Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz to fotostory ?
5 gwiazdek - Odlotowe 208 65.00%
4 gwiazdki - Całkiem niezłe 76 23.75%
3 gwiazdki - Przeciętne 22 6.88%
2 gwiazdki - Zgroza 5 1.56%
1 gwiazdka - Strach się bać 9 2.81%
Głosujących: 320. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 21.06.2006, 21:18   #1
Anet@
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

FS jak widzę coraz bardziej się rozkręca i ....... to na lepsze !!!
Szkoda tylko,że zamieniłaś twarz Romanan i Piotrka na takie bardziej "świecące", no ale cóż to jest Twoje FS i to Ty decydujesz. Moja ocenka to 9/10.
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 28.06.2006, 13:04   #2
Antal
 
Avatar Antal
 
Zarejestrowany: 31.05.2006
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 82
Reputacja: 10
Domyślnie

~15 odcinek~

- Monia mogę cię o coś spytać?- zapytała grzecznie koleżankę Kinga.
[IMG]http://i4.************/15qswi8.jpg[/IMG]
- Wal śmiało!- zachichotała Monika.
- Monika... ja wiem, że ty teraz masz mało czasu, ale ja mam dwie wejściówki do klubu i nie mam z kim iść, dlatego pomyślałam o tobie- dziewczyna spojrzała na nią błagalnym wzrokiem.
- Idź, ja dam sobie radę- odezwał się Piotr, wchodząc do pokoju.
- Naprawdę dasz sobie radę?- pytała żona mężczyzny.
- Oczywiście! Idź i baw się dobrze- uśmiechnął się no niej.
- Zobaczysz będzie fajnie! Zrelaksujesz się, a potem wrócisz wypoczęta do domu- przekonywała przyjaciółka.
- No dobrze!- dziewczyna zgodziła się.
- - - - - - - - - -
Roman oglądał telewizję. Nagle oglądając „Wiadomości simowe” usłyszał:
[IMG]http://i4.************/15qsxsg.jpg[/IMG]
„Roman K. , 49- letni biznesmen jest poszukiwany listem gończym za oszustwa i za wstrzymanie pensji swoim pracownikom z nieistniejącej już firmy „Okno com”. Osoby, które znają miejsce pobytu Romana K. Proszone są o kontakt z najbliższym posterunkiem policji.”
- O k****!- Roman poderwał się z kanapy jak oparzony.
- - - - - - - - - -
Około 20.00 Anna obudziła się. Właściwie została obudzona. Znowu dzwonił telefon. Ślamazarnie „zwlekła” się z łóżka i odebrała nieszczęsny telefon. Usłyszała zimny głos doktora Dębskiego.
[IMG]http://i3.************/15qsy1t.jpg[/IMG]
- Dobry wieczór pani Anno! Z tej strony dr Dębski. Mam wyniki pani badań- odparł.
- To wspaniale proszę mówić!- prosiła kobieta.
- Jak to się mówi, nie będę pani owijał w bawełnę. Jest pani w ciąży. Proszę przyjść do mnie jutro do szpitala. Dobranoc pani Anno- szybko się rozłączył.
Chyba nie chciał drążyć tematu. Anna to rozumiała. Wiedziała, że ciąża w jej wieku to niebezpieczeństwo. Usiadła na kanapie i zaczęła rozmyślać. Czy da sobie radę? Jak powiedzieć Adamowi, że jest z nim w ciąży?
- - - - - - - - - -
Monika przygotowywała się na spotkanie z przyjaciółką w klubie. Spóźniała się, więc dziewczyna zadzwoniła do Kingi.
- Kinga gdzie jesteś? Czekam na ciebie już piętnaście minut!- denerwowała się Monika.
- Moni są straszne korki. Jedź sama, dojadę do ciebie.
- No dobrze, będę czekać. Pa!- odłożyła słuchawkę.
Zamówiła taksówkę. Pożegnała się z rodziną. Gdy dojechała do klubu, poczuła się tak samo dobrze jak półtora roku temu, kiedy co sobotę bawiła się w klubach z Kingą i Marcinem. Ach Marcinem... Było jej przykro, że go skrzywdziła. Cóż takie życie. Nie wszystko musi się układać. W każdym bądź razie, było jej przykro. Teraz czekała na Kingę. Cieszyła się, że chociaż z nią utrzymuje kontakt. Że jej przebaczyła opuszczenie miasta, szkoły, rodziny i przyjaciół.
