|
|
|||||||
| Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
| 5 gwiazdek - Odlotowe |
|
9 | 27.27% |
| 4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
|
12 | 36.36% |
| 3 gwiazdki - Przeciętne |
|
7 | 21.21% |
| 2 gwiazdki - Zgroza |
|
0 | 0% |
| 1 gwiazdka - Strach się bać |
|
5 | 15.15% |
| Głosujących: 33. Nie możesz głosować w tej sondzie | |||
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
|
#11 |
|
Administrator
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 30
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,565
Reputacja: 102
|
Rozdział 5 "Koniec i Początek"
![]() - No to będzie tak ok? - Spytała Patrycja. - Patrycjo jesteś genialna! - Krzyknął podekscytowany Marcin. - No to co teraz robimy? - Idziemy podsłuchać co robi Dyrektorka! - Odpowiedziałem za Patrycje. - No to chodźmy! - Wrzasnął Marcin i pobiegł na dół a my za nim. - Słyszycie coś? - Szepnęła Patrycja. - Nic. - Odszepnąłem smutnym tonem. - Może jej tam nie ma? - Spytała Patrycja. - A może stoi i patrzy co wyczyniacie? - Powiedział kobiecy głos za nimi. Szybko się odwróciliśmy. Okazało się że to była Dyrektorka. - O kurczę. - pomyślałem i zacząłem myśleć gorączkowo. - My-y - Wyjąkała Patrycja. - My tylko chcieliśmy się czegoś spytać. - Szybko powiedziałem. - No bo... my zapomnieliśmy kiedy mieliśmy przyjść do pani żeby pójść do kina! - Właśnie! - Krzyknęli Patrycja i Marcin. - Ach tak? - Spytała tak jakby była matką profesora Snape'a z Harryego Pottera. - Naprawdę! - Odpowiedział Marcin. - Więc, macie tu być o dziesiątej rano. - Powiedziała i odeszła. - Brrr! To było straszne - Wyjąkała Patrycja. - Ciągle się trzęsę! - Masz rację... - Odpowiedziałem. ![]() Resztę dnia spędzili siedząc i wspominając stare czasy. - A pamiętacie jak Marek wypił nosem mleko a potem przez godzinę kichał i zaplamił mi spodnie! - Krzyknął Marcin i zaczął wić się ze śmiechu. - Pamiętam! - Oznajmiła Patrycja. - Ciągle kichał a wszyscy śmiali się tak przez dobre dwie godziny! - A pamiętacie jak Matylda wpadła na Arnolda a on zwalił całe jedzenie przez przypadek? - Krzyknąłem. - Tak! - Wrzasnęła Patrycja i śmiejąc się spadła z kanapy. - A pamiętacie jak klamka się urwała w drzwiach bo Michał ją ciągnął? - Spytał Marcin. - HAHAHA! - Ryknęła Patrycja a ja się roześmiałem z tego powodu. - Ciszej tam! - Ryknął WF-ista. - Do łóżek! - On ma rację... - Powiedziałem smutny. - Czas już do łóżek. Poszliśmy razem się myć a potem spać. - Przemek. - Pisnęła Patrycja kiedy czytałem pamiętnik Dyrektorki. - Czy będzie dobrze? - Z pewnością - Wyprzedził mnie Marcin. - Nie martw się. Po tym jak zmieniłaś trochę mój plan to na pewno będzie dobrze. Patrycja się lekko uśmiechnęła i zasnęła. Następnego ranka obudziliśmy się o dziewiątej i poszliśmy się ubrać. - To już za godzinę. - Oznajmiła Patrycja. - Lepiej się pośpieszmy! - No masz słuszność. - Odpowiedziałem. - Musimy się przygotować. Patrycja wzięła bomby i wsadziła je do kieszeni. - Pamiętajcie, oni mogą nas zamurować. - Ostrzegła Patrycja. - Wiemy - Powiedziałem. - Och nie! Za minutę dziesiąta! - Szybko na dół! - Krzyknął Marcin i zbiegliśmy po schodach do gabinetu. - Witam was! - Powiedziała Dyrektorka. - Zaraz wracam. Zaczekajcie tu na mnie. - Dobrze - Odpowiedzieliśmy. ![]() - Och nie! - Krzyknął Marcin. - Zamknęli nas i zamurowali! Ja mam Klaustrofobie! - O kurcze. - Mruknąłem. - Patrycjo czy to już czas? - Jeszcze nie. - Odpowiedziała. Muszą zacząć wlewać benzynę. - Zobaczymy to z pewnością bo zamurowane miejsce ma dość dużą szparę. - O coś się wlewa! - Ryknął Marcin - Odsuńcie się! - Wrzasnęła Patrycja i rzuciła bombą w okno. ![]() - Jest! Udało się - Powiedziała Patrycja i pobiegła a ja za nią. Marcin początkowo nie wierzył własnym oczom ale potem też zaczął biec. - UDAŁO SIĘ!! - Ryknęliśmy kiedy szkoła stanęła w płomieniach. - Szybko do mojego domu! - Krzyknąłem. ![]() - Zadzwoń! - Krzyknąłem. - Dobra! - Odpowiedział Marcin i zadzwonił do drzwi mojego domu. - Kto tam? - Powiedział kobiecy głos. - To ja mamo! - Krzyknąłem. - Przemek? Och wchodź. - Odpowiedziała i otworzyła drzwi. - Czemu nie jesteś w szkole? O witam was! - To długa historia - powiedziałem i poszliśmy do salonu. ![]() - Przemek. Czemu nie jesteś w szkole? - Spytała mama. - No bo dyrektorka spaliła szkołę. - Odpowiedziałem bez entuzjazmu. - Jak to? - Spytała. - Nie zmyślaj. powiedz prawdę! - Ale to jest prawda mamo! - Krzyknąłem. - Masz dziennik Patrycja? - Mam! - Krzyknęła Patrycja i wręczyła mi go. - Przeczytaj mamo. - Powiedziałem i dałem mamusi dziennik. - Hmmm... O kurcze! - Krzyknęła. - To dobrze że uciekliście. A co z resztą uczniów? - Nie było. Dziwnym trafem wszyscy się rozchorowali. - Powiedziała Patrycja. - To dobrze. - Powiedziała mama i uśmiechnęła się. Potem wstała i powiedziała że zadzwoni do rodziców Patrycji i Marcina i powie o tej całej sprawie. - Tak. Myślę że powinni do... tak... nie! Dobrze, z przyjemnością! - Tak mniej więcej przechodziła rozmowa między rodzicami. Po pewnym czasie przyszła. - Marcin, Patrycjo. Zostajecie u nas na noc. - Powiedziała. - A co z łóżkami? - Spytałem. - Ja i twój tata będziemy spać tu. - Powiedziała i uśmiechnęła się. - A co do szkoły to jedno wiem. Będziecie w jednej szkole. - znów się uśmiechnęła i usiadła na fotelu. Oglądaliśmy wiadomości. Okazało się że pokazali naszą szkołę! - Szkoła z internatem na ulicy nokturnu została spalona. Niestety nie dowiedzieliśmy się kto był tego winny. Okazało się że zginęła tylko jedna osoba a dosłowniej nauczyciel plastyki. A teraz czas na prognozę pogody… ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ No to tyle! Już koniec ale... Tylko pierwszej części!To narazie tylko koniec początku więc to nie będzie taak do końca koniec .Narka! Ostatnio edytowane przez Caesum : 04.04.2006 - 16:07 |
|
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|