|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Edek wrócił do domu po bardzo ciężkim dniu w pracy. Był to dzień tudny, ale szczęśliwy. Ed dostał awans. Teraz jest komandosem! Wykrzyczał to z całych sił i wszedł do domu.
![]() Przywitał się z Becią, a Tosię odrzucił od siebie ruchem ręki. Krzyknął na nią, a ona wyszła. Potem schylił się do Beci i powiedział: "Dostałem awans. Kupiłem Ci piękne posłanko. A Tosi nic nie kupiłem. Ale ona nie będzie ci już pszeszkadzać! Wybuduję jej osobny pokój i zablokuję drzwi. Wrzucę ją tam i nigdy nie wypuszczę. Ty jesteś sensem mojego życia! Moją radością! Nie pozwolę, abyś kontaktowała się z NIĄ!" ![]() Jak powiedział tak zrobił. Becia siedziała z Tosią i płakała. Nic jej nie mówiła (swoim kocim językiem), ale Tosia czuła złe intencje. Edek nie wiedział, że Tosia i Becia to siostry bliźniaczki. Kochały się swoją kocio-siostrzaną miłością, a kiedy były małe przysięgły sobie, że nigdy się nie rozstaną. Przysięgły też, że jeśli ktoś spróbuje je skrzywdzić (rozdzielić) to przestaną mu służyć. One o tym pamiętały. Wiedziały też, że Edek myśli o zwierzętach tylko jedno: Głupie jak...Zwierzęta. Wtem Edek chwycił za kark Tosię i wrzucił ją do małego, ciasnego pomieszczenia. ![]() Tosia drapała drzwi i piszczała. Była obolała i wystraszona. Skomliła i miałczała. Edek był jednak na to nieczuły. Becia leżała ciągle w kartonie z zamkniętymi oczami. Nie mogła odwiedzić siostry w jej więzieniu. Musiała znaleźć jakiś sposób na Edka. Nasz bohater szedł z miską pełną obrzydliwej brei do drzwi pokoju Tośki. Dzielna kocica próbowała uciec, ale Edek złapał ją w ostatniej chwili za ogon. Rzucił nią. Tosia skuliła się, a on karcił ją nie omijając brzydkich słów. Becia zasłoniła sobie uszy. "Miało być tak pięknie!" pomyślała... ![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Odcinek 4 – „Magiczna tajemnica domu”
Edek poszedł do komórki Tosi. Jej karton był bardzo zniszczony. Początkowo pomyślał: „Sama go zniszczyła-niech teraz śpi na ziemi!”, ale wzięło go na litość. Pomyślał, że swojej kochanej Beci kupi jeszcze piękniejsze posłanko, a Tosi wymieni karton. Poszedł na zaplecze domu. Tam znalazł stertę kartonów. Wszystkie były zamoczone, potargane i zniszczone. Jeden był Bardzo ładny, nowy i zamknięty. ![]() Otworzył go, a z niego wyskoczyły maleńkie przedmioty. Rzeczy zaczęły rosnąć. W końcu się zatrzymały i stały sobie spokojnie na trawniku. Ed obejrzał je dokładnie. Nie były bardzo ciężkie. Były wśród nich: kociołek wypełniony jakimś płynem, stół z dziwnymi przyrządami, niebieska, elektroniczna książka i czarna dziura. ![]() Dziura została w ziemi, ale resztę przedmiotów nasz bohater wniósł do domu. Wymienił Tosi karton na nowy, ten po dziwacznych obiektach. Beci natomiast kupił luksusowe, kocie posłanie z baldachimem. Był dumny z siebie, że udało mu się kupić tak wspaniałe akcesorium dla ukochanej kotki. Wymienił jej nawet miskę i drapaczkę. Był na jej punkcie tak „szalony”, że nie pozwalał jej bawić się z innymi kotami, a nawet psami! Kochał ją tak jak kiedyś swoją zielonooką dziewczynę. ![]() Był o nią zazdrosny, pilnował jej, a ona go porzuciła. Swoją kotkę Ed też kochał i pilnował. Tak bardzo kojarzyła mu się ona z jego byłą! Nie mógł zrozumieć, że może właśnie przez swoją chorobliwą zazdrość ją stracił... Edek nie myślał o tym. Poszedł do swojej sypialni. Długo przyglądał się swoim nowym nabytkom. „Kto to tu zostawił?” Myślał gorączkowo Edi. Do czego to służy? Te przedmioty przepełniały go jakąś dziwną aurą... Próbował odczytać coś z niebieskiej książki, ale tylko kopnął go prąd. Podszedł więc do kociołka. Była w nim jakaś ciecz, ale nasz sim bał się sprawdzić co to. „Może to zwykła woda?” „A może nie?” Targały nim sprzeczne spostrzeżenia. Zakręcił korbką na boku kociołka. Woda zrobiła się fioletowa. Z naczynia zaczął wylatywać purpurowy dym. –Co to za ustrojstwo?! – krzyknął Edek krztusząc się dymem... ![]() Ostatnio edytowane przez pierwiosnka : 12.11.2006 - 13:31 |