[IMG]http://i3.************/15qt30y.jpg[/IMG]
Siedziała na klubowej kanapie. Spoglądała na tych wspaniale bawiących się ludzi, na tego ochroniarza, który wyprowadzał z dyskoteki pijanego chłopaka próbującego wyłudzić od barmana kolejną kolejkę „po znajomości”, widziała też tą całującą się namiętnie parę. No aż wreszcie spostrzegła, że jej najlepsza przyjaciółka po wielu męczarniach w korkach dojechała na miejsce spotkania.
- No nareszcie jesteś, już myślałam, że będę na ciebie czekała wieki!- naskoczyła na nią dziewczyna.
[IMG]http://i5.************/15qt3qp.jpg[/IMG]
- Jak nasz prezydent nie zrobi czegoś z tymi drogami, to rzeczywiście będziesz wiekami na mnie czekać- odparła zdenerwowana jazdą Kinga.
- To co? Tańczymy?- odezwała się entuzjastycznie Monika.
- No po to tu chyba jesteśmy!- krzyknęła i wybiegła na parkiet.
Obie dziewczyny wirowały na parkiecie prawie jak dawnych, dobrych czasów. No przynajmniej Kinga.
- Monia, wiesz, że właśnie przyszedł mój kumpel. Chodźmy do niego!- krzyknęła na tańczącej przyjaciółki i pobiegła w stronę mężczyzny.
Monika pobiegła za koleżanką i do stojącego nieopodal baru mężczyzny. Zapoznali się i razem wyszli na parkiet. W końcu Kinga odparła.
- Kto chce drinka? Idę do baru- niepostrzeżenie mrugnęła do swojego znajomego- Adama.
- Ja poproszę- odezwali się Monika i Adam.
- To ja idę, a wy sobie pogadajcie- uśmiechnęła się i poszła zamówić drinki.
Natomiast na parkiecie zostali przyjaciele Kingi.
[IMG]http://i5.************/15qt6ox.jpg[/IMG]
Adam zagadywał nowo poznaną znajomą. Monika miała wrażenie, że mężczyzna z nią flirtuje, ale podobało jej się to. Lubiła być „zdobywana”, ale niestety nie pomyślała o mężu, którego zostawiła w domu z dwójką dzieci...
- - - - - - - - - -
[IMG]http://i4.************/15qt7a1.jpg[/IMG]
Roman zaczął się pospiesznie pakować. Mimo iż był „podchmielony” wiedział co robi. Wiedział, że musi uciekać. Jak już w telewizji o nim mówią to znaczy, że jest źle. Że musi uciekać. Najlepiej tam gdzie nikt go nie znajdzie. Zaczął myśleć gdzie może się ukryć.
Bał się też, że Iwonka go wyda. Przecież wiedziała gdzie mieszka. Znała jego „sekretne miejsca”. Miejsca gdzie czasami się ukrywał, bo przecież już nie raz ci pracownicy go szukali. Iwona też nie raz go kryła. Ryzykowała swoje życie. Oni byli nieobliczalni. Chcieli tylko dostać zaległe zapłaty. Nie mieli z czego żyć. Postanowili wziąć sprawy w swoje ręce do tego stopnia, że Roman jest poszukiwany listem gończym! Po długim czasie spędzonym na wybieraniu z szafy swoich jakże „drogocennych skarbów” w końcu się zapakował. Pozabierał wszystkie klucze od domu. Spalił niepotrzebne papiery, które mogłyby go narazić na jeszcze większe niebezpieczeństwo. Pozabierał torby i wyszedł.
[IMG]http://i4.************/15qt9a9.jpg[/IMG]
