Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 26.10.2007, 14:37   #1
fallyne
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Teoria Spisku

Trochę absurdalne, nie uważasz?
Czytając ostatnie linijki 3-ego odcinka miałam tylko uśmiech na ustach... A zapowiadało się tak dobrze...
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 26.10.2007, 15:35   #2
Nereide
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Teoria Spisku

Czemu tak uważasz? Co w tym absurdalnego? Nigdzie nie napisałam, że to co opisuję jest prawdą. Jeżeli już się wypowiadasz, proszę uzasadnij swoją wypowiedź.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 26.10.2007, 15:58   #3
Nereide
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Teoria Spisku

Hm, właśnie tego się obawiałam. Pokażę część, dosłownie zalążek całej sprawy i od razu posypią się komentarze w stylu "to nie jest możliwe".

Mówiąc "15 odcinków" w poprzednim poście miałam raczej na myśli więcej niż 15. Sprawa, którą chcę opisać jest bardzo, ale i to bardzo rozległa i nie dam rady przedstawić całego sensu w tylko piętnastu rozdziałach. Przerastam sama siebie. Traktuję każdą sprawę bardzo poważnie i najdrobniejszy szczegół ma tu duże znaczenie. Być może zbyt wielką uwagę poświęcam na rozwlekanie, przyznam temu rację, ale to jest moje pierwsze tego typu opowiadanie i trochę ciężko zgrać mi to w idealną kupę.

Dlatego też prosiłam o wstrzymanie się z ocenami. Wolałabym usłyszeć racjonalne podejście po paru odcinkach, gdy akcja nabierze tempa, bo właśnie widzimy, co się dzieje.

Mam tylko zastrzeżenie co do wypowiedzi typu "absurd", "niemożliwe", "tandetne", "bez sensu", jeśli nie są poparte wytłumaczeniem.

Dziękuję Konrad, za uwagi. Nie za bardzo rozumiem, o co ci chodzi z tą "kawą na ławę".
Trafnie zauważyłeś, że może się jeszcze sporo wydarzyć.

Edit: Tobie również dziękuję, Tonks. Naprawdę dodałeś mi ochoty.

Ostatnio edytowane przez Nereide : 26.10.2007 - 16:01
  Odpowiedź z Cytatem
stare 26.10.2007, 21:01   #4
Pamela
 
Avatar Pamela
 
Zarejestrowany: 15.07.2007
Skąd: Zabrze
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 1,069
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Teoria Spisku

Brawo!
Fotosotry jest świetne!
Naprawdę widać że się przykładasz do niego.
Tak jak wspomniała Fever szkoda by było gdybyś straciła chęci do dalszego pisania.
Jest coraz ciekawiej.
Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek.

Pozdrawiam i życzę weny.
__________________

I've been burning in water and drowning in flame
Pamela jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.10.2007, 10:27   #5
Myrtle
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Teoria Spisku

A mnie się bardzo podoba.Widać,że przykładasz się do pisania.Nie mam zastrzeżeń.Wprawdzie trochę absurdalne,ale jak dla mnie ok.Jeżeli potem dobrze to wykorzystasz no to...super by było.
Jeśli chodzi o twoją wypowiedź...Hm,opowiadanie mi się podoba.Nie chodzi mi o komiksy,więc nie zrozum mnie źle.Wydaje mi się,że ten odcinek był nieco dłuższy.
Pozdrawiam,Myrtle :smirk:
  Odpowiedź z Cytatem
stare 02.11.2007, 16:36   #6
Nereide
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie 4

4

Minęła pierwsza po południu, gdy Emily opuściła dom Amandy. Na niebie pojawiły się niewielkie kłębiaste chmury, a temperatura na zewnątrz nieznacznie wzrosła. W niezbyt dużym domu kobieta niosła puste filiżanki do kuchni, a sama pogrążona była w wielkiej zadumie. Wyobrażała sobie Elizabeth Welkins podróżującą po świecie, pragnącą bezskutecznie przekazać innym prawdę.

Poświęciła dziesięć lat swojego życia.

Mandy udała się do przebieralni i zmieniła nakrycie wierzchnie. Uczesała się i przystanęła przy lustrze. Spoglądała na swoją wciąż młodą twarz i rozmyślała nad upływającym czasem. Cofnęła się pamięcią i wspomniała dawne lata, gdy malowała się na randki i przygotowywała do wyjścia z przyjaciółmi. Zamknęła oczy i oddała się swojej wyobraźni na nieznaczną chwilę. Następnie poprawiła makijaż i wyszła z domu. Szła powolnym krokiem rozkoszując się wiosennym powietrzem. Obserwowała mijające ją osoby śpieszące w ważnych sprawach do biur, lekarza albo na czysto biznesowe spotkania. Czuła się dziwnie spacerując bez celu, a tym bardziej bez ograniczeń. Zawsze była w ruchu. Ostatnie parę miesięcy miejscem wzmożonej aktywności fizycznej Amandy było biuro i jej dom. Nie pamiętała ostatniego dnia, w którym udała się samowolnie na spacer, dla zwyczajnej przyjemności. Ostatnie wspomnienie dotyczące przechadzki na wolnym powietrzu miało miejsce w trakcie pisania artykułu na temat najnowszej książki Sandersa, kiedy to przeprowadzała z nim wywiad w parku. Dlatego też spacerowała wolnym krokiem miarowo wdychając ciepłe powietrze, w którym dało się wyczuć zapach kwitnących kwiatów.



