|
|
#9 |
|
Guest
Postów: n/a
|
Odcinek 8
Ed chciał przytulić swoją nową kotkę, ale ona odepchnęła go. - Idź sobie! Chcę się przebrać! – krzyknęła. - Ależ ty wyglądasz ślicznie! – odpowiedział jej Edek. - Ktoś taki jak ty mówi mi, że wyglądam ślicznie, więc muszę się przebrać! - Nie rozumiem! – odparł Edward. - Zrozumiesz. Kiedy się przebiorę. A teraz proszę Cię! Wyjdź. – Ed posłusznie wyszedł z pokoju zastanawiając się nad sensem tych słów, które przed chwilą wypowiedziała Becia ![]() Beatka przebrała się w nowe ubranie. Próbowała przejść przez drzwi do pokoju Tosi, ale były zablokowane. Kopnęła w nie. Otwarły się. Jej oczom ukazał się mały pokoik ze słomianą podłogą. - Tosia! Jak ty wyglądasz?! Zaraz będziesz taka jak ja... – wyszła z pokoju, a wraz z nią Tosia. Spoliczkowała Edka. - To za moją siostrę! Zrobię to jeszcze raz, jeśli jej nie przemienisz w człowieka! - To będę musiał zcierpieć, bo nie zamienię jej. - Dobrze wiem, że masz jeszcze składniki! Zrobisz zaklęcie i zamienisz ją. – Betka krzyczała, ale nie mogła już nic zrobić. Edek wybiegł z domu i uciekł. ![]() - Muszę działać! Muszę działać... – Becia popędzała się myślami. Poszła za dom. W stercie kartonów leżało to, czego ona szukała. Różdżka! Chwyciła ją pośpiesznie. - Gdzie to ma koniec, a gdzie początek... Gdzie jest szafka ze składnikami?! Znowu muszę wszystko robić sama! – kiedy w końcu znalazła wszystko co potrzebne, postanowiła użyć machiny magii. Widziała parę razy jak Edward robił zaklęcia, więc nie było to dla niej nowością. Kiedy z kotła buchnęła fioletowa para poczuła ulgę. - Tosiu! Podejdź tu. Zaraz skończą się twoje męczarnie. – brązowa kotka podeszła do siostry. Usiadła potulnie u jej nóg. – PRAWDZIWY PRZYJACIEL! – krzyk Betki rozdarł panującą w domu ciszę. ![]() Kiedy opadły iskry oczom Beci ukazała się jej siostra w człowieczej postaci. - Wyglądasz cudownie! – powiedziała Tosia. - Ty też! Szkoda, że moje pierwsze „człowiecze” słowa nie mogły być tak milutkie. – i roześmiały się obie. Ich szczęście przerwał Edek, który widząc przez okna domu, że udała im się transformacja, przybiegł ile sił w nogach do chatki. - Przygotowałem dla ciebie coś specjalnego, Beatko! – krzyknął i rzucił na nią złowrogie zaklęcie. Ono jednak odbiło się i trafiło w niego, powodując jego upadek. - Ty! Ty okropna...! Wyjeżdżam! I nie wrócę! Nigdy!!! – wybiegł po raz ostatni z domu. Bez pożegnania czy spakowania. Po prostu odszedł. - Nikt nie będzie za nim tęsknił! – odparła Becia, a Tosia przytaknęła jej, po czym obie opadły na kanapę, zmęczone wydarzeniami ostatnich dni. ![]() TNK – To nie koniec ;-) |
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 5 (0 użytkownik(ów) i 5 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|