Przybiegł do samochodu. Wiedział, że nie powinien jechać, przecież pił. Niestety teraz to się dla niego nie liczyło. Wiedział, że musi się ratować, bo jak go znajdą to będzie źle. Zresztą samochód i tak będzie musiał „zamienić”. Tam dokąd jedzie ma inny samochód. Taki „na wszelki wypadek”. Teraz go użyje, ale na razie wsiadł do swojego małego srebrnego samochodziku, którym jeździł do nieistniejącej już firmy. Jechał przed siebie słuchając jakiej kiepskiej małolaty próbującej wydobyć z siebie głos niczym Whitney Houston. Roman był człowiekiem, który nie poddawał się nigdy. Nie bał się niczego, podejmował wszelkie ryzyko. Był takim pewnym siebie człowiekiem. Niestety, kiedy jego firma zaczęła bankrutować z pewnego siebie, dojrzałego mężczyzny stał się zwykłym „małym” (nie chodzi tu o wzrost) człowiekiem. Stoczył się, zaczął sięgać po alkohol. Aż poznał Iwonkę. Zatrudnił ją jako swoją sekretarkę do bankrutującej firmy. Chętnie wzięła tą pracę. Wtedy była bardzo pomocna wobec matki i rodzeństwa. Musiała im pomóc, materialnie też. Niestety zadłużyła się w Romanie, z wzajemnością. Zapominała już o matce i zaczęła „bywać” z ukochanym. Starszym od siebie o dwadzieścia siedem lat...
- - - - - - - - - -
Kiedy Adam tańczył z Moniką, Kinga zakupiła trzy drinki. Poszła gdzieś na ubocze, tak, aby nikt jej nie widział. Wyciągnęła z kieszeni maleńki woreczek z podejrzaną substancją. Wsypała ją do jednego z drinków i uśmiechnęła się szyderczo. Po chwili zaniosła drinki przyjaciołom.
[IMG]http://i5.************/15qta8y.jpg[/IMG]
- To jest mój, to dla Adasia, a ten dla Monisi- podsunęła dziewczynie drink z „niespodzianką”.
- Mocny...- odparła Monika pijąc.
Po chwili zaczęła się dziwnie czuć. Narkotyk zaczął działać.
- - - - - - - - - -
Anna położyła się z zamiarem zaśnięcia. Niestety Morfeusz spóźniał się trochę. W końcu wstała i zadzwoniła do Adama.
[IMG]http://i5.************/15qtc86.jpg[/IMG]
- Adam, musisz do mnie przyjechać- prosiła go smutnym głosem.
- A co się stało?- spytał się lekceważąco.
- To nie jest rozmowa na telefon, musisz przyjechać- błagała go.
- Nie mogę, mam spotkanie- rozłączył się i wyłączył telefon.
- Ale...- odłożyła słuchawkę i zaczęła rzewnie płakać.
- - - - - - - - - -
Roman jechał dalej. Wyjeżdżał już z miasta kiedy zadzwonił telefon.
- Szefie słyszałeś, mówią o Tobie w każdych wiadomościach, każdym radiu!- mówił zdenerwowany Tomek.
- Słyszałem, Tomek przerywamy akcje. Ja wyjeżdżam, ty musisz radzić sobie sam- odpowiedział.
- Czyli zostawia mnie szef?! A jak mnie znajdą?!- krzyczał do słuchawki.
- Nie mój interes! Cześć!- wyłączył pospiesznie telefon.
Niestety Roman nie zauważył jadącej z drugiej strony ciężarówki...
- - - - - - - - - -
[IMG]http://i4.************/15qtcn8.jpg[/IMG]
Kinga stała i wpatrywała się w namiętnie całujących się Adama i Monikę. Wyjęła aparat fotograficzny i zrobiła zdjęcie. Po cichutku wymknęła się z klubu. Wsiadła do samochodu i pojechała w stronę mieszkania Moniki i Piotra.
- - - - - - - - - -
W domu Piotra rozległo się głośne pukanie.
- Przecież Monika brała klucze- pomyślał mężczyzna i poszedł otworzyć drzwi.
Otworzył drzwi za którymi stała Kinga.
- O Kinga, co ty tu robisz? Coś się stało?- zapytał mąż Moniki dziwiąc się niespodziewaną wizytą znajomej.
- Muszę ci coś pokazać- odparła stanowczo dziewczyna.
- Wejdź- wpuścił ją do mieszkania.
- Spójrz- Kinga wyciągnęła z kieszeni zdjęcie Moniki i Adama, pokazała je Piotrowi.
- Bardzo mi przykro- powiedziała łamliwym, fałszywym głosem Kinga.
[IMG]http://i3.************/15qtd9d.jpg[/IMG]
Piotr stał wgapiony w zdjęcie. Po policzku spłynęła mu łza...
__________________
"Wybacz mi mamo"
Antal jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.06.2006, 21:53   #3
Słodka_mandarynka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