Nim doszła do publicznej biblioteki, minęła po drodze sklep spożywczy, bank i pocztę. Przez moment mignęła jej myśl dotycząca przyszłego rachunku, na który będzie musiała wyłożyć swoje oszczędności, ale zadumę przerwała gromadka dzieci biegnąca z plecakami do szkoły. Mandy zmusiła się do lekkiego uśmiechu, ale mimo wszystko łza pojawiła się w kąciku oka. Zakręciła w boczną uliczkę i doszła do masywnego budynku. Weszła po schodkach i otworzyła szerokie drzwi. Przekroczyła próg i jej wzrok od razu objął zasięgiem całe wnętrze. Stwierdziła, że ostatnim razem było mniej półek, a ilość stanowisk komputerowych podwoiła się. Podeszła do lady znajdującej się niedaleko po prawej stronie od wejścia i zwróciła się w stronę mężczyzny układającego książki według tematyki.


- Dzień dobry. Chciałabym zapytać, gdzie znajdę archiwa sprzed ostatnich piętnastu lat? – Kobieta szeroko spojrzała na bruneta. Mężczyzna uważnie skierował wzrok na twarz Amandy.

- Najlepiej by było, gdyby skorzystała pani z komputera. Znajduje się w nim spis całego naszego archiwum.

Kobieta podziękowała i odeszła. Zbliżyła się do najbliższego stanowiska komputerowego i usiadła na wygodnym krześle. Wpisała w wyszukiwarkę nazwisko Elizabeth Welkins.

Czas oczekiwania piętnaście minut. Świetnie.

Zrezygnowana wstała i przeszła się pomiędzy regałami. Przejrzała parę książek dotyczących historii ostatnich dziesięcioleci, „Teorie komunikowania masowego” Stanley’a Baran’a oraz przypadkowy tom dotyczący problemów współczesnego świata. Mandy chwyciła ten ostatni i przekartkowała w celu znalezienia zagadnień o pogodzie. Natrafiła na obszerny rozdział o efekcie cieplarnianym, jednak nie dokończyła czytać. Szybkim krokiem skierowała się do swojego stanowiska komputerowego, gdyż na krzesło właśnie siadał brunet zza lady.

- Przepraszam, ale w tej chwili ja korzystam z tego stanowiska – rzekła podniesionym głosem kobieta.

- Przed chwilą nie widziałem tu nikogo, a komputer jest mi obecnie potrzebny – mężczyzna spokojnym tonem zwrócił się do Amandy. Uważnie przyjrzał się jej twarzy, po czym głęboko i stanowczo wdarł się w jej duszę badając błękit tęczówek. Nie cierpiała, kiedy obcy mężczyzna tak na nią patrzył. Czuła się niezręcznie.

- Nie mógłby pan przejść do innego stanowiska? Opuściłam miejsce, bowiem wyszukiwanie miało zająć piętnaście minut. Skorzystałam z okazji i przejrzałam nowe pozycje – szybko wytłumaczyła. Mężczyzna przeniósł wzrok na monitor.


Wyszukiwanie zakończone. Znaleziono 5 pozycji spośród fraz „Elizabeth Welkins”.

- Widzę, że już zakończyło szukać. Proszę, nie będę przeszkadzał. – Brunet wstał i odszedł w głąb sali.

Amanda niezwłocznie zajęła miejsce i przejrzała archiwum. Przez najbliższe pięć minut jej wzrok podążał ruchem błyskawicy po wyświetlonym tekście, fragmentach gazet. Po przeczytaniu wszystkiego, zamarła w miejscu. Wyłączyła aplikacje i podeszła z wcześniej wziętą książką do bibliotekarza.

- Przepraszam, że znowu pana niepokoję, ale chciałabym wypożyczyć tę książkę. – Brunet spojrzał znad właśnie czytanej powieści na kobietę.

- Pani nazwisko? – zapytał.

- Rocher, Amanda. – Mężczyzna szybkim ruchem wystukał na klawiaturze imię.

- Przykro mi, ale nie mamy pani w bazie danych.

