka. -Wiesz Ana, że możemy go śledzić?! -Jasne Hela- powiedziała Anabela- ale zrozum to, że my mamy po czternaście lat i wątpię, że coś z tego wyjdzie. -Nie ważne. Próbujemy! -Ale dopiero od jutra, jutro piątek… -Jasne Ana, a teraz wracajmy zanim się kapną, że nas nie ma. A tak w ogóle- dodała- to ty masz go obok, za oknem więc śledź go! Ja też będę, zapisuj info i potem będziemy wiedziały wszystko. ![]() Luiza wyjrzała przez okno. Zobaczyła Anabelę wychodzącą z samochodu. -Ta nastolatka może nam popsuć szyki- powiedziała do Adama. -Ona jest za młoda –powiedział- ja zaraz wracam do siebie. -Odbiło Ci? Zostawisz mnie tak? -Nie, ale wiesz.. musze iść wziąć resztę rzeczy, będę rano- rzekł i pocałował ją w policzek. ![]() Anabela zerknęła przez okno w swoim pokoju, zobaczyła Adama i zanotowała. „Wymyka się o drugiej w nocy i udaje się na aleje bloków mieszkaniowych” . Anabelę zżerała ciekawość. Wyszła z domu i zaczęła go śledzić. Adam wszedł do najmniejszego bloku, do mieszkania szóstego. Zamknął drzwi. Anabela napisała „Najmniejszy blok, na samym końcu ul. Tolerancji 5/8”. Wyszła z klatki i poszła do domu. ![]() Helena weszła do domu. Zapaliło się światło. -Gdzie się było?- zapytał Edi -Tatusiu.. ja… no…. -Ona była na chwile przed domem tato, bo z okna jej wyleciała bluzka.- skłamał Dawid -Tak to prawda – jęknęła Helena -Jak tak to w porządku- rzekł Edi i poszedł do łazienki. Helena odetchnęła. –Dzięki. -Mało brakowało! –powiedział Dawid z satysfakcją. -Dzięki- powtórzyła i udała się do swojego pokoju gdzie jej komputer pokazywał, że ma nową wiadomość. Otworzyła ją. „Mam już pierwsze informacje, śledziłam tego Adama. Mieszka w tym najmniejszym bloku na ulicy Tolerancji 5 mieszkanie ósme. Wymknął się w nocy … A ty coś wiesz?” Zaraz jej odpisała. „Dobra robota, je jedynie wiem ,że Dawidowi należy się solidny całus, bo mnie uratował przed ojcem.” ![]() Piątek. Klasy gimnazjalne poszły do kina. Był to kolejny „seans” na którym piąty raz z rzędu Rafał ujrzał tę samą dziewczynę. Był on chłopakiem z wymiany z ostatniej klasy liceum, pochodził z Barcelony. Był tą dziewczyną zafascynowany, jednocześnie ogromnie go nie onieśmielała. Najwyraźniej twierdził ,że była stąd. Helena drobna czarnowłosa, której zdecydowane rysy twarzy świadczyły o zdecydowaniu i silnym charakterze; jednak jej oczy pełne radości dziecka, sprawiały, iż trudno było jej się oprzeć. Już, któryś dzień z kolei spoglądała na ciągle zerkającego na nią chłopaka. Zastanawiała się kim ów tajemniczy nieznajomy może być? -Rafał! Znowu na nią się gapisz?! - wyrwał chłopaka z zamyślenia podniesiony głos kolegi, Mariusza. - Po prostu mam wrażenie, że skądś ja znam. Jestem tego pewien! – nie wytrzymał chłopak. - Opowiadasz głupoty. Wiem, że świat jest mały, ale Polska to nie zbyt dobre miejsce na spotykanie starych przyjaciół. - wyraził swoje zdanie Mariusz po czym powrócił do oglądania szkoły. Dziewczyna z ogromnym zainteresowaniem przyglądała się Rafałowi. Nie wiedziała ich pierwszy raz... o nie... Przecież jeździła na wakacje do Barcelony i jeździ tam co roku . - Umów się z nią skoro nie możesz już wytrzymać! - nie wytrzymał Mariusz. - Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciał... - To co stoi na przeszkodzie? - Problem w tym, że nie wiem! -Raf! Co z Tobą?! Nigdy nie miałeś z czymś takim problemów! - Taaaak... ale ona... mówię Ci, że ją znam! Na pewno! - Mariusz spojrzał na niego dziwnie po czym mruknął coś do siebie i odpuścił. Przez kolejne godziny Helena wraz z Anabelą dostrzegała wpatrującego się w nią chłopaka. Pamiętała go i... wiedziała kim jest, ale nie chciała, żeby wszystko wróciło. Pamiętała jego słowa sprzed ośmiu lat : "Za cztery lata do mnie przyjedź to się Tobą zaopiekuję." - wiedziała, że było to powiedziane żartobliwe jednak było w tym coś co nie dawało jej spokoju... Anabela zwykle z