To najlepsze fotostory jakiw widziałam.Ta przyjaciółka MOniki specjalnie chyba to zrobiła bo się zakochała w chłopaku Moniki!.Czekam na dalsze odcinki!!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 29.06.2006, 15:59   #4
mysia_13_
Guest
 
Postów: n/a
Smile ...

Ojej ... troche mnie zaszokowałaś tym odcinkiem, nie wiedziałam że Kinga może być do czegoś takiego zdolna. Moim zdaniem zrobiła to dlatego, że zazdrościła Monice że jej się tak powodziło w życiu (miała męża i nowonarodzoną dwójke dzieci). Już się nie mogę doczekać następnego odcinka, ponieważ jestem ciekawa co się będzie działo dalej .

Pozdrawiam


P.S Niestety nie chce mi się większość zdjęć pokazać

Ostatnio edytowane przez mysia_13_ : 29.06.2006 - 16:05 Powód: musiałam jeszcze coś dopisać
  Odpowiedź z Cytatem
stare 30.07.2006, 11:03   #5
PERFECT
Guest
 
Postów: n/a
ThumbsDown

Ojjjjjjj chyba ktoś poczuł wakacje i zapomniał o nas…. :con: A my nie lubimy być zaniedbywani… ale rozumiem.
My chcemy wiedzieć czy Monika będzie musiała, „szszszszs” czyli odpracować noc w tak „ekskluzywnym” hotelu

Ostatnio edytowane przez PERFECT : 30.07.2006 - 21:26
  Odpowiedź z Cytatem
stare 30.07.2006, 18:13   #6
oLa003
Guest
 
Postów: n/a
Wink

Ej no po trochu zrobi ten nowy odcinek bo to jednak nie jest zajecie na 1 godzine tylko wiecej!

------------------------------------------
Ale ja nadal czekam i nie bede poganiac juz
  Odpowiedź z Cytatem
stare 31.07.2006, 14:15   #7
Kalusia13
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Spoko:)

Spoko ja mam czas nie wiem jak inni.Rozumiem ją ona też musi odpocząć jeśli będzie miała czas to zrobi ten odcinek
  Odpowiedź z Cytatem
stare 01.08.2006, 11:07   #8
Antal
 
Avatar Antal
 
Zarejestrowany: 31.05.2006
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 82
Reputacja: 10
Domyślnie

Przed wami tak długo wyczekiwany odcinek. Mam nadzieję, że jest wystarczająco dobry, aby zrewanżował wam ten długi czas oczekiwań. życzę miłego czytania (i komentowania ):

~17odcinek~

Anna wychodząc z domu udała się do pobliskiego baru. Chciała jak to się mówi „utopić smutki w kieliszku”. Udało jej się to. Nagle głowa kobiety opadła bezwładnie na ladę. Ludzie zaczęli na nią spoglądać i plotkować na jej temat.
- „Upiła się i już” – mówił jeden. Inni tylko spoglądali z odrazą. W końcu barman szturchnął kobietę w celu jej obudzenia.