- W takim razie niech pan spróbuje Martson.

- Dziękuję za skorzystanie z usług naszej biblioteki. – Oczy obojga na moment się spotkały i książka z powrotem znalazła się w rękach Mandy. Chwilę potem kobieta skierowała się w stronę drzwi wyjściowych.


~*~


Mężczyzna pomógł wstać złotowłosej dziewczynce. Łzy ciurkiem leciały po jej młodej twarzyczce. Otrząsnęła ubranie z brudu i mocno przytuliła się do ojca.


- Przepraszam – szepnęła.

- Nie oznacza to, że wszystko jest w porządku. Zachowałaś się krnąbrnie i nieelegancko. Będę zmuszona odłożyć kupno lalki – szatynka stanowczo zwróciła się w stronę dziecka.

W oczach dziewczynki pojawiły się nowe łzy. W tej chwili przeżywała najgorszy moment w swoim krótkim życiu. Rodzice ją pouczali i karcili. Odbierali jej radość życia. Czuła się kompletnie samotna. Chciała jak najszybciej znaleźć się w domu, by móc przytulić się do ulubionej poduszki. Dziewczynka odwróciła się i szybkim susem pobiegła przed siebie mijając spacerujące rodziny.

- Corinno! – ostro i głośno krzyknęła kobieta. – Natychmiast wracaj!

- Zostaw ją. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze – spokojnie rzekł do niej mężczyzna i wtuleni usiedli na ławce.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 03.11.2007, 20:30   #7
Nereide
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Teoria Spisku

Następny odcinek nie będzie o wiele dłuższy, ale kolejne są za to zdecydowanie bogatsze o treść.

W sumie, to niezbyt się przejmuję brakiem komentarza. Sama stwierdziłam, że nie ma tutaj czego omawiać - odcinek przybliża nas o pewne bardzo istotne fakty mające duży wpływ na dalszą akcję.

Z pewnością pojawią się zapytania w najbliższej przyszłości i jestem na to przygotowana.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 03.11.2007, 21:15   #8
Pamela
 
Avatar Pamela
 
Zarejestrowany: 15.07.2007
Skąd: Zabrze
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 1,069
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Teoria Spisku

Jak zwykle świetne.
Podobnie jak Konrad, miałam wrażenie że, siedze gdzieś z boku i wpatruje sie w tą scenę.
Twoje fotosotry jest naprawdę genialne.
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
Pozdrawiam
__________________

I've been burning in water and drowning in flame
Pamela jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.11.2007, 12:12   #9
Nereide
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Teoria Spisku

Z wielką przykrością zawiadamiam, że dzisiaj ani w najbliższej przyszłości nowego odcinka nie będzie.

Nie chodzi tutaj o tekst, ponieważ jest dopracowany, ale ostatnimi czasy bardzo rzadko siedzę na komputerze. Jak już wspomniałam wcześniej, zrobienie zdjęć do odcinka zajmuje mi od godziny do dwóch, a w tej chwili nie dysponuję takim czasem. Niedługo mam próbne matury i czas nagli.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 12.11.2007, 18:16   #10
Nereide
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie 5

5

Szatynka usiadła na sofie i wyciągnęła nogi przed siebie, kładąc je na pufie. W trakcie tej czynności pozwoliła butom swobodnie opaść. Sięgnęła po telefon znajdujący się na stoliku i wybrała numer.


Cisza.

Przerwała połączenie i spróbowała ponownie.

- Słucham? – odezwał się głos po drugiej stronie.

- To ja. Nie przeszkadzam? Może jesteś w tej chwili zajęty?

- Nie bardzo, masz sprawę? – Widać było, że rozmówca jest nieco poirytowany telefonem.

- Tak. Chciałabym, abyś wyświadczył mi pewną drobną przysługę. – Mężczyzna cicho westchnął na dźwięk tych słów.

- W porządku, o co chodzi?

- Szukam informacji o Elizabeth Welkins. Byłabym wdzięczna, gdybyś przejrzał archiwum.

- Ok, nie ma sprawy. Jak tylko coś znajdę, dam ci znać.




Kobieta zakończyła rozmowę, a następnie sięgnęła po leżącego za poduszką pilota telewizyjnego. Włączyła lokalne wiadomości i oddała się przyjemności leniuchowania. Kątem oka spojrzała przez okno znajdujące się za odbiornikiem.

Coś jest z tą pogodą.

Z czasem, jak program informacyjny się rozwijał, wiatr nasilał na prędkości. Gałęzie drzew gubiły pożółkłe i zaschnięte liści ocalałe pod śniegiem. Na ulicach upodabniało się do jesiennych zawirowań. Roleta w oknie kuchennym coraz głośniej uderzała o szybę, toteż zirytowana kobieta wstała z ciepłego miejsca i zamknęła okno. Uczucie zimnego powietrza muskającego gołą skórę spowodowało, że dostała gęsiej skórki. Szybkim ruchem nałożyła sweter spoczywający na kuchennym krześle i powróciła do wygrzanej kanapy. Wiadomości skończyły się i jedynie zdążyła obejrzeć napisy końcowe.