ogromną pasją wpatrywała się w Heleną i przypominała jej o Sidzie, gdy nagle poczuła czyjąś rękę na swoim ramieniu, bała się odwrócić, łudziła się, że to on, a nie chciała się rozczarować : - Helka? - usłyszała ten sam, tak kochany głos. Dobrze go pamiętała. W końcu zdecydowała się odwrócić. Wysoko zadarła głowę, aby spojrzeć chłopakowi, raczej dorosłemu mężczyźnie w oczy. - Nie mówią na mnie tak od lat... - powiedziała cichutko. Żadne z nich nich nie mówiło, bali się przerwać tę błogą ciszę. Patrzyli sobie po prostu w oczy, w końcu Rafał objął ją mocno : - Nawet nie wiesz jak tęskniłem. - powiedział cicho, a ona uśmiechnęła się do Anabeli -Ana to jest Rafał… Rafał to moja przyjaciółka Anabela ale mów jej Ana. -Nic dziwnego że spodobała się Mariuszowi! –rzekł po chwili ![]() Henryk wrócił z pracy dość wcześnie. Rzucił się na kanapę i widać było, że cierpiał. -Kochanie ty już w domu?- zapytała troskliwie Andrea -Tak… A Any jeszcze nie ma? -Nie wróci później… Co się stało? -Mam dosyć! –rzekł po chwili- No… ZWONIŁ MNIE! No dobra, sam się zwolniłem, już nie mogłem! Mogę być taki jak on! Tylko wystarczy kasa, którą mi przelał za te wszystkie lata pracy, kupić teren i zabrać się do pracy! A ty będziesz nadal pracować w swoim salonie. -A w takim razie Henryku- powiedziała ze złością- ja idę do swojego salonu pracować dalej bo muszę się na czymś wyładować, a ty „szukaj” swojego terenu- odwróciła się plecami- a co w ogóle planujesz sprzedawać? -Zabawki! Kochanie…. Chciałbym.. mieć drugie dziecko! -Słucham? No… kochanie.. ja już jestem w ciąży… szósty miesiąc…- przyznała się Andrea -To cudownie! Moja kruszynka! Jest! Będziemy mieli jeszcze jedno dziecko! Aha i to dla Ciebie- dał jej kwiaty- a misia dam Anie. -Ah, ta nasza Anabela.. Oj! Już idę do pracy! –i wyszła. -A czemu mi nie powiedziałaś… że potomek jest w drodze.. jak mogłaś… ![]() Andrea szła przez miasto, weszła do sklepów i zaczęła kupować. Zakupy były jedynym jej ratunkiem przed załamaniem. Sądziła ,że jej mąż sobie nie poradzi z własnym biznesem. Potem udała się do swojego salonu. -Witaj szefowo!- jęknęła jedna kobieta Zaraz zaczęła się również brać do pracy i strzyc pewną panią. ![]() Helena wraz z Rafałem spacerowała po mieście wraz z Anabelą i Mariuszem, chcieli jak najszybciej nadrobić stracone lata : - Dlaczego przez te lata nie dawałaś żadnego znaku życia?! - zapytał niespodziewanie Rafał. - No cóż... wiedziałam dobrze, że miłość, którą Cię darzyłam jest bez szans. Postanowiłam spróbować zapomnieć.... - Boże... a ja, ja byłem przekonany, że Ty... że nigdy nie będziesz chciała ze mną być! - dziewczyna spojrzała na niego zszokowana. - Helka! Ja zakochałem się w Tobie od pierwszej rozmowy! Ale byłem świadom, że jesteś młoda, a ja, ja nie nadaję się dla Ciebie. Nie chciałem Ci niszczyć życia, wiedziałem jak ludzie będą traktować nasz związek, zresztą myślałem, że TY do mnie nic nie czujesz... - położyła rękę na jego ustach, po czym zatopili się w namiętnym pocałunku. Anabela spojrzała na Helenę i rzekła jej na ucho- A Sit?- po czym Helena odpowiedziała- Cicho, to przygoda! ![]() Anabela odłączyła się od grupy. Usłyszała jedynie słowa Heleny- Dzisiaj dyskoteka, bądź! Chciała wydać kieszonkowe, poszła na zakupy –Jak ona mogła zdradzić Sita?- myślała cały czas. Sądziła, że „małe” zakupy ją zadowolą. Poszła do sklepu z ubraniami i wykupiła jego połowę. -Co jeszcze podać? -Gazetę „Twist”, „Wiesz co się dzieje” i „ Plotki”. -To będzie.. 345$, coś jeszcze? -Tak te perfumy… To wszystko- podała pieniądze, wzięła siatki i wyszła. Po czym myślała "Ale nie tylko ona zdradza swojego chłopaka, dobrze że nic nie palneła o mnie!"...Ściemniło się, a ona jeszcze zajrzała do matki. ![]() C.D.N =* |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 5 (0 użytkownik(ów) i 5 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|