Anna opadła na podłogę. Kierownik baru wezwał pogotowie. Takim sposobem kobieta znalazła się w miejscowym szpitalu.
- Gdzie ja jestem? Auu...- spytała lekarza próbując odchylić głowę w jego kierunku.
- W szpitalu. Czy pani cokolwiek pamięta?- zapytał doktor.
- Yyy... nie? Nie, chyba nie, ale dlaczego tutaj jestem?
- Upiła się pani w barze! Do nieprzytomności! Czy pani wie czym to grozi kobiecie w ciąży?! Jeszcze w takim wieku!- krzyczał lekarz.
- Ja wiem, wiem nie powinnam, ale widzi pan, panie doktorze moje życie się znacznie komplikuje- odparła Anna.

- Chciałem zawiadomić pani syna, ale jego komórka nie odpowiadała. Czy miałbym się z kimś dla pani skontaktować?- spytał lekarz.
- Tak, z Adamem. Moim narzeczonym. W torebce mam jego numer telefonu- powiedziała kobieta.
- Dobrze, zaraz do niego zadzwonię. A pani niech wypoczywa- mężczyzna odszedł w stronę swojego gabinetu. Anna poczuła się sennie i zasnęła.
- - - - - - - - - -
Monika siedziała na łóżku wpatrując się w drzwi za którymi zniknął jej nowy „szef”. Łzy sama napływały jej do oczu mimo iż powiedziała sobie, że wytrzyma.

- Dlaczego to wszystko co złe spada na mnie?- pytała sama siebie.
- Ja jak tu trafiłam też tak myślałam, a właściwie nadal tak myślę- powiedziała Paulina.
- Jak to jest kiedy.... kiedy musisz to robić, a nie chcesz?- pytała przerażona dziewczyna.
- „Pracuję” tutaj już od lat, dwa lata temu miałam klienta... zaszłam w ciążę. Kiedy szef się o tym dowiedział pobił mnie. Bił tak mocno... gdyby nie Magda to byś tu ze mną dzisiaj nie rozmawiała. Magdę wyrzucił na ulicę, do dziś nie wiem co z nią się dzieje. Chyba umarła... na ulicy... z głodu... Mnie nie wyrzucił kazał mi zrobić coś o wiele gorszego... – dziewczyna zaczęła płakać.
- Co...?- zapytała Monika.
- Poszłam do jego znajomego- ginekologa. Tam miałam usunąć ciążę... i usunęłam. Po zabiegu czułam się taka... pusta... Teraz moje dziecko miałoby dwa latka... – dziewczyna odwróciła się w stronę Moniki- jeśli kiedykolwiek będziesz miała szansę uciec ja ci pomogę, ty masz dla kogo żyć ja już nie... pamiętaj... zawsze możesz na mnie liczyć- Paulina usiadła i spojrzała dziewczynie w oczy.

- Dziękuję... ty też możesz na mnie liczyć- wstała i przytuliła kobietę.
Paulina wyszła z pokoju. Monika przemyślała słowa swojej nowej przyjaciółki. Postanowiła, że ucieknie, ale tylko z Eweliną i Pauliną.
- - - - - - - - - -
Anna była już daleko razem ze swymi myślami i snami, nagle usłyszała dźwięk, który „przywołał” ją do rzeczywistości- obudziła się. Do sali wbiegł zdenerwowany Adam.
- Co się stało?!- zapytał na wstępie.
- Dzień dobry, czuję się dobrze, dziękuję, że zapytałeś- odpowiedziała z uśmiechem.
- Ania przestań! Mów co ci jest!- krzyczał mężczyzna.
- Akurat to dlaczego tu jestem jest nie ważne, ale...