Do frontowych drzwi ktoś nagle zapukał. Zaskoczona szatynka lekko podskoczyła. Nie spodziewała się żadnych gości o tej porze, a już tym bardziej tego dnia. Kobieta powstała, aby sprawdzić kto złożył jej wizytę. Powoli podeszła do frontowych drzwi i nacisnęła na klamkę, lecz natychmiast została wepchnięta do środka pod wpływem masywnego ciała. Nie zdążyła wypowiedzieć zdania, ponieważ na ustach poczuła dotyk pocałunku. Otworzyła oczy i ujrzała mężczyznę. Natychmiast odsunęła się od sylwetki.

- Stęskniłem się za tobą – wypowiedział z uśmiechem.

- Nie dzwoniłeś – odparła lekko znudzona.

- Wiem, wybacz. Byłem zajęty pracą.

- Układaniem książek? – kobieta parsknęła śmiechem. Mężczyzna poczuł się nieco urażony.

- Żebyś chciała wiedzieć. Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile mamy pozycji.

- Oh, już dobrze. – Kobieta nachyliła się do delikatnego pocałunku. – Tak poza tym, co cię sprowadza w moje skromne progi?

- Musiałem cię zobaczyć. Zdałem sobie sprawę, że zbyt długo się nie widzieliśmy.

- Naprawdę? Marna wymówka.




Jaka szkoda, że nie mogę jej powiedzieć prawdy.

Kobieta przeszła do kuchni i otworzyła lodówkę. Wyjęła niewielkie opakowanie litrowego soku pomarańczowego i nalała połowę szklanki.

- Masz ochotę?

- Nie, dziękuję. Masz jakieś plany na wieczór? – zapytał z nadzieją.

- Hm... Sądzę, że nie. Pewnie spędzę resztę dnia przed telewizorem oglądając maratony filmowe.

- Mógłbym się przyłączyć? – mężczyzną nadal liczył na spotkanie. W tej jednak chwili zadzwonił telefon dotychczas leżący na kuchennym blacie. Wibrował przez dłuższy moment, w trakcie którego kobieta i mężczyzna wymienili się głębokim spojrzeniem w oczy. Dłoń szatynki sięgnęła po komórkę.

Mandy.

- Wybacz, ale w tej chwili muszę przeprowadzić ważną i poufną konwersację. – Dziewczyna zaakceptowała połączenie i nakazała przyjaciółce poczekać. Mężczyzna się zmieszał.

- Ok. Nie ma sprawy. Do zobaczenia kiedy indziej. – Zrezygnowany opuścił mieszkanie.

- Tak, słucham? Już jestem. – Kobieta przyłożyła telefon do ucha.

- Dzwonię w sprawie... No, wiesz.

- Tak, domyślam się. Byłaś w bibliotece? – zapytała szatynka.

- Dzisiaj po południu. Telefon nie jest odpowiednim narzędziem rozmowy.

- Rozumiem. Co powiesz na babski wieczór?

- Z miłą chęcią. Niedługo będę – odpowiedział głos w słuchawce.



~*~

W trakcie drogi powrotnej brunet głęboko rozmyślał. Ulice były puste, w okolicy nie było słychać odgłosów jadących samochodów, rozmawiających par ani bawiących się dzieci. Cisza. Nadchodził zmierzch, wyjątkowo pogodny wieczór. Zbyt spokojny jak na tę porę. Nastrój skłaniał do głębokich zamyśleń, nostalgii i powrotu do zapomnianych wspomnień. Dłonie mężczyzny spoczywały w kieszeniach spodni bez celu. Szedł z opuszczoną głową pełną rozmaitych myśli. Wyglądał na zagubionego i nieco zmieszanego. Postura jego ciała nie zdradzała jednak żadnych oznak zmartwienia. Z twarzy można było wyczytać opanowanie ducha i pewność co do racji swoich myśli.

Amanda. Mandy.

---------------------------------------------------------------------------
Ku mojej uciesze, nareszcie znalazłam czas na włączenie simów. Zrobiłam zdjęcia i dokonałam niezbędnych poprawek w tekście. Niestety, nie mogę powiedzieć, kiedy ukaże się następny odcinek. Z pewnością będzie dłuższy. Będę także starała się zmieścić w czasie nie dłuższym niż dwa tygodnie. Wiem, jak to jest, gdy się na coś ogromnie czeka.

Ostatnio edytowane przez Nereide : 12.11.2007 - 18:19
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:55.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023