![]() |
![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dzisiaj odcineczek, który wjaśnia czemu wydarzy się to, co się wydarzy
![]() Odcinek 5 „Jawa czy sen?” Z kociołka wyskoczył długi, cienki kijek. Edek złapał go jednym ruchem dłoni. Wyglądał jak czarodziejska różdżka, a sądząc po aurze otaczającej przedmioty to NAPRAWDĘ była różdżka. -Rety! Becia! Zobacz co ja mam! – krzyknął Ed. Becia wiedziała, że za pomocą czarów można zmienić zwierzę w człowieka. Nie chciała tego, ale mogłaby wtedy uwolnić siostrę! Teraz miała całkiem zszargane nerwy. -Miau! Miauuu! – Becia zapiszczała. Skończyło jej się jedzenie. Ale teraz nic nie mogło odciągnąć Eda od jego magicznych maszyn. ![]() Krążył wokół nich, próbował przeczytać elektroniczną książkę, ale była tam tylko lista składników. - Nieznana magia... – tajemnice i czary były zawsze konikiem sima. Ed włożył ręce do kieszeni. Wypchane były dziwnymi pieniędzmi i innymi, dziwacznymi rzeczami. Wyglądały jak z obrazka w książce. Ed wrzucił rzeczy do kociołka, włożył różdżkę w otwór z boku maszyny i zakręcił korbką. ![]() Zaklęcie uropuchowienia. „Chyba mi się to nie przyda”. Myślał Edward. Zobaczę co to za dziura w moim ogródku. Po drodze napełnił miskę Beci, zupełnie zapominając o Tosi. Wypadł z domu i pobiegł na zaplecze. ![]() - Chyba trzeba tu wskoczyć! - pomyślał. Miał przy sobie różdżkę z zaklęciem uropuchowienia oraz pieniądze. Magimony... Edek pomyślął, że to czarodziejska waluta natchnionych magią simów. Ale jednak bał się. Przytulił Becię. – Wrócę. – powiedział jej do ucha i skoczył w ciemną otchłań dziury oznaczonej migającą strzałką. ![]() CO ZOBACZYŁ NASZ SIM? TO JUŻ ZA TYDZIEŃ! |
![]() |
![]() |
#4 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Odcinek 6 – O rety!
Edek leciał wąskim tunelem. Po dłuższej chwili wyskoczył na jakiejś słonecznej polanie. Była tam cała masa straganów, stoisk i wozów. Kręcili się tam dziwni ludzie. Ed czuł się nieswojo w takim towarzystwie. Podszedł do kobiety zwanej wróżką Marą. Pokazał jej garść monet. ![]() - Co mogę za to kupić? – zapytał. - To mało, ale mam parę interesujących rzeczy. Pan tu po raz pierwszy? – wróżka wesoło rozmawiała z Edem. - T...Tak. Pierwszy raz. Może jakieś dla zwierzątek coś... Pani ma? – Edowi plątał się język. - O zaklęcia proszę pytać księgę... ![]() Ed rozejrzał się. Chodził pomiędzy straganami. Kupił parę rzeczy, które zapamiętał ze swojej księgi. Nie wiedział jaką moc miała różdżka i zaklęcia przez nią rzucane. Szukał czegoś, co mogłoby uszczęśliwić Becię. Pomyślał: „Ciekawe czy można zamieniać zwierzęta w ludzi?” Chyba nie był to najlepszy pomysł, bo Becia była na niego zła. To on: zły człowiek rozdzielił kocie siostry, potraktował jedną z nich jak przedmiot i jeszcze żąda miłości od tej drugiej. Izoluje ją od naturalnego, kociego środowiska i rodziny. ![]() Edek postanowił wrócić. Znalazł tą samą dziurę, którą tu przybył. Wskoczył do niej. Znowu leciał ciemnym tunelem, ale tym razem czuł się pewnie. Dobrze wiedział co robi i gdzie doleci. Poczuł się MOCNY. |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|