- Nie ważne?! Ty chyba sobie kpisz?!- przerwał kobiecie.
- Muszę powiedzieć coś ważniejszego...
- Ale co może być ważniejsze?!
- ... jestem w ciąży!- krzyknęła Anna.
Adam stał nieruchomo. Czuł się jakby był z betonu. Anna patrzyła mu w oczy oczekując jakiejkolwiek reakcji.
- Tttt... o... to jest pewne?- zapytał próbując wydobyć z siebie głos.
- Oczywiście!- odparła.
Adam wyraźnie się zmartwił. Miał już trójkę dzieci z byłą żoną. Nie chciał kolejnego.
- Czy nie sądzisz, że dziecko w naszym wieku to szaleństwo?- spytał z nadzieją w oczach.
- Trochę tak, ale trudno. Urodzę je i wspólnie wychowamy.
Adam przestraszył się. Musiałby zrezygnować ze swojego nowoczesnego mieszkania, z każdej z imprez, które nałogowo odwiedzał. Z dziećmi, które miał z poprzednią żoną nie utrzymuje kontaktów. Kiedy za czasów płacenia alimentów nie miał czasu spotykać się ze swymi pociechami one oświadczyły, że już nie chcą się z nim spotykać, bo za mało czasu im poświęca. Oczywiście poszedł na „skargę” do matki dzieci, ale ona powiedział, że nie ma z tym nic wspólnego. Adam był pewien, że to żona nastawiła dzieci przeciwko niemu, ale cóż miał zrobić. Kategorycznie odrzuciły propozycję spotkań. Mężczyzna nie wyobrażał sobie, że teraz nagle zostanie ojcem. Czwarty raz...
- - - - - - - - - -
Piotr właśnie skończył prać. Znowu. Coraz gorzej sobie radził bez kobiety u boku. Za chwilę biegł, aby wyłączyć żelazko, które przypalało jego ulubioną koszulę.
- Aaaaa!- krzyknął Piotr.
- Cholera, spaliła się!- złościł się widząc wielką dziurę po wypaleniu.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Zaraz!- krzyknął i poszedł przyrządzić mleko dla swoich śpiących dzieci, które pół godziny temu ułożył do snu.
Gość ostrym pukaniem domagał się otworzenia drzwi. Piotr wyszedł z kuchni i poszedł otworzyć drzwi.
- Cześć Piotruś!- do mieszkania wprosiła się Kinga.

- Cześć... Kinga, widzisz ja gotuję obiad, a przed chwilą prałem, więc przepraszam za strój i za bałagan- mówił zaskoczony mężczyzna.
- Nic nie szkodzi, naprawdę. Ja tylko na chwilę- dziewczyna przypieczętowała wypowiedź głupim, słodkim uśmieszkiem.
- Przyszłaś w jakiejś konkretnej sprawie, czy chciałaś sprawdzić jak sobie radzę?- zapytał Piotr.
- Nie..., a własciwie... i to i to- zaśmiała się młoda kobieta.
- Proszę, siadaj- Piotr wskazał na kanapę.
Kinga usiadła na kanapie. Piotr przysiadł się.
- Nawet nie wiesz jak mi ciężko bez Moniki... – wzdychał.
- No nie wiem, ale uwierz mi ona nie jest ciebie warta. Jej nie można ufać.
- Próbowała się tłumaczyć, że to ty wsypałaś jej coś do drinka, ale ty byś tego nie zrobiła, prawda?- spojrzał przyjaciółce w oczy.
- Oczywiście, że nie Monika to moja przyjaciółka nigdy bym jej czegoś takiego nie zrobiła. No... teraz już nie jest moją przyjaciółką. Jestem po twojej stronie i zawsze mogę cię wesprzeć- wstała i przytuliła mężczyznę.

Spojrzeli na siebie. Tak namiętnie. Ich usta były coraz bliżej siebie...
- Mój Boże! Mleko!- krzyknął i jak oparzony pobiegł do kuchni.
„Cholera... było już tak blisko”- wściekała się w myślach Kinga.
- Kinga przepraszam, że tak wybiegłem, ale wiesz... mleko się gotowało. Po za tym mam dużo pracy i chyba musisz już iść- powiedział Piotr.
- Ale nie ma sprawy, mogę ci pomóc. I wcale nie muszę jeszcze nigdzie wychodzić- uśmiechnęła się radośnie.
- Tylko, że... wiesz... ja...- jąkał się mężczyzna.
- Chcesz, żebym sobie poszła tak?- spytała niezadowolona Kinga.
- Nie, to znaczy, ja nie chcę, abyś sobie coś pomyślała, ale muszę przemyśleć parę spraw, posprzątać i w ogóle...
- To pa- cmoknęła go w policzek i wyszła.
- Pa...- odparł po wyjściu dziewczyny...
- - - - - - - - - -
- Adam no odezwij się wreszcie! Wiem, na pewno cię zaskoczyłam, ale chciałam ci to powiedzieć już wcześniej, ale ty ciągle byłeś zajęty- mówiła z wyrzutem.
- Ania.... ja... ja nie mogę- po jego policzku zaczęły płynąć łzy.

- Co? Ale... ale jak to? O co ci chodzi?- kobieta wystraszyła się, że może usłyszeć to, czego bała się dowiedzieć.
- Jestem naprawdę wspaniałą kobietą... ja na ciebie po prostu nie zasługuję. Zrobiłem coś okropnego..... nie chcesz wiedzieć co, uwierz mi i nie pytaj co. Uważam, że tak będzie lepiej....- mówił.
- Adam, ale ja cię kocham.... i ty mnie kochasz.... prawda? Prawda?! Powiedz, że mnie kochasz!- wstała, dotknęła jego twarzy z ogromnym bólem, który przeszywał jej serce. Płakała.
- Nie chcę cię już więcej okłamywać... dlatego nie mogę ci powiedzieć, że cię kocham.....- mężczyzna stał przed Anną.
- Adam, ale...., ale....

- Do widzenia..... albo.... żegnaj- powiedział szeptem i wybiegł z sali.
- Adam, Adam! Adam, nie! Nie!- usiadła na podłodze, zaczęła krzyczeć. Do sali wbiegła pielęgniarka.
- Pani Anno! Proszę się uspokoić!- położyła ją na łóżku. Potem przytuliła niczym własną matkę...
- - - - - - - - - -
Mijały kolejne godziny. Dla Anny wieść, że jej ukochany jej nie kocha była tragedią. Już trzeci, a właściwie czwarty raz straciła ukochaną osobę. Pierwszą osoba był Paweł- ojciec Piotra, drugą Monika, kategorycznie zerwała kontakt z macochą. Trzecim ważnym, ale utraconym człowiekiem był Roman. Dziwicie się? Najpierw okazało się, że ją zdradza, a potem umarł. Anna tak naprawdę go kochała, nawet po tej zdradzie. Wierzyła, że kiedyś im się ułoży. Wystarczyło tylko czasu. Niestety... znowu się nie udało...
- Panie doktorze, przywieziono tego samobójcę, który chciał rzucić się pod pociąg!- Anna usłyszała znajomy głos pielęgniarki wołającej lekarza. Podeszła do drzwi i otworzyła je.
- Szybko na salę operacyjną!- krzyknął lekarz.
Anna spojrzała na człowieka- samobójcę.

- Mój Boże... tylko nie to!- kobieta popadła w rozpacz...

CDN

P.S. Aha i przepraszam, że odcinek taki.... smutny
P.S.2. Przepraszam za to, że z tego fs robi się telenowela.
P.S.3. Jeszcze jedno- na zdjęciu, gdzie Kinga i Piotr mają się już całować jest ciemno- przepraszam, to miał być dzień
__________________
"Wybacz mi mamo"
Antal jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 05